Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #11
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
W oczach Pandory aż odbił się blask pierścieni. Bardzo jej się spodobał. Popatrzyła na Atroxa i uśmiechnęła się do niego. Po chwili skierowała wzrok na szkatułkę i wzięła z niej pierścień. To samo zrobił Atrox. Oboje włożyli je w tym samym czasie.
- Dziękuje Ignathirze, za wszystko - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się do niego.
- Ja również dziękuję... - dodał Atrox w jego głowie i również się uśmiechnął
Rodzeństwo przez ten czas mocno zżyło się z nieumarłym, więc mimowolnie postanowili przytulić się do niego.
31-May-2024 17:30:14
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #12
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Legiony Cesarzowej Isabelli doskonale rozstawione są po świecie, w skład armii Cesarzowej wliczają się zarówno ludzie, czarodzieje, istoty magiczne... wszyscy zrzeszeni równie mocno jak za czasów Lorda Carrabotha i jego arcymistrzowskich Legionów... we wszystkich koszarach codziennie odbywają się perfekcyjne i trudne treningi, każdy wie co czynić i doskonale pełni swe funkcje. Koszary są dobrze zagospodarowane, rozstawione i zaopatrzone... armie Cesarzowej więc mają wszystko czego tylko im potrzeba... a zwłaszcza wielki szacunek i ogromne uwielbienie wśród mieszkańców.



Isabella siedziała wraz z Lorenzo przy ogromnym stole w salonie swego zamku jedząc kolację... Cesarzowa od wielu lat nie czuła już smaku jedzenia więc sporadycznie brała czegoś kęs... traktowała posiłki bardziej jako możliwość spokojnego porozmawiania z synem, a było to rzadką możliwością z uwagi na ogrom spraw...
- Podobno wczoraj wieczorem byłeś na jakiejś imprezie... bardzo dużej i popularnej zresztą. - rzekła spokojnym tonem Isabella.
- Cóż... zgadza się, świetnie się bawiłem... zwłaszcza będąc gościem honorowym... - odparł spokojnym tonem biorąc kęs indyka.
- Ostatnio dostrzegłam także, że wiele różnych dziewczyn pragnie się do ciebie... dobrać... dobrze wiesz, że wiele z nich chciałoby znaleźć się w naszej rodzinie... nie zajmuj się jednak tym na razie... nadal rozwijaj swoje moce i umiejętności... musisz cały czas poszerzać swoją wiedzę i siłę. - powiedziała Isabella spokojnym tonem.
Lorenzo parsknął lekko śmiechem.
- Matko, przecież wiem... przekazałaś mi ogrom wiedzy, siły i doświadczenia... cały czas poszerzam swoje umiejętności... ostatnio miałem jednak trochę więcej czasu więc postanowiłem skorzystać z uroków Arkham... stworzyłaś przecież wspaniałe miasto... niedługo także rozpocznę swoją podróż po najwspanialszych personach tej krainy aby znacznie zwiększyć swoje moce i umiejętności... - odparł i uśmiechnął się w kierunku matki.
- Rozumiem, w pełni Cię rozumiem. Chciałam cię jedynie ostrzec w tamtej kwestii... nie należysz bowiem do zwykłej rodziny. - dodała Cesarzowa.
Po chwili do dużej sali głównej wszedł Wielki Wezyr, natychmiast podszedł do dwójki siedzących i przystanął obok stołu.
- Cesarzowo... Książę - pokłonił się i po chwili zerknął w ich twarze. - Smacznego. - dodał.
Lorenzo wstał od stołu i mocno uścisnął dłoń z Ibrahimem, a następnie poklepali się po plecach... ewidentnie łączyła ich duża przyjaźń i wzajemny wielki szacunek.
- Siadaj, śmiało. - rzekł książę, Ibrahim zerknął jednak najpierw na Isabellę... Ta uśmiechnęła się i pokiwała głową zgadzając się. Wielki Wezyr przysiadł się więc do stołu.
- Cesarzowo Isabello... czy nasza jutrzejsza wspólna przechadzka po kilku lokacjach aktualna? Chciałem omówić z tobą kilka rzeczy w kilku miejscach... otrzymałem już meldunki od większości Wezyrów i kilka powiadomień z innych stron. Sama także chciałaś osobiście zerknąć na kilka rzeczy... - powiedział.
Isabella pokiwała wolno głową.
- Ktoś jeszcze nie przysłał meldunku?
- Na ten moment jedynie Thant nie złożył mi pełnego raportu... - odparł Wielki Wezyr, zaśmiał się lekko, Isabella także. Nie było to nowością.
- Aktualne. - powiedziała a po chwili wstała od stołu i lekko się przeciągnęła. - Do zobaczenia jutro zatem... - powiedziała, w momencie gdy ona wstała dwójka mężczyzn także wstała... pokłonili się widząc że odchodzi i wychodzi z tej sali. Po chwili książę i wielki wezyr ponownie zasiedli przy stole...




Tymczasem w Bractwie Czarnych Rycerzy...
Stopczyk spędził całą upojną noc z piękną czarodziejką o blond włosach... rano gdy zszedł do salonu w swej kwaterze kazał kobiecie się wynosić z kwatery... sam natomiast także wyszedł na ulice Volturus... zewsząd mijali go nieumarli, przeróżne istoty magiczne, czarodzieje... pokiwał wolno głową zerkając na pobliską arenę... ruszył wolnym krokiem w jej kierunku gadając coś pod nosem i lekko bluzgając. Po chwili wędrówki dotarł na arenę i dostrzegł Galthrana który siedział na samym jej środku i ewidentnie medytował...
- A ten znowu te swoje... medytacje, sztuczki... jasny szlag... - rzekł dosyć paskudnym tonem Stopczyk i ruszył w kierunku Czarnego Rycerza...
- Teej, Galthranie... - krzyknął donośnie. Drugi Czarny Rycerz jednak nie odpowiadał... ewidentnie był mocno skupiony i skoncentrowany.
- Galthranie... - przemówił ponownie Stopczyk podchodząc do niego. Po chwili jednak potężna wiązka czarnej magii huknęła w tors Stopczyka i odsunęła go od Galthrana na kilka metrów...
- Cholera... - syknął pod nosem Stopczyk nadal zerkając w kierunku kompana.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
31-May-2024 17:40:35
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #13
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Ignathir zaśmiał się lekko. Ignathir objął zarówno Pandorę jak i Atroxa. Spodziewał sie że prędzej czy później ten dzień nadejdzie, mimo to zaczął myśleć, że tych całych sesji treningowych bedzie mu trochę nieco brakować. Zdążył sie do nich bowiem już przyzwyczaić... Naberal pewnie też.. Popatrzył z góry zarówno na Pandorę i Atroxa cały czas trzymając ich przy sobie. Westchnął lekko.
Naberal widząc ten scenę uśmiechnęła sie lekko. Bez wątpienia był to jej szczery uśmiech. Ignathir kątem oka to zauważył.
- Jestem pewny, że jeszcze się zobaczymy... - rzekł arcymag spokojnym tonem w stronę rodzeństwa. - Zanim jednak otworze wam portal i opuścicie to miejsce musze powiedzieć wam kilka rzeczy...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
31-May-2024 17:48:00
Znajdź wszystkie posty Odpisz
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #14
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Po przytuleniu Ignathira, uściskali również Naberal. Ona też była bardzo ważna dla rodzeństwa, była dla nich przecież jak matka przez te wszystkie lata. Po wszystkim bliźniacy popatrzyli na nieumarłego.
- Słuchamy uważnie - rzekła Pandora nieco luźniej, Atrox kiwnął posłusznie głową


=====


Zaraza pojawił się na odludnej wyspie, był otoczony z każdej strony wodą. Wyspa w dużej mierze była pokryta gęstym świerkowym lasem. W jego głębi była jaskinia, przy której stał właśnie demon. Co chwilę rozglądał się dookoła. Uniósł w pewnym momencie swoją kule na łańcuchu do tułowia i popatrzył w nią. Zielone światło dobiegające z niej odbijało się od jego żółtych, mętnych ślepi.
- Gdzie jesteście przyjaciele... - powiedział w jej stronę
Nagle w kuli pojawił się obraz dwóch demonów, jeden z nich był na elfiej arenie walk, drugi w barze z nieumarłymi.
- Jak zwykle się nie posłuchaliście - dodał i postukał zębami, obraz z kuli się zamknął.
Spod jego szaty wybiegł nagle szczur i pobiegł w kierunku jaskini.
- Gdzie pędzisz mój mały przyjacielu! - powiedział donośnym głosem i zrobił kilka kroków za nim
Szczur zniknął w mroku jaskini. Zaraza już miał za nim wejść gdy nagle usłyszał pisk zwierzęcia. Zatrzymał się i poczekał.
- Gdzie tak pędzisz przyjacielu... - powtórzył i podparł się kosturem
Po chwili z ciemności jaskini wyłonił się kolejny demon... Śmierć.
- Pan Mroku... Te miejsce jest już zajęte przeze mnie - powiedział ostro do niego.
Śmierć tylko uśmiechnął się na jego słowa i parsknął obojętnie. Wyrzucił przed nim martwego szczura którego trzymał cały czas w ręce. Zwierzę nie miało już żadnych tkanek, został tylko sam szkielet.
- Może wyjdziesz z tego swojego mroku... Chce cię uściskać - dodał i rozłożył swoje łapy.
- Wolę ukryć się w mroku... - odrzekł, jego sylwetka była ledwo widoczna w ciemności
- Jaka szkoda - Zaraza opuścił łapy. - Całkiem tu przytulnie, co?
Śmierć nagle zmienił swoją pozycję. W ułamku sekundy znalazł się w cieniu jednego ze świerków.
- Akatosh na pewno jest już wściekły - powiedział.
- Niech się wścieka, co mnie to już obchodzi? - Zaraza obrócił się w jego stronę i popatrzył na niego. - On tu nie ma żadnej mocy, nie może ingerować w sprawy Magic World osobiście.
- Znajdzie sposób by nas ukarać... - odrzekł Śmierć
Zaraza po jego słowach uderzył kosturem w grunt. Po chwili dookoła niego pojawiło się kilka kopców, z których zaczęły wydostawać się szczury.
- Nie martw się bracie. Już niedługo zniszczymy te krainę i stworzymy naszą własną - odparł, szczury zaczęły kręcić się dookoła niego jak zahipnotyzowane.
Pan Mroku złożył ręce i z zainteresowaniem popatrzył jak szczury są posłuszne. Przemilczał jego słowa.
- Poszukaj Wojny i Głodu - powiedział i postukał zębami. - Powinni być kolejno w prowincji elfów i na Abregado.
Śmierć kiwnął posłusznie głową i patrzył jak Zaraza bierze na ręce jednego z setki szczurów.
- Dowiedz się co robią, a potem wróć tutaj z nimi - zaczął głaskać szczura.
Pan Mroku nic nie odpowiedział i po chwili zniknął. Pan Chorób natomiast zaczął szerzyć swoje brudne i zaniedbane zęby do swojego mniejszego pobratymca.
- Wszystkie jesteście takie śliczne... I inteligentne... - odstawił go na ziemię. - Choć każdego z was nie wezmę na ręce to wszystkie jesteście dla mnie bardzo ważne, moi przyjaciele - dodał i postukał zębami.
Zaraza zaczął iść powoli w stronę jaskini, podpierając się co jakiś czas kosturem. Jego postura była bardzo przygarbiona. Za nim i przed nim gnało całe stado szczurów.
31-May-2024 18:32:57
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #15
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Po pierwsze i chyba dla was najważniejsze... - zaczął Ignathir i wyciagając rękę przed siebie w której aktywował sie jego wizier - Wasza matka Ynareph... Przyrzekałem wam, że jest bezpieczna... Aktualnie przebywa we wsi która nazywa się Ksudd na wyspie Suxsa... to niewielka wies i niewielka wyspa.. spokojne miejsce.. W każdej chwili możecie się tam udać i ją odwiedzić...
Po tych słowach wyłączył wizier.
- Natomiast po drugie... chcę abyście wiedzieli że jesli bedziecie potrzebować jakies pomocy podczas przybywania w Magicznym Wymiarze, możecie śmiało się zwrócić do moich zaufanych ludzi aktualnie tam przebywających... Lupus.. Entoma... Varran... na tej trójce możecie w pełni polegać...
Po tych słowach w jego drugiej ręce pojawiły się niewielkie holograficzne sylwetki jego sługów tak aby Atrox i Pandora byli w stanie je w pełni zapamiętać. Wiedział bowiem że rodzeństwo miało z nimi przez cały pobyt w Dalthei prawie zerowy kontakt i mogli ich do końca nie znać.
- W razie większych problemów nie wahajcie się skontaktować ze mną czy z Naberal... - dodał arcymag - Oboje postaramy się wam pomóc jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Naberal słysząc słowa arcymaga pokiwała wolno głową spoglądajac na Atroxa i Pandorę.
- Coż... ode mnie chyba tyle z tego co chciałem powiedzieć... - dodał - Naberal... Chciałabyś coś dodać?
Pokojówka spojrzała na arcymaga a potem jeszcze raz na rodzeństwo.
- Nigdy nie spodziewałam się, że to kiedykolwiek powiem... ale.... Uważajcie na siebie... - powiedziała szczerym tonem Naberal.
Ignathir kiwnął lekko głową a następnie uderzył kosturem o ziemię otwierajac Atroxowi i Pandorze portal do Magicznego Wymiaru kilka metrów dalej.



W tym samym czasie w stolicy Arkham było dosyć gorąco. Ruch na drogach był bardzo duży a odgłosy klaksonów w samochodach odbijały sie echem po okolicy. Lupus przechadzała się się właśnie chodnikiem ubrana w czarną bluzę z kapturem a ręce miała schowane w kieszeniach. Mijała co kilka sekund ludzi zmierzających w różnych kierunkach. Większość pewnie do pracy.. inni na zakupy... Ona jednak szła w zupełnie innym celu do pewnego miejsca które bardzo lubiła...
Po kilku minutach marszu dotarła do swojego miejsca docelowego - jednego z miejskich barów. Przez szyby była w stanie dostrzec że w środku jest duzo osób. Na jej twarzy pojawił sie szyderczy uśmiech. Chwyciła za klamkę i otwierając drzwi weszła do środka. Praktycznie od razu do jej uszy dobiegła charakterystyczna muzyka grana na głośnikach oraz odgłosy kompletnie pijanych mężczyzn zerujących kolejne kufle alkoholu przy dużych stolikach.
- No to co... - powiedziała donośnym głosem zamykając za sobą drzwi
Wszyscy w barze rzucili w jej stronę spojrzenie w kompletnym milczeniu. Ona natomiast nic sobie z tego nie robiąc zrobiła kilka kroków do przodu i zdjęła kaptur. Rozłożyła szeroko ręce
- PIJEMY?! - krzyknęła
Wszyscy mężczyźni zerwali sie z miejsca podnieśli swoje kufle w górę
- Panienka Lupus! A jakże! Jacha, że pijemy! - rzekł jeden z chłopów
Barman spojrzał na Lupus i pokiwał lekko głową
- To juz czwarty raz w tym tygodniu... - powiedział w stronę Lupus - W takim tempie to niedługo w beczkach będą pustki..
Lupus zaśmiała sie szyderczo, podeszła do lady i oparła się łokciem o blat.
- Powinieneś się cieszyć kolego... - powiedziała - Nie widzisz ze rozkręcam Ci biznes?
Barman westchnął lekko.
- Ech.. cóż... - odparł
W tej chwili jednak dostrzegł jak Lupus jeździ palcem po blacie a on podążał cały czas za nim wzrokiem jak kot za wiązką laserową..
- Pijemy! Pijemy! - krzyczeli chłopi przy stole obok
Lupus słysząc ich wiwaty uśmiechnęła się do nich a następnie dosiadła się do nich do stołu.
- Słyszysz lud? Barman! Polewaj! - powiedziała Lupus

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-May-2024 21:34:05 przez Ravcore.)
31-May-2024 19:24:59
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Offline
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #16
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Suguru medytował w swej komnacie gdy nagle usłyszał głośne krzyki.
,,Geto, chcę rozmawiać z Geto, dajcie mi Geto". Wyszedł więc na korytarz by dowiedzieć się kto wydaje te hałaśliwe odgłosy. Gdy ujrzał twarz nieznajomego, natychmiast go rozpoznał:
- Oh, czy to nie Pan Aizawa?
- Nie strugaj pajaca Geto!
- Jak śmiesz! - Wtrącił się jeden z podwładnych Suguru jednak ten go uspokoił.
- O co chodzi Panie Aizawo?
- Wiesz dobrze o co mi chodzi! Natychmiast zajmij się zjawą nawiedzającą mojego wnuka! Wiesz ile ci zapłaciłem?
- Hmm, mój drogi, ile nam zapłacił? - Suguru zapytał podwładnego, a ten pokazał mu coś na kartce - Rzeczywiście sporo.
- NIE DOSTANIESZ ANI GROSZA WIĘCEJ!
- Ahh, szkoda - Nagle Pan Aizawa upadł na ziemię.
- C-co ty wyprawiasz?
- Zadaniem jednych małp jest zbierać dla mnie potwory, zadaniem innych małp jest zbierać dla mnie pieniądze, ty zaliczałeś się do tych drugich. Teraz jednak nie jesteś mi już potrzebny...
- Geto, C-co ty chce... AAAA - Pan Aizawa zaczął wrzeszczeć z bólu. Gdy spojrzał na swoje kończyny, zobaczył jak są one wykręcane w różnych kierunkach. Chociaż nie widział tego, była to sprawka zjawy którą kontrolował Geto - PRZESTAŃ! PRZESTAŃ! WIESZ KIM JESTE - Po tych słowach mężczyzna eksplodował.
- Wiem kim jesteś - Suguru spojrzał na ciało - brudnym mugolem, zwykłą małpą.

Jego podwładni sprzątnęli ciało a ten wrócił do swojej komnaty. W drodze powrotnej zaczepił go jeden z jego ludzi:
- Panie Geto, posiadamy mnóstwo pieniędzy. Czy planuje pan w najbliższym czasie poczynić jakieś ruchy?
- Pieniądze i potwory nam nie wystarczą... Jeśli mamy działać na pół gwizdka to lepiej się w ogóle nie pokazywać. Przed nami wiele przeszkód by oczyścić ten świat. A pierwsza, największa z nich której zamierzam się pozbyć jest Gojo Satoru...


Tymczasem w stolicy Arkham Gojo potężnie kichnął:
- APSIIIIK
- Mistrzu, zachowuj się... Ludzie patrzą - Warknął zirytowany Megumi.
- Wybacz, chyba się przeziębiłem - Powiedział wycierając nos ręką - Ooo, czyżby niedaleko była niezła impreza? - Gojo pobiegł do jednego z pobliskich barów.
- Czekaj! - Jednak zanim Megumi zdążył przemówić mu do rozsądku ten był już przy wejściu - Co za kretyn...

Fushiguro zdążył dogonić Satoru gdyż ten stał w miejscu i gapił się na coś przez okno:
- Co tam znowu wypatrzyłeś?
- Fajna co nie? - Pokazał palcem na Lupus. Megumi wiedział już po wyrazie twarzy co jego mistrz planuje.
- Kobieciarz... - Mruknął z poirytowaniem - Idę do kawiarni, nie płacz jak dostaniesz kosza.
- Nie pójdziesz kibicować swojemu przystojnemu szarmanckiemu mistrzowi?
- Nie - Megumi poszedł do kawiarni.

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
31-May-2024 21:58:39
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #17
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus tymczasem w towarzystwie 10 chłopów na dobre rozgościła się w barze. Aktualnie leciała już trzecia kolejka. Wszyscy opróżnili kufle do dna.
Kilkoro jednak, mimo że był to dopiero początek zabawy, było już nieźle wstawionych.
- Panienko... Panienko Lupus... Co byśmy zrobili bez Pani... - powiedział jeden sepleniąc
- Taaa.. - odparł drugi - Pani jak spadająca gwiazda... spadła z nieba nam...
Lupus słysząc to uśmiechnęła sie szeroko. Stuknęła o kufel dając sygnał barmanowi że domaga się kolejnej dolewki. Ten westchnął lekko i dolał jej kolejny raz do pełna kufel piwa.
- Doprawdy.... - powiedziała - To urocze...
- Panienka jest urocza... jak czerwony kapturek....- powiedział chwiejąc się kolejny zgromadzony - Byle tylko jaki wilk nie zjadł po drodze..
Lupus w tej chwili zaśmiała się szyderczo. Pozostali również się zaśmiali.
" Oj.. nie zdajecie sobie nawet sprawy kto jest kim" - pomyślała Lupus i wyzerowała kolejny kufel.
- Panowie....Zróbmy coś ciekawego...Coś nowego - powiedziała podekscytowanym tonem Lupus - Posiłujemy się na rękę! Kto mnie pokona... ten otrzyma ode mnie nagrodę...
W tej chwili mrugnęła okiem do siedzących.
Mężczyźni przez chwile zamarli jednak po chwili huknęli na całe gardło
- LECIMY! - krzyknęło kilku na raz
- Chcę nagrodę! - wrzasnął najbardziej pijany z nich wymachując rękami.
- Oh? Widzę najbardziej napalony zawodnik... zapraszam.... - powiedziała z uśmiechem na ustach Lupus i wystawiła swoją prawą ręką na blacie.
Chłop zrobił tak samo.
Inni zaczęli odliczać. 3..2...1..
- Nie przegram!!!!! - krzyczał na całe gardło.
Lupus ziewnęła lekko. Mimo iż facet pchał ze wszystkich sił.. tak że aż na jego czole pojawiły sie krople potu to nie był w stanie przesunąć ręki Lupus nawet o milimetr.
- Oh... urocze.. - powiedziała po chwili Lupus - Tak bardzo się stara...
Inni chłopi na jej słowa zaśmiali się.
Pijany zawodnik zaczął dyszeć ze zmęczenia. Lupus postanowiła oszczędzić mu dalszego wstydu i najzwyczajniej skończyła to szybkim pchnięciem. Chłop aż jęknął z bólu.
- Upss... niestety przegrałeś.... - powiedziała Lupus kiwając głową ze smutną miną. W rzeczywistości nie było jej jednak przykro.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-May-2024 22:51:27 przez Ravcore.)
31-May-2024 22:46:49
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Offline
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #18
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Do stolika przysiadł się Gojo Satoru:
- Może ja spróbuję? - Powiedział uśmiechając się przy tym serdecznie.

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
31-May-2024 22:54:33
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #19
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Wszyscy siedzący spojrzeli na przybyłego lekko zaskoczeni. Nigdy wcześniej go nie widzieli.
Lupus popatrzyła na niego z zainteresowaniem, jej oczy błysnęły lekko złotym blaskiem. Przyjrzała mu sie dokładnie
- Hmmm... Interesujące... - powiedziała Lupus - Nie widziałam Cię tu nigdy wcześniej... No dobra... Pokaż z jakiej gliny jesteś ulepiony przystojniaku..
Po tych słowach uśmiechnęła się uroczo i wystawiła rękę do przodu

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
31-May-2024 23:09:10
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Danio008 Offline
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 952
Dołączył: Aug 2015
1036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #20
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Gojo wyłączył nieskończoność i mocno chwycił Lupus za dłoń. Przyjrzał się jej dokładnie. Jego szóste oczy widziały w dziewczynie coś wyjątkowego.
,,Hmm, coś mi mówi że to nie jest zwykła dziewczyna".
Gdy padł sygnał do startu, Satoru próbował przesunąć rękę Lupus. I choć jako jedynemu udało mu się ją przemieścić o parę centymetrów, gdy ta postawiła mu opór, jej ręka ani drgnęła.
,,Heh, wiedziałem - to nie jest zwykła dziewczyna. Niechętnie to przyznaję ale jeśli chodzi o siłę fizyczną to nawet mnie przewyższa"
Satoru włożył całą swoją siłę i udało mu się ponownie przesunąć dłoń Lupus. I choć było to widoczne przez ułamek sekundy, na jej twarzy pojawiło się zdziwienie.
,, Jednakże nie zamierzam z tobą przegrać..."
Gojo wytworzył małą kulę błękitu w swojej drugiej ręce którą trzymał na stole. Oczywiście zasłonił ją tak aby nie było tego widać. Ręka Lupus została natychmiast przyciągnięta w stronę stołu i w ostatniej chwili zdołała ją zatrzymać. Widać było że musiała zacząć się starać:
- I co teraz? - Zaśmiał się Gojo.

[Obrazek: 808a927200ed3552e01bf77b6349d2b8.gif]
31-May-2024 23:31:04
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości