DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
      
Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
364
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia:
(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Galthran wraz z komendantami kroczyli po twierdzy, a po chwili znaleźli się już przed wejściem do sali w wnętrzu której siedziała Entoma...
Czarny Rycerz wolno zapukał w drzwi, a potem je otworzył i wprowadził komendantów do środka... przeszli kawałek i praktycznie od razu wszyscy dostrzegli siedzącą na tronie Entomę... Galthran natomiast dostrzegł że ta ponownie przybrała swój śliczny wygląd który bardzo wielbi... w jego umyśle aż lekko zawrzało... tak bardzo ją wielbił, niesamowicie go rozpalała... kroczyli wolno, a potem Czarny Rycerz zatrzymał siebie i resztę... pokłonił się teraz przed Entomą...
- Pani Entomo... zgodnie z twoim rozkazem przyprowadziłem komendantów... - rzekł i wskazał dłonią facetów.
Komendanci spoglądali na Entomę... w ich głowach panował chaos... jeden jednak widząc Entomę na tronie Sisyphusa nie wytrzymywał, zaciskał pięści...
- KUR*A! CO TO?! CO TO DO CHU*A?! - warczał niczym kundel i napluł na podłogę obok siebie, patrzył z nienawiścią, dobył potężnego miecza i zakręcił w dłoni
- CO TO KUR*A MA BYĆ?! CO ROBISZ NA TRONIE SISYPHUSA?! - ryczał wściekle
Hinn i Shinn usłyszeli jak Lupus ulegle jęczy od ich czynów, także zwija swoje nóżki... zaśmiali się lekko... Hinn słyszał jak rudowłosa ulegle jęczy i mruczy, zwija lekko nogami a jej ciało bardziej drży.. Hinn poczuł także lekką wilgoć w jej kroczu, zrobiło jej się lekko mokro od jego czynów.. Hinn pokiwał głową
- Doskonale.. - rzekł trzymając jeszcze przez moment władczo swe palce w rudowłosej.. potem wolno wyjął swoją dłoń spomiędzy jej nóg i przestał sprawiać jej już przyjemność.. raz jeszcze przejechał swą dłonią wolno po jej udzie zerkając na nią władczym wzrokiem, a potem położył swoją dłoń którą przed chwilą robił jej dobrze na Lupus twarzy.. pogładził kciukiem jej policzek i usta tak jakby całkowicie należała do niego i była jego uległym pupilem..
- Ciekawa to istota.. ciekawa aczkolwiek to nie jest to czego szukamy Shinnie... wszelkie testy wykonane, wszystko zostało sprawdzone, mamy tego absolutną pewność nic więc tu po nas.. - rzekł Hinn i leciutko klepnął dłonią policzek rudowłosej Lupus... Shinn zbliżył się, podszedł nieco...
- Rozumiem Hinnie... - odparł Shinn zerkając jeszcze na rudowłosą... po chwili machnął wolno swą dłonią i aksamitnym ruchem poprawił jej ramiączka od stanika i zakrył jej piersi, poprawił także po tym jej koszulkę.. chwilę potem machnął dłonią i wsunął wyżej również jej majtki zakrywając ją... nie zamierzali bowiem zostawić jakiegokolwiek śladu swej obecności...
Hinn widząc że rudowłosa została przywrócona do swego pierwotnego stanu jeszcze moment na nią zerkał.. miał nieco myśli w głowie... po chwili jednak odwrócił wzrok w kierunku Shinna i kiwnął głową...
Shinn natomiast po chwili machnął dłonią i teleportował siebie i Hinna z komnaty rudowłosej, zniknęli...
![[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]](https://i.imgur.com/5ZxkCR0.gif)
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-August-2025 01:16:23 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | |
11-August-2025 01:10:21 |
|
Ravcore
☆ Rysownik ☆
     
Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
602
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: RozowyOrangutan
Odznaczenia:
(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Pellar który odpoczywał w swojej komnacie, nie spodziewał się nagłej informacji od Ignathira poprzez telepatię.
- Pellar... Udaj się proszę do sali tronowej... To ważne... Zaraz tam przybędę... - usłyszał słowa Arcymaga w swojej głowie. Zdziwił się nieco, jednak szybko i posłusznie podniósł sie z lóżka na którym się wcześniej położył... Nie miał pojęcia dlaczego Ignathir wzywa go do sali tronowej jednak jego ton głosu brzmiał na poważny... Pellar nie przypominał sobie aby czymś zdenerwował Nieumarłego Króla... Shizzu tez mu nic nie powiedziała... Być moze wiec chodziło tu o coś innego... Czy mogło to więc być to o czym myślał? Jeżeli tak....
Rycerz wzdrygnął się, zmrużył nieco oczy i szybko podszedł do drzwi otwierając je i wychodząc na korytarz... Nie zależnie czego to dotyczyło zamierzał stawić się na miejsce jak najszybciej... Natychmiast ruszył szybkim krokiem w stronę sali tronowej... Wiedział gdzie ta sie znajdowała dzięki jego wcześniejszych przechadzkach po zamku wraz z Shizzu... Zapamiętał wszystkie szczegóły bo przypuszczał, że prędzej czy później beda mu potrzebne... Jak się okazało - były... i to szybciej niż zakładał...
Przedzierając się przez połacie pustynnego pustkowia, Ptolemy lecąc w kierunku północnym wysoko nad ziemia przy użyciu swoich demonicznych skrzydeł przypominających skrzydła nietoperza, dostrzegł w oddali coś o czym mówiła mu kapłanka... Zbliżając sie na miejsce natychmiastowo dezaktywował swoją pełną formę demona wracając do swojego standardowego wyglądu skryby...
- Wygląda na to, że to jest ta cała Wielka Piramida... - powiedział sam do siebie Ptolemy zwalniając nieco lot. W rzeczy samej owa piramida była ogromna... Na oko siegała wysokości ponad dwustu metrów a jej czubek był wykonany ze złota...
Demon jedynie parsknął pod nosem prześmiewczo. W jego mniemaniu wznoszenie takich konstrukcji było żałosną stratą czasu...
W pobliżu owej piramidy znajdował sie złoty pałac od którego aż biło przepychem i bogactwem. Ptolemy wylądował w pobliżu pałacu kilkanaście metrów od bramy do niego... Szybko schował swoje skrzydła i rozejrzał sie po okolicy... Jego wzrok błysnął zielonym blaskiem... Wyraźnie wyczuwał w tym miejscu mocniejszą energię magiczną... Nie był jednak jeszcze pewny skąd dobiegała ani co było jej źródłem...
Dostrzegł też że w pobliżu pałacu oraz piramidy roi się od czarnoskórych strażników... Wyglądali oni podobnie do tych których wybił wcześniej w mieście. Od razu doszedł do konkluzji, że muszą to być Ci wierni wojownicy tej całej księżnej która rządzi od wielu lat despotyczną ręką... Ptolemy jedynie pokręcił głową zastanawiając się nad tym jak się za to zabrać... Czy powinien tak jak wcześniej rozpocząć kompletną masakrę i wybić wszystkich czy byc może spróbować spotkać się księżną nim się jej ostatecznie pozbędzie aby poznać lepiej jaką jest osobą...
- Hmm... Co by zrobił lord Ignathir na moim miejscu?... - rzekł sam do siebie Ptolemy drapiąc się po podbródku i obserwując z daleka żołnierzy oraz otoczenie złotego pałacu...
Gdy tylko komendanci weszli do środka Entoma popatrzyła w ich kierunku swoim błyszczącym karminowym wzrokiem. Widząc ich reakcje założyła ponownie jedną nogę na drugą i zaczeła machając lekko swoją stopą, eksponując tym samym swoje buty na obcasie oraz czarne pończochy.
Mruknęła cicho pod nosem słysząc zadawane przez nich pytania... Spodziewała się bowiem ze takowe będą...
- Coż mogę rzec... - zaczeła mrocznym ale równocześnie spokojnym tonem Entoma mówiąc w stronę mężczyzny który dobył swojego miecza - Ktoś musi sprawować kontrolę gdy nie ma Sisyphusa... A wygląda na to, że byłam jedyną osobą która może podjąć sie tak trudnego wyzwania... Galthran dobrze wie co mam na myśli... Prawda?
Lupus natomiast zaczeła coraz ciężej oddychać, było jej coraz bardziej gorąco... Zaczeła sie wiercić na lóżku coraz mocniej aż w końcu gwałtownie zerwała się ze swojego snu głośno dysząc i sapiąc... Jej oczy wytrzeszczyły się... Przez moment nie wiedziała gdzie jest... Całe jej ciało zalał pot a na twarzy była mocno zarumieniona... Bedąc w kompletnym szoku złapała się za głowę... Nie miała w ogóle pojęcia co się z nią stało... Natychmiast odsunęła kołdrę na bok... W tym samym momencie poczuła jak w jej kroczu coś pulsuje... poczuła, że jej bielizna jest mokra... Natychmiast zacisnęła swoje uda i jęknęła głośno pod nosem.. To uczucie... Nigdy wcześniej czegoś takiego nie zaznała.. Bodźce w jej głowie wariowały i nie mogła ich uspokoić...
- C-Co... Co sie ze mną dzieje.... - mówiła sama do siebie.. Jej oczy wirowały na wszystkie strony... Lekko aż się wystraszyła... Dziwne uczucie w jej kroczu nie przestawało... Jedynie się nasilało...
- Cholera....Zerratu!.... Co... Co on mi zrobił.... - mówiła przerywanym, drżącym i dyszącym głosem pewna, że to sprawka wilka... Jej ciało było kompletnie rozpalone... Nie mogła sie opanować... Gdy tylko podniosła sie z lóżka jej nogi odmówiły posłuszeństwa i upadła na podłogę z hukiem..
- Ugh.... - jeknęła Lupus cały czas sapiąc - Co?... Co jest?... Co to za uczucie.... Uggh...
Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.
MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-August-2025 13:22:58 przez Ravcore.)
|
|
Oceny: | |
11-August-2025 09:19:08 |
|
Ravcore
☆ Rysownik ☆
     
Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
602
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: RozowyOrangutan
Odznaczenia:
(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Po kilkunastu minutach Pellar dotarł pod wrota do sali tronowej... Wziął głeboki oddech po czym otworzył je powoli.. Jak się okazało w środku nie było nikogo... Sala tronowa była kompletnie pusta... Wyglądało więc na to. że Ignathir jeszcze nie przybył.. Pellar w milczeniu zamknął za sobą wrota i idąc po szkarłatnym dywanie w kierunku tronu zastanawiał sie nad tym czego może się spodziewać... W drodze tutaj nie spotkał też ani Shizzu ani Naberal ani tym bardziej nikogo ze służby zamkowej... Najprawdopodobniej wiec arcymag poinformował tylko i wyłącznie jego...
Pellar zatrzymał się przed tronem i skrzyżował ręce... Oczekiwał w napięciu na przybycie arcymaga...
- Oby to było to o czym myslę.... - rzekł sam do siebie Pellar. Czuł wyraźnie jak jego umysł ponownie wariuje ale on sam starał sie to za wszelką cenę zataić... Czy to możliwe, że Nieumarły Król naprawdę spełni jego prośbę?
Ignathir jeszcze przez pewien czas obserwował Yunne z zainteresowaniem... Widział w niej kwitnącą radość którą nie widział wcześniej. Patrzył jak ta biegała wśród zniszczonych budynków i targowisk... Po chwili jednak z powrotem podbiegła do niego stajac przed jego obliczem
- Mój Panie... Dlaczego się zatrzymałeś? - zapytała spoglądając na niego uroczym wzrokiem - Dokąd idziemy? Gdzie jest ta niespodzianka o której mówiłeś?
Ignathir parsknął pod nosem i kiwnął lekko głowa. Yunna nadal była jeszcze bardzo młoda...
- Tak... racja... Wybacz... Zamyśliłem się - odparł Ignathir po czym zacisnał dłoń na swoim kosturze i otworzył kilka metrów przed sobą portal międzywymiarowy.
Yunna z lekkim zdziwieniem popatrzyła w jego kierunku.
- Niespodzianka o której ci mówiłem nie znajduje się tutaj.... - powiedział arcymag odwracając swój wzrok w kierunku portalu
- Co masz na myśli? - zapytała Yunna nabierając natychmiast poważnego wyrazu twarzy
- Jeżeli nie masz nic przeciwko temu, chciałbym Cię zabrać do mojego domu... do mojego wymiaru... Tam znajduje się ktoś.. kto chce sie z tobą widzieć...
Yunna słysząc słowa Ignathira, że ten chce ja zabrać do swojego domu od razu otworzyła usta a jej twarz nabrała szaleńczego wręcz uśmiechu. Wampirzyca zaczeła dyszeć z ekscytacji..
- HaHah... Hi hi.... Do.. do.. twojego domu?! Haha... - jęczała Yunna a jej oczy błysnęły
- Huh? - mruknął arcymag spoglądając dosyć zaskoczonym wzrokiem na stojącą obok niego księżniczke.. - Yunna....Wszystko w porządku?
- W porządku? OCZYWISCIE ŻE TAK!! PÓJDE Z TOBĄ WSZEDZIE MÓJ NAJWYŻSZY PANIE! - ryknęła na całe gardło Yunna
Kilku nieumarłych którzy znajdowali sie w pobliżu natychmiast obróciło się w jej kierunku. Usłyszeli bowiem jej głos z daleka.
Ignathir wzdrygnął sie nieco
- Ymmm... Aha.... Rozumiem.... - jęknął Ignathir - Tylko spokojnie... Nie wiem czy Ci sie spodoba....
Yunna podeszła w tej chwili jeszcze bliżej do arcymaga
- Podoba mi sie wszystko co jest od ciebie mój Panie! Wszystko co należy do ciebie!..... JA TEŻ! JA TEZ NALEZE TYLKO DO CIEBIE! MOŻESZ ZROBIC ZE MNĄ CO TYLKO ZECHCESZ!
Gdy tylko Ignathir to usłyszał szczęka gwałtowanie opadła mu w dół...Kompletnie zdębiał... Rozejrzał sie pospiesznie sprawdzając, czy żaden z nieumarłych nie patrzy w jego kierunku. Chrząknął pod nosem... Niestety...Wszystko wskazywało na to, że jeszcze więcej umarlaków patrzyło teraz w ich kierunku z zaciekawieniem.
- Wystarczy już! - rzekł łapiąc sie za głowę - Po prostu przejdź już przez portal, Dobrze? Rzucę na ciebie zaklęcie abyś mogła przetrwać w panujących tam warunkach...
Yunna z uśmiechem na ustach kiwnęła głową i udała sie posłusznie w stronę portalu.. Ignathir widząc jak ta wchodzi przez otwarty portal westchnął głęboko i pokręcił głową po czym udał się zaraz za nią...
Ptolemy obserwował w milczeniu przechodzące patrole strażników.. Był w stanie po krótkim czasie wywnioskować, że największa obsada znajdowała sie na placu przed wejściem do pałacu... Kilkunastu strażników było też bliżej bramy oraz przy wejściu do wielkiej piramidy...
- Mhm... Bezpośrednia konfrontacja może nie być opłacalna... - rzekł sam do siebie. Przypuszczał bowiem że jeśli rozpocząłby atak teraz, to podobnie jak w mieście zostałby aktywowany alarm.. Jeżeli aura magiczna która wyczuwał należała do księżnej, to z pewnością nim ten zdołałby do niej dotrzeć ta zdołała by uciec chociażby poprzez teleportacje... Ptolemy wolał uniknąć takiej sytuacji.. Nie chciał niepotrzebnie marnować swojego czasu na późniejsze poszukiwania i zabawy w tropiciela w szczególności, że jego ofiara była tak blisko...
Postanowił więc podejść do tego w inny sposób... Odwrócił prędko wzrok skupiając swoje spojrzenie na dwóch strażnikach którzy znajdowali sie najbliższej niego.. Upewnił się, że owi strażnicy nie sa w zasięgu wzroku pozostałych wojowników, po czym natychmiast teleportował sie w ich kierunku pojawiając sie tuż za nimi. Obaj strażnicy obrócili sie za siebie zaintrygowani tajemniczym dźwiękiem jednak nie zdążyli zareagować... Ptolemy przemienił swoje palce w długie szpony i natychmiast zadał zabójczy cios dekapitując dwójkę wojowników... Gdy ich martwe ciała padły na ziemię, szybko zaciągnął je oba w pobliskie krzewy i zdjął z nich zbroje... Ptolemy w tej chwili przybrał wygląd jednego z martwych strażników i założył jego zbroje aby jak najbardziej się do niego upodobnić.
Demon zaśmiał sie pod nosem wychodząc z zarośli.
- Powinno zadziałać bez większych trudności... - powiedział sam do siebie po czym ruszył uliczką z włócznią w rękach kierując się w stronę pałacu.
Entoma przez moment stała spoglądając po kolei na każdego z klęczących przed nią wojowników... Zajrzała do ich umysłów sprawdzając myśli każdego z nich... Żaden z nich inteligencją jednak nie grzeszył, w szczególności pierwszy z komandorów który najbardziej się rzucał. Zgodnie z tym co wyczytała z jego umysłu należał on do dobrych znajomych Stopczyka i to do niego miał największe uznanie i sentyment... Najbardziej przypominał go też w zachowaniu... Pokojówka wiedziała, że współpraca z kimś takim nie bedzie możliwa w żaden sposób.
Podeszła do niego i przykucnęła przy nim.
- Ach... Twój umysł nadal nie pojmuje.... Nie winię Cię za to... - powiedziała Entoma spoglądając prosto w jego oczy... przejechała swoim rękawem po jego policzku. - Zakon Rycerzy przestał istnieć, a tereny które do niego należały sa teraz w moim posiadaniu... czy Ci sie to podoba czy nie... Od teraz panuje to nowy ład i porządek ustalony przez mnie...
W tej chwili zachichotała mrocznie a z jej rękawa wyłoniło sie jej potężne ostrze.
- Niestety... Po twoich słowach i myślach uznałam, że będziesz mi jedynie przeszkadzał... Nie jesteś mi do niczego potrzebny...
W tym momencie machnęła swoim ostrzem odcinając łeb komandorowi... Jego ciało natychmiast upadło na ziemie a głowa przeturlała się pod stopy pokojówki.. Na oczach pozostałych komandorów zmiażdżyła ową głową stajac na nią swoim obcasem.. Krew trysnęła na wszystkie strony... Kilka kropel spłynęła po jej nogach i obcasach... Martwe ciało komandora zalewało sie w kałuży krwi...
Nastała chwile grobowej ciszy którą zakłóciły dopiero kroki Entomy.. Kończąc swoja rozmowę z pierwszym wojownikiem, podeszła teraz do drugiego komandora patrząc na niego z góry w milczeniu swoim błyszczącym wzrokiem..
Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.
MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 22:48:30 przez Ravcore.)
|
|
Oceny: | |
Wczoraj 22:45:29 |
|