Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Autor Wiadomość
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3231
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella jęknęła do Ignathira przymykając oczy - Uwielbiam... - odpowiedziała mu pięknym tonem na jego wcześniejsze słowa. Po chwili aż krzyknęła z zachwytu gdyż czuła się wprost fenomenalnie... arcymag sprawiał jej przeogromną przyjemność... wbijała także mocno swoje paznokcie w jego skórę skacząc po nim mocno i szybko, aż nie mogła zamknąć ust z zachwytu, oddychała bardzo szybko... Isabella po jakimś czasie zmieniła lekko pozycję i odwróciła się plecami do Ignathira nadal będąc na jego kolanach, ten teraz trzymał ją z przodu... jej włosy także opadały teraz na jego twarz... po jakimś czasie jednak ponownie odwróciła się do niego przodem... czuła się wyśmienicie...

Sisyphus zaśmiał się jedynie... wypił dzisiaj sporo wina, był teraz nieco wściekły... aż zacisnął w tym momencie prawą pięść ze wściekłości na to co tutaj ma miejsce... w tej chwili jego umysł spowiło kilka myśli o przeszłości gdy jeszcze był generałem w oddziałach Lorda Carrabotha... pokiwał wolno głową nie zważając na nikogo i pokiwał wolno głową... radował się jednak, że już niedługo jego bractwo zostanie odbudowane a on będzie mógł skupić się na powiększaniu swej potęgi i odzyskiwaniu dawnych mocy... Po chwili zerknął w górę na księżyc i gwiazdy które tej nocy naprawdę robiły duże wrażenie... westchnął lekko pod hełmem.
Azazlef siedzący nieopodal przy jakimś innym stole również widział sytuację... była interesująca... widział że rudowłosa pokojówka w jakiś sposób oddziałuje na jego mentora... zastanawiał się jednak o co tu może chodzić...
Callisto zerwała się z krzesła i podeszła do Czarnego Rycerza.
- Czemu tak cię to zainteresowało? - spytała ostrym tonem.
Sisyphus pokiwał głową.
- Połowa stołu została zdemolowana, a spokój zakłócony... nie może tak być gdy nieumarli ucztują... - odparł Sisyphus poważnym tonem głosu chcąc zwrócić temat na całkiem inną ścieżkę.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
17-April-2024 02:30:31
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3232
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Nieumarli jeszcze przez moment spoglądali na Sisyphusa. Niektórzy szeptali na jego temat. Po chwili jednak wszystkie głosy ucichły gdy Nihil wstał z krzesła.
- Myślę że teraz warto by było już zakończyć naszą biesiadę... Zabawa doprawdy była przednia... Wszystkim dziekuje za udział... Pora jest już dość późna więc uszanujmy mieszkańców Dohl de Lokke którzy potrzebują snu do egzystencji...
Krill pokiwał wolno głową. W rzeczy samej dochodziła już pierwsza w nocy.
- Jezeli jednak komuś nadal mało zabawy to z pewnością chyba wie gdzie się udać... - dodał Nihil - Dziękuje za uwagę...
Nieumarli wojownicy wysłuchawszy słów Nihila nie protestowali. Posłusznie, pokornie i stopniowo rozeszli się przy okazji oddając cześć nowemu Dowódcy. Częśc z nich udało się do barów aby dalej sie bawić, część natomiast wróciło do służby i patrolów.
Krill i Raughn również wstali ze stołków. Oboje podeszli do Nihila
- Nigdy wcześniej nie byłem na imprezie gdzie spotkałem się z taką karuzelą emocji... - powiedział Raughn śmiejąc sie pod nosem - Doprawdy Nihil wiesz co lubie...
- Cóż... Prawdę mówiąc sam jestem zdziwiony... Nic z tego nie było zaplanowane...
- Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy.... - rzekł z uśmiechem Raughn - Bardzo dużo mnie ominęło...
- W rzeczy samej - odparł Nihil


Tymczasem Lupus przeteleportowała się na dach wieży strażniczej. Jedną z wielu które były częścią wielkiego muru dookoła Dohl de Lokke. O ile mur miał 25 metrów wysokości to każda z wieży łącznie z dachem miała około 60 metrów wysokości, więc można było dostrzec z niej na spokojnie znaczną część miasta. Rudowłosa pokojówka usiadła na dachu przykładając kolana bliżej swojej twarzy i owijając ręce wokół swoich nóg. W milczeniu spoglądała na nocny krajobraz miejski z góry. Była zarówno wściekła jak i przygnębiona. Nie wiedziała co ma myśleć i co sądzić. Jej oczy w tej chwili ponownie się zaszkliły, szybko jednak je przetarła ręką.
- Dlaczego lordzie Ignathir... - powiedziała sama do siebie Lupus - Dlaczego to zrobiłeś... Nie potrafię zrozumieć.. Dlaczego wybrałaś ją... gdy ja... byłam tak blisko...

Entoma natomiast wróciła do kwatery arcymaga w samotności. Nie próbowała szukać Lupus. Uznała że próba konfrontowania sie z nia po raz kolejny tylko pogorszy sprawę. Nie ukrywała jednak ze sama była zaskoczona tym co widziała na wyspie. W przeciwieństwie jednak do Lupus nie próbowała wyładowywać swoich emocji i wyrażać z tego powodu swojego niezadowolenia. Entoma bardzo kochała swojego stwórcę.. dlatego też była mu absolutnie posłuszna i wykonywała każdy jego rozkaz. Nie kwestionowała jego decyzji nie zależnie od tego jak dziwne by były... To nie podlegało bowiem dyskusji... Ona była jedynie jego służącą... a zadaniem sługi jest wykonywać rozkazy i polecenia swojego Pana...
Mimo to jednak pragneła poznać odpowiedzi na dręczące je w tym momencie pytania... Nie miała bowiem pojęcia jaki Ignathir ma aktualnie plan.. Dodatkowo Lupus... Jej zachowanie było niedopuszczalne...
Entoma usiadła na krześle i przyłożyła prawy rękaw do głowy. Zamierzała porozumieć się telepatycznie z arcymagiem.
- Lordzie Ignathir... - zaczeła Entoma - Wybacz mi jeżeli Ci przeszkadzam...


Tymczasem Ignathir nie spuszczał swojego wzroku z Isabelli. Nie rozumiał dlaczego tak bardzo lubiła kiedy ten traktował ją w ostrzejszy sposób. Zaczął myśleć że Isabella jest masochistką i tym samym nie do końca wiedział co o tym sądzić.
- Rozumiem... - odparł spokojnym tonem arcymag i odchylił lekko swoją głowę do tyłu spoglądając na gwieździste niebo. W tej również chwili usłyszał przekaz Entomy poprzez telepatie.
- Lordzie Ignathir... - zaczeła Entoma - Wybacz mi jeżeli Ci przeszkadzam...
Ignathir przyłożył rekę do ucha i odpowiedział na jej wiadomość.
- Entoma? - rzekł arcymag - Co się stało?
- Coż... jest coś o czym musze Cię poinformować... - powiedziała Entoma - Chodzi o Lupus...
Ignathir westchnął lekko
- Co z nią? - zapytał
- Jak zapewne wiesz.... Obie widziałyśmy Ciebie oraz Isabelle gdy....
- Tak... tak wiem... - przerwał Ignathir
Entoma chrząknęła lekko w tej chwili
- No więc między mną a Lupus doszło do pewnego poróżnienia... Wychodzi na to że Lupus odebrała całą tą sytuacje bardzo poważnie... Mówiąc wprost... twoja decyzja bardzo jej się nie spodobała...Dała upust swojej frustracji... Aktualnie gdzieś się teleportowała... sama..
Ignathir wysłuchał w ciszy słów Entomy
- Rozumiem... - odparł - Porozmawiam z nią...
- Mój Panie, nie chciałabym nic mówić ale nie ukrywam że ja równiez nie do końca rozumiem twojego planu... Wierze jednak że jest ku temu ważny powód i dobrze wiesz co robisz...
- W rzeczy samej Entomo... Zdaje sobie sprawę, że cała ta sytuacja może być dla was niezrozumiała a nawet być moze i skandaliczna... Ale nie musicie się obawiać... Jest to test.. a właściwie eksperyment, który postanowiłem zrobić z czystej ciekawości... Najważniejsze beda jednak dla mnie rezultaty tego eksperymentu oraz do czego on doprowadzi w niedalekiej przyszłości...
Mówiąc to rzucił ponownie swoje spojrzenie na Isabelle. Na jego twarzy pojawił się jednak lekki uśmiech.
- ...W końcu i tak zwycięstwo należy do mnie... - dopowiedział

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 18:59:05 przez Ravcore.)
17-April-2024 18:45:51
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3233
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella już jakiś nawet dosyć długi czas skakała po Ignathirze... arcymag sprawiał jej ogromną przyjemność, wielką... czuła się wyśmienicie a całe jej ciało aż pulsowało i drżało, nawet nie mogła zamknąć ust i kontrolować szybkiego oddechu... ujeżdżała go dosyć szybkimi i aksamitnymi ruchami, to ona kontrolowała tempo tak jak chciała i lubiła... co chwilę przybliżała swoją twarz do niego i muskała go lekko ustami i zębami, także raz po raz drapała go lekko paznokciami chwytając go nawet dosyć mocno drapieżnie, głośno krzyczała i pojękiwała, całowała i oblizywała lekko jego szyję, usta, klatę... po jakimś czasie jej oczy nagle mocno zabłysły zielonym blaskiem, a ona niespodziewanie chwyciła jego ręce które opierał sobie o skalny brzeg i mocno nimi szarpnęła, ten się nie spodziewał gdyż siedział sobie jak król z rozłożonymi rękami... Isabella położyła je najpierw na swoich udach a potem przenosiła jego dłonie po swoim ciele... Isabella sama kładła przez jakiś czas jego ręce na swoim ciele tam gdzie tylko chciała... położyła raz jego rękę także na swoich włosach... - Szarpnij mnie... - mówiła mu ponętnym i wspaniałym tonem przykładając usta bardzo blisko jego ucha... ten niezbyt jednak chciał, Isabella natomiast zmusiła go i zrobił to, a ona aż zamknęła oczy i uniosła głowę w górę... Ignathir był bowiem cały dla niej tej nocy... i doskonale wiedziała, że potrwa to kilka długich godzin, była tym mocno usatysfakcjonowana i ucieszona... jej głośny oddech przerwał na chwilę błogi i nieco szaleńczy ale bardzo piękny chichot... później jednak znowu z jej ust wydobywały się tylko odgłosy zachwytu które otaczały Ignathira...

Czarny Rycerz rozejrzał się i dostrzegł koniec tej popijawy i balangi... pokiwał głową...
- Wychodzi na to, że biesiady się zakończyły... wszelkie przerywniki rozrywkowe również... - dopowiedział zerkając jak okoliczne persony się rozchodzą...
Callisto była nieco wściekła na Sisyphusa, zastanawiała się czy czasami go nie zaatakować i sponiewierać... ten jednak niczego takiego się nie spodziewał, stał sobie spokojnie z jeszcze niedopitym kieliszkiem wina w ręku i obserwował co się tutaj dookoła dzieje.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 21:03:59 przez DevilxShadow.)
Oceny: Ravcore (+1), Caynaz (+1)
17-April-2024 21:01:58
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3234
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir który zakończył swoją rozmowę z Entomą był zszokowany tym co wyprawiała Isabella. Nie spodziewał sie po niej czegoś takiego. Patrzył na nia kompletnie zdumiony nie wiedząc nawet co powiedzieć... jak reagować...
" Myslałem, że to jest absurd ale sie myliłem.... to kompletne szaleństwo..." - pomyślał Ignathir otwierając szerzej usta
Isabella była nie do poznania... Zupełnie jakby uwolniła w sobie jakiegoś demona którego trzymała głęboko w sobie i nigdy go nie uwolniła.. az o dzisiaj.. Ignathir nie znał jej od tej strony... nie spodziewał się, że taka jej strona nawet istnieje. Wiedział jednak że przez kolejne kilka godzin będzie musiał to znieść. Westchnął lekko i ponownie opanował swoje myśli.
- Niech bedzie... Sama tego chciałaś.... - powiedział donośnym tonem arcymag a jego oczy błysnęły zielonym blaskiem.
Isabella aż się zdziwiła gdy ten chwycił ją za rękę...

TIME SKIP (bo tak)

Minęło kilka godzin.. Było już po piątej rano. Mimo to jeszcze było ciemno a słońce nie wyszło za horyzontu.
Ignathir siedział jeszcze w wodzie jednak teraz było juz po wszystkim. Rzucił spojrzenie na Isabelle która leżała bezwładnie prawie nieprzytomna po drugiej stronie brzegu. Nie mogła ruszyć nawet palcem. Arcymag przez chwile na nią spoglądał a następnie westchnął lekko.
- Wygląda na to, że to by było na tyle.. - rzekł arcymag. Nie wiedział jednak czy Isabella go słyszała.
Powoli wstał i wyszedł na brzeg. Rzucił swój wzrok na swoje ubrania jednak ich nie podniósł. Najzwyczajniej pstryknął palcem przemieniając się ponownie w swoją oryginalną postać szkieleta. Następnie machnął rękę a na jego ciele pojawiły się ponownie jego mroczne szaty a do ręki powrócił kostur.
Tymczasem jego ubrania, które nosił w swojej ludzkiej formie najzwyczajniej zniknęły.
Ignathir kątem oka spojrzał jeszcze raz na Isabelle. Spełnił jej ostatnie życzenie... Dla niego było to niezwykle dziwne doświadczenie... Ciężko było mu powiedzieć co czuł w tym momencie... Mimo to jednak wydawało mu się że coś poczuł... coś nowego... coś dla niego niezrozumiałego...coś innego... Nie potrafił jednak określić co to było i czy kiedykolwiek będzie mógł poczuć to ponownie. Wiedział jednak że teraz musi skupić się na ważniejszych sprawach. Wiedział, że zanim odejdzie będzie musiał jeszcze porozmawiać na osobności z Lupus...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 21:56:08 przez Ravcore.)
Oceny: DevilxShadow (+1)
17-April-2024 21:52:14
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3235
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella leżała jeszcze jakiś czas bezwładnie na jednym z brzegów gorącego źródła, jej oczy były jedynie lekko otwarte... dostrzegała jednak Ignathira na drugim końcu... jej oddech teraz znacznie spowolnił i się ustabilizował, oddychała wolno zarówno przez nos jak i usta, jednak całkowicie nie miała sił, była wycieńczona, na pewno bardziej zmęczona niż po ostatniej walce z Darkseidem i niektórych innych wyzwaniach... jej mina jednak miała bardzo spełniony i mocno zadowolony błogi wyraz... czuła się wspaniale... mimo zmęczenia było jej cudownie jak nigdy dotąd... czuła ogromne spełnienie... Isabella miała całkowicie rozmazany makijaż po którym właściwie nie było już śladu, potargane włosy, szminka z jej ust była rozmazana i także mocno zmyta... nie przejmowała się jednak tym ani trochę... nadal żyła tą wspaniałą nocą... było jej wprost bosko... bardzo podobało jej się jak szarpała jego dłońmi i je kontrolowała, podobało jej się jak kontrolowała tempo i wszystko... zmuszała go także by był dla niej raz po raz nieco ostrzejszy... Ignathir był całkowicie jej podczas tej nocy... a ta wyspa już na zawsze będzie dla niej ważną pamiątką... uczyni z niej swoją całkowicie prywatną wyspę... właściwie wszystkie wyspy tego świata należą do niej, jednak ta będzie szczególna...
Isabelli na tym także zależało... aby Ignathir w pewnym momencie przejął sprawy i inicjatywę w swoje ręce... gdy to uczynił czuła się wprost wspaniale, wyśmienicie, błogo i cudownie...
Te wszystkie myśli przeleciały jej przez głowę, a ona nimi jeszcze żyła... w tej chwili odzyskała jednak nieco sił... wolno w tym momencie wstała i podeszła do swoich rzeczy rozrzuconych na brzegu... bardzo wolno schylała się po swoje ubrania, nogi jeszcze jej się uginały i gdy wstała prawie się potknęła... wzięła w ręce swoją czarną krótką spódniczkę, czarny top, koronę, amulet z Drakkonem... w swojej żądzy wszystko to rozrzuciła dookoła gorącego źródła... w tej chwili wolno ubierała na siebie swoje ubrania i oblizała lekko usta... czuła się wspaniale... gdy już się ubrała stanęła prosto i w tym momencie położyła na chwilę dłoń na swoim brzuchu... czuła, że to także się udało... oprócz ogromnego spełnienia i wielkiej przyjemności udało jej się także to... po chwili zabrała rękę ze swojego brzucha i wolnym krokiem zbliżyła się do arcymaga...
- Jestem wycieńczona... - powiedziała cichym i błogim tonem... - Jednak ta noc była wspaniała... czuję się bosko... a zwłaszcza wtedy w tym momencie gdy szarpnąłeś mnie za rękę i przejąłeś inicjatywę... - dodała zerkając na Ignathira, ten mógł dostrzec jej potargane włosy, rozmazane resztki szminki... dostrzegł także przepiękny błogi uśmiech na jej twarzy który świadczył o ogromnym zadowoleniu...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-April-2024 03:05:27 przez DevilxShadow.)
18-April-2024 01:45:40
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3236
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir popatrzył na Isabelle. Widząc ją w tym stanie zaczął się zastanawiać czy aby lekko nie przesadził... Nie miał pojęcia w jaki sposób ta noc wpłynie na ich relacje... Miał jednak nadzieje, że Isabella szybko o tym zapomni.
- Oh... tak.. Rozumiem.... - odparł arcymag kiwając lekko głową
Przez chwile panowała kompletna cisza. Ignathir chrząknął lekko pod nosem aby zagłuszyć tę troche niezręczną ciszę.
- Isabello... to co tutaj się wydarzyło.. mam nadzieję, że pozostanie między nami... - rzekł arcymag poważnym tonem.


Tymczasem w Dalthei wszystko przebiegało spokojnie. Wszystkie istoty tu zyjące miały świadomość że Ignathir niebawem wróci kończąc swoją misje w Magicznym Wymiarze. Nikt jednak nie znał dokładnej daty jego powrotu.
Naberal z racji iż Ynareph nie potrzebowała póki co pomocy udała sie na trening walki na arenie obok zamku arcymaga. Tej samej na której wcześniej pojedynkowała się z Isabellą. Nie nosiła na sobie w tym momencie też stroju pokojówki, a swój strój przystosowany do szybkiej walki.. Używała go często podczas treningów. Aktualnie trenowała swoją precyzje oraz szybkość ataku na przygotowanych wcześniej kamiennych statuach. Nie trudno było się domyśleć że to nie było dla niej żadne wyzwanie. Naberal używając swojego miecza z prędkością błyskawicy przecinała statuy jakby były z papieru. Nie odczuwała jednak z tego powodu satysfakcji.
Spojrzała za siebie widząc statuy, które teraz były jedynie poniszczonymi kawałkami kamieni. Westchnęła lekko i schowała miecz do pochwy.
- Mogłam to zrobić szybciej... - powiedziała sama do siebie niezadowolonym tonem. - Jeszcze raz...
Szybko wyciągneła rękę i używając swojej magii naprawiła z powrotem wszystkie statuy.
Naberal nie była jednak na arenie sama. Na trybunach siedziała równiez Shizzu która w milczeniu obserwowała to co robi Naberal równocześnie czytajac przy tym ksiązkę którą wzięła z zamkowej biblioteki. Shizzu nie zdążyła mrugnąć okiem a już wszystkie statuy były ponownie w kawałkach a Naberal stała po drugiej stronie areny ponownie chowając swój miecz.
- Za wolno... - ponownie powiedziała Naberal do siebie
Shizzu była pod wrażeniem tego jak poważnie Naberal traktowała swoje codzienne treningi. Na tyle pod wrażeniem że zechciała sie do niej przyłączyć. Odłożyła swoją książkę na siedzenie obok i weszła spokojnym krokiem na arenę. Naberal rzuciła spojrzenie w jej kierunku.
- Shizzu? Coś się stało? - zapytała Naberal
- Nie... - odparła - Po prostu pomyślałem, że moze mogłabym sie przyłączyć.... Jeżeli nie masz nic przeciwko...
Naberal przez chwile milczała. Była lekko zaskoczona słowami Shizzu. Nie spodziewała sie bowiem, że ta zechce do niej dołączyć. Po chwili jednak kiwnęła wolno głową.
- Oczywiście... - odparła
Chwile później obie wspólnie rozpoczęły trening. Shizzu pomimo iż był to jej pierwszy taki trening to radziła sobie według Naberal bardzo dobrze. Celność i precyzyjność były jej szczególnymi atutami którymi dysponowała... Shizzu preferowała bowiem walkę z dystansu i to w niej czuła się najmocniejsza. Do takiego typu walki była również dostosowana jej główna broń którą używała. Nie trwało to więc długo nim wszystkie statuy po raz kolejny padły pokruszone na ziemię.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-April-2024 17:20:16 przez Ravcore.)
18-April-2024 16:51:36
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3237
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella zerknęła w tym momencie na Ignathira, widziała że ten zastanawia się czy może czasem nie przesadził, rozmyśla... zdołała go rozczytać... chciała jednak wybić mu to z głowy...
- Nie przesadziłeś Ignathirze... czuję się świetnie... - powiedziała bardzo zadowolona i ręką zaczęła lekko dotykać swoich potarganych włosów nieco je układając dłonią... przypomniała sobie jak zmuszała go żeby ją szarpał, ciągnął i chwytał nieco mocniej... językiem przejechała teraz także po swoich ustach i je oblizała czując, że cała szminka jaką miała zniknęła i został po niej jedynie malutki rozmazany ślad, zerkała na Ignathira...
Tusz który miała wcześniej na rzęsach przy oczach także był zmyty a na Isabelli policzkach pozostawały jedynie malutkie czarne rozmyte koślawe linie czarnego tuszu po których można było dostrzec jak ten spływał po jej policzkach pod wpływem wody bądź łez...
- Było cudownie Ignathirze... będę o tym pamiętać... a ta wyspa stała się dla mnie ważną pamiątką... sama tego wszystkiego chciałam, lubię to... lubię to jak mocniej mnie traktowałeś... - mówiła mu pięknym błogim tonem - Byłeś cały mój tej nocy... a ja bardzo chciałam się wyskakać i się zadowolić, sprawiłeś mi ogromną przyjemność... mmm... - mówiła mu a jej oczy błysnęły... najchętniej zrobiłaby to z nim jeszcze raz tym razem w innym miejscu... Ignathir bowiem ogromnie ją zadowolił, była zadowolona... wpatrywała się w niego upojnym wzrokiem...
- Nie sądzę by ktokolwiek inny był w stanie w takim stopniu mnie zadowolić... - dopowiedziała zerkając na całego Ignathira, zmierzyła go wzrokiem... najchętniej jak najszybciej by to powtórzyła, ale ten już niestety przemienił się w swoją zwykłą formę szkieleta...
- Mmm, Ignathirze... było po prostu wspaniale... - powiedziała jeszcze raz nadal mając w głowie wspomnienia tej nocy, przymknęła na chwilę oczy... po chwili ponownie je otworzyła i zerkała na arcymaga pięknym wzrokiem, po chwili położyła rękę na swoim brzuchu...
- Myślę, że to także się udało... - dodała i uśmiechnęła się pięknie, zachichotała lekko będąc jeszcze w tym momencie w pewnego rodzaju ekstazie i euforii... Ignathir zrobił co chciała i była usatysfakcjonowana.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-April-2024 15:48:34 przez DevilxShadow.)
19-April-2024 15:29:04
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3238
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir wysłuchał Isabelli. Z kazdą sekundą robił większe oczy a jego dolna szczęka opadała bardziej w doł.. To co do niego mówiła nie mieściło mu sie w głowie.
- Yyyy... Ahaaa - odparł arcymag
Po chwili chrząknął lekko i odwrócił się do niej plecami.
" Ona totalnie zwariowała..." - pomyślał arcymag i złapał się za głowę. Odetchnął głęboko udając że niczego nie słyszał.
- Wystarczy tego... - rzekł poważnym tonem - Najwyższa pora wracać...
W tej chwili rzucił spojrzenie na zarośla.
- Varran! - krzyknął donośnie arcymag
Po kilku sekundach oboje usłyszeli odgłosy dobiegające z lasu. Varran przybiegł z zarośli i zatrzymał się przed arcymagiem. Rzucił na chwile spojrzenie na Isabelle. Jej stan mocno go zaskoczył jednak nie dał tego po sobie poznać. Zasyczał lekko.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-April-2024 16:14:41 przez Ravcore.)
19-April-2024 15:57:12
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3239
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella zdołała się w tym momencie opanować... Ignathir za mocno na nią zadziałał... aż sama się zdziwiła... zawsze miała wszystko perfekcyjnie zaplanowane, przemyślane... teraz natomiast dała mocno ponieść się ogromnym emocjom... w tej chwili wyczarowała małe lusterko, krzesło i małe biurko przy którym na chwilę usiadła i zaczęła ogarniać swoje włosy i twarz...
- Nie pokażę się w takim stanie na mieście... - zerknęła kątem oka na Ignathira i nadal się ogarniała... po krótkiej chwili jej włosy ponownie były przepięknie proste i lśniące, na twarzy zaś lekki makijaż... wstała wolno i ponownie zerknęła na Ignathira.
- Wracajmy... - powiedziała już poważnym tonem, jej mina także była w tym momencie już poważna.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
19-April-2024 16:18:13
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3240
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Długa noc nie mijała jednak tylko Ignathirowi i Isabelli..
Abregado również powoli budziło się do życia. Wszyscy bowiem doskonale wiedzieli, że Raughn zamierza odpłynąć o świcie i jego wizyta dobiegnie końcowi. Nieumarli byli przekonani że już prawdopodobnie nigdy więcej go nie zobaczą. Dla najmłodszych była to jedyna okazja aby go poznać... Legendę, która odbudowała to co zostało zniszczone. Dlatego też drugi dzień z rządu w porcie zebrały się tłumy... Nawet większe niż podczas koronacji Isabelli oraz zaprzysiężenia Nihila na nowego Dowódcę.. Doki były kompletnie okupowane a przybywali kolejni...

Dochodziła godzina piąta rano... Nihil po zakończeniu niezwykle ciekawej uczty, spędził resztę nocy przyzwyczajając się do swojej nowej rezydencji jako Dowódcy Nieumarłych.. Tej samej która do tej pory należała do Krilla, a wcześniej również i do Raughna. Cała trójka przez te kilka godzin ze sobą rozmawiała na różne tematy.. Zarówno o przeszłości.. o starych dziejach.. jak i o przyszłości oraz swoich planach i celach na kolejne lata. Nihil był niezwykle ambitny i praktycznie od razu zamierzał przejąć inicjatywę.
- Nie widzę dalszego sensu aby nieumarli pozostali na Kartis... - rzekł Nihil - Gdy tylko wszystkie uroczystości się zakończą, wydam odpowiednie rozkazy aby wszyscy pozostali tam nasi bracia wrócili na Abregado.
Krill pokiwał wolno głową słysząc jego słowa.
Jeszcze za czasów rządów Amona, Krill podbił Kartis w odpowiedzi na atak Harkona nie chcąc aby wyspa pełna czarodziei którzy zostali wygnani z kontynentu przez Amona, trafiła pod wpływy pełnego chęci zemsty elfa. Plan się powiódł z racji iż Nihil dowodził operacją. Co więcej dzięki nieumarłym Kartis przez kilka miesięcy rozwinęło sie jeszcze bardziej niż wcześniej. Jednak teraz ich obecność tam nie była dłużej juz potrzebna... W szczególności że Isabella została nową władczynią Magicznego Wymiaru a Harkon został pokonany...
- Sprawowanie kontroli nad wyspą, która jest tak daleko oddalona od Abregado jest zbyt uciążliwe na dłuższą metę - dopowiedział Nihil - Jakby coś się działo to zanim nasze siły dotarły by na miejsce czy to na Abregado czy na Kartis zajeło by ponad 12h... to za długo...
- Masz racje... - rzekł Krill
- Teraz gdy Ignathir odbudował cała krainę powstało wiele nowych wysp... - dodał Nihil Jedyne co teraz potrzebujemy to informatorów żeglarzy aby stworzyli nowe mapy... Gdy tylko to zostanie osiągnięte, Nieumarli rozpoczną kampanie pod moim dowództwem... Wszystkie wyspy bliskie Abregado będa pod naszą strefą wpływów... Im szybciej zaczniemy tym lepiej dla nas..
- Dobrze pomyślane... - odparł zadowolony Raughn i popatrzył po chwili na Krilla.
Harh dostrzegł wzrok Raughn i parsknął lekko pod nosem.
- Widzisz.... mówiłem Ci że dobrze wybrałem... Zostawiam Abregado w dobrych rekach.. nie mam ku temu wątpliwości...
Raughn zaśmiał sie lekko.
- Jeszcze bedzie z Ciebie lider Nihil.... - rzekł Raughn poklepując Nihila po plecach.

Chwilę póżniej cała trójka usłyszała pukanie do drzwi.
- Wejść... - rzekł Nihil
Do pokoju w tej chwili wszedł straznik i pokłonił się.
- Sir... Generał Bellatrix przybyła... - powiedział strażnik.
- A jednak się pojawiła... - rzekł Nihil - Niech wejdzie..
Strażnik zrozumiał przekaz, pokłonił się ponownie i wyszedł.
Kilka sekund pózniej do pomieszczenia weszła Bellatrix. Od razu sie uśmiechnęła widząc w jednym miejscu Raughna, Krilla i Nihila.
- Witam... - powiedziała Bellatrix
- No proszę... na ucztę nie przyszła ale przynajmniej jest aby sie pożegnać... - zaśmiał sie Raughn
- Wybaczcie... Bardzo chciałam się na nią udać, ale niestety nie mogłam... - powiedziała Bellatrix i odetchnęła cięzko.
- Cos się stało w Morgud? - zapytał Nihil
- Moja młodsza siostra... wczoraj rodziła w szpitalu... Chciałam spędzić czas razem z nią oraz z rodziną...
- Gratulacje więc! - zaśmiał się Krill - Zostałaś ciotką!
- Na to wychodzi - odparła z uśmiechem Bellatrix
- Chłopiec czy dziewczynka? - dopytywał Raughn
- Dziewczynka - oparła Bellatrix
- Oho... zapewne bedzie równie urodziwa co jej ciotka.. Wszystko zapisane w genach! - odparł Raughn
Krill i Nihil pokiwali głowami.
Bellatrix w tej chwili dołączyła do nieumarłych i usiadła przy stole.
- Nihil... - zaczeła Bellatrix - A właściwie to teraz już Dowódco Nihil..
- Nie ma potrzeby aby zwracać się do mnie w ten sposób gdy jesteśmy w takim gronie.. - rzekł Nihil i machnął ręką.
- Tak... rozumiem... - odparła Bellatrix - Powiedz więc... Co działo się na uczcie? Ominęło mnie coś waznego?
Raughn aż się zaśmiał.
- To że coś Cię omnięło to mało powiedziane... - rzekł Raughn - Jeszcze nigdy wcześniej nie byłem na takiej uczcie... istna karuzela śmiechu..
- W rzeczy samej... - odparł Krill - Ta uczta była bardzo specyficzna...
- Oh... W takim razie teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa tego co sie tam działo - odparła Bellatrix
Nihil westchnął lekko. Dobrze wiedział że to co działo sie na uczcie nie było w ogóle zaplanowane.. Mógł sie jednak spodziewać że jeżeli przy jednym stole zbierze się taka gruba odmiennych charakterów to nastanie kompletny chaos.. Nie ukrywał że za bardzo nie chciał o tym opowiadać ale z racji iż Raughn i Krill dolewali oliwy do ognia postanowił wszystko powiedzieć Bellatrix...

Wybiła godzina piąta rano...
Ludzi w dokach było coraz więcej.. Entoma która spędziła noc w kwaterze Ignathira po drugiej stronie miasta aktualnie siedziała na dachu budynku obserwując z góry gromadzących się ludzi. Nie kontaktowała się z Ignathirem od momentu kiedy przekazała mu informacje o Lupus... Jej samej też nie próbowała ani szukać, ani też w żaden sposób sie z nią kontaktować poprzez telepatie... Wiedziała bowiem że Lupus i tak by jej nie odpowiedziała..
Poza tym arcymag powiedział jej ze porozmawia z Lupus osobiście... Jedyne wiec co jej pozostało to czekać... Cierpliwie więc czekała..
Założyła noge na nogę i oparła się swoimi długimi rękawami o ciemne dachówki. W kompletnym milczeniu rzuciła spojrzenie na horyzont. Za godzinę miał nastać świt... Czekała więc... zarówno na nowy dzien jak i na powrót swojego Pana...


Ignathir rzucił spojrzenie na Isabelle odwracając się w jej stronę.
- Dobrze... - odparł i zacisnął mocniej kostur w swojej ręce. - Nie tracmy więc czasu...
Po chwili Arcymag używając swojej mocy przeteleportował siebie, Isabelle oraz Varrana z powrotem do Dohl de Lokke...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-April-2024 20:39:29 przez Ravcore.)
19-April-2024 19:46:11
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: