DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella już jakiś nawet dosyć długi czas skakała po Ignathirze... arcymag sprawiał jej ogromną przyjemność, wielką... czuła się wyśmienicie a całe jej ciało aż pulsowało i drżało, nawet nie mogła zamknąć ust i kontrolować szybkiego oddechu... ujeżdżała go dosyć szybkimi i aksamitnymi ruchami, to ona kontrolowała tempo tak jak chciała i lubiła... co chwilę przybliżała swoją twarz do niego i muskała go lekko ustami i zębami, także raz po raz drapała go lekko paznokciami chwytając go nawet dosyć mocno drapieżnie, głośno krzyczała i pojękiwała, całowała i oblizywała lekko jego szyję, usta, klatę... po jakimś czasie jej oczy nagle mocno zabłysły zielonym blaskiem, a ona niespodziewanie chwyciła jego ręce które opierał sobie o skalny brzeg i mocno nimi szarpnęła, ten się nie spodziewał gdyż siedział sobie jak król z rozłożonymi rękami... Isabella położyła je najpierw na swoich udach a potem przenosiła jego dłonie po swoim ciele... Isabella sama kładła przez jakiś czas jego ręce na swoim ciele tam gdzie tylko chciała... położyła raz jego rękę także na swoich włosach... - Szarpnij mnie... - mówiła mu ponętnym i wspaniałym tonem przykładając usta bardzo blisko jego ucha... ten niezbyt jednak chciał, Isabella natomiast zmusiła go i zrobił to, a ona aż zamknęła oczy i uniosła głowę w górę... Ignathir był bowiem cały dla niej tej nocy... i doskonale wiedziała, że potrwa to kilka długich godzin, była tym mocno usatysfakcjonowana i ucieszona... jej głośny oddech przerwał na chwilę błogi i nieco szaleńczy ale bardzo piękny chichot... później jednak znowu z jej ust wydobywały się tylko odgłosy zachwytu które otaczały Ignathira...
Czarny Rycerz rozejrzał się i dostrzegł koniec tej popijawy i balangi... pokiwał głową...
- Wychodzi na to, że biesiady się zakończyły... wszelkie przerywniki rozrywkowe również... - dopowiedział zerkając jak okoliczne persony się rozchodzą...
Callisto była nieco wściekła na Sisyphusa, zastanawiała się czy czasami go nie zaatakować i sponiewierać... ten jednak niczego takiego się nie spodziewał, stał sobie spokojnie z jeszcze niedopitym kieliszkiem wina w ręku i obserwował co się tutaj dookoła dzieje.
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 21:03:59 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | Ravcore (+1), Caynaz (+1) |
17-April-2024 21:01:58 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella leżała jeszcze jakiś czas bezwładnie na jednym z brzegów gorącego źródła, jej oczy były jedynie lekko otwarte... dostrzegała jednak Ignathira na drugim końcu... jej oddech teraz znacznie spowolnił i się ustabilizował, oddychała wolno zarówno przez nos jak i usta, jednak całkowicie nie miała sił, była wycieńczona, na pewno bardziej zmęczona niż po ostatniej walce z Darkseidem i niektórych innych wyzwaniach... jej mina jednak miała bardzo spełniony i mocno zadowolony błogi wyraz... czuła się wspaniale... mimo zmęczenia było jej cudownie jak nigdy dotąd... czuła ogromne spełnienie... Isabella miała całkowicie rozmazany makijaż po którym właściwie nie było już śladu, potargane włosy, szminka z jej ust była rozmazana i także mocno zmyta... nie przejmowała się jednak tym ani trochę... nadal żyła tą wspaniałą nocą... było jej wprost bosko... bardzo podobało jej się jak szarpała jego dłońmi i je kontrolowała, podobało jej się jak kontrolowała tempo i wszystko... zmuszała go także by był dla niej raz po raz nieco ostrzejszy... Ignathir był całkowicie jej podczas tej nocy... a ta wyspa już na zawsze będzie dla niej ważną pamiątką... uczyni z niej swoją całkowicie prywatną wyspę... właściwie wszystkie wyspy tego świata należą do niej, jednak ta będzie szczególna...
Isabelli na tym także zależało... aby Ignathir w pewnym momencie przejął sprawy i inicjatywę w swoje ręce... gdy to uczynił czuła się wprost wspaniale, wyśmienicie, błogo i cudownie...
Te wszystkie myśli przeleciały jej przez głowę, a ona nimi jeszcze żyła... w tej chwili odzyskała jednak nieco sił... wolno w tym momencie wstała i podeszła do swoich rzeczy rozrzuconych na brzegu... bardzo wolno schylała się po swoje ubrania, nogi jeszcze jej się uginały i gdy wstała prawie się potknęła... wzięła w ręce swoją czarną krótką spódniczkę, czarny top, koronę, amulet z Drakkonem... w swojej żądzy wszystko to rozrzuciła dookoła gorącego źródła... w tej chwili wolno ubierała na siebie swoje ubrania i oblizała lekko usta... czuła się wspaniale... gdy już się ubrała stanęła prosto i w tym momencie położyła na chwilę dłoń na swoim brzuchu... czuła, że to także się udało... oprócz ogromnego spełnienia i wielkiej przyjemności udało jej się także to... po chwili zabrała rękę ze swojego brzucha i wolnym krokiem zbliżyła się do arcymaga...
- Jestem wycieńczona... - powiedziała cichym i błogim tonem... - Jednak ta noc była wspaniała... czuję się bosko... a zwłaszcza wtedy w tym momencie gdy szarpnąłeś mnie za rękę i przejąłeś inicjatywę... - dodała zerkając na Ignathira, ten mógł dostrzec jej potargane włosy, rozmazane resztki szminki... dostrzegł także przepiękny błogi uśmiech na jej twarzy który świadczył o ogromnym zadowoleniu...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-April-2024 03:05:27 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | |
18-April-2024 01:45:40 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella zerknęła w tym momencie na Ignathira, widziała że ten zastanawia się czy może czasem nie przesadził, rozmyśla... zdołała go rozczytać... chciała jednak wybić mu to z głowy...
- Nie przesadziłeś Ignathirze... czuję się świetnie... - powiedziała bardzo zadowolona i ręką zaczęła lekko dotykać swoich potarganych włosów nieco je układając dłonią... przypomniała sobie jak zmuszała go żeby ją szarpał, ciągnął i chwytał nieco mocniej... językiem przejechała teraz także po swoich ustach i je oblizała czując, że cała szminka jaką miała zniknęła i został po niej jedynie malutki rozmazany ślad, zerkała na Ignathira...
Tusz który miała wcześniej na rzęsach przy oczach także był zmyty a na Isabelli policzkach pozostawały jedynie malutkie czarne rozmyte koślawe linie czarnego tuszu po których można było dostrzec jak ten spływał po jej policzkach pod wpływem wody bądź łez...
- Było cudownie Ignathirze... będę o tym pamiętać... a ta wyspa stała się dla mnie ważną pamiątką... sama tego wszystkiego chciałam, lubię to... lubię to jak mocniej mnie traktowałeś... - mówiła mu pięknym błogim tonem - Byłeś cały mój tej nocy... a ja bardzo chciałam się wyskakać i się zadowolić, sprawiłeś mi ogromną przyjemność... mmm... - mówiła mu a jej oczy błysnęły... najchętniej zrobiłaby to z nim jeszcze raz tym razem w innym miejscu... Ignathir bowiem ogromnie ją zadowolił, była zadowolona... wpatrywała się w niego upojnym wzrokiem...
- Nie sądzę by ktokolwiek inny był w stanie w takim stopniu mnie zadowolić... - dopowiedziała zerkając na całego Ignathira, zmierzyła go wzrokiem... najchętniej jak najszybciej by to powtórzyła, ale ten już niestety przemienił się w swoją zwykłą formę szkieleta...
- Mmm, Ignathirze... było po prostu wspaniale... - powiedziała jeszcze raz nadal mając w głowie wspomnienia tej nocy, przymknęła na chwilę oczy... po chwili ponownie je otworzyła i zerkała na arcymaga pięknym wzrokiem, po chwili położyła rękę na swoim brzuchu...
- Myślę, że to także się udało... - dodała i uśmiechnęła się pięknie, zachichotała lekko będąc jeszcze w tym momencie w pewnego rodzaju ekstazie i euforii... Ignathir zrobił co chciała i była usatysfakcjonowana.
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-April-2024 15:48:34 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | |
19-April-2024 15:29:04 |
|
Ravcore
☆ Rysownik ☆
Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: RozowyOrangutan
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Długa noc nie mijała jednak tylko Ignathirowi i Isabelli..
Abregado również powoli budziło się do życia. Wszyscy bowiem doskonale wiedzieli, że Raughn zamierza odpłynąć o świcie i jego wizyta dobiegnie końcowi. Nieumarli byli przekonani że już prawdopodobnie nigdy więcej go nie zobaczą. Dla najmłodszych była to jedyna okazja aby go poznać... Legendę, która odbudowała to co zostało zniszczone. Dlatego też drugi dzień z rządu w porcie zebrały się tłumy... Nawet większe niż podczas koronacji Isabelli oraz zaprzysiężenia Nihila na nowego Dowódcę.. Doki były kompletnie okupowane a przybywali kolejni...
Dochodziła godzina piąta rano... Nihil po zakończeniu niezwykle ciekawej uczty, spędził resztę nocy przyzwyczajając się do swojej nowej rezydencji jako Dowódcy Nieumarłych.. Tej samej która do tej pory należała do Krilla, a wcześniej również i do Raughna. Cała trójka przez te kilka godzin ze sobą rozmawiała na różne tematy.. Zarówno o przeszłości.. o starych dziejach.. jak i o przyszłości oraz swoich planach i celach na kolejne lata. Nihil był niezwykle ambitny i praktycznie od razu zamierzał przejąć inicjatywę.
- Nie widzę dalszego sensu aby nieumarli pozostali na Kartis... - rzekł Nihil - Gdy tylko wszystkie uroczystości się zakończą, wydam odpowiednie rozkazy aby wszyscy pozostali tam nasi bracia wrócili na Abregado.
Krill pokiwał wolno głową słysząc jego słowa.
Jeszcze za czasów rządów Amona, Krill podbił Kartis w odpowiedzi na atak Harkona nie chcąc aby wyspa pełna czarodziei którzy zostali wygnani z kontynentu przez Amona, trafiła pod wpływy pełnego chęci zemsty elfa. Plan się powiódł z racji iż Nihil dowodził operacją. Co więcej dzięki nieumarłym Kartis przez kilka miesięcy rozwinęło sie jeszcze bardziej niż wcześniej. Jednak teraz ich obecność tam nie była dłużej juz potrzebna... W szczególności że Isabella została nową władczynią Magicznego Wymiaru a Harkon został pokonany...
- Sprawowanie kontroli nad wyspą, która jest tak daleko oddalona od Abregado jest zbyt uciążliwe na dłuższą metę - dopowiedział Nihil - Jakby coś się działo to zanim nasze siły dotarły by na miejsce czy to na Abregado czy na Kartis zajeło by ponad 12h... to za długo...
- Masz racje... - rzekł Krill
- Teraz gdy Ignathir odbudował cała krainę powstało wiele nowych wysp... - dodał Nihil Jedyne co teraz potrzebujemy to informatorów żeglarzy aby stworzyli nowe mapy... Gdy tylko to zostanie osiągnięte, Nieumarli rozpoczną kampanie pod moim dowództwem... Wszystkie wyspy bliskie Abregado będa pod naszą strefą wpływów... Im szybciej zaczniemy tym lepiej dla nas..
- Dobrze pomyślane... - odparł zadowolony Raughn i popatrzył po chwili na Krilla.
Harh dostrzegł wzrok Raughn i parsknął lekko pod nosem.
- Widzisz.... mówiłem Ci że dobrze wybrałem... Zostawiam Abregado w dobrych rekach.. nie mam ku temu wątpliwości...
Raughn zaśmiał sie lekko.
- Jeszcze bedzie z Ciebie lider Nihil.... - rzekł Raughn poklepując Nihila po plecach.
Chwilę póżniej cała trójka usłyszała pukanie do drzwi.
- Wejść... - rzekł Nihil
Do pokoju w tej chwili wszedł straznik i pokłonił się.
- Sir... Generał Bellatrix przybyła... - powiedział strażnik.
- A jednak się pojawiła... - rzekł Nihil - Niech wejdzie..
Strażnik zrozumiał przekaz, pokłonił się ponownie i wyszedł.
Kilka sekund pózniej do pomieszczenia weszła Bellatrix. Od razu sie uśmiechnęła widząc w jednym miejscu Raughna, Krilla i Nihila.
- Witam... - powiedziała Bellatrix
- No proszę... na ucztę nie przyszła ale przynajmniej jest aby sie pożegnać... - zaśmiał sie Raughn
- Wybaczcie... Bardzo chciałam się na nią udać, ale niestety nie mogłam... - powiedziała Bellatrix i odetchnęła cięzko.
- Cos się stało w Morgud? - zapytał Nihil
- Moja młodsza siostra... wczoraj rodziła w szpitalu... Chciałam spędzić czas razem z nią oraz z rodziną...
- Gratulacje więc! - zaśmiał się Krill - Zostałaś ciotką!
- Na to wychodzi - odparła z uśmiechem Bellatrix
- Chłopiec czy dziewczynka? - dopytywał Raughn
- Dziewczynka - oparła Bellatrix
- Oho... zapewne bedzie równie urodziwa co jej ciotka.. Wszystko zapisane w genach! - odparł Raughn
Krill i Nihil pokiwali głowami.
Bellatrix w tej chwili dołączyła do nieumarłych i usiadła przy stole.
- Nihil... - zaczeła Bellatrix - A właściwie to teraz już Dowódco Nihil..
- Nie ma potrzeby aby zwracać się do mnie w ten sposób gdy jesteśmy w takim gronie.. - rzekł Nihil i machnął ręką.
- Tak... rozumiem... - odparła Bellatrix - Powiedz więc... Co działo się na uczcie? Ominęło mnie coś waznego?
Raughn aż się zaśmiał.
- To że coś Cię omnięło to mało powiedziane... - rzekł Raughn - Jeszcze nigdy wcześniej nie byłem na takiej uczcie... istna karuzela śmiechu..
- W rzeczy samej... - odparł Krill - Ta uczta była bardzo specyficzna...
- Oh... W takim razie teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa tego co sie tam działo - odparła Bellatrix
Nihil westchnął lekko. Dobrze wiedział że to co działo sie na uczcie nie było w ogóle zaplanowane.. Mógł sie jednak spodziewać że jeżeli przy jednym stole zbierze się taka gruba odmiennych charakterów to nastanie kompletny chaos.. Nie ukrywał że za bardzo nie chciał o tym opowiadać ale z racji iż Raughn i Krill dolewali oliwy do ognia postanowił wszystko powiedzieć Bellatrix...
Wybiła godzina piąta rano...
Ludzi w dokach było coraz więcej.. Entoma która spędziła noc w kwaterze Ignathira po drugiej stronie miasta aktualnie siedziała na dachu budynku obserwując z góry gromadzących się ludzi. Nie kontaktowała się z Ignathirem od momentu kiedy przekazała mu informacje o Lupus... Jej samej też nie próbowała ani szukać, ani też w żaden sposób sie z nią kontaktować poprzez telepatie... Wiedziała bowiem że Lupus i tak by jej nie odpowiedziała..
Poza tym arcymag powiedział jej ze porozmawia z Lupus osobiście... Jedyne wiec co jej pozostało to czekać... Cierpliwie więc czekała..
Założyła noge na nogę i oparła się swoimi długimi rękawami o ciemne dachówki. W kompletnym milczeniu rzuciła spojrzenie na horyzont. Za godzinę miał nastać świt... Czekała więc... zarówno na nowy dzien jak i na powrót swojego Pana...
Ignathir rzucił spojrzenie na Isabelle odwracając się w jej stronę.
- Dobrze... - odparł i zacisnął mocniej kostur w swojej ręce. - Nie tracmy więc czasu...
Po chwili Arcymag używając swojej mocy przeteleportował siebie, Isabelle oraz Varrana z powrotem do Dohl de Lokke...
Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.
MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-April-2024 20:39:29 przez Ravcore.)
|
|
Oceny: | |
19-April-2024 19:46:11 |
|