Ravcore
☆ Rysownik ☆
Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: RozowyOrangutan
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Nihil westchnął lekko i podrapał się po głowie.
- No z tego co mówisz wychodzi na to, że ominęło mnie serio sporo... Cholera... - rzekł Nihil próbując sobie poukładać wszystko w głowie. - Na Kartis za to prawie nic się nie działo... Jedyne jakies pojedyncze występki czarodziejów ale udało nam się je bardzo szybko opanować... no i nagłe zniknięcie Drakkona który po prostu odleciał z wyspy jakiś czas temu... Ale to nic w porównaniu z tym o czym mówisz...
Krill wolno pokiwał głową wpatrując swój wzrok a dębowy stół przy którym obaj siedzieli.
- Jestem pewny, że Ignathir będzie chciał mnie zlikwidować... To tylko kwestia czasu... - powiedział Krill poważnym tonem
Nihil popatrzył na Krilla.
- Mam nadzieje, że masz jakiś plan...
- Przez pewien czas myślałem że rozwiąże to pokojowo... potem, że siłowo... jednak ostatecznie walka nie wchodzi w grę... Nie mam szans z nim najmniejszych.. - odparł Krill - Dlatego zdecydowałem się odejść na własną rękę...
- Że co? - krzyknął zaskoczony Nihil wstając z krzesła. - Ale nie możesz... Kto bedzie...
- Już podjąłem swoją decyzję... - odparł Krill - Nadchodzi nowa era Nihil... Ignathir odbuduje magiczny wymiar i da władze Isabelli... w taki sposób przejmie kontrolę absolutną... On już zlikwidował prawie wszystkich którzy mogliby stanąć mu na drodze... Scena jest juz więc przygotowana aby zacząć przedstawienie...
Nihil przemyślał przez chwile słowa Krilla.
- A ty nie zamierzasz w tym przedstawieniu uczestniczyć? - zapytał
- W rzeczy samej... Jestem już za stary na kolejne zmiany... Nadszedł czas aby zastąpił mnie ktoś inny... - powiedział Krill - Ktoś kto będzie w stanie dostosować się do nowego ładu świata... Ktoś kto poprowadzi Nieumarłych w tym nowym okresie...
- Masz już kogoś na mysli?
Krill spojrzał na Nihila i pokiwał głową.
- Zostanę tu kilka dni... powiedział nagle Krill - Potem chciałbym abyśmy oboje ruszyli na Abregado...
Nihil przez moment zamilkł. Nie wiedział co chce zrobić Krill, ale ostatecznie zgodził się na jego warunki.
Tymczasem w Dalthei panował spokój. Każdy wykonywał swoje obowiązki. Na wielkiej hali jadalnianej gdzie zazwyczaj podawano potrawy gdzie służba mogła zjeść w spokoju, przy jednym ze stołów siedziała Lupus w towarzystwie swojej siostry Shizzu.
Lupus siedziała oparta ręką o stoł i z założoną nogą na noge. Bawiła sie właśnie widelcem w swojej drugiej ręce spoglądając w tym samym czasie na swój pusty talerz. Shizzu patrzyła na nią nic nie mówiąc.
W pewnej chwili Lupus jęknęła głośno sfrustrowanym tonem i przeciągnęła się.
- Entoma bawi się teraz w tym magicznym wymiarze a ja musze siedzieć tutaj... to nie fair... - powiedziała
- Przecież byłaś tam parę godzin temu... - odparła spokojnym tonem Shizzu
- No wieem... i to jest właśnie problem... - powiedziała jęcząc i opierając swoją głowę o krzesło.
Shizzu spoglądała na nią w ciszy. W przeciwieństwie do Lupus, Shizzu była bardzo spokojna.. można rzec, że najbardziej podobna pod względem osobowości była do Naberal. Nie mówiła zbyt dużo i unikała kontaktu z innymi. Można rzec, że była przyzwyczajona do swojego własnego towarzystwa i nie koniecznie była chętna do interakcji w grupie. Nie zamieniało to jednak faktu, że szanowała swoje siostry i lubiła z nimi spędzać czas, nawet jesli nie okazywała tego w swoich słowach i czynach.
- W magicznym wymiarze jest wiele ciekawych istot... niektóre sa nawet podobne do lorda Ignathira... - powiedziała Lupus już spokojniejszym tonem - Jest też wiele różnorodnych miejsc...
Shizzu mrugnęła dwa razy cały czas słuchajac Lupus, która teraz zaczeła się bawić swoim warkoczem.
- Isabella ma dużego farta... troche jej zazdroszczę... - dodała mrużąc lekko oczy, na jej twarzy pojawił sie lekki uśmiech.
- Nie logicznym byłoby wybranie jej gdyby nie była wyjątkowa... - powiedziała Shizzu spoglądając na talerz Lupus. - Lord Ignathir wie co robi...
- Taaa... - dodała Lupus i przez moment oddała sie myślom. Przez chwile myśląc w swojej głowie o Magicznym Wymiarze wyobraziła sobie osobę Sisyphusa. Nie do końca wiedziała czemu. Miała pewne przypuszczenia, że czarownica którą spotkała przypadkiem w Dohl de Lokke była z nim w jakiś sposób związana. Nie znała jednak szczegółów i nie była pewna swojej teorii. Mimo to jednak wydawało jej się to dosyć interesujące. Na jej twarzy pojawił się teraz lekki, sarkastyczny uśmiech.
Nieumarli którzy naprawili zniszczenia dokonane przez Callisto w nagłym napadzie gniewu zakończyli swoją pracę. Poszli więc do Sisyphusa aby powiadomić go o wykonanym zadaniu.
- Sir, wszystkie naprawy zostały zakończone - powiedział jeden z nieumarłych
Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.
MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-December-2023 19:40:24 przez Ravcore.)
|
|
Oceny: | |
30-December-2023 16:05:06 |
|