Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World 2
Autor Wiadomość
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #521
RE: [RolePlay] Magic World 2
Multum Informatorów, Strażników i osób stojących w sali tronowej rozstąpiło się na widok Mereta.
Bogato ubrany Goblin również się przepchnął i dotarł pod tron Królowej.
- Królowo... - Ukłonił się.
Cecilia tymczasem zauważyła Mereta. Dała mu znak, żeby podszedł.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
14-December-2020 16:50:19
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
575
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #522
RE: [RolePlay] Magic World 2
Potwór podszedł kilka kroków w stronę Ignathira
- Nie przybyłem tu po to by z tobą walczyć Starożytny... Jam jest Ignathir, generał nieumarłych jeźdźców zniszczenia...
Potwór ryknął cicho
- Doszły mnie słuchy o zaklętym w tym miejscu źródle potężnej magii... chciałbym otrzymać do niej dostęp.. - mówił dalej
Starożytny ponownie ryknął, tym razem jednak kilka razy stosując przy tym różne tony.
Ignathir przez chwile milczał. Domyślał się, że potwór nie wyraził na to zgody.
- Jesteś nieśmiertelny? - zapytał czarodziej
Potwór w tym momencie odwrócił sie i swoimi szponami przeciął korę pobliskiego drzewa, pozostawił ślad w postaci trzech wyraźnych rys.
Ignathir spojrzał na zagłębienia z zainteresowaniem. próbował zrozumieć co one oznaczają.. Trzy rysy... O różnym wyglądzie , szerokości i długości...
W tej także chwili stwór ryknął donośnie po raz kolejny, spojrzał jeszcze na Ignathira i odszedł wolno za pobliskie drzewo. Jak sie okazało zniknął za nim bez jakiegokolwiek śladu.. nie wyłonił zza niego ponownie.. najzwyczajniej wyparował. Wrony również odleciały, każda w innym kierunku. Pozostał jedynie sam Ignathir i ślad wyżłobiony na pniu drzewa.
Czarodziej domyślał się, że uzyskał tymczasowe pozwolenie od Starożytnego na obecność w lesie. Nie wiedział jednak na jak długo..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-December-2020 16:51:10 przez Ravcore.)
14-December-2020 16:50:24
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 502
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #523
RE: [RolePlay] Magic World 2
Tymczasem, przed oblicze Cecilii przybył kolejny człowiek... Tym razem Auror, który koordynował prace w Azkabanie.
- Królowo! - Ukłonił się natychmiast.
- Przynoszę wieści! - Dodał.
- Jak każdy. - Odpowiedziała Cecilia.
- Królowo, Azkaban po tej napaści został całkowicie odreperowany i naprawiony, a Regis Rohellec osobiście tropi sprawców. - Mówił.
- Wszyscy, którzy źle Ci życzą, szczezną i zgniją w Azkabanie... Aczkolwiek nie wiem, kto śmiałby Ci źle życzyć. - Dopowiedział.
- Wspaniałe wieści. - Odpowiedziała Królowa. Nadal czekała, aż Meret podejdzie.
=========

Regis całkowicie już przybrał swoją zwierzęcą formę... Wilkołaki masakrowały Bezgłowych Czarnoksiężników.
Bezgłowi ciskali Kedavrami w Aurorów i Czarodziejów... Dwóch Czarodziejów padło już martwych na ziemię.
- Pora się... Zabawić! - Ryknął Scarecrow, dobywając swojej kosy. Ruszył w kierunku drzwi.
Szalony Kapelusznik patrzył przez okno...
Regis zaczął zbliżać się do drzwi od jubilera.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-December-2020 17:04:00 przez DevilxShadow.)
14-December-2020 16:59:02
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
80
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #524
RE: [RolePlay] Magic World 2
Kilka godzin później, ranek.

Harkon pojawił się w środku twierdzy Malacatha. Zaczął iść do jaskini. Spotykał na swojej drodze kilku ludzi Jyggalaga. Spotkał nawet Sanugina.
- Książę! Witaj! - powitał go
- Jyggalag czeka na ciebie w jaskini - dodał i odszedł.
Po kilku minutach elf dotarł do jaskini. Ujrzał siedzącego przy stole Pyke'a. Dyskutował po cichu z Magnusem. Na widok elfa skończył rozmowę.
- Przyjacielu, miło cię widzieć - powitał go Jyggalag.
- Mi ciebie również - odwzajemnił powitanie Młody Bal.
- Ruszamy? - dodał patrząc na siedzących mężczyzn
- Tak, za 5 minut wyruszamy. Jesteś przygotowany? - spytał Jyggalag wstając od stołu
- Myślę że tak... - odpowiedział mu
- Malacath dał radę. Ty również dasz przyjacielu - pocieszył go Pyke, ten uśmiechnął się lekko.
W tym momencie przyszedł Sanguin. Podszedł do grupki.
- Już jestem szefie - oznajmił przybycie.
- Dobrze... - po chwili wytworzył portal
- Wchodźcie - powiedział do Magnusa i Sanguina.
Ci posłusznie zrobili co kazał. Do portalu już miał wchodzić Harkon, gdy nagle poczuł jak Pyke'a chwyta go za ramię i przytrzymuje.
- Nikomu nie powiedziałeś? - spytał
- Nie. Nikomu. Możesz być spokojny - odpowiedział mu patrząc zza braku.
Jyggalag po chwili go puścił pozwalając wejść do portalu. Po chwili on zrobił to samo.
14-December-2020 17:02:12
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,031
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #525
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Witaj Królowo. Musimy porozmawiać na osobności, natychmiast. - odparł poważnie Meret
14-December-2020 17:22:17
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
80
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #526
RE: [RolePlay] Magic World 2
Jyggalag, Harkon, Sanugin i Magnus pojawili się w lesie niedaleko Samotnej Góry, na południe od Smoczymostu.
Elf obrócił się i ujrzał wielką, potężną, sięgającą aż do chmur górę.
- To ta góra? - spytał Sanguin patrząc na nią z podziwem
- A widzisz tu jakąś inną pajacu? - odpowiedział mu Magnus, Sanguin przewrócił oczami
Pyke i Harkon szli już przodem. Magnus również zaczął marsz, po chwili też Sanugin.

Czwórka mężczyzn szła już lasem od dobrych kilkudziesięciu minut. Jyggalag poczuł się obserwowany.
- Uważajcie gdzie stawiacie kroki. Nie jesteśmy sami... - rzekł spokojnie
Po kolejnych minutach wyszli z lasu. Góra ukazała się w całości, była ogromna z ostrymi i szpiczastymi skałami na bokach. Wyglądało to tak, jakby ktoś specjalnie wyrzeźbił w skałach szpikulce by nikt nie wdrapał się na szczyt góry.
Pyke ujrzał jaskinie. Trudno było ją dostrzec, jednak spodziewał się takiego wejścia, więc owego szukał. W końcu ją ujrzał. Zaczęli przedzierać się przez zarośla, widać było że nikt tędy nie chodził od dobrych kilku lat. Po kilku kolejnych minutach byli już w środku, weszli kilka metrów wgłąb jaskini. Zaczęli stawiać kolejne kroki, Sanugin trochę się bał. Wyjął z niepewności różdżkę. Czuł się bezpieczniej, jednak nie wiedział że jest obserwowany.
Nagle z sufitu zleciało kilka wampirów, głośno rycząc. Jeden z nich chwycił Sanguina za ramiona i podniósł w górę. Zaczął krzyczeć upuszczając różdżkę. Pyke nim się obejrzał, Magnus był już przygnieciony przez drugiego wampira. Po chwili Harkon wyjął swoją siekierę. Oświetliła lekko swoim bijącym z ostrza zielonym światłem jaskinię, dym lekko z niej ulatywał.
- Nie mówiłeś nic o wampirach! - krzyknął Bal, nie uzyskał jednak odpowiedzi
Harkon jednak nie długo trzymał się na nogach. Dostał po chwili skądś w łydkę. Wampir przeciągnął swoje pazury po jego nodze, upadł na kolano. Krzyknął z bólu.
Jyggalag wyczuł jak ten sam wampir próbuje zaatakować go od tyłu. Skoczył na Pyke'a, jednak mężczyzna w porę się obrócił i chwycił go za gardło. Ten zaczął odlatywać, jednakże Pyke był o wiele silniejszy. Uderzył go z drugiej ręki i ogłuszył, a następnie odrzucił na ścianę.
Wyjął szybko różdżkę i wycelował w przód, z niej ulatywało mocne białe światło. Oświetliło cały sufit jaskini, boki i podłogę. Na suficie Pyke ujrzał kilkadziesiąt innych wampirów. Zasłaniały one oczy od tak mocnego światła, które je drażniło.
- O k****... - powiedział Magnus unosząc głowę w górę, nadal będąc unieruchomionym
Nagle Pyke usłyszał chrypkowaty głos, obrócił się w stronę niego z różdżką w ręku wycelowaną w ziemię, oświetlając tym samym postać wampira.
- Czego tu szukacie!
- Przybyliśmy do Baldura - odrzekł Pyke spokojnym tonem.
- Baldur nic nie mówił o gościach!
- Jest ze mną członek rodziny Balów, prawdziwy elf.
- Nie interesuje nas to. Zabić ich! - krzyknął wampir, wszystkie zaraz miały się na nich rzucić
- Żądam spłaty długu od Baldura - powiedział spokojnie mężczyzna w cylindrze.
Nagle wampiry zamilkły, przestały wydawać jakiekolwiek odgłosy. Wampir przed nim po chwili zmienił się w swoją ludzką formę.
- Wpuście ich - dodał spoglądając na sufit.
Nagle z niego zleciał wampir który trzymał Sanguina. Opuścił go delikatnie na podłogę. Z Magnusa również zszedł wampir. Chciał pomóc mu wstać, ale mężczyzna tylko machnął ręką i warknął coś pod nosem otrzepując kolana i ubranie.
- Za mną - dodał wampir i zaczął iść przodem, przez ciemną jaskinie.
Jyggalag pomógł wstać Harkonowi. Rana nie była poważna, więc mógł bez problemu iść sam.
Kilka wampirów poruszało się za grupką mężczyzn niezauważenie w mroku po suficie.
Po kilku minutach dotarli do końca jaskini. Było tutaj dość wąsko. Tak przynajmniej zdawało się reszcie, prócz Jyggalagowi który przeczuwał że jest tajne przejście. I nie mylił się. Wampir podszedł pod ścianę i zapukał 4 razy w równych odstępach czasowych. Nagle ściana zaczęła się podnosić do góry, a przed mężczyznami ukazało się dalsze przejście. Korytarz ciągnął się na oko z jakieś 100 metrów w przód, a na końcu niego były schody w górę. Wampir zaczął iść przodem, za nim Jyggalag, Harkon, Magnus i na końcu Sanugin. Wampiry na suficie już tutaj nie mogły się poruszać bo na suficie były szpikulce, jakiejś 4 metry nad ich głowami. Na ścianach były wbite kołki, a na nich trzymały się pochodnie.
Po dłuższej chwili doszli do końca korytarza. Dalej były już schody w górę. Zaczęli po nich iść, przeszli dosłownie kilkanaście stopni i nagle ustali. Wampir prowadzący zatrzymał się na ostatnim stopniu. Przed nim była płachta ze zwierzęcych skór.
- Uważajcie na innych i niewychylajcie dupy, dobra? - rzekł wampir spoglądając w tył
Po chwili przeszedł przez płachtę. Po nim zrobił to Jyggalag, Harkon, Magnus i Sanguin.
Mężczyźni przechodząc przez płachtę ujrzeli piękny widok. Zobaczyli ogromną, naprawdę bardzo ogromną przestrzeń. Tak jakby wampiry wydrążyły sobie w górze całe miasto. Na suficie wisiały ogromne kilkumetrowe lampiony, a w nich płonął wieczny ogień. Na suficie w skale wystawały bryłki złota, które odbijały światło. Wyglądało to jak gwiazdy. Przed nimi były domy, drewniane, ceglane, kościoły, sklepy, karczmy... Cała góra była jednym miastem, bardzo pięknym i klimatycznym miastem.
Cała piątka zaczęła iść przez miasto, po kamiennej ścieżce. Z okien domów zaczęły wystawać głowy wampirów, w ludzkiej formie. Kilka dzieci na drodze po której szli bohaterowie, zeszło im z drogi. Szybko uciekły na boki i obserwowały tajemniczych przybyszy.
Droga powoli ciągnęła się w przód, a od niej rozciągały się na boki inne mniejsze drogi, jakby uliczki. Na końcu tej kamiennej drogi stał zamek. Nie był tak duży jak np. zamek królewski, jednakże i tak robił wrażenie biorąc pod uwagę fakt że znajdował się w środku góry. Był otoczony murem który tworzył kształt półkola z kilkoma wieżami. Zamek był wręcz wyryty w skale, dlatego mury miały taki kształt. Dookoła niego były piękne ogrody, krzewy i owocowe drzewa.
Magnus, Sanugin i Harkon podziwiali widoki. Były naprawdę przepiękne. Przez miasto przepływała nawet rzeczka, był nawet młyn wodny. Miasto było bardzo funkcjonalne pod każdym względem. Jyggalaga jednak to wszystko nie interesowało. Dla niego była to tylko ładna oprawa i dodatek do tego po co tu przybył.

Postacie dotarły po kilku minutach marszu ulicą miasta pod bramę zamkową. Wampir ewidentnie był wysoko postawiony w tutejszym mieście, bo wampiry stojące obok podnosiły bramę i kraty bez zastanowienia. Wszyscy przeszli przez mury, znaleźli się na małym dziedzińcu. Na środku niego był pomnik Baldura. Tutejsze wampiry bardzo go szanowały, toteż mu taki zbudowały.
Do wrót zamku prowadziło kilkanaście stopni schodów. Czwórka mężczyzn zatrzymała się przed schodami. Wampir kazał im poczekać, a sam wszedł do środka zamku. Z murów obserwowały ich wampiry, w powietrzu również kilka latało.
- Długo jeszcze...? - spytał Sanguin oglądając się wokół
- Boisz się, hm? Nie ma czego przyjacielu - odpowiedział Jyggalag lekko się uśmiechając
Magnus parsknął śmiechem.
Po dłuższej chwili czekania z wrót wyszedł ten sam wampir co przez cały czas ich prowadził. Zrobił kilka kroków i ustał przed schodami.
- Powitajcie... Hrabiego Baldura, władcę Samotnej Góry! - powiedział dumnie i odszedł na bok
Za wampirem ukazał się Hrabia Baldur Valgirius. Spokojnym krokiem przeszedł kilka metrów i ustał obok swojego doradcy - Maviesa (Mejwis) który prowadził przez całą drogę przybyszy. Gdy ustał, zaczął mówić z daleka.
- Dobrze słyszałem? Przybyłeś do mnie po spłatę długu? Żadnego długu u ciebie nie mam. Pamiętał bym.
- Nie przybyłem tu sam jak widzisz - odrzekł Pyke.
- To jest Książę Harkon Bal. Przybył tutaj by dostać się do Apokryfu - dodał.
- Powtórzę jeszcze raz, żadnego długu u ciebie nie mam - zaprzeczał Hrabia.
- Ale Lord Malacath miał. Mówiłeś że jak nie on, to inny Bal będzie mógł skorzystać z twojej pomocy - powiedział spokojnie i pewnie.
- Skąd masz takie informacje? - zdziwił się Baldur, złożył ręce
- To już tajemnica zawodowa Hrabio. Nie powinno cię to interesować.
Wampir zastanowił się. Patrzył przez chwilę w ciszy na Jyggalaga. Oboje na siebie patrzyli. Wzrok Pyke'a przeszywał ciało hrabiego i powodował u niego niemały dyskomfort.
- Wpuścić ich do zamku - rzekł ciszej do Maviesa, ale tak że przybysze to również usłyszeli.
- Wszak nie będziecie stali na dziedzińcu - zwrócił się do nich i wrócił do środka zamku.
- Ale tylko wy dwoje - dodał nagle idąc do zamku, miał na myśli oczywiście Harkona i Jyggalaga.
Jak chciał, tak zrobili. Dwójka mężczyzn zaczęła wchodzić po schodach, a po chwili była już w zamku. Magnus i Sanguin tymczasem usiedli na jednej z ławek na dziedzińcu.

Tymczasem w Samotnej Górze...
- Więc mówcie. Wszystko. Po kolei - rzekł Hrabia siedząc na swoim bogato zdobionym tronie.
- Wszytko dobrze wiesz - odrzekł mu Pyke.
- Chyba nie nauczyli cię szacunku. Nie jesteśmy na ty.
- A ty musisz podszkolić się w sferze gościnności. Niezbyt to dobre dla ciebie, Hrabio, gdy książę krainy zostaje ranny w pokojowej misji - odparł mu spokojnie.
Wampir podnosił brwi do góry, był zdziwiony odwagą i pewnością siebie Pyke'a.
- Jak cię zwą, co? Wpadasz do mojej góry jak do siebie i narzekasz. Ale faktycznie... - wziął łyk wina z kielicha, który stał na podłokietniku tronu. - Wybacz książę. Wampiry strzegące wejścia od dość dawna nie jadły ludzkiego mięsa.
- Nazywam się Jyggalag Pyke. Przejdźmy jednak do sedna sprawy, Hrabio - odpowiedział.
- Zamieniam się w słuch - odpowiedział, Mavies stanął nagle obok tronu i polał z dzbanka wino do kielicha Hrabiego.
- Podobno jesteś w stanie stworzyć portal do Apokryfu. Chciałbym z tego skorzystać. Uznajmy to za spłatę długu.
- Spłatę długu, powiadasz...
Hrabiego dręczyło sumienie. Mógł by ich zabić i mieć to z głowy, jednak nie było to w jego stylu. Taka myśl jednak chodziła mu po głowie. Zastanowił się kilka chwil biorąc łyk wina z kielicha. Zaczął przechylać na boki kielich kilka razy aż w końcu znowu wziął łyk i powiedział.
- Dobra. Postanowione. Spłacę dług tworząc portal do Apokryfu.
- Robienie interesów z tobą to czysta przyjemność Hrabio - rzekł Pyke widząc jak wampir wstaje z tronu.
- Mavies, przynieś mi mój eliksir.
Wampir kiwnął głową i posłusznie odszedł do jednej z komnat.
- Z czystej ciekawości... Po co wysyłasz księcia do Apokryfu? - spytał nagle Hrabia
- Po jego moc - odpowiedział za Pyke'a Harkon.
- Ciekawie. Jednak za tą mocą kryje się umowa. Zawsze Akatosh dotrzymuje słowa, jednak zawsze próbuje przechytrzyć swoją... "Ofiarę" - mówił wampir.
- Nie bez powodu nazywają go bogiem demonów, przekrętów, panem wiedzy i siewcem nieznanego - dodał.
- O to się nie martw Hrabio - odpowiedział mu Harkon, później spojrzał na Jyggalaga uśmiechając się lekko do niego.
- Musisz pamiętać że tylko nieliczni przechytrzyli Akatosha, a raczej próbowali. Bo każdy z nich ostatecznie zginął - odrzekł mu po raz ostatni wampir, jednak Harkon nawet się tym nie przejął.
Nagle do niego podszedł Mavies z eliksirem. Otworzył korek i podał fiolkę swojemu panu. Hrabia wypił cały eliksir. Spowodował on u niego zwiększenie siły magicznej, przez co mógł stworzyć portal do Apokryfu. Oddał pustą fiolkę doradcy, a ten oddalił się o kilka kroków.
Hrabia wystawił lekko ręce w przód, na jego złączonych dłoniach zaczęła pojawiać się kula czarnego dymu. Zaczął krzyczeć, z kuli wylatywały iskry które spadały od razu na posadzkę. Po chwili kula zrobiła się wielkością podobna do jego głowy, następnie wyleciała w powietrze, i ustała w górze pomiędzy Harkonem i Jyggalagiem a Hrabią. Po chwili spadła w dół, czarny dym wystrzelił z niej i pokrył całą salę główną. Gdy dym opadł, ukazał się portal. Wyglądał jak lustro, tylko bez odbicia. Z jego środka wylatywało już kilka małych macek, które wiły się obok portalu.
- I proszę. Portal do Apokryfu - powiedział Hrabia podchodząc do Harkona i Jyggalaga.
- Dalej przyjacielu będziesz musiał polegać na sobie. Tutaj będę czekał na twój powrót. Powodzenia - odparł Pyke patrząc na elfa.
- Dziękuję.
Młody Bal zaczął stawiać kroki ku portalowi. Po chwili był już przy nim i obrócił się do wampira i Pyke'a. Zobaczył ich poraz ostatni. Aż nagle z portalu za nim wyskoczyła nieco większa macka. Zaczęła owijać się wokół jego nóg, brzucha i szyi. Po tym porwała chłopaka do środka, a sam portal się zamknął.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-December-2020 17:25:40 przez troox.)
14-December-2020 17:23:46
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
575
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #527
RE: [RolePlay] Magic World 2
Gdy słonce zaczynało już wschodzić Raughn przesiadywał na pokładzie Erresira w swojej kajucie przeglądając dokumenty i polerując miecze. Iganthir nie dał sygnału życia przez cała noc, mimo to Raughn nie przejmował się tym zbytnio. Wiedział bowiem ze jego czarodziej wróci prędzej czy później. W pewnej chwili do jego kajuty wszedł Nirtheal, pokłonił się z szacunkiem i czekał na reakcje Raughna
- Dwadzieścia lat na statku, a pukać do drzwi dalej nie umiesz co? - powiedział Raughn nadal czyszcząc miecz
- Proszę wybaczyć.. chciałam jednak skontaktować się z z tobą w ramach sprawy o której powiedziałem wczoraj..
- Mhm.. - mruknął pod nosem Raughn nie wyrażając zbytniego zainteresowania
Nirtheal położył na stole mapę Abregado, tą sama która przedstawiał Iganthirowi.
Raughn katem oka spojrzał na mapę.
- Po tym jak Cecilia odpłynęła z kilkoma tysiącami ludzi, a Porucznik Krill zdobył Morgud, postanowiłem przez chwile działać sam i dokładnie przeczesać wyspę.
Nirtheal wskazał w tej chwili na mapie na góry Thrann
- To co odkryłem tutaj może okazać się bardzo interesujące.
- Zaskocz mnie.. - odparł cicho Raughn
- Pomiędzy szczytami znajduje się zalesiona dolina zamieszkana przez plemię elfów. Są oddzielenie od wszelkiej cywilizacji i mogli przybyć na te tereny dużo wcześniej niż ludzie. Dodatkowo na jednej z hal górskich znajduje się kilka domostw w tym drewniana chatka w której na pewno ktoś mieszka...
- Widzę, że ci na tym bardzo zależy..
- Zdobycie tych terenów może być kluczowe.. Góry są bardzo taktycznym miejscem i jest z nich dużo lepszy widok niż z powierzchni ziemi.. - powiedział Nirtheal
Raughn westchnął.
- Niech będzie.. Pójdę to sprawdzić razem z tobą i Varranem.. ale jak nic nie znajdziemy uznam to za zmarnowanie mojego czasu i osobiście Cię zabije..
- A jeśli znajdziemy coś użytecznego?
- Może wtedy Ci zaufam.. - odparł sucho Raughn
Nirtheal schował mapę lekko zniesmaczony. W tej chwili również dobiegło kolejne pukanie do drzwi kajuty.
- Wejść! - powiedział donośnie Raughn
Od razu wbiegł jeden ze strażników kłaniając się
- Panie.. Generał Ignathir powrócił do miasta..
Raughn kiwnął głową z zadowoleniem
- Doskonale.. - rzekł i wraz z Nirthealem udali się w trybie natychmiastowym z portu do centrum miasta.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-December-2020 17:26:08 przez Ravcore.)
14-December-2020 17:24:26
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
80
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #528
RE: [RolePlay] Magic World 2
Apokryf, wymiar Akatosha...
- Panie... - zaczął Evian
- Taak... - zaśmiał się Akatosh. - Wyczułem go... - dodał
- Kolejny Bal pragnący zasięgnąć nieskończonej wiedzy za wszelką cenę... Przyprowadź go do mnie Evianie - rozkazał.
- Tak panie - Evian pod postacią unoszącego się dymu odleciał gdzieś w pustkę Apokryfu.
14-December-2020 18:40:29
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,031
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #529
RE: [RolePlay] Magic World 2
Imię: Heith - prawdziwe imię i nazwisko to Heith Dorm
Wiek: około 200 lat
Rasa: Człowiek, w 30 procentach prawie demon
Charakter: Władczy
Wygląd (krótki opis wyglądu): [Obrazek: image.php?di=DNHB]
Umiejętności( od 0 do 10): 10
Słabości: Ma 3 horkruksy. Jednym z nich jest Puchar Quditcha, nikt nie wie gdzie dokładnie się on znajduje. Drugi z nich to pierścień Babci Heitha - Esmeraldy Fahler - żyła w latach 1799-1903. Trzecim z nich jest księga czarnej magii, którą jak był młody zamienił w horkruksa, swojego pierwszego.
Odwaga (od 0 do 10): 10
Ocena OP postaci (od 0 do 10): 10 xD
Opis Postaci (krótki opis o postaci): Heith to aktualnie pół czlowiek, pół demon. Był zamknięty w wymiarze Rokhuntusa przez Gellerta Grinderwalda od 1901 roku do 2069 roku, kiedy to horkruks więzienia Dorma został zniszczony - ostatni Grinderwald. Gellert i Heith byli kolegami klasowymi w szkole magii i czarodziejstwa w Hogwarcie. Niestety konflikt tych dwóch nastolatków przerodził się w kilkunastoletnią bitwę między dwoma czarodziejami. Wygrał ją Gellert, który sprytem uwięził Heitha w wymiarze Rokhuntusa. Czarodziej stwarzał wielkie zagrożenie dla świata magicznego. Dumbledore jednak nie widział tego i nie podejmował walki z Heithem, którą określał jako niepotrzebną. Z czasem jednak dowody przeciwko Heithowi rosły, a Dumbledore czuł się winny że nie pomógł dawnemu przyjacielowi Gellertowi w uwięzieniu Czarnoksiężnika. Heith chce zemścić się na rodzinie Jonathana, swój plan już wdrażał w życie od dziesiątek lat, teraz znalazł odpowiedni moment - wyszkolił Luthora, który zbudowal mu pałac i przygotował ludzi na jego przyjście. Chce również zemścić się na potomkach Carrabotha, który go oszukał, gdy ten był zamknięty w wymiarze. Jest bardzo groźny i otacza go gniew. Jest bezwzględny i stanowczy przy tym bardzo mądry.
Był na tyle silny w wymiarze by zabić demona - Rokhuntusa. W świecie magicznym pozostał już tylko jeden podwładny demon - Evian, którym włada Akatosh. Heith chce zwieńczyć podbój krainy podbojem wymiaru Akatosha, chce tam dotrzeć i go zabić, przejąć jego moce.
Po jakiej stronie jest postać: Zdecydowanie negatywna xD
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-December-2020 19:01:25 przez Camrakor_13.)
14-December-2020 18:52:16
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
575
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #530
RE: [RolePlay] Magic World 2
Raughn wraz z Nirthealem udali się na rynek Sollum gdzie oczekiwał już Krill wraz Berhestem oraz Ignathir.
- Wróciłeś.. niektórzy już tu odchodzili od zmysłów - rzekł Raughn patrząc na Krilla
- Niepotrzebnie.. - odparł Ignathir
- No dobrze.. przejdźmy do bardziej palących kwestii.. Jak badania i czego się dowiedziałeś?
- Udałem się do Ruin zamku Carrabotha.. udało mi się bowiem odczytać inskrypcje zawartą w oku Throennu.. Przyzwałem bestie i dzięki zaklęciu mogę sprawować nad nią pełną kontrolę..
- Co to za bestia? - wtrącił Nirtheal
- Cóz.. okazało się, że Carraboth miał pod zamkiem duży kawał robala..
- Że co?
- Sam byłem zaskoczony jak to ujrzałem.. ale legendarnym potworem i strażnikiem artefaktu okazała się być 30 metrowa skolopendra.
Raughn zastanowił się przez chwilę
- Szczerze liczyłem na coś innego, ale ogromny potwór na nasze rozkazy nie jest takim głupim pomysłem.. Może się przydać podczas naszego przyszłego ataku na Cecilie... Gdzie teraz jest?
- W podziemiach.. nie sposób go zlokalizować bo kopie tunele pod całym kontynentem, żywiąc sie różnymi szczątkami i materią organiczną zawartą w glebie. Ale wystarczy jedno moje zaklęcie i przybędzie na wezwanie..
- Hmm... interesujące.. jestem pod wrażeniem.. nie próżnowałeś.. - rzekł zadowolony Raughn
- Wczoraj wieczorem miałem juz powrócić, ale wpadłem na inny pomysł.. postanowiłem przy okazji odkryć tajemnice Mrocznego Lasu.. Dlatego spędziłem w nim całą noc..
- I co znalazłeś coś interesującego? - zapytał Raughn
- Tak.. - rzekł Ignathir wyciągając fiolkę napełnioną emitującą światłem wodą.
- Co to za ciecz?
- Woda emitująca tajemnicza energią w takim stopniu, że aż świeci własnym światłem.. Nie zdołałem jeszcze przebadać tej substancji..nie wiem z czego sie składa.. w zasadzie nigdy się z taką nie spotkałem.. więc będę miał co robić przez najbliższe dni...
- Jestem ciekaw co z tego wyniknie.. - rzekł Krill spoglądając na fiolkę.
- A tak poza tym zdołałem spotkać potwora z lasu... - kontynuował czarodziej
- Nie zaatakował Cię? - zapytał zdziwiony Nirtheal
- Nie.. Ale przynajmniej dowiedziałem się czegoś ciekawego. Potwór jest strażnikiem tego miejsca i został stworzony setki lat temu... Nie wiem jednak przez kogo... Strzeże on sekretnej mocy ukrytej wewnątrz lasu i nie dopuszcza do niej nikogo..
- To wyjaśniałoby jego agresję w stosunku do ludzi.. i te wszystkie morderstwa.. - powiedział Krill
- Tak.. Jest jeszcze parę rzeczy, ale póki nie będę ich pewny nie chce wyciągać pochopnych wniosków.. - dodał Ignathir
- Dobrze.. i tak zrobiłeś niezłe postępy.. Ja za parę godzin ruszam z Nirthealem w góry.. Przy okazji weźmiemy Varrana - rzekł spokojnie Raughn
Ignathir słysząc to nie był zbytnio zadowolony. Domyślał się o co chodzi. Popatrzył na Nirtheala z goryczą.
- Z całym szacunkiem... czy jest to w ogóle opłacalne? - zapytał Ignathir
Raughn zaśmiał się
- Przekonamy się.. Nirtheal dobrze zna ryzyko... nie mylę się, prawda?
- Owszem - odparł chłodno Nirtheal.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
14-December-2020 19:57:06
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości