Hejo 
W tym wątku możecie dzielić się waszymi wspomnieniami/historiami z życia
Zasady
- tutaj też obowiązuje globalny regulamin forum.
- odpowiedzi mają być rozbudowane, nie może być np. wczoraj miałem lekcję,
pojechałem do babci. (Oczywiście historia może być o wyjeździe do babci lub
ciekawej lekcji, ale nie samo "pojechałem do babci", ponieważ nie ma to sensu).
- W historii nie można używać nazwisk/nick itp. osób uczestniczącej we wspomnieniu (chyba, że dana osobą wyrazi zgodę).
W przypadku osoby, można podać jej imię, jeśli mówimy o graczu najlepiej użyć sformułowania "gracz" "użytkownik" itp itd.
- NA HISTORIE MOŻNA ODPOWIADAĆ, ale nie robić zbędnych dram.
- można pisać swoje historie ile się chce, nie ma żadnego dziennego limitu
- zakaz "nabijania postów"
Ja zaczne
Moja kotka zaszła w ciąże, oczywiście od razu gdy miała widoczny brzuch zaczęła szukać miejsca na poród, a często wchodziła mi do szafki z ubraniami. Pewnego dnia (dokładnie wczoraj) moja kotka leżała na łóżku, ja poszedłem coś zjeść, a gdy wróciłem mruczki nie było. Nie zdziwiłem się za bardzo bo zawsze gdy widzi otwarte drzwi biegnie gdzieś indziej, więc poszedłem grać sobie na MF. Gdzieś o 21 usłyszałem pisk, myślałem, że to gdzieś na dworze, a w myślach wyobraziłem sobie jak śmiesznie by było gdyby kotka urodziła mi w szafce. No niestety, tak się stało, o 22 usłyszałem kolejne piski i sprawdziłem skąd dochodzą, podszedłem do szafki gdzie moja kocica leży. Pobiegłem do siostry i powiedziałem "rysia mi chyba urodziła w szafce". Leciutko odchyliliśmy drzwiczki, a tam dwie mała czarne kulki :3
Bardzo fajny watek! Zawsze pragnelam podzielic sie z uzytkownikami forum nastepujaca historia, ktora miala miejsce wczoraj:
Otóż pewnego dnia postanowiłam zagrać w lige. Każdy z rozegranych do tej pory 7 meczy grałam ze znajomymi, lecz tym razem postanowiłam zagrać sama, żeby nabyć nowe umiejętności, które następnie mogłabym pokazać moim ligowym znajomym. Podekscytowana wizją sprawienia kolegom miłej niespodzianki, postanowiłam niezwłocznie odpalić ligę. W tym celu kliknęłam na klawiaturze ikonę Windowsa, wpisałam literę L i kliknęłam w ikonę ligusi. Następnie poszłam zrobić sobie herbatkę w nadziei, że gdy wrócę, mój komputer będzie chociaż w połowie odpalania gry. Gdy po około 5 minutach wróciłam z herbatką, czekała na mnie miła niespodzianka - liga była włączona. Postanowiłam czym prędzej dołączyć do gry, lecz nagle nastąpiły niespodziewane komplikacje - okazało się, że nie wiem jak to zrobić. Na szczęście oko sokoła i refleks geparda pozwoliły mi dostrzec przycisk "Graj" w lewym górnym rogu ekranu. Nie czekając, zdecydowałam się nacisnąć na przycisk, by rozpocząć rozgrywkę. Przede mną pojawiło się menu z trzema (chyba) trybami gry, niestety nie wiedziałam co robi się na żadnym z nich. Cała moja pewność siebie uleciała jak puch pod wpływem mroźnego, jesiennego wiatru. Mimo ogromnych pokładów determinacji nie wierzyłam, że dam radę pokonać taką przeszkodę. Poczułam się jak mała, licha mysz w obliczu misji przekroczenia potężnego, wiekowego, kamiennego muru zamkowego, który przetrwawszy wojny, bitwy i bombardowania, wciąż stał niewzruszony na swej odwiecznej posadzie. Stojąca naprzeciw mnie masywna ściana przywodziła na myśl niespokojne czasy średniowiecznej Europy, pełne konfliktów, obfite w śmierć i cierpienie, lecz jednocześnie przygotowujące ją do otwarcia się na wielki, wówczas niezbadany świat czekający za ocenami. Przez 10 wieków Europa dojrzewała niczym wiosenny krzew bzu wśród niechlujnych pokrzyw: początkowo zaniedbana i wyczerpana, stopniowo przygotowywała się do wydania na świat swych najpiękniejszych kwiatów. I tak jak po wiośnie następuje lato, tak po średniowieczu nastąpił renesans, przynosząc nowości, piękno i zmiany. Jakoby nieśmiało rozkwitające pąki, na świecie zaczynały pojawiać się niezapomniane dla historii postacie, mające wkrótce dokonać czynów, które ukształtują dalszy bieg dziejów. Leonardo da Vinci, jego wynalazki i studia anatomii, rewolucyjna teoria heliocentryczna Mikołaja Kopernika czy też odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba - właśnie te wydarzenia i postacie przyzdobiły wizerunek Europy niczym intensywnie pachnące, jaskrawofioletowe kwiaty bzu, czyniące pięknym ogród, który niegdyś pełen dzikich, opryskliwych chwastów odstraszał każdego, kto na niego spojrzał; dziś zaś żywą intensywnością zieleni i fioletu przyciąga wzrok przechodniów. Renesans był czasem prężnego rozwoju nie tylko dla Europy, lecz także dla Ameryk, gdzie, choć przyniósł wiele korzyści, odbył się kosztem życia setek tysięcy rdzennych mieszkańców. Wtem przypomniałam sobie inspirujące słowa amerykańskiego olimpijczyka Jonathana Meada, wielokrotnego wicemistrza curlingu: "Czasami najlepszym rozwiązaniem problemu jest ucieczka" i wylaczylam lige.
bardzo ciekawa i pouczająca historia

(XD)
Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
Tak było nie zmyślam
Siemasz. Powiem Wam teraz co zrobić gdy odrzuci Was dziewczyna. To było dwa lata temu na wakacjach, nad naszym pięknym morzem. Byłem wtedy taki zakochany w takiej Alicji. Bardzo ładna i mila dziewczyna. Pewnego dnia poszliśmy na plaże. Siedzieliśmy przy zachodzie słońca było naprawdę romantycznie, postanowiłem ją objąć (byłem wstydliwym chłopakiem wstydziłem się robić takie rzeczy). Po chwili gdy tak siedzieliśmy ona zapytała:
-Co Ty k***** robisz ?!
No to ja taki zawstydzony biorę tą rękę, nie wiedząc co powiedzieć odsuwam się 10, 20,30 centymetrów NA k**** pół metra , Biorę rozbieg k**** Z KILOMETRA, j** jej w klatę, w***** ją 530 kaczek z***** po Bałtyku , w***** ją do Szwecji. Na następny dzień, płynę promem do Szwecji. Jak dopłynąłem patrzę k***** leży na plaży. Co k**** leżysz, chyba nie żyjesz. No i j** ostatecznie uderzenie kolanami na r**. Aż bursztyny w powietrze w*****. Teraz leży gdzieś pochowana na plaży we Szwecji.
* :niecenzuralne słowa.
Proszę to brać w celach tylko i wyłącznie humorystycznych.
Oryginał :
https://m.youtube.com/watch?v=tsZ7-XceIkY
To ja opowiem kolejną historię o pewnym paraliżu sennym/koszmarze, bardzo dziwnej sytuacji
Pewnej nocy śniłem o imprezie urodzinowej mojego kolegi. Były tam wszyscy znajomi, bawiliśmy się, rozmawialiśmy itp. W pewnym momencie złapałem się za stare krzesło (które pamiętam z prawdziwego życia) i spokojny sen zamienił się w coś strasznego. Nagle wszystkie osoby i rzeczy w pokoju zaczęły się kurczyć, a następnie kręcić się dookoła jak w pralce. Na szczęście po uderzeniu w ścianę obudziłem się, lecz nie był to koniec. Nie mogłem się ruszyć, a obok mnie stała czarna postać, w tym momencie zacząłem czuć nasilające się ciepło w środku ciała, a po chwili czułem jakbym dostał mocnej padaczki. Na szczęście był to zwykły paraliż senny.
Pozdrawiam <3
@up szanuję za wypowiedź, ale :
Cytat:pożegnałam się z rangą... Było mi bardzo przykro, było mi smutno, byłam załamana..
Czy jest sens, aż tak to przeżywać? Rozumiem może to być coś ważnego, ale to i tak jest tylko gra i chyba nie warto się takimi rzeczami przejmować tylko wyciągać lekcje.