25-March-2017, 18:50:20
26-March-2017, 00:24:51
Spoko 
Plusiki lecą.
Plusiki lecą.26-March-2017, 17:05:49
Rozdział 9
Stali i zastanawiali się co robic:
-A jeśli to kolejna pułapka?-spytał DzikaRyba
-Wolisz tu zginąć z głodu, czy zaryzykować ucieczką?-Odpowiedział Howster
-No... To drugie...
-No właśnie...
Nagle wtracila się Zuza:
-Może jakiś plan?
-Najlepiej żebyśmy się nie rozdzielali za bardzo, gdyż on może na to czekac-Odpowiedział Anty-Sam coś wspomniał o ,,niespodziance".
-A więc tak... Dzielimy się, lecz nie idziemy za daleko bez reszty. Gdy cokolwiek się stanie, nawet jeśli z półki spadnie jakaś rzecz, jeśli usłyszycie minimalny dźwięk i zobaczcie minimalny ruch, wzylacie natychmiast pomoc, rozumiemy się?
Każdy skinal głową.
-Świetnie! Wiec chocmy!
Otworzyli drzwi i zobaczyli ogromny pokój z wieloma schodami w różne strony i z wieloma możliwościami do wyboru. Shellshock nie wyolbrzymial słowa ,,cały budynek".
Szybko podzielili się gdzie kto ma pójść. Ustalili, że wszelkie drzwi, prowadzące do pokoi bez kolejnych przejść będą zamykać aby ułatwić poszukiwania wyjścia.
Każdy poszedł w swoją stronę. Wszystkich drzwi było na oko ponad 20. Gdy upłynęło 10 minut, udało im się ,,odchaczyc" cztery przejścia.
Liczba zamkniętych drzwi się powiekszala, a z czasem połowa z nich była zamknięta.
Nagle usłyszeli krzyk z pokoju, do którego poszedł Howster. Szybko przybiegli:
-Fałszywy alarm... straciłem lampę...
Powrócili do swoich pokoi. Zaczęli się denerwować, czy wogole istnieje słynne wyjście z tego piekla. Nagle usłyszeli głos Antego:
-Chodźcie tu! Szybko!
Wszyscy pobiegli do pokoju Antego, ktory ciągnął sie chyba najdalej jak do tej pory:
-O co chodzi?
-Wy też to slyszycie?-Odpowiedział.
-NIC NIE SLYSZYMY!
Kazał im iść za sobą, a sam cały czas wsluchiwal się w ciszę. Nagle Zuza także to usłyszała:
-To wołanie o pomoc! Jakby grupa osób!
Szybko pobiegli za dźwiękiem. Im dalej wglebiali się w pokoje i korytarze, tym głośniej było słychać te tajemnicze krzyki. Nagle słyszeli je bardzo wyraźnie.
Dobiegli nagle do drzwi. Otworzyli je i zobaczyli olbrzymi ciemny pokój. W sumie to trudno to nazwać pokojem. Była to Wielka Hala. Wielka ciemna Hala. Wyglądała trochę jak fabryka, gdyż wszędzie znajdowały się dziwne przyrządy i piece. Nagle na środku hali, między wąskim przejściem pomiędzy skrzyniami, zobaczyli zwisające z sufitu ludzkie ciała. Przywiązanie były do góry nogami. Ciała były żywe, gdyż wolaly o pomoc.
Biegli dalej i wkrótce dostrzegli przyczepione do każdego z ludzi kartki. Na kartkach pisało kolejno: TrooxPL, MiszczU, volbikser, kiroPL i paw123456789.
Biegli dalej lecz nagle Zuza ich zatrzymala:
-To może być pułapka
Nagle kiroPL krzyknal:
-NA CO CZEKACIE? POMOZCIE!
Zuza ostrożnie zaczęła podchodzić do klatki, uważnie patrząc pod nogi. Na razie nic się nie działo.
Nagle Anty zaczął iść nieco szybciej, co było błędem. Gdy wyprzedził Zuze, poczuł linę zaczepiajaca o jego nogę. Nagle podłoga się zapadła, a cała piątka wpadła do olbrzymiej siatki. Pod siatką palił się ogień. Wszyscy zaczęli krzyczeć z paniki, gdyż już czuli to ciepło.
Nagle na platformie przed nimi zobaczyli ShellShocka, tym razem żywego:
-Gra skończona...
Shellshock ściągnął maskę...
Stali i zastanawiali się co robic:
-A jeśli to kolejna pułapka?-spytał DzikaRyba
-Wolisz tu zginąć z głodu, czy zaryzykować ucieczką?-Odpowiedział Howster
-No... To drugie...
-No właśnie...
Nagle wtracila się Zuza:
-Może jakiś plan?
-Najlepiej żebyśmy się nie rozdzielali za bardzo, gdyż on może na to czekac-Odpowiedział Anty-Sam coś wspomniał o ,,niespodziance".
-A więc tak... Dzielimy się, lecz nie idziemy za daleko bez reszty. Gdy cokolwiek się stanie, nawet jeśli z półki spadnie jakaś rzecz, jeśli usłyszycie minimalny dźwięk i zobaczcie minimalny ruch, wzylacie natychmiast pomoc, rozumiemy się?
Każdy skinal głową.
-Świetnie! Wiec chocmy!
Otworzyli drzwi i zobaczyli ogromny pokój z wieloma schodami w różne strony i z wieloma możliwościami do wyboru. Shellshock nie wyolbrzymial słowa ,,cały budynek".
Szybko podzielili się gdzie kto ma pójść. Ustalili, że wszelkie drzwi, prowadzące do pokoi bez kolejnych przejść będą zamykać aby ułatwić poszukiwania wyjścia.
Każdy poszedł w swoją stronę. Wszystkich drzwi było na oko ponad 20. Gdy upłynęło 10 minut, udało im się ,,odchaczyc" cztery przejścia.
Liczba zamkniętych drzwi się powiekszala, a z czasem połowa z nich była zamknięta.
Nagle usłyszeli krzyk z pokoju, do którego poszedł Howster. Szybko przybiegli:
-Fałszywy alarm... straciłem lampę...
Powrócili do swoich pokoi. Zaczęli się denerwować, czy wogole istnieje słynne wyjście z tego piekla. Nagle usłyszeli głos Antego:
-Chodźcie tu! Szybko!
Wszyscy pobiegli do pokoju Antego, ktory ciągnął sie chyba najdalej jak do tej pory:
-O co chodzi?
-Wy też to slyszycie?-Odpowiedział.
-NIC NIE SLYSZYMY!
Kazał im iść za sobą, a sam cały czas wsluchiwal się w ciszę. Nagle Zuza także to usłyszała:
-To wołanie o pomoc! Jakby grupa osób!
Szybko pobiegli za dźwiękiem. Im dalej wglebiali się w pokoje i korytarze, tym głośniej było słychać te tajemnicze krzyki. Nagle słyszeli je bardzo wyraźnie.
Dobiegli nagle do drzwi. Otworzyli je i zobaczyli olbrzymi ciemny pokój. W sumie to trudno to nazwać pokojem. Była to Wielka Hala. Wielka ciemna Hala. Wyglądała trochę jak fabryka, gdyż wszędzie znajdowały się dziwne przyrządy i piece. Nagle na środku hali, między wąskim przejściem pomiędzy skrzyniami, zobaczyli zwisające z sufitu ludzkie ciała. Przywiązanie były do góry nogami. Ciała były żywe, gdyż wolaly o pomoc.
Biegli dalej i wkrótce dostrzegli przyczepione do każdego z ludzi kartki. Na kartkach pisało kolejno: TrooxPL, MiszczU, volbikser, kiroPL i paw123456789.
Biegli dalej lecz nagle Zuza ich zatrzymala:
-To może być pułapka
Nagle kiroPL krzyknal:
-NA CO CZEKACIE? POMOZCIE!
Zuza ostrożnie zaczęła podchodzić do klatki, uważnie patrząc pod nogi. Na razie nic się nie działo.
Nagle Anty zaczął iść nieco szybciej, co było błędem. Gdy wyprzedził Zuze, poczuł linę zaczepiajaca o jego nogę. Nagle podłoga się zapadła, a cała piątka wpadła do olbrzymiej siatki. Pod siatką palił się ogień. Wszyscy zaczęli krzyczeć z paniki, gdyż już czuli to ciepło.
Nagle na platformie przed nimi zobaczyli ShellShocka, tym razem żywego:
-Gra skończona...
Shellshock ściągnął maskę...
26-March-2017, 17:47:31
Zakończenie megaaaa! Ale czy zaginione osoby z forum przeżyją...? I czy będzie kolejny epizod ? Danio008 odpisz bo trzymasz mnie w niepewności xD
26-March-2017, 17:56:14
Shellshock ściągnął maskę... A tam co? Grzdyl (chociaż Dzeremi by bardziej pasował, bo lubię gore i te sprawy). No, w każdym razie, nieźle ci idzie ;p
26-March-2017, 19:40:54
@Spoiler xD
Shelshock to albo banan albo kalis albo danio
Chyba
@temat
Jej jestem w opowiadaniu xd za to pluseł oraz za twoją fajność i za pisanie fajnyh opowieści
Shelshock to albo banan albo kalis albo danio
Chyba
@temat
Jej jestem w opowiadaniu xd za to pluseł oraz za twoją fajność i za pisanie fajnyh opowieści
26-March-2017, 20:28:48
Troox nie powiem ;x
@UP Cóż, niewiadomo kto
@UP Cóż, niewiadomo kto
26-March-2017, 20:52:54
Halo! Chcę żyć! xD Ciekaw jestem, kim jest ShellShock. W każdym razie plusik.
26-March-2017, 20:59:27
Stereotypy życiem; zapewne Banan c:
Nie wiem jak mogłeś kogoś uśmiercić, nie daruję ci, ale ogólnie jest fajne.
Nie wiem jak mogłeś kogoś uśmiercić, nie daruję ci, ale ogólnie jest fajne.
26-March-2017, 21:42:47
Shellshock to ja
Wcale nie wisze
To tylko złudzenie
Shellshock was pozdrawia
Wcale nie wisze
To tylko złudzenie
Shellshock was pozdrawia