Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1471
RE: [RolePlay] Magic World
Neclar znalazł się znów w ministerstwie. Podszedł do grupki bohaterów.
- Sprawa dementorów załatwiona. Pomogą nam - powiedział Neclar.
- Co to za list? - dociekał Młody Bal, dostrzegł kartę w ręce Tempusa

=====

Lord tymczasem wstał z fotela. Nadal był w szoku, tym co się stało.
Gdy miał już wychodzić, w szybie ujrzał Dagona. Wystraszył się.
- Lordzie... Wybacz że... - niedokończył legionista
- Nie... Odejdź... Zostaw mnie! - krzyknął gniewnie Lord, jego oczy stały się krwisto czerwone
Nagle walnął z całej siły w szybę. Rozbił ją, nieczyste powietrze dostało się do komory, jednak Lord pod wpływem gniewu nie odczuł tego i nie dusił się. Złapał Dagona za ubranie i przyciągnął do siebie. Jego twarz uderzyła o szybę, wiercił się.
- Panie! To ja! - krzyczał Dagon
Oczy Lorda zmieniły kolor na normalną czerwień. Po chwili puścił legionistę, ubrał maskę i wyszedł szybkim krokiem z komory.
- Panie... Wszystko dobrze? - spytał Lord
- Tak. Mów co chcesz i wyjdź - odpowiedział elf.
Dagon złożył raport dotyczący przygotowań do obrony. Wszystko było gotowe. Lord jednak nie zbyt w tamtym momencie o tym myślał. Zastanawiał się czy popadł w szaleństwo, czy ktoś nim manipuluje. Coraz bardziej podejrzewał Akatosha o to co czasem widział...
31-July-2020 13:50:04
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1472
RE: [RolePlay] Magic World
Cała piątka weszła do banku. Cecilia trzymała Azulę za rączkę i szły z przodu, obok nich Fred, z tyłu zaś Vincent i Skyres. Dotarli do stanowiska, przy którym siedział jeden z Goblińskich braci Dyrektorów. Spojrzał spod cyngli na przybyłych.
- Królowo! Ministrze! Witam Was serdecznie! - Powitał ich.
- Witaj, Dyrektorze. - Odpowiedział Fred.
- Przybyliśmy otworzyć skrytkę Królowej... - Powiedział Fred.
- A czy Królowa posiada Klucz? Różdżkę i... - Nie skończył, gdyż Cecilia wskazała na złoty kluczyk przypięty do obróżki Skyres.
- Dobrze, dobrze... - Powiedział Goblin, wstając z krzesła.
Fred opierał się o stanowisko Goblina i szczerzył do Cecilii.
- Ależ wspaniale wygląda teraz Bank Gringotta! - Zaczął.
- Widzisz... Silne Ministerstwo to również dobrze prosperujący Bank w Krainie... Gdyby na czele Ministerstwa stał jakiś chłystek, Bank Gringotta nigdy nie odzyskałby tak szybko wysokiej wydajności... Upadłby i całe finanse Krainy zawaliłyby się. - Mówił Fred.
Cecilia słuchała go, ale nie odpowiadała.
Fred zaś mówił dalej:
- Pamiętaj, Cecilio... Zawsze stosowałaś się do jednej z zasad twojego Dziadka... Jednej z zasad absolutnego sukcesu, która brzmiała: "Zawsze otaczaj się potężnymi, najlepszymi, wyjątkowymi... Niechaj tylko tacy Ci służą, gdyż tylko tacy są coś warci. Gdy władasz najpotężniejszymi, zawsze będziesz najpotężniejszy i nikt Ci nie zagrozi. Głupcy i słabi zaś szukać swego miejsca mogą jedynie w piachu, pośród robactwa." - Powiedział, szczerząc się.
- Ja również ją stosuję. - Dodał.
Cecilia zerknęła na niego.
- Jesteście gotowi? Udamy się teraz do skrytki... - Rzekł Goblin Dyrektor...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-August-2020 01:00:06 przez DevilxShadow.)
01-August-2020 00:57:57
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1473
RE: [RolePlay] Magic World
Tempus nie odpowiedział nic Neclarowi. Pariah, Tempus i Rufus deportowali się na wielką równinę...
Meret udał się do Hamersteel.
02-August-2020 19:55:52
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1474
RE: [RolePlay] Magic World
Devil szybciej ruszaj się tym umalowanym plastikiem i robimy koniec RP

=====

Malacath kazał naprawić swoją komorę. Neclar tymczasem się nudził xd.
Oceny: Ravcore (+1)
02-August-2020 20:12:24
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1475
RE: [RolePlay] Magic World
Cała piątka wraz z Goblinem Dyrektorem zjechali wagonikiem... Podróż zajęła sporo czasu, przemierzyli duże odległości podziemi banku, aż w końcu dotarli do najniższego piętra... Było tu kilka skrytek ważnych osobistości... Kilka skrytek rodów, które już dawno wymarły. Przeszli kawałek pośród skał, aż w końcu dotarli do oddalonej od innych skrytki... Wyglądała zacnie i bogato, jej drzwi były potężne, grube i pancerne. Na drzwiach widniał napis: "Carraboth".
- Dobrze... - Powiedział Goblin, stawiając lampę na ziemi.
- Królowo. Proszę, otwórz Skrytkę za pomocą Złotego Klucza, Specjalnego zaklęcia i Dotyku twojej Różdżki. - Powiedział.
Fred szczerzył się, Cecilia podeszła do Skyres i kucnęła przy niej. Odczepiła złoty klucz od jej obróżki.
- Dziękuję, że go dla mnie przechowałaś. - Powiedziała, gładząc ją po głowie, następnie włożyła klucz do dziurki od klucza w potężnych drzwiach, zerknęła na pozostałych a następnie wyciągnęła ze swojej torebeczki Różdżkę. Wycelowała w drzwi, a następnie po cichu wymówiła zaklęcie-hasło... Po chwili, przyłożyła koniec Różdżki do środka drzwi, następnie schowała Różdżkę do torebeczki.
Przez chwilę nic się nie działo...
- I co?! - Spytał Fred, Goblina. Po chwili drzwi huknęły... Drgnęły. Pierwsza warstwa drzwi przesunęła się, ukazując drugą, która również się otworzyła, ukazując 3 warstwę... Ta również zniknęła, ukazując wnętrze Skrytki.
- Nie dziwię się, że Kultyści nie dobrali się do tej Skrytki. - Rzekł Fred.
- Taak... To najbardziej strzeżona Skrytka. Wszak nie do wszystkich się dobrali. - Odpowiedział Goblin.
W Skrytce było ciemno... Z zewnątrz, nie było widać, co znajduje się w środku... Jej skarby widziała jedynie osoba przebywająca w środku.
- Mamusiu! Co tam jest?! - Spytała Azula.
Cecilia spojrzała na nią.
- Tutaj przechowuję różne... Skarby. Bardzo stare rzeczy... - Odpowiedziała Cecilia.
- A mogę też wejść? - Spytała Azula.
- Słuchaj, kochanie... Nie tym razem, dobrze? Na pewno jeszcze kiedyś tutaj przyjdziemy. - Powiedziała Cecilia, a następnie weszła do środka Skrytki... Wnętrze było przeogromne, wszędzie leżało złoto, skarby, diamenty, potężne Różdżki... Multum potężnych magicznie przedmiotów.
Cecilia rozejrzała się i od razu dojrzała na półce stojące dwie bardzo, bardzo stare księgi... Podeszła do półeczki i sięgnęła po jedną z ksiąg... Gdy ją chwyciła, kilka kartek wyleciało i buchnęło kurzem.
- Oryginalna księga mojego Dziadka... Spisana jego piórem. Z ukrytą... - Powiedziała Cecilia, spoglądając na nią, jednak nie dokończyła. Zakręciło jej się w głowie i poczuła osłabienie, zachwiała się i wypuściła księgę z ręki... Złapała się za głowę.
- Co się... Co się dzieje? Jakaś mroczna... - Powiedziała, po chwili zaś usłyszała w głowie syk węża, który po chwili minął. Poczuła się lepiej i chwyciła księgę, następnie schowała do torebeczki... Tak samo z drugą. Rozejrzała się po skrytce, a następnie wyszła z niej.
- Masz to, Cecilio? - Spytał Fred.
- Tak. - Odpowiedziała.
Drzwi od skrytki zamknęły się.
Wrócili wagonikiem na górę, a następnie wyszli przed Bank.
- Wspaniale! - Krzyknął Fred.
- Mam nadzieję, że wszystko gotowe... Niedługo musimy ruszać. - Powiedziała Cecilia.
- Zapewne! - Krzyknął Fred, nagle podszedł do nich Fester wraz z dwoma potężnymi Wilkołakami.
- Witaj, szefie! - Powitał Freda.
- Witaj, Festerze. - Odpowiedział Fred, szczerząc się.
- Któż to? - Spytała Cecilia.
- Ahh! Zacna persona. Zacny Czarownik. - Odpowiedział Fred.
- Mój przyjaciel, z Nokturnu. - Dodał.
- Na Nokturnie przebywają tylko same negatywne osoby... - Powiedziała Cecilia.
- Ależ jesteś szlachetna, Królowo, że wysortowałaś dla nas jedną, jedyną ulicę w całej Krainie... Dla wyrzutków, których społeczeństwo nienawidzi. Niczym więzienie. - Powiedział Fester.
- Więzienie? Przecież nikt nie bronił wam opuszczać ulicy. - Odpowiedziała Cecilia.
- A jakże! Ale jeśli tylko ktoś z Nokturnu wyszedł, natychmiast został opluwany, wyśmiewany i kamieniowany. To to samo co zakaz. - Odpowiedział Fester.
- Królowo... Wiele razy mówiłaś, że cenisz wszystkich Czarodziejów... Wszystkich mieszkańców Krainy. Czy Ci z Nokturnu są w jakimś stopniu gorsi od reszty?! - Dodał.
- Oczywiście, że nie... Społeczeństwo bywa bezwzględne. Ale to również wasza wina... Wielu z Was nadal próbuje maczać palce w Czarnej Magii. - Powiedziała Cecilia, następnie odeszła wraz z Azulą, Vincentem i Skyres.
Fred spojrzał na Festera.
- Zacna wymiana słów. Od kiedy jesteś taki mocny w gębie? Zawsze byłeś mocny jedynie w rachowaniu pysków. - Powiedział Fred.
- Wzywałeś? - Odpowiedział.
- A jakże! Szykuj wszystkich! Niechaj będą gotowi! Niedługo wiele się zmieni! Wyruszam wraz z Cecilią odzyskać jej zamek. Wielu Aurorów i Czarodziejów ruszy... Niechaj wszyscy Parszywi Czarodzieje pozostaną blisko Ministerstwa. Nie możemy pozostawić go bez opieki... Nie wiadomo co knuje Malacath... Co, jeśli postanowi huknąć w Ministerstwo? Nie sądzę... Ale istnieje taka możliwość. - Mówił Fred.
- Słuchaj, przyjacielu. - Fred zarzucił mu rękę na szyję.
- Ministerstwo jest bardzo silne... Od dawna nie było tak silne... Może nigdy nie było tak silne. Gdyby nie Ministerstwo, Kraina dawno upadłaby. Gdyby nie Ministerstwo, Kraina upadnie... - Mówił mu.
- Grzechem byłoby nie wykorzystać takiej siły. Teraz, wyruszamy pozbyć się z planszy tego śmiecia, Malacatha... Potem zaś zaczniemy naszą rozgrywkę. - Fred zachichotał.
Fester uważnie słuchał, również się szczerząc.
- Zrobiłem z Ciebie bogacza... Z twoich ludzi uczyniłem majętnych. Niedługo zyskasz również zacne stanowiska, Festerze. - Mówił Fred.
- Teraz... Zabijemy Malacatha. Po jego zabiciu, Cecilia wraz z Neclarem postanowią pozbyć się mnie... Ministra Magii. - Mówił Fred.
- Jakim prawem?! Nie mogą tego uczynić! - Krzyknął Fester.
- Mogą, przed sądem... Gdy zyskają duże poparcie... - Powiedział Fred.
- Dlatego My, będziemy szybsi... Jak zwykle. - Dodał.
- Co masz na myśli? - Spytał Fester.
- Zaraz po zabiciu Malacatha... Niemalże natychmiast, aresztujemy Neclara i... Postawimy przed sądem. Ostatecznym. Dwie pieczenie na jednym ogniu... Dwóch trędowatych braciszków, szczeźnie... Zdechnie. Hahahaha! - Zaśmiał się Fred.
Fester również się zaśmiał.
- Malacath... Największa aktualna przeszkoda, którą zaraz skasujemy... Chwilę potem, największą przeszkodą stanie się Neclar, którego również natychmiast trzeba usunąć. Bezlitośnie. Wtedy Cecilia przeżyje paskudny szok... Załamie się... Nie chciałem tego, ale jej wiejski mąż niestety nas do tego zmusił. Neclar zdechnie. - Powiedział Fred, klepiąc Festera po ramieniu.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-August-2020 00:31:29 przez DevilxShadow.)
03-August-2020 00:27:49
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1476
RE: [RolePlay] Magic World
W krainie słońce już wschodziło. Zaczynał się ranek. W południe miał zaczął się atak...
03-August-2020 01:15:41
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1477
RE: [RolePlay] Magic World
Po skończonej rozmowie z Festerem, Fred dołączył do Cecilii. Znajdowali się już w Porcie, gdzie wszystko było już gotowe.
- Ogromna flota okrętów Ministerstwa jest gotowa aby wyruszać! - Krzyknął Lucjusz w stronę Freda i Cecilii. Obok Głównego Aurora stał Dyrektor Hogwartu, Ervest, Prefekt Ślizgonów zarządzający wszystkimi Uczniami, kilka innych Czarodziejów.
- Znakomicie, Lucjuszu. - Fred poklepał go po ramieniu, spoglądając na okręty.
Nagle, obok nich pojawił się Regis Rohellec.
- Królowo! - Ukłonił się.
- Wszystkie Istoty Magiczne wiedzą, co mają robić. Wyruszyły już w stronę twojego zamku. Kilku Wampirów zameldowało mi, że w pobliskich lasach widziano Dementorów... - Powiedział.
- Cudownie! Istoty bardzo, bardzo nam pomogą. A obecność Dementorów oznacza, że Neclarowi udało się ich przekonać. Wyśmienicie! - Odpowiedziała Cecilia.
====
- Wracajmy już na Statek... Niedługo wyruszamy. - Powiedział Kapitan Barbarossa do Vrethama i Charlotte.
Po chwili, dotarli do portu i zatrzymali się przed wejściem na Zemstę Królowej Anny.
- Kapitanie. - Powiedział Jimmy Kuternoga.
- Jak spotkanie? - Spytał.
- Dobrze, dobrze... Bez większych zgrzytów. Ci Czarodzieje są pewni siebie, to dobrze. - Odpowiedział.
- Nasza załoga jest zwarta i gotowa. Okręt przygotowany... Jesteśmy uzbrojeni po zęby. Dostaliśmy sowę z listem, że cała Flota wyruszyła już z Pont Vanis i spotkamy ich na wodzie. - Powiedział Jimmy Kuternoga.
- Wspaniale, Jimmy! - Barbarossa poklepał go po ramieniu, następnie wszedł na pokład, trójka pozostała jeszcze przed wejściem na pokład.
- Vrethamie? Charlotte? Jakieś wnioski po spotkaniu? Co sądzicie? - Dopytał Jimmy.
- Zaplanowali podwójny atak. Na Twierdzę Malacatha i na zamek Królowej i Króla. Są zmotywowani, nie boją się. - Powiedział Vretham.
- Mają poparcie Magicznych Istot, wielu Czarodziejów. Wielu osób. - Dodał.
- A Minister? Nie płynie wraz z nami? Ha?! - Spytał Jimmy.
- On, wraz z Królową wyrusza zaatakować jej zamek. - Odpowiedział Kwatermistrz.
- Ale to prawda, co mówili... Ministerstwo jest silne, a Minister ma silne plecy i poparcie. Widać, że nie pała sympatią do reszty osób obecnych na spotkaniu... Z Wzajemnością. - Skończył.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
04-August-2020 00:59:30
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1478
RE: [RolePlay] Magic World
W twierdzy Malacatha panował spokój. Wszystko było dobrze zaplanowane. Za wyspą, w lesie było pełno pułapek. Wnyków, kolców, zapadni, etc... Nie było tam żadnych Kultystów. Na moście który łączył wyspę z lądem, było wielu Kultystów i Seekerów. Na wieżach (posterunkach) których było 4, znajdowały się balisty. Na wyspie natomiast było pełno machin oblężniczych. Stały na wyspie, murach i na statkach. Na wodzie utworzyły już długą linie, a za nią pływał już Kraken...
Wszystko było przygotowane.

Miraak zajął już swoje stanowisko na statku Lorda, który stał w porcie. Podczas bitwy również będzie tam stał. Dagon również czekał na moście. Seekerzy przed bramą do twierdzy ustawiły się w szereg, by w razie niepowodzenia Dagona ich osłaniać. Dowodzić nimi miał Arcan.
Namira natomiast siedziała na schodach przed wejściem do twierdzy. Rozmyślała nad tym wszystkim co się stanie. Za jej ochronę odpowiada Sha'dir, ale również i Arcan dostał takie zadanie.
W zamku Cecilli stacjonował Talos z Aurielem. Byli również dobrze przygotowani do obrony...
04-August-2020 11:39:13
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1479
RE: [RolePlay] Magic World
- Czego wymagali od nas? - Spytał Jimmy.
Vretham westchnął.
- Zabicia Krakena. Który jest pupilkiem, a także Horkruksem Malacatha. A także musimy zatopić wszystkie okręty tego Elfa, wygrać wojnę na wodzie, a następnie bombardować jego twierdzę, póki się nie ugnie... Płyniemy na czele floty. - Powiedział Kwatermistrz.
Jimmy przez chwilę milczał.
- Duża odpowiedzialność... Ogromne zadanie, ale również wspaniała przygoda prawda, przyjacielu? - Jimmy poklepał Minotaura po ramieniu.
- Charlotte? - Powiedział nagle Jimmy, wyrywając kobietę z zamyślenia.
- Tak? - Spytała.
- Jesteś gotowa? - Spytał.
- Tak... Na pewno nam się uda. Jednak... Czy druga ekipa sobie poradzi? - Spytała.
- Królowa i Minister? Oczywiście! Dlaczego mieliby sobie nie poradzić? - Spytał Vretham.
- A jeśli niespodziewanie zaatakują Cecilię? Coś jej zrobią? - Powiedziała Charlotte.
- Przecież tabuny Aurorów, Czarodziejów będą ją cały czas chronić i osłaniać... Ma przecież tego swojego garbatego stwora... Wampir Wyższy, Regis również z nimi będzie. Spokojnie. - Powiedział Vretham.
Charlotte nie odpowiedziała... Cała trójka weszła na pokład Zemsty, Charlotte zapukała do drzwi od kajuty Kapitańskiej, następnie weszła.
- Charlotte? Cóż Cię sprowadza? - Spytał Kapitan, zamykając szkatułkę.
- Martwię się o Cecilię, o jej córkę... Może powinnam wyruszyć wraz z nimi? - Spytała.
Kapitan spojrzał na nią.
- Charlotte. Cecilia przecież nie zabierze Azuli na pole bitwy. A sama, również potrafi o siebie zadbać... Wyrusza z nią wielu zacnych, którzy są potężni i nie pozwolą jej skrzywdzić... Na pewno im się uda. Ty zaś jesteś Oficerką na Zemście Królowej Anny, członkiem załogi. Musisz być razem z nami. - Powiedział.
Charlotte uśmiechnęła się.
- Dobrze! Dziękuję, Kapitanie. - Powiedziała i wyszła z kajuty...
===
Cecilia natomiast kucnęła przy Azuli.
- Skarbie... Płyniemy teraz odzyskać nasz zamek. Już niedługo odzyskasz swoją prześliczną komnatę, cieszysz się? - Spytała.
- Tak! - Krzyknęła Azula.
- Posłuchaj... Zabiorę Cię teraz do Cioci Angeliki... A gdy odzyskamy zamek, natychmiast po Ciebie wrócę, dobrze? Wojna, bitwa... To okropna rzecz. Gdybyś była w pobliżu takiego hałasu i zgiełku, na którymś z okrętów którymi płyniemy, mogłabyś się przestraszyć, a nie chcę tego... Więc nie pytaj, czy możesz z nami popłynąć, Azulo. - Powiedziała Cecilia.
Księżniczka zrobiła niezadowoloną minę.
- U Angeliki czekają na Ciebie nasze koty, skarbie. - Powiedziała Cecilia.
Księżniczka natychmiast się ucieszyła.
- A czy Skyres idzie razem ze mną? - Spytała.
- Nie... Ona musi mi towarzyszyć. - Powiedziała Cecilia, spoglądając na Skyres, która lizała swoją lewą łapkę.
Trójka Aurorów podeszła do Cecilii.
- Macie nie opuszczać mojej córki na krok... - Powiedziała.
- Pani... Pozwól, że jeden z Wampirów dołączy do ochrony Księżniczki. Na wszelki wypadek... - Powiedział Regis.
- Dobrze, dziękuję Regisie... - Odpowiedziała, po chwili zaś chwyciła Azulę za rączkę i deportowały się do zamku Angeliki. Wraz z nimi, Aurorzy i Wampir.
- Angeliko! Nadszedł czas... Muszę ruszać. - Powiedziała Cecilia.
Angelika kiwnęła głową i uśmiechnęła się do niej. Jej zamek był już naprawiony, bo przeszłych atakach Malacatha. Wszędzie było pełno Straży... Azulę zaś osłaniali Aurorzy i Wampir.
Cecilia deportowała się do portu.
- Cecilio! - Fred klasnął w ręce, szczerząc się.
- Pora odzyskać twoją własność! - Dodał, śmiejąc się.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-August-2020 12:56:48 przez DevilxShadow.)
04-August-2020 12:54:26
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1480
RE: [RolePlay] Magic World
Neclar z Ralofem podeszli do Cecilli.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-August-2020 14:41:59 przez troox.)
04-August-2020 13:29:29
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 11 gości