RE: [RolePlay] Magic World
- Neclar... Okłamał mnie... - Pomyślała Cecilia, następnie spojrzała na bawiącą się Azulę.
- Kochanie! Chodź do mnie! - Krzyknęła. Azula zaczęła biec w stronę Cecilii z lalką w ręku, wkrótce była przy niej.
- Mamusiu! Skończyłaś rozmawiać z tym dziadkiem? - Spytała Azula.
- Tak, moja piękna... Czyli znasz tego Pana? Widziałaś go już? - Spytała Cecilia.
- Widziałam go w tym drugim zamku, jak byłam z tatusiem! To śmieszny dziadek z brodą! - Zachichotała Azula.
- A mamusiu? A kim tak właściwie jest ten Dziadek? - Spytała Azula.
- Ten Pan jest jedną z osób odpowiedzialnych za śmierć Mojego Dziadka... Ale jest też potężnym Czarodziejem, który posiada niezwykły dar. - Zaczęła mówić Cecilia, chwyciła Azulę za rękę, ruszyła w stronę dziedzińca, pośrodku którego stoi grobowiec.
- Mamusiu, a co to za miejsce? - Spytała Azula, krocząc u boku Cecilii.
- To jest zamek Lorda Carrabotha, moja śliczna... Opowiem Ci dzisiaj o nim. - Powiedziała Cecilia.
- Ale to nie zamek! To jakieś ruiny! - Mówiła Azula, rozglądając się uważnie.
Królowa I Księżniczka weszły na dziedziniec. Na środku stał złoty Grobowiec.
- Ale ładne! A co to? - Krzyknęła Azula, na widok grobowca. Podeszły bliżej, zatrzymały się przed wejściem do grobowca. Cecilia kucnęła przy Azuli.
- Moja śliczna... Dzisiaj opowiem Ci historię najpotężniejszego... Czarnoksiężnika, który chodził po tych ziemiach... - Powiedziała Cecilia, Azula otworzyła buzię z wrażenia i usiadła przed Cecilią.
- Opowiedz, Mamusiu! Tak! - Krzyknęła Księżniczka. Cecilia uśmiechnęła się do niej i zaczęła mówić:
- Moja piękna... Kiedyś był na tym świecie potężny Czarnoksiężnik... Posiadał niezwykłą moc. Tworzył życie, odbierał życie... Był niepokonany... Posiadał ogromne armie, Legiony Czarodziejów, magicznych istot, których od czasu jego upadku nikt już nie widział... Władał Mitycznymi stworzeniami, stworzył pierwszego na świecie Bazyliszka...
- A co to... "Bazyliszek"? Mamusiu? - Spytała Azula.
- To jest taki ogromny wąż... Tak wielki jak smoki! - Wytłumaczyła Cecilia. Azula słuchała uważnie, z otwartą buzią.
- Potrafił tworzyć własne Zaklęcia... Własne mikstury... Potrafił uzdrowić nawet najbardziej chorego... Potrafił zatruć nawet najbardziej zdrowego i silnego. Tworzył własną magię, własne czary... Potrafił przywracać zmarłych do życia. - Mówiła dalej Cecilia.
- Posiadał najpotężniejszą Różdżkę na świecie... Żadna inna Różdżka nie była jej równa... Jedynie, Różdżka stworzona przez samą Śmierć mogła jej dorównać. - Mówiła Cecilia.
- Mamusiu, też chce Różdżkę! Ja chcę mieć najsilniejszą! - Krzyknęła Azula.
- Spokojnie, moja piękna... Niedługo dostaniesz swoją Różdżkę. - Powiedziała Cecilia, następnie mówiła dalej:
- Stoczył Wiele pojedynków... Pokonał największych Czarodziejów, którzy chodzili po tym świecie... Pokonał wszystkich wrogów... - Mówiła Cecilia.
- Jednak nie był dobry dla innych... Władając krainą, stosował przemoc, krzywdził... Chciał, aby każda istota była mu bezwzględnie posłuszna. Ten sposób rządzenia jest zły...
- Ale... Dla swojej rodziny był dobry. Nie chciał jej mieszać w swoje wojny, wybudował dla niej najbezpieczniejszy na świecie pałac, w którym jego rodzina miała wszystko, czego chciała... - Mówiła Cecilia.
- Jednak Mój dziadek, Lord Carraboth przegrał... Znalazła się grupa osób, która miała jeden cel... Zniszczyć go. - Cecilia przerwała na chwilę, otarła łzę.
- Ale zapamiętaj, moja piękna, że to dzięki niemu mamy to wszystko, co mamy. Dziadek bardzo mnie kochał... - Powiedziała Cecilia.
- Dziadek... Nauczył mnie bardzo dużo... Wiele mi przekazał, jednak nie obrałam tej ścieżki, którą on podążał... - Powiedziała Cecilia.
- Mamusiu! Ale dlaczego on przegrał, skoro był najsilniejszy?! - Krzyknęła Azula.
- Moja śliczna... Wojna trwała długo... Wiele potężnych osób po kolei z nim walczyło... Ci ostatni zaatakowali go wtedy, gdy nie miał już tyle siły... Myślał, że zwyciężył już wszystkich. Ale nie będę opowiadała Ci o wojnach, kochanie... Wojny to paskudna sprawa. - Powiedziała Cecilia.
- Twoim dziadkiem była najsilniejsza osoba na świecie! Mamusiu! To teraz ty jesteś najsilniejsza? - Spytała Azula.
- Moja piękna... Nikt nigdy nie dorówna jego potędze... Ja jestem potężna... Ty dajesz mi siłę. - Powiedziała Cecilia.
- Kiedy podrośniesz, podaruję Ci wszystkie książki, w których opisane są losy mojego Dziadka... Jest tu jeszcze tak dużo do opowiedzenia... O wszystkim sobie przeczytasz. - Powiedziała Cecilia.
- To jest jego grobowiec... Chcesz wejść do środka, moja śliczna? - Spytała Cecilia. Azula kiwnęła głową. Cecilia otworzyła drzwi od krypty, weszły do środka, przeszył je chłód. Azula przeczytała napis:
- "Krypta ku pamięci Lorda Carrabotha - Najpotężniejszego z Czarnoksiężników" - Przeczytała bez zająknięcia, następnie zauważyła ogromny portret Lorda.
- To on? - Spytała Azula.
- Tak, to on... - Odpowiedziała Cecilia, wpatrywały się przez chwilę w portret.
- A Mamusiu, a co się stało z jego Różdżką? - Spytała Azula.
- Jego Różdżka została zniszczona... To samo spotkało Różdżkę stworzoną przez śmierć... - Odpowiedziała Cecilia.
- Dziadku! To jest moja córka, Azula... Dzisiaj Opowiedziałam jej o Tobie! - Krzyknęła Cecilia. Panowała głucha cisza.
- Wiesz... Mój dziadek również potrafił rozmawiać z wężami... Ty też to potrafisz, moja piękna. Masz tą umiejętność po nim! - Powiedziała Cecilia do Azuli.
Stały chwilę w krypcie, rozglądały się, po chwili wyszły.
- Mamusiu! To była najciekawsza opowieść jaką mi opowiedziałaś! - Azula przytuliła się do Cecilii.
- Nigdy nie zapominaj z jakiej pochodzisz rodziny... I jakich miałaś przodków, moja piękna - Powiedziała Cecilia, całując Azulę w czoło. Nagle, podpełzł do nich wąż. Spojrzały na niego.
- SssSss, Azula... - Syczał wąż do Azuli.
- To ja - Odpowiedziała Azula.
- Sss, niech twoja mama nigdy się nie poddaje, zawsze będę nad nią czuwał... Zawsze będę przy niej. - Powiedział do Azuli, następnie zniknął.
Cecilia spojrzała na Azulę.
- Rozmawiałaś z tym wężem? Co powiedział? - Spytała.
- Powiedział, że zawsze będzie przy Tobie i że masz się nie poddawać, Mamusiu! Ale... Skąd znasz tego węża? - Spytała Azula.
Cecilia zaniemówiła, spojrzała w gwieździste niebo, następnie na Azulę, uśmiechnęła się.
- Wracajmy do naszego zamku, moja piękna! - Krzyknęła Cecilia, śmiejąc się do córki, następnie odwróciła się w stronę drzwi od Grobowca. Zamknęła je, jednak zauważyła na nich wyryty malutki napis.
- "Z pozdrowieniami dla Królowej Cecilii, "F"!" - Cecilia patrzyła chwilę na napis, następnie chwyciła Azulę za rękę.
![[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]](https://i.imgur.com/5ZxkCR0.gif)
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-August-2019 02:03:39 przez DevilxShadow.)
|