Ravcore
☆ Rysownik ☆
Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: RozowyOrangutan
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Shizzu wolno otworzyła drzwi od sali tronowej. Od razu dostrzegła Ignathira siedzącego na tronie z aktywowanym wizierem. Co jednak ją lekko zaskoczyło był fakt że nie był tutaj sam. Obok niego stał Tempus... Shizzu otworzyła lekko usta, jednak na jej twarzy nie pojawił sie nawet najmniejszy wyraz emocji. Ignathir podniósł w tej chwili wzrok kierując go na drzwi.
- Shizzu... - rzekł arcymag
Tempus w tej chwili schował ręce za plecy i uśmiechnął się
Shizzu podeszła bliżej pod tron na którym siedział arcymag i ukłoniła się.
- Wzywałeś mnie mój Panie.. - powiedziała pokojówka
- W rzeczy samej... - odparł arcymag i kiwnął wolno głową.
- A więc to ona ma na imię Shizzu... - rzekł nagle Tempus i podszedł do pokojówki aby przyjrzeć się jej bliżej - Tak... Tak.. zgadza się.. wszystko sie zgadza.. Pamiętam dokładnie...
Shizzu nic nie powiedziała. Ne rozumiała zbytnio o co chodzi. Patrzyła tylko na Tempusa swoim pustym spojrzeniem bez jakiejkolwiek ekspresji na twarzy.
- Co masz na myśli? - zapytał nagle Ignathir
- Oh... Jesteś ciekaw... - zasmiał sie Tempus - Wybacz, ale nie mogę powiedzieć... Zaburzyłoby to bieg czasu i zmieniło by wydarzenia w przyszłości...
- Jeżeli jest to coś co dotyczy mojej służącej, to mam pełne prawo aby wiedzieć... - odparł Ignathir
- Cóż... Moge jedynie powiedzieć tyle, że ta oto młoda dama tutaj... bedzie mieć znaczący wpływ na przyszłość...
- Huh? - zdziwił sie Ignathir i popatrzył zaskoczonym spojrzeniem na Shizzu.
Pokojówka nie rozumiała słów Tempusa i nie rozumiała dlaczego ten się do niej uśmiecha. Właściwie to kompletnie nie rozumiała o co chodzi. Ignathir również był zaskoczony.
- Nie musisz się obawiać Ignathir... Jestes inteligentny... Dobrze wiem, że niebawem sam domyślisz się co mam na myśli.. Odkryjesz prawdę.. Jedyne wiec co mogę Ci teraz powiedzieć to... Cierpliwości..
- Mhm... Po raz kolejny zostawiasz mnie z dylematem...
Tempus wzruszył ramionami po czym zniknął. Ignathir westchnął lekko i skierował swój wzrok na Shizzu.
- Wybacz Shizzu... miałem z tobą porozmawiać aczkolwiek Tempus przybył wcześniej...
- Rozumiem... Nic nie szkodzi - odparła pokojówka spokojnym tonem
Ignathir wstał w tym momencie z tronu i pochwycił swój kostur który lewitował obok. Podszedł do Shizzu stając naprzeciwko niej.
W tej chwili dostrzegł, że przez ten cały czas Shizzu trzymała w swoich rękach książkę... zapewne tą, którą chciała przeczytać...
- Posłuchaj Shizzu... - zaczął Ignathir - Jak dobrze wiesz Lupus i Entoma od lat zyja poza Daltheą w zamku Isabelli... Naberal niebawem również wyruszy do Magicznego Wymiaru na pewien czas... Solussa także jest zajęta... Przeznaczyłem jej ważne zadanie do wykonania, dlatego tez jej obecność w zamku jest minimalna...
Shizzu wolno kiwnęła głową. Dobrze wiedziała, że wszystkie jej siostry sa bardzo zajęte.
- Przez długi czas nie chciałem Ci nadwyrężać obowiązkami... Jesteś w końcu najmłodsza i chciałem abyś korzystała ze swojego wolnego czasu jak najlepiej... Aczkolwiek nadchodzi czas pewnych zmian... Z racji iz twoje siostry beda niedostępne, chcę abyś przejęła ich obowiązki... Dlatego też osobiscie mianuję Cię tymczasowo na główną Nadzorczynię Zamku.. Od tej pory cała służba zamkowa podlega pod ciebie...
Shizzu popatrzyła na Ignathira i otworzyła lekko usta.
- To dla mnie wielki zaszczyt lordzie Ignathir... - powiedziała Shizzu spokojnym tonem i pochyliła głowę.
- Wierzę w to że sobie poradzisz na nowym stanowisku... - odparł arcymag. - Jeżeli będziesz miec jakieś problemy, zawsze możesz je ze mną skonsultować..
Bycie Nadzorczynią Zamku było dużym wyróżnieniem... Do tej pory to stanowisko należało do Naberal, ale z racji iz ta niebawem ma opuścić Daltheę, Ignathir postanowił nadać je Shizzu... To prawda, że ta była najmłodsza i najmniej doświadczona.. ale tak jak jej pozostałe siostry wykonywała swoją pracę doskonale.. Ignathir dobrze o tym wiedział i chciał przetestować jej umiejętnosci w praktyce...
Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.
MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-July-2024 22:15:20 przez Ravcore.)
|
|
Oceny: | |
19-July-2024 15:18:46 |
|
Ravcore
☆ Rysownik ☆
Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: RozowyOrangutan
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Zrobię co w mojej mocy abyś był zadowolony mój Panie.. - odparła Shizzu w stronę Ignathira.
Arcymag wolno pokiwał głowa i położył swoją koścista ręką na jej ramieniu.
- Na to liczę Shizzu... - powiedział Ignathir
Shizzu w milczeniu mrugnęła dwa razy spoglądając na Ignathira. Ten w tej chwili zawiesił swój wzrok na książce którą trzymała w rękach.
- Niebawem zdobędę też nowe dzieła do mojej biblioteki... - dodał - Znalazłem już miejsce z którego je wezmę... a właściwie to wymiar...
Shizzu otworzyła lekko usta. Była zaciekawiona jego słowami. Ignathir zaśmiał się szyderczo w tej chwili.
- Już od bardzo dawna nie podbiłem jakiegoś wymiaru... Teraz jest ku temu idealna okazja... Nadszedł czas... Czas na małą eksterminacje... - powiedział mrocznym głosem a jego oczy zabłysnęły zielonym blaskiem Wiecznego Ognia..
W tym samym czasie Naberal kończyła już swoją kąpiel. Odetchnęła głęboko i wolno wyszła z wody... Jej mokre nagie ciało mieniło się w ciemnym świetle pomarańczowego ognia świec rozsianych po całej łaźni... Krople wody spłyneły po jej brzuchu.. po jej szyi.. oraz po jej nogach... Jej ciało w całości przesiąkło zapachem aromatu, który dodała do swojej wody... Zapach jaśminu i irysów.. Był to doprawdy cudowny zapach... co ciekawe podobnie jak ten, który posiadała Lupus, był on afrodyzjakiem.. Ignathir o tym wiedział doskonale... Pokojówki nie koniecznie...
Naberal schyliła się i chwyciła do ręki swój ręcznik, który leżał obok zbiornika wody z którego wyszła i wytarła powierzchownie całe swoje ciało, a następnie owinęła się nim. Jej włosy były mokre, ale uznała, że wysuszy je w swojej komnacie...
Entoma, która stała przez ten czas obok tronu usłyszała kroki dobiegające zza drzwi. Domyślila się, że to wezyrowie których wezwała Cesarzowa. Liczyła na to, że ta sprawa zostanie szybko rozwiązana... w przeciwnym razie będzie zmuszona działać na własną rękę...
Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.
MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-July-2024 11:09:07 przez Ravcore.)
|
|
Oceny: | |
20-July-2024 10:40:44 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lorenzo westchnął lekko i zerknął na niebo, a po chwili odwrócił wzrok na Lupus.
- Gotowa? - powiedział dosyć podekscytowanym tonem i uśmiechnął się radośnie, rzucił jeszcze raz spojrzenie na jej rozpuszczone włosy na których nie było jej czapki gdyż robiły na nim kolosalne wrażenie... były cudowne... po chwili książę podszedł do prawych drzwi auta i otworzył je a te uniosły się w górę...
- Jeśli tak, to zapraszam... wsiadaj... - rzekł i pstryknął lekko palcami, drzwi z lewej strony także uniosły się w górę... w tym momencie czarne auto z rejestracją "P1 ISABELLA" robiło kolosalne wrażenie... z otwartymi drzwiami wyglądało epicko i groźnie, agresywnie... było wybitne... czarny lakier połyskiwał leciutko raz po raz tak jakby pokryty był malutkimi brylantami...
Tymczasem w drzwi od sali tronowej zapukano...
- Zapraszam! - krzyknęła Isabella i zarzuciła wygodnie nogę na nogę siedząc na tronie, zmrużyła lekko oczy.
Wielki Wezyr Ibrahim i Wezyr Drakkan momentalnie weszli do sali tronowej i ukłonili się przed siedzącą na tronie Isabellą, a po chwili unieśli głowy.
- Cesarzowo... przybywamy na twoje wezwanie w tejże sprawie... - rzekł Ibrahim.
Drakkan zerknął kątem oka także na Entomę.
Isabella pokiwała wolno głową.
- Przybyliście tutaj, aby sprowadzić do tego zamku Gojo Satoru... ta cała sprawa musi zostać rozwiązana szybko i sprawnie...
Mężczyźni pokiwali głowami. Doskonale znali całą sprawę i każdy jej szczegół... teraz kluczową kwestią był Gojo.
Cielska zamordowanych bezlitośnie 4 ofiar leżały na ziemi, a Callisto po chwili podeszła do trucheł... zerknęła kątem oka na Czarnych Rycerzy, a potem ponownie na martwe ciała... wypowiedziała pewne zaklęcie a po chwili cisnęła z dłoni mrocznym ogniem który leciutko pokrył truchła... dopowiedziała kolejne zaklęcie...
Zarówno Sisyphus, Azazlef, Galthran i Stopczyk także wypowiadali w tym momencie mistyczne zaklęcia... energia wprost huczała w tym miejscu, panowała zewsząd... esencja z cielsk 4 różnorodnych istot wprost wyskakiwała... wszystko dookoła dudniło...
Cassahs przy asyście Winchestera Jr zajął się sprawami... jego ludzie zarżnęli bezlitośnie wielkiego szczura panoszącego się w pobliskim mieście, Wampir Wyższy wykrył także podziemne tunele od Corvnis i przy terenach dookoła... począł w tej sprawie kroki i doskonale zburzył podejrzane tunele podziemne... zalano je zarówno wodą, lawą, mieszankami trującymi, a następnie także betonem i ziemią...
Cassahs zajmował się tymi sprawami jakiś czas odkąd tylko Winchester Jr poinformował go o swoich podejrzeniach... Wezyr jednak doskonale sobie poradził... w tym momencie stał w wieży Winchestera i spoglądał za okno...
Winchester Jr podszedł do Cassahsa.
- Wezyrze... gratulacje... twoje czyny są wybitne... - rzekł młody Wezyr.
Cassahs parsknął i zachrypiał lekko, zasapał...
- Dobrze że jesteś czujny na swoim terenie... mam nadzieję, że czegoś się nauczyłeś... że zyskałeś doświadczenie obserwując moje czyny... - odparł Cassahs.
Jr pokiwał głową.
- A jakże! Jesteś potężnym wezyrem... zawsze brałem z ciebie przykład - odparł Winchester Jr.
Cassahs kiwnął głową.
- Pora ruszać do Arkham... powiadomić Cesarzową Isabellę o sprawie i podjętych działaniach... - rzekł szorstkim i mrocznym tonem.
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|
|
Oceny: | |
23-July-2024 01:26:02 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Ugghh, Lupus... - westchnął lekko książę - Oczywiście, że mogliśmy się teleportować i dotrzeć na miejsce nieco szybciej... jednak tutaj nie chodzi o to... dostałem zaproszenie jako gość honorowy i odpowiednio muszę przybyć na wydarzenie... nie mogę od tak pojawić się na środku za pomocą teleportacji... muszę dbać o wizerunek... - mówił spokojnym tonem zerkając na rudowłosą. Lorenzo doskonale wiedział, że moment przyjazdu jest bardzo ważny... ogrom osób będzie spoglądało na auto... tak samo ważny jest moment wysiadania... wtedy okazuje się kto przybywa i z kim... kto wysiada... wtedy spoglądać będzie jeszcze więcej osób...
- Jeszcze nawet nie wystartowałem... a uwierz mi, prowadzę świetnie... - dodał i uśmiechnął się, a po chwili włączył także głośniki i radio... dźwięk był wybitny i najwyższej jakości, Lupus usłyszała dosyć głośne huknięcie muzyki, jednak Lorenzo ściszył to na razie.
W tym momencie nacisnął gaz i ruszył do przodu, a Lupus ponownie usłyszała potężny dźwięk samochodu i jego ogromną moc, poczuła także lekkie szarpnięcie gdy ruszył drogą wyjazdową z zamku...
- Lupus... lepiej zapnij pasy... - dopowiedział i uśmiechnął się zerkając na drogę.
Ibrahim natychmiast pokazał strażnikom stojącym przy rezydencji Gojo swoją pieczęć Wielkiego Wezyra, a ci natychmiast ich wpuścili... Ibrahim Al Vazzuni wraz z Drakkanem wkroczyli spokojnie na teren rezydencji...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-July-2024 01:58:20 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | |
24-July-2024 01:52:40 |
|
Danio008
Wieczni Łowcy
Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1038
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: Danio008
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Megumi walczył z dwoma pozostałymi żabami. Nagle z powodu nieostrożności został złapany językiem za nogę oraz rzucony w przeciwną stronę, co spowodowało bolesny upadek.
Żaby ruszyły na chłopaka. Gojo przygotował się do interwencji jednak przerwał mu wściekły Megumi:
- NIE WAŻ SIĘ WTRĄCAĆ! - W tym momencie Nue nadleciał z nieba, tak jakby przewidział trajektorię ataku, paraliżując oba chowańce.
Boskie psy natychmiast przebiły im serca, zabijając je i kończąc rytuał.
Rozbłysło światło a cienisty krąg zniknął.
Żaby zostały oswojone - Fushiguro mógł teraz korzystać z ich mocy. Zasapany, usiadł opierając się o słup.
- Nieźle Megumi! - Krzyknął Gojo - Udało ci się za pierwszym razem! Nareszcie robisz postępy
- Ahhh - Oddychał głęboko - Te chowańce były słabe... Z następnymi nie pójdzie mi już tak łatwo
- Hmm - Zastanowił się Satoru - W walce robisz postępy, ale z pewnością siebie nadal słabo... Jeśli mam być szczery, gdybyś zmienił podejście, już teraz byłbyś znacznie silniejszy.
Megumi przybrał poważną minę. Rzeczywiście, wciąż nie dawał z siebie wszystkiego.
- Chodź, wracamy - Powiedział Gojo, kierując się do rezydencji.
|
|
Oceny: | |
24-July-2024 08:59:11 |
|