Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Autor Wiadomość
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
594
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #2521
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir otrzymujac odpowiedź Sisyphusa postanowił przenieść się do Dalthei. Szybko otworzył portal i wszedł przez niego. Portal zamknął sie zaraz za nim.
Chwile pózniej pojawił sie przed swoim zamkiem. Odetchnął lekko i ruszył wolnym krokiem w kierunku wrót.

Tymczasem Naberal i Lupus po wyjsciu z komnaty Ynareph ruszyły przez korytarz.
- Myslisz że ona się zgodzi na te szkolenie? - zapytała Lupus chowając ręce za głowę i patrząc na sufit.
- Przekonamy sie niebawem... - odparła Naberal spokojnym tonem

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
27-November-2023 01:01:31
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
361
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #2522
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Sisyphus w tym momencie podszedł bliżej Isabelli.
- Zaczynajmy! - krzyknął mrocznym głosem rozkładając szeroko ręce i śmiejąc się przeszywającym śmiechem, jego oczy ponownie zapłonęły Wiecznym Ogniem, Isabella znowu je ujrzała... widziała także jego uzbrojenie które robiło ogromne wrażenie, nigdy takiego nie widziała... wydawało się być wprost niezniszczalne.
- Najpierw się zranisz... musi być to czyn szybki i bardzo pewny, zero zawahania. - zaczął tłumaczyć Czarny Rycerz, Isabella słuchała z uwagą.
- Wówczas spuścisz krople swej krwi na serce golema, następnie przyłożysz dłoń do skroni i wyciągniesz ze swojej głowy pierwsze wspomnienie jakie tylko przyjdzie ci do głowy... ono będzie odpowiednie. - Powiedział poważnie, Isabella zrobiła w tym momencie wielkie oczy.
- Ciśnij nim prosto w artefakt... nie daj mu ulotnić się w przestrzeń... to bowiem niedopuszczalne... gdy jednak twe wspomnienie spotka się już ze splamionym krwią artefaktem momentalnie poczujesz ogromne kłucie i ból... w głowie, w klatce piersiowej, w całym ciele... musisz to wytrzymać. - powiedział, a jego słowa mocno przeszyły ciało Isabelli.
- Kolejnym krokiem będzie już rozerwanie duszy... poczujesz jeszcze większy ból Isabello, znacznie większy... wypowiesz pewne ważne mityczne zaklęcie które ci podam i wytrzymasz ból, inaczej wszystko przepadnie... poczujesz niemiłosierne i piekielne piski, dudnienie w głowie, jakby miało ci ją rozwalić... to także wytrzymasz, inaczej nie muszę mówić jaki los cię czeka... - tłumaczył mrocznym, spokojnym i poważnym głosem.
Isabella przełknęła ślinę słysząc o tym wszystkim. Wiedziała jednak że finalna korzyść jest warta tak dużego poświęcenia...
- Nie ma już odwrotu Isabello... zaczynaj! - przemówił mocnym tonem, Isabella w tym momencie nabrała powietrza w płuca, jej serce waliło niczym młot. Callisto zachichotała szaleńczo, jej śmiech także przeszył Isabellę, wcale nie był jej pomocny... Azazlef odsunął się kawałek do tyłu, Isabella natomiast utkwiła w tym momencie swój wzrok już w magicznym artefakcie... kucnęła przy nim i odchyliła czarny rękaw płaszcza który teraz miała na sobie.
- Sectumsempra. - wypowiedziała błyskawicznie zaklęcie bez chwili zawahania... potężne zaklęcie zraniło mocno jej rękę, a krew kapnęła na serce golema... Isabella właśnie rozpoczęła mroczny rytuał.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 01:15:23 przez DevilxShadow.)
27-November-2023 01:13:32
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
594
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #2523
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir tymczasem otworzył wrota swojego zamku machnięciem reką. Podpierajac sie kosturem zmierzał w kierunku sali tronowej. Nagle przyłozył rękę do swojej głowy.
- Naberal Alpha... Lupus Vassilisa Beta... Shizzu Delta... Solussa Epsilon... Entoma Aureol Zeta... - rzekł donośnym głosem poprzez telepatie - Chce was wszystkie widzieć w sali tronowej w trybie natychmiastowym...
Po tych słowach opuścił rękę i ruszył dalej przed siebie.


Tymczasem Naberal i Lupus przeszły jeszcze kawałek gdy otrzymały wiadomość poprzez telepatie. Popatrzyły po sobie a następnie błyskawicznie sie teleportowały.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 01:21:37 przez Ravcore.)
27-November-2023 01:21:22
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
361
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #2524
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Po ręce Isabelli zaczęło spływać coraz więcej krwi, jej dłoń także pokryła się już krwią... przyłożyła ją szybkim ruchem do skroni... zamknęła oczy a w jej umyśle ukazało się wspomnienie... wspomnienie z dawnych lat... w którym to wraz z Nurbanu jako dziecko bawiła się w sali tronowej, a na tronie siedziała Cecilia Carraboth czytając jakieś dokumenty... księżniczki rywalizowały ze sobą w zabawie i Isabella jak zwykle była górą nad Nurbanu, po chwili zaczęły się kłócić i krzyczeć, Cecilia uniosła głowę na której widniała złota korona pokryta wszelkimi najwybitniejszymi kamieniami szlachetnymi jakie znał ten świat, spoglądała przez chwilę na księżniczki jak potoczy się sytuacja, te jednak nie zaprzestawały się kłócić, po chwili Isabella dobyła swej różdżki i przyłożłyła ją do gardła Nurbanu, grożąc jej mocnymi słowami. W tym momencie Królowa Cecilia poderwała się ze swojego tronu i podeszła do księżniczek, pstryknięciem palców odrzuciła je magicznym odepchnięciem od siebie i obie opadły lekko na podłogę, Cecilia stanęła między nimi.
- Zabraniam wam rywalizować... obie jesteście równe sobie, nie będziecie się kłóciły na moich oczach ani gdziekolwiek indziej. - powiedziała srogo zerkając w stronę dziewczynek. - Nie macie tutaj nic do udowodnienia. - dodała.
Nurbanu pokiwała głową, Isabella spojrzała ze złością na Cecilię.
- Przeproście się, ale już... - syknęła Cecilia.
Księżniczki w tym momencie wstały z ziemi, podeszły do siebie i przeprosiły się, Isabella jednak skrzyżowała palce lewej dłoni ukrywając ją tak aby Cecilia nie zauważyła... uważała bowiem postępowanie babki za niesprawiedliwe... była wszak lepsza od Nurbanu a jej siostra nie mogła tego zaakceptować. Po chwili Isabella wyszła z sali wściekła i udała się do Harkona, z którym o wiele lepiej zawsze spędzało jej się czas.

Wspomnienie w tym momencie się urwało, a Isabella dostrzegła jak to ukazuje się w formie emanującej magicznej substancji w jej dłoni... zapatrzyła się przez moment na wspomnienie na dłoni, to jednak szarpnęło... zaczęło się wyrywać z jej ręki, chciało ulotnić się w przestrzeń, Isabella lekko spanikowała ale szybkim ruchem huknęła wspomnieniem w artefakt, a to momentalnie wchłonęło się do jego wnętrza, serce golema zaczęło się trzęść na ziemi, podskakiwać... Isabella natomiast poczuła kłucie w sercu i głowie, ból był potworny... syknęła i krzyknęła z bólu, upadła z pozycji kucającej na kolana, zaczęła widzieć mroczki przed oczami i czarny obraz... jej serce chciało wyrwać jej się z piersi.
- Wytrzymaj... - syknął mrocznym tonem Sisyphus obserwując poczynania Isabelli.
Isabella czuła jak ból ją rozrywa... czuła jak z nosa leci jej krew, uderzyła jednak po chwili pięścią w ziemię... powtórzyła uderzenie kilka razy, po chwili odwróciła głowę w stronę artefaktu... ponownie skupiła na nim swój wzrok, wytrzymywała ten ból...
- Powtarzaj po mnie... - usłyszała w głowie głos Sisyphusa, piski i dudnienie jednak mocno go zagłuszały... ona jednak skupiała uwagę tylko na głosie rycerza.
- Nokturno... Horkusso... Def... - wypowiedział mityczną formułkę utworzoną przez samego Carrabotha.
Isabella usłyszała jego słowa... zaczęła je powtarzać...
- Nokturno... - powiedziała, głos jednak jej się łamał... poczuła jeszcze mocniejszy ból... nie czuła gardła, nie mogła wykrztusić kolejnego słowa...
- Hor...kusso... - wykrztusiła kolejne słowo i wypluła krew na ziemię, krzyknęła i syknęła z bólu, całe jej ciało zwijało się z bólu, swój wzrok jednak cały czas skupiała na artefakcie.
- Def! - powiedziała głośniej zbierając w sobie resztki sił.
W tym momencie mroczna magia jaką wytworzyło zaklęcie owinęła się wokół serca golema... owinęła się o artefakt... ten zaczął unosić się w powietrze i opadać, szarpało i trzepało nim w każdym kierunku... wyglądało to tak jakby artefakt walczył z mocą zaklęcia... tak jakby artefakt nie chciał wpuścić tej mocy do swego wnętrza... artefakt toczył właśnie batalię z tym mrocznym zaklęciem.
Isabelli kręciło się w głowie, wszystko dookoła wirowało... słyszała okropny pisk i demoniczne wycie w głowie, czuła jak rozrywa jej głowę... nie czuła serca, czuła za to swoją duszę... przez moment po prostu ją poczuła, potem jednak krzyknęła okropnie z bólu gdyż poczuła rozerwanie w swoim ciele... tak jakby coś ją niszczyło od środka.
- Wytrzymaj to! - krzyknął Rycerz. Isabella nie słyszała nawet jego słów, piski zagłuszały wszystko... poczuła ogromny żar w całym ciele... jakby ognie piekielne ją pochłaniały.
W tym momencie mroczna magia zaklęcia wbiła się w serce golema, a ten zrobił kilka obrotów dookoła własnej osi na ziemi, podskoczył i stuknął, po chwili zabłysł oślepiającym blaskiem, z hukiem wbił się w ziemie i zrobił wgłębienie w ziemi.
- Artefakt to wytrzymał... jego potęga to wytrzymała... - przemówił Sisyphus obserwując zjawisko.
Isabella uniosła się lekko w powietrze, a po chwili moc magiczna odrzuciła jej ciało do tyłu, to przeturlało się kawałek. Artefakt natomiast wbity w ziemię już się nie poruszał... zastygł... Sisyphus podszedł do serca i pokiwał głową... artefakt wytrzymał... Isabella także wytrzymała... oznaczało to, że rytuał zakończył się powodzeniem... wiedział jednak jakie katusze przeżywa teraz Isabella, skinął głową do Callisto.
Czarownica podeszła i kucnęła przy księżniczce... jej twarz i ciało były całe we krwi, jej ciało także było bardzo zimne...
Callisto w tym momencie przyłożyła dłonie do twarzy Isabelli... czarownica zamknęła oczy... zaczęła wypowiadać w skupieniu pewne zaklęcia.
Azazlef stał nieruchomo... jakaś moc bowiem go unieruchomiła... rytuał osłabił nawet jego mimo że nie brał w nim udziału a jedynie obserwował... młody nieumarły rzucił spojrzenie na Isabellę... domyślał się jedynie jakie cierpienia przeżywa teraz Isabella.
Sisyphus gestem dłoni uniósł horkruksa w powietrze, ten zaczął lewitować... serce mocno zmieniło swój kolor i kształt, barwę... otoczka magiczna całkowicie się zmieniła, Czarny Rycerz uważnie go oglądał.
Callisto natomiast leczyła Isabellę zaklęciami, jej stan jednak się nie poprawiał... ciało nadal było lodowate, a krew sączyła się z ciała... Callisto nie wyczuwała bicia jej serca i oddechu, po chwili jednak wchłonęła kolejną wiązkę leczniczej magii w ciało Isabelli... księżniczka w tym momencie zaczęła bardzo wolno i słabo oddychać... jej serce też leciutko zaczęło bić... nie budziła się jednak.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 02:02:56 przez DevilxShadow.)
27-November-2023 01:51:22
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
594
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #2525
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir znalazł się po chwili przed drzwiami do sali tronowej. Te jak na komendę otworzyły się z metalicznym skrzypnięciem. Arcymag uniósł lekko głowe kierując swoj wzrok na tron. Nastepnie odwrócił lekko swoja uwagę na prawo gdzie stało 5 kobiet... 5 pokojówek które wezwał aby przybyły przed jego oblicze. Pokojówki widząc jego wzrok błyskawicznie sie pokłoniły uniżając swoje głowy i zamykając oczy. Arcymag nie zastanawiając sie zbyt długo ruszył w stronę tronu po szkarłatnym dywanie. Mijając pokojówki rzucił na każdą po kolei spojrzenie a następnie poprawiając swoją szatę zasiał wygodnie na tronie. W tym momencie puścił również swój kostur który zaczął lewitować obok jego tronu.
Ignathir skierował teraz swoją uwagę już tylko na towarzyszące mu kobiety. Dał im znak ręką aby podniosły głowy. Te błyskawicznie to zrobiły i spojrzały na swojego stwórcę.
- Podejdźcie... - rzekł Ignathir
Cała piątka ustawiła się w szeregu przed tronem Ignathira gotowa by wysłuchać jego słów. Naberal ustawiła się jako pierwsza od lewej strony obok niej była Lupus a nastepnie Shizzu, Solussa a na końcu po prawej stronie Entoma.
- Naberal.. - rzekł donośnym głosem arcymag opierając swoje łokcie o oparcie tronu i splątując swoje kościste palce.
- Tak panie? - odparła błyskawicznie pokojówka
- Czy przekazałaś Ynareph mój raport?
- Tak Panie... - odparła Naberal - Niestety nie była zadowolona informacją dotyczącą szkolenia jej dzieci...
- To było do przewidzenia... - pokiwał głową Ignathir - Aczkolwiek ja juz postanowiłem i swojego zdania zmieniać nie zamierzam.. Jesli te dzieci nie zostaną wyszkolone to w przyszłosci Magiczny Wymiar moze znaleźć się w kolejnym kryzysie...
- Mój panie.. - wtrąciła Lupus - Wybacz moja niekompetencje... ale dlaczego nie zostawimy Magicznego Wymiaru tym podrzędnym istotom ludzkim? Nie jestem w stanie zrozumieć po co w ogole im pomagamy...
- To dobre pytanie Lupus.. - odparł Ignathir - Obawiam się jednak ze nie mogę Ci zdradzić szczegółów... Powiem jednak tyle, że zawarłem kilka porozumień i na ich mocy zobowiązałem się dotrzymać danego słowa... a ja zawsze dotrzymuje danego słowa... Zresztą nikt inny nie jest w stanie tego zrobić... Tylko ja posiadam odpowiednią moc...
Lupus pokiwała lekko głowa i ukłoniła się.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 02:23:49 przez Ravcore.)
27-November-2023 02:21:10
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
361
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #2526
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Sisyphus w tym momencie osobiście podszedł do leżacej Isabelli, wysunął rękę w jej kierunku i wypowiedział mityczne zaklęcie... to uderzyło w ciało Isabelli która momentalnie się podniosła i wytrzeszczyła oczy, kaszlnęła kilka razy i wzięła mocny oddech, po chwili jednak zemdlała ponownie padając na ziemię. W tej chwili jej oddech jednak się już ustabilizował, bicie serca także... została uleczona, jednak nie mogła odzyskać jeszcze w tym momencie sił.
- Udało jej się? - przemówił po chwili ciekawy Azazlef spoglądając w stronę Sisyphusa.
- Zaiste... - odparł mrocznym tonem Sisyphus oglądając jeszcze przez moment horkruksa który cały czas unosił się w powietrzu, po chwili jednak pstryknięciem palców Czarny Rycerz ukrył go w swojej zbroi.
- Nic tutaj po nas, wracajmy... Isabella Carraboth zrealizowała swój cel... należą jej się gratulacje... jak tylko odzyska świadomość. - przemówił po chwili Sisyphus. Rozejrzał się jeszcze krótko dookoła jak wygląda pobliski teren... machnął dłonią a podłoże i kratery się unormowały... ziemia się wyrównała, ślady walki poznikały... miejsce zostało uporządkowane.
- Weź księżniczkę na ręce. - Sisyphus wydał rozkaz Azazlefowi, ten momentalnie podniósł Isabellę z ziemi.
Sisyphus wiedział bowiem że minie trochę czasu nim Isabella się wybudzi, zamierzał w takim razie zająć się teraz Festerem o którym wspominał Ignathir... momentalnie teleportował wszystkich do portu gdyż tam spodziewał się tej podrzędnej pokraki o której mówił Arcymag... specjalnie nie kazał jeszcze teleportować Isabelli do jej rezydencji tylko zabrał ją jeszcze teraz ze sobą.

Fester natomiast miał plan aby huknąć z grubej rury... nie bacząc na nic... uważał, że potęga Scarecrowa uchroni go przed jakimkolwiek zagrożeniem, był pewny swego i bardzo odważny... w tym momencie w pełni uzbrojony wysiadł ze swojej łodzi podwodnej i teleportował się do portu... zamierzał narobić tutaj rozgardiaszu... Zabójca absolutnie nie zdawał sobie sprawy że odwaga jednak często nie idzie w parze z rozumem...
W momencie gdy tylko jego stopa stanęła w porcie, syreny i alarm zawyły... nic bowiem nie umknie uwadze nieumarłych... Fester momentalnie cisnął zaklęciem w pobliską latarnię wrzeszcząc wściekle.
Sisyphus usłyszał wycie alarmów, a po krótkiej chwili dostrzegł Festera na drugim końcu portu.. zamierzał uspokoić jednak przybywających nieumarłych.
Podszedł wolno w stronę Festera a za nim podążył Azazlef i Callisto.
- Kundle!!! To ja! Fester! Działam na polecenie Stracha na Wróble! - wrzasnął i cisnął zaklęciem w jakieś beczki stojące nieopodal, zdemolował je.
W tym momencie rozglądał się po porcie... widział jak go otaczają... dostrzegł także Sisyphusa i... Isabellę... nieptrzytomną.
- Po cóż tutaj przybywasz czarowniku? Co masz mi do powiedzenia? - Spytał z ogromnym spokojem w tym momencie Sisyphus rozkładając ramiona i śmiejąc się nieco szyderczo... wiedział bowiem że ten osobnik nie jest w stanie niczego mu zaprezentować, a usunięcie go zajmie sekundę, chciał jednak się nim trochę zabawić. Sisyphus założył ręce z tyłu, był o wiele większy od Festera... zmierzył go wzrokiem ukrytym pod mrocznym hełmem.
Fester w tym momencie wrzasnął.
- Durnie!!! Przybywam tutaj po Isabellę Carraboth... wiem że tutaj jest... waszym zadaniem jest mi ją wydać... - krzyczał zabójca w stronę wszystkich, widział Isabellę na rękach Azazlefa.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 03:05:52 przez DevilxShadow.)
27-November-2023 02:49:43
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
594
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #2527
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
- Teraz przechodząc do meritum... - rzekł Ignathir donośnie - Jak zapewne wiecie aktualnie mam pod swoimi skrzydłami Isabelle Carraboth Bal.. Póki co wszystko idzie zgodnie z planem...
Lupus słysząc o Isabelli zrobiła trochę większe oczy. Pamiętała bowiem jak Naberal jej mówiła o jej pojedynku oraz o tym jak Ptolemy mówił że jest potomkiniom Lorda Carrabotha oraz że posiada w sobie moc wiecznego ognia...
- Celując w przyszłość... jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z moimi przewidywaniami, Isabella zostanie nowa władczynią Magicznego Wymiaru...
- Wygląda na to ze pokładasz w niej wielkie nadzieje mój panie... - powiedziała Solussa Epsilon z lekki uśmiechem na ustach
- Być może.. - odparł Ignathir - Wiem jednak ze Isabella ma potencjał... Przez lata obserwowała jak krainą zarządzali kolejno Cecilia, Malacath oraz Amon... Jesli bedzie chciała utrzymać tron to będzie musiała wyciągnąc z rządów swoich poprzedników poważne lekcje.. Wiedzę bowiem się nie otrzymuje.. ją sie zdobywa...
Pokojówki pokiwały głowami.
- Dodatkowo też gdy ten czas nadejdzie, bede musiał wysłac dwie z was na specjalną misje która moze trwać nawet latami..
- Co to za misja mój panie ? - zapytała Naberal
- Dwie z was zostaną wysłane do Magicznego Wymiaru i będą obserwować poczynania Isabelli i na biezaco mnie o nich informować... Dam wam równiez autonomie do tego aby nawet doradzać w moim imieniu Isabelli jeśli by tego potrzebowała...
Naberal nie była zbytnio zadowolona. Nigdy nie przepadała za ludźmi wiec spędzanie czasu w otoczeniu z "gorszymi" istotami byłoby dla niej niezwykle trudne. Ignathir jednak wydawał sie wiedzieć przemyślenia Naberal.
- Ostatecznie podjąłem jednak juz decyzje... - powiedział po chwili ciszy Ignathir i wstał z tronu. Wszystkie pokojówki natychmiast przyklęknęły na podłodze gotowe do wysłuchania werdyktu swojego stwórcy.
- Lupus Vassilisa Beta oraz Entoma Aureol Zeta... Wasza dwójka będzie wybrana do tej misji - rzekł Ignathir
Lupus podniosła głowe i od razu sie uśmiechnęła. Twarz Entomy natomiast nie wykazywała żadnych emocji ale po wydawanych przez nią dosyc nietypowych dźwiękach można było sie domyśleć, że jest podekscytowana.
- Bedzie.. tak jak pragniesz.. mój panie.. - powiedziała Entoma - Obiecuję, że nie zawiodę twoich oczekiwań...
- oh oh.. Ja również, zrobię co w mojej mocy - dodała Lupus ponownie z uśmiechem
Naberal w tym samym momencie spojrzała na Lupus kątem oka.
- Doskonale... - odparł zadowolony Ignathir - Gdy nadejdzie czas dam wam sygnał... A tymczasem każdej z was z osobna dam mały prezent...
- Prezent? - zdziwiła się Lupus
Ignathir pstryknął palcami a na dłoni każdej z pokojówek pojawił sie srebrny pierścień. Każdy jednak zawierał na sobie inny wzór.
- Dzieki tym pierścieniom będziecie mogły przemieszczać się pomiędzy Magicznym wymiarem a Daltheą kiedy tylko tego zapragniecie... Każdy z pierścieni został dla was stworzony indywidualnie... dlatego też nawet jakby trafił w ręce kogoś innego, będzie on bezużyteczny... Nie ukrywam że w przyszłości moze wam sie to przydać... Nie tylko tobie Lupus i Entomo ale równiez i całej reszcie.. Sytuacje moga być bowiem różne...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 03:50:30 przez Ravcore.)
27-November-2023 03:33:09
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
594
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #2528
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Pokojówki przez chwile zachwycały sie darem od swojego stwórcy.
- Czy to oznacza, że... będziemy mogły się teleportować razem z tobą lordzie Ignathir? - zapytała Lupus
- Tak.. - odparł arcymag kiwając głowa - Nie zmienia to jednak faktu że Magiczny wymiar polega na innych zasadach i jesli chcecie się swobodnie po nim przemieszczać musicie się dostosować... Na przykład... Nie możecie zabijać niewinnych ludzi a swoją moc musicie stosować tylko w ostateczności...
Ignathir zdawał sobie sprawę że pokojówki które stworzył nie znają zasad innych niż te które panują w Dalthei. Danie im wolnej ręki na ingerowanie w Magiczny Wymiar mogłoby skończyć sie katastrofą, w szczególności ze wiedział do czego sa one zdolne. Dlatego też zamierzał je nauczyć wszystkich podstaw... W szczególności Lupus i Entomę, które wybrał aby w przyszłości towarzyszyły Isabelli. Wiedział, że może to być trudne i wymagające zadanie ale postanowił się go podjąć.
Wszystkie kobiety pokornie pokiwały głowami.
- Niebawem nadarzy się pewna okazja aby zapoznać was z podstawami... Lupus.. Entoma.. bądźcie gotowe na wezwanie..
- Tak lordzie Ignathir - odparły obie w tym samym czasie.
Arcymag w tej chwili wyciągnął rękę i przyciągnął do siebie swój kostur który lewitował obok jego tronu.
- Póki co to wszystko... Mozecie odejść... - powiedział i teleportował się.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 13:24:43 przez Ravcore.)
27-November-2023 12:07:02
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
361
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #2529
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Nieumarli chcieli natychmiastowo zlikwidować w tym momencie Festera za te wszystkie wrzaski i obelgi, zerknęli jednak na generała... ten uspokoił ich gestem dłoni, sytuacja bowiem była pod kontrolą... Sisyphus widział szaleństwo w oczach Festera.

Sisyphus nie reagował na wrzaski zabójcy, nie robiły na nim żadnego wrażenia.
- Pozabijam was wszystkich jeśli w tym momencie nie wydacie mi Isabelli Carraboth Bal...! - krzyczał Fester, spojrzał w tym momencie na Azazlefa trzymającego księżniczkę na rękach.
- Nieumarły wojowniku! Przekaż mi tą kobietę! Przyprowadź ją mnie! - krzyczał zabójca trzymając nóż i różdżkę w rękach.

Sisyphus w tym momencie pokiwał głową z zażenowania i zaśmiał się, następnie skierował wzrok na pobliską taflę wody... po chwili wyprostował prawą dłoń przed siebie i trzymał ją tak przez moment, po chwili z wody wyłoniła się łódź podwodna którą Fester tutaj przybył i zawisła w powietrzu.
- To twój środek transportu? - spytał w tym momencie Sisyphus mrocznym i spokojnym głosem.
Fester odwrócił się zdezorientowany do tyłu i spojrzał na łódź... ogromnie się zdziwił w tym momencie widząc ją w powietrzu.
Sisyphus w tym momencie odwrócił dłoń, a po chwili zacisnął pięść... łódź zaczęła się deformować, zniekształcać, łamać... po chwili momentalnie została absolutnie całkowicie zgnieciona, zmiażdżona i rozerwana, runęła z hukiem obok Festera, tego aż odrzuciło kawałek dalej.
- Teraz nie masz już czym przetransportować swojej zakładniczki po którą przybyłeś... weźmiesz ją na plecy i przepłyniesz ocean chłystku? - powiedział Sisyphus i parsknął mrocznym śmiechem stojąc spokojnie, stojący w pobliżu Nieumarli także się zaśmiali w głos.
Fester w tym momencie wpadł w szał, zrzucił z twarzy okulary przeciwsłoneczne.
- Kundlu! Nędzarzu! Coś ty narobił! - wrzeszczał, zaczął ciskać w szaleńczym amoku zaklęciami na prawo i lewo, czyn Sisyphusa mocno go rozjuszył, wpadł w absolutny szał.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
27-November-2023 14:57:02
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
594
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #2530
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Chwile po tym jak Ignathir zniknął wszystkie siostry podniosły się z ziemi.
- Jej! Ide na misje! Cóż za świetna wiadomość! - zaczęła piszczeć z radości Lupus, podskoczyła dwa razy
- Nie tylko ty jedna... - odparła Entoma spokojnym tonem podchodząc do niej. Entoma był duzo niższa od Lupus, sięgała głową na wysokość jej piersi.
Solussa uśmiechnęła się lekko
- Spróbujcie niczego nie zepsuć...do czasu aż lord Ignathir pozwoli nam was odwiedzić... - powiedziała
- Sugerujesz że coś zepsujemy? - zapytała Lupus urażona spoglądajac na Solusse
- Nie .. akurat miałam na myśli tylko ciebie.. wybacz Entoma... - odparła
Entoma syknęła coś pod nosem i kiwnęła głową. Najwidoczniej zgadzała się w tej kwestii z Solussą. Lupus była nadpobudliwa a jej charakter bardzo szybko sie zmieniał. Dlatego też była bardzo trudna do opanowania a jej działania nieprzewidywalne... wszystkie jej siostry o tym wiedziały.
- Oh no weźcie.. Obiecuje ze niczego nie schrzanię... - powiedziała kładąc swoją rękę na piersi - Macie moje słowo...
Nabe westchnęła lekko.
- Przynajmniej przez jakiś czas w zamku bedzie trochę spokojniej... - powiedziała monotonnym tonem Naberal i odwróciła wzrok
- Hej! To było nie miłe! - krzyknęła Lupus ale po jej tonie mozna było sie domyśleć że nie traktowała słów Nabe osobiscie. - Pokaże wam jeszcze! Lord Ignathir będzie ze mnie dumny!
Naberal jednak nie zareagowała na jej słowa. Wyszła z sali tronowej jako pierwsza.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-November-2023 15:15:15 przez Ravcore.)
27-November-2023 15:13:35
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 27 gości