RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Golem momentalnie podniósł się, zadudnił potwornie w stronę Isabelli... księżniczka jednak także zdołała już stanąć na nogach... rozejrzała się dookoła po pobliskim terenie.
Magiczny Golem w tym momencie wyrwał drzewo i cisnął nim w Isabellę... był to bardzo szybki atak, księżniczka nieco się zdziwiła... natychmiastowo jednak cisnęła Wiecznym Ogniem, który całkowicie pochłonął lecące drzewo, przed Isabellą wylądował jedynie pyłek.
Golem po chwili ponownie zaatakował, wystawił rękę i cisnął wiązką magii w stronę Isabelli... ta musiała natychmiastowo blokować jego ataki ogromem barier... golem bowiem rozkręcił się i co chwilę uderzał potężnymi wiązkami magii... mocno odpychał Isabellę od siebie i ruin, ta jednak zdołała przełamywać jego ataki barierami magicznymi i Wiecznym Ogniem...
Po dłuższej chwili atakowania golem zaprzestał ofensywy... zaczął przemieszczać się teraz między runami... Isabella natomiast zaczęła mocniej dyszeć z uwagi na odczuwanie już lekkiego zmęczenia a także na panujące tutaj ciężkie powietrze... nie zamierzała jednak się tutaj ugiąć.
- Firestorm Maxima! - cisnęła potężnym zaklęciem, które wprost huknęło w golema... ogień otoczył kolosa i wytworzył dookoła niego krąg, po chwili z kręgu co sekundę zaczęła wylatywać ogromna kula ognia i wybuchać na jego ciele... mimo wszystko zadawało mu to małe obrażenia, jego obrona wszak była godna podziwu.
- Arresto Momentum! - Isabella cisnęła potężnym zaklęciem, znacznie spowolniła golema... zatrzymała go.
- Bombarda Maxima!
- Destruxo Maxima!
- Sectrumsempra hexa!
Isabella cisnęła wiązką potężnych zaklęć, te wprost eksplodowały na ciele golema, kawałki jego kamiennego cielska zaczęły się odrywać... w tym momencie Arresto Momentum przestało działać, magiczny golem ryknął potwornie, wszelkie ptactwo wyleciało z gniazd w których siedziały na pobliskich koronach drzew.
Golem zbił dwie ręce, zaczął wytwarzać w nich ogromną kulę magiczną, Isabella szybko to dostrzegła i nie zamierzała na to pozwolić...
- Bombarda maxima! - cisnęła potężnym zaklęciem w nogi golema, te momentalnie się ugięły i powaliły kolosa na kolana, przerwane zostało także wytwarzanie przez niego kolejnego ataku.
Isabella teleportowała się bliżej golema, jej ręce i całe ramiona wprost zapłonęły Wiecznym Ogniem... dyszała ciężko i huknęła przepotężnym atakiem w klęczącego przed nią golema... atak trafił wprost w jego głowę, zaczął ją całkowicie pochłaniać... ogień w tym momencie przerósł jego obronę... zaczął go miażdżyć.
Isabella spojrzała na pobliskie runy... momentalnie gestem ręki uniosła wszystkie kamienne ruiny, kolosalne skały uniosły się w powietrze na rozkaz jednego gestu dłoni Isabelli... księżniczka wycelowała dłonią w golema, a po sekundzie wszystkie runy huknęły w golema tworząc ogromną eksplozję magiczną, która odrzuciła Isabellę na kilka metrów w tył, upadła na trawę i przeturlała się kawałek czując mocny ból.
Magiczny Golem natomiast całkowicie eksplodował, został pokonany... jego obrona nie wytrzymała ataków Isabelli, została przełamana... teraz w miejscu gdzie przed chwilą jeszcze stały magiczne ruiny znajdowała się już tylko dziura w ziemi po wybuchu... w środku krateru natomiast leżały pozostałości po golemie.
Sisyphus oglądał cały pojedynek z uwagą, obserwował każdy ruch Isabelli... co chwilę zerkał na Azazlefa który mocno się ekscytował i co chwilę zrywał się jakby chciał pomóc Isabelli, zostało mu to jednak zakazane. Czarny Rycerz oglądał ten pojedynek bez jakichkolwiek emocji, wiedział bowiem że to tylko pierwsza część zadania Isabelli.
Sisyphus widząc wygraną Isabelli pokiwał lekko głową i ruszył w jej kierunku wolnym krokiem, tuż za nim poszli Callisto i Azazlef.
Isabella leżała na ziemi i zwijała się z bólu, mogła jednak swobodnie oddychać, odczuwała jedynie ból... próbowała uspokoić oddech.
Czarny Rycerz klasnął wolno w ręce, jego czarne potężne stalowe rękawice ogromnie wzmocniły dźwięki klaśnięcia.
- Gratulacje, Isabello Carraboth... pokonałaś Magicznego Golema strzegącego tych ruin. Sądziłem jednak, że zajmie ci to nieco więcej czasu... - spojrzał w tym momencie na zgliszcza po walce. - Twoja siła destrukcji zaiste zrobiła dobrą robotę. - powiedział, a następnie skinął głową do Callisto, ta pokiwała głową i uniosła ręce nad Isabellą, z końcówek jej palców zaczęła wyłaniać się czerwona magia... momentalnie wleciała w ciało Isabelli i ją uzdrowiła, księżniczka odetchnęła z ulgą i nabrała powietrza w płuca.
![[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]](https://i.imgur.com/5ZxkCR0.gif)
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|