RE: [RolePlay] Magic World 2
Jeden z dwóch strażników pilnujących spojrzał na Ariadnę. (Obok stali jeszcze Piraci i Auror).
- Oczywiście... przecież nie jesteśmy bestiami, w przeciwieństwie do tych, którzy terroryzują Krainę. - Powiedział, a następnie sięgnął po kubek wody i podał Ariadnie.
=====
Cecilia siedząc na tronie spoglądała na ruszającego Heitha...
- Spełnij obietnicę... Pokaż potęgę. Zniszcz ich... - Powiedziała.
============
Isabella również spojrzała przez okno... Zauważyła ogrom armii po dwóch stronach... Szybko jednak odwróciła wzrok i spojrzała na Harkona...
Przełknęła ślinę, a następnie przemówiła.
- Cecilia kazała stworzyć dla siebie specjalną suknię... Podobno przygotowywała ją od wielu, wielu lat... Specjalna suknia na wypadek wojny... - Powiedziała.
- Ale... Tylko dla siebie, oczywiście... - Dodała. Była lekko oburzona.
Spojrzała Harkonowi głęboko w oczy...
- Dołączę... - Powiedziała, głos jej się lekko załamał.
- Dołączę. - Powiedziała, a następnie dygnęła przed nim (Ukłoniła się tak jak kłaniali się Królowej - nie całkowicie tak jak inni poddani, tylko lekki ukłon), (był starszy, dlatego musiała okazać mu szacunek - tak jak dotychczas kłaniali się przed Królową)...
Artur Winchester widząc co robi Księżniczka, natychmiast również się ukłonił.
Isabella wierzyła i ufała bratu... Chciała za nim pójść, jednak zdawała sobie sprawę, że Cecilia ma jeszcze mnóstwo asów i sztuczek... Pod żadnym pozorem nie zechce łatwo oddać tego, co kocha najbardziej i tego, co od wielu, wielu lat ma tylko dla siebie...
============
Tymczasem, w bitwie o zamek królewski zabawa właśnie się skończyła...
Generałowie Gwardzistów - Milton i Charles wyszli na pole bitwy (stoją w bezpiecznym miejscu) i wydali multum stosownych rozkazów...
W tym samym momencie, Na nacierających wrogów ze wszystkich stron niczym wrząca lawa wylał się ogrom armii Cecilii, które dotychczas stacjonowały na pobliskich terenach otaczających największy zamek w Krainie (wszystkie lasy i ogromne tereny dookoła)...
Zaczęli nacierać na nich z ogromną siłą, waląc w nich wszystkim ze wszystkich stron...
Na mury zamku wtoczono Katapulty i Balisty, które posiadał zamek królewski... Strażnicy zaczęli w ogromnym tempie bombardować z nich oddziały wroga... Bronie były potężne.
Co chwilę wypuszczano także specjalne siatki, które przygniatały nacierających nieumarłych i przyciskały ich do ziemi...
- Walić! Bronić zamku! - Krzyknął Bill na głos...
W tym samym momencie Najpotężniejsi Czarodzieje, którzy przybyli tutaj - do zamku, bronić swojej Królowej wzięli sprawy w swoje ręce... Stojąc na murach wytworzyli w powietrzu burze, które co chwile wypuszczały zabójcze pioruny we wrogie oddziały Nieumarłych, dziesiątkując ich jednostki...
Inni natomiast wytworzyli huragany, które sunęły z ogromną prędkością w stronę Nieumarłych, pochłaniając ich następnie w morderczym wichrze...
Obrona i defensywa wyglądała teraz znacznie, znacznie inaczej... Szanse ogromnie się wyrównały, a to wszystko dzięki Generałom Gwardzistów... Opracowali idealną strategię obrony - teraz oni zarządzali wszystkimi jednostkami... Gdyby jednak sprawy miały się pogorszyć, do batalii gotowi byli dołączyć absolutnie wszyscy potężni sojusznicy Cecilii, aby całkowicie obronić zamek królewski...
Na razie jednak obrona wyglądała dobrze... Wcześniej Nieumarli dobrze sobie radzili, jednak teraz większość armii Cecilii dostała odpowiednie rozkazy...
Charles zauważył ogromną grupę Nieumarłych nacierającą w pobliże murów... Dostrzegli także ogromną Skolopendrę...
- Co to za parszywy ROBAL?! - Wrzasnął Charles...
Natychmiast zerknął na odpowiednie jednostki...
-TERAZ! - Krzyknął.
Po rozkazie, natychmiast wylano smołę na nacierających pod murami zamku Nieumarłych(Wylano ją tutaj, gdzie znajduje się najwięcej Nieumarłych w jednym miejscu, zapewne Skolopendra też tam gdzieś jest obok nich, być może smoła ją dosięgnie).. Smoła unieruchomiła wroga...
Gdy nieumarli byli unieruchomieni, w ich stronę natychmiast pofrunęła seria potężnych Bombard Maxim, która ich zmiażdżyła...
======
Tymczasem, Opiekunowie Smoków zdołali całkowicie uleczyć rany Szwedzkiego Krótkopyskiego...
- Jesteś gotowy do boju, przyjacielu... Musisz ochronić Cecilię. - Rzekł Bill.
Smok uniósł pysk, rozszerzył swe skrzydła, a następnie zaryczał potężnie na znak dominacji na tym terenie... To jego teren... A ktoś właśnie go zaatakował. Smok był wściekły... Nieumarli usłyszeli jego potężny ryk, który ich całkowicie ogłuszył...
Za chwilę zamierzał wzbić się w powietrze i pokazać wrogom gdzie ich parszywe miejsce...
![[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]](https://i.imgur.com/5ZxkCR0.gif)
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-March-2021 15:00:26 przez DevilxShadow.)
|