RE: [RolePlay] Magic World 2
Wszyscy spojrzeli z ogromnym zdziwieniem na Mereta... W tym samym momencie dostrzegli również sowę z Daggerfall. Cecilia kiwnęła głową do Sabriny, aby odebrała list od sowy. Czarownica chwyciła list i trzymała go w ręce.
Cecilia spojrzała na Mereta... Strasznie dziwacznie wyglądał... Na zmęczonego.
- Przecież przed chwilą Ci powiedziałam, po co miałeś to wypić... - Powiedziała, a następnie wskazała portret Heitha.
- Poznajesz go? Przedstawił się jako Heith i przybył tu przemieniony w Ciebie za pomocą eliksiru wielosokowego.
- Merecie... Nie wiem, jak mogłeś dopuścić do tego żeby ktoś zdobył twój włos i mógł stworzyć dzięki temu eliksir wielosokowy... Przecież mógł wykorzystać twój wizerunek do jeszcze wielu innych rzeczy. - Powiedziała.
Cecilia widziała, że Meret jest załamany, wyprany z emocji, dziwny... Cecilia położyła prawą dłoń na lewą, wpatrując się w Mereta...
W tym samym momencie Dyrektor Banku Gingotta spojrzał parszywie na Mereta...
- Ministrze słyszeliśmy, że rozpowiadacie o tym, że Ministerstwo ma problemy... - Mówił, patrząc na niego paskudnym wzrokiem.
- Ale przecież Bank Gringotta pomoże Ministerstwu! Jak zawsze... Przecież nasze relacje są doskonałe... - Dyrektor złożył ręce, mówiąc spokojnym i ochrypłym głosem.
Cecilia kiwnęła głową.
- Tak... Merecie. Dowiedziałam się o tym, że podobno Ministerstwo Magii ma jakieś problemy. Widziałam dużo wiadomości, które nie miały prawa się pojawić... Nie można rozsiewać takich plotek... Ludzie mogą wpaść w panikę. - Powiedziała.
- Wyjaśnisz to? - Spytała.
- Dowiedziałam się również, że... Zniknąłeś na pewien okres czasu. Nikt nie wiedział, gdzie byłeś... Dlaczego? Wyjaśnij to, Merecie. - Powiedziała poważnym głosem.
Cecilia spojrzała w tym momencie na Sabrinę.
- Cóż to za list? - Spytała.
Sabrina otworzyła list, a następnie uważnie przeczytała.
- Cecilio... - Powiedziała spokojnym głosem.
- To list od Mefisto Sommera. - Dodała.
- Mefisto Sommer zaprasza Cię do Daggerfall. Prosi o natychmiastowe twoje przybycie i oskarża Ciebie i Ministerstwo o akt agresji wobec kopalni Tel Mirtyn... Domaga się wyjaśnień. - Powiedziała, przekazując treść listu. Po chwili podała go Cecilii, Królowa również go przeczytała.
- Że co?! - Syknęła Cecilia. Znów spojrzała na Mereta...
=============
Do Księżniczki Nurbanu i Zairossa podszedł Bill wraz z Alastorem. Jak zwykle byli wspaniale ubrani w szaty smocze.
- Księżniczko. - Ukłonili się.
- Witajcie! - Krzyknęła zadowolona Nurbanu.
- Przejdźmy się. - Zaproponował Alastor. Nurbanu kiwnęła głową. Ruszyli spacerem po królewskich ogrodach...
- Księżniczko... Opieka nad Feniksem to bardzo odpowiedzialne zadanie... A zwłaszcza w jego najmłodszym wieku. Feniksy rosną bardzo szybko, ale trzeba się nimi należycie opiekować. - Powiedział Bill.
- Może jeść tylko określone i najlepsze potrawy. Musi jeść dużo. - Dodał Alastor.
- Nie martwcie się... Przekazałam już kucharzom, że mają przygotowywać specjalne dania dla Zairossa. - Odpowiedziała Księżniczka.
Bill kiwnął głową.
- To dobrze, Księżniczko... - Odparł.
- Jak wiesz, Feniksy są potężne... Potrafią leczyć rany osób, z którymi łączy je jakaś więź... To może być kluczowe, jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w jakiejś paskudnej sytuacji... - Dodał.
Księżniczka zdziwiła się.
- Niby w jakiej? Dopóki Cecilia Carraboth włada Krainą, nic jej nie grozi... Nikt nie odważy się zaatakować naszej Krainy. - Powiedziała.
- Oczywiście, Księżniczko... Ale chciałem, żebyś o tym wiedziała. - Odparł Bill.
Księżniczka kiwnęła głową. Mały Zaiross spał w jej rękach...
W tym samym momencie do zamku przybył Neville Longbottom - Dyrektor Hogwartu. Pojawił się w pobliżu królewskich ogrodów... Zauważył w oddali Księżniczkę i Opiekunów, natychmiast ruszył w ich kierunku, a po chwili do nich podszedł.
- Neville! - Krzyknął Bill. Alastor również uradował się na jego widok.
- Witajcie, przyjaciele! Cóż za spotkanie. - Odpowiedział Neville. Uściskał się z nimi, poklepali się po plecach. Neville uśmiechnął się do Księżniczki, a następnie lekko (z uwagi na wiek) ukłonił się.
- Witaj, Dyrektorze. - Powitała go uśmiechem Księżniczka. Nurbanu również bardzo dobrze go znała.
Neville zauważył Feniksa w dłoniach Nurbanu.
- Feniks? - Spytał.
- Tak... Należy do Księżniczki. Pomagamy jej w jego wychowaniu. - Odparł Alastor.
- Znałem kiedyś wspaniałego Czarodzieja... I wspaniałego Feniksa. - Powiedział Neville, myśląc o Dumbledorze.
Neville i Opiekunowie znali się bardzo dobrze z Hogwartu... Tak jak było mówione wcześniej, przez dwa lata na prośbę Neville'a byli tam Profesorami. (Neville znacznie zwiększył ilość zajęć o Magicznych Roślinach, a także o Magicznych Istotach... Zawsze był w tych dziedzinach ekspertem, dlatego pragnął aby uczniowie więcej się o tym uczyli).
- Co sprowadza Cię do zamku, przyjacielu? - Spytał Bill.
- Przybyłem do Królowej Cecilii. - Odparł Neville.
Tymnczasem, Księżniczka Isabella szła korytarzem zamku królewskiego... Zmierzała do Królewskich ogrodów.
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-December-2020 15:53:34 przez DevilxShadow.)
|