Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World 2
Autor Wiadomość
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #281
RE: [RolePlay] Magic World 2
Raughn patrzył na Scarecrowa i jego sługusów. Ich liczebność i wygląd nie zrobiła na nim żadnego wrażenia. Zaśmiał się sam do siebie.
- Nie twój interes z kim się widziałem a z kim nie... Iganthir dasz im rade?.. Nie mam czasu na takie pachołki - rzekł Raughn
- Wyczuwam ich energię magiczną... Nie stanowi dla nas zagrożenia - odparł Ignathir podpierając się kosturem
Varran zaryczał ponownie. Fester znów się wystraszył

======================================

Tłum dostrzegł zbliżającą się Królowa Cecilie
- To ona! To Królowa! - krzyknął ktoś z tłumu
- Precz z królową! - krzyczeli ludzie
Rozjuszeni ludzie natychmiastowo ruszyli w stronę aurorów i Cecili wywijając widłami. Zaczeli ich otaczać z każdej strony "Obalić królową!" - Krzyczeli wszyscy

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
11-November-2020 15:31:20
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #282
RE: [RolePlay] Magic World 2
Meret podniósł Rufusa trzymając go za ramię.
- Co robimy Ministrze? - spytał jeden ze strażników
Meret nie miał pojęcia co robić, przez te 40 lat kraina nie doznawała aż takich ataków, zwłaszcza Ministerstwo. Spodziewał się nadejścia najgorszego.
- Nie wiem. - powiedział na głos, z ukrycia reporter telewizji wszystko nagrywał, widział bezradność Ministra Magii.

W tym samym czasie Agreggor wybiegał z budynku Ministerstwa. Natknął się na Teodora i Jonathana.
- O Pan Clammant! - powiedział Teodor
- Nie mam czasu! - mówiąc to nadal uciekał.
Teodor i Jonathan weszli do budynku Ministerstwa.

Obadiah spotkał Jakuba który przeszukiwał archiwa w celu znalezienia umowy o kupno działki pod budowę na terenie miejsca zamieszkania istot magicznych w lesie.
- Co pan tu robi? - spytał go Obadiah
- Szukam umowy dla Pana Agreggora, cóż za skandal! Aresztowali go pod zarzutem popełnienia przestępstwa! - odparł z przejęciem
- I tak ma się stać, Agreggora ma tu nie być. - odparł wujek Agreggora kładąc rękę na ramieniu Jakuba
Jakub spojrzał na rękę Obadiaha, miał nóż w ręku, który momentalnie umieścił w środku klatki piersiowej chłopaka. Ten padł na ziemię.
- I nikt ma się nie dowiedziec o tym. A no tak. Ty już nie żyjesz.. - odparł, po czym wyszedł z archiwum, które zamknął na swój klucz.

Minęło kilka minut..


Agreggor wbiegł do swojego biura. Nie mógł nigdzie znaleźć Jakuba...

W tym czasie..
- Nareszcie! Mapa jest w naszych rękach! Ależ to było łatwe! - krzyknął Luthor
Luthor podszedł do namiotu. Siedział w nim pewien chłopak..
- Zrób to o co prosiłem - odparł do niego i wręczył mu mapę
- Jasne mój panie.. - odpowiedział
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-November-2020 18:21:47 przez Camrakor_13.)
11-November-2020 18:21:36
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #283
RE: [RolePlay] Magic World 2
Harkon wyszedł z komnaty. Zamknął ją na klucz. Miał się już teleportować, gdy nagle zobaczył że w jego stronę idzie Isabella.
11-November-2020 20:44:12
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
356
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #284
RE: [RolePlay] Magic World 2
Scarecrow spojrzał na przybyłych.
- Czyli nie zamierzacie jej sprowadzić przed moje oblicze?! Gdybyście to uczynili, zostalibyście sowicie wynagrodzeni! - Krzyknął i dobył swojej Kosy... Zdenerwował się.
Scarecrow wyciągnął ręce szeroko na boki.
- Nie wiem kim jesteście, ani czego tutaj szukacie, ale za chwilę poślę was z powrotem do piachu, spod którego wypełzliście, brudne robale! - Krzyknął Scarecrow i obrócił swoją Kosą w dłoni.
Szalony Kapelusznik zachichotał, ale również natychmiast zareagował... Spojrzał na Scarecrowa, a następnie na Nieumarłych... Zrobił dosyć poważną minę.
Szalony Kapelusznik wyciągnął filiżankę zza pazuchy.
- Herbata! Napijmy się herbaty! To was wszystkich uspokoi! - Krzyknął i spojrzał szaleńczym wzrokiem na Raughna.
- Herbata pomoże! - Krzyknął i nalał herbaty do filiżanki z pobliskiego czajnika. Następnie wyjął fiolkę z jakimś białym proszkiem... Była to mocna trucizna, która uśmierca tego kto ją wypije w kilka sekund. Bezlitośnie.
Wsypał dużo trucizny do herbaty... Całą fiolkę, a następnie wymieszał śliczną srebrną łyżeczką i postukał nią w filiżankę, a następnie odrzucił gdzieś w bok łyżeczkę... Filiżankę zaś postawił na piękny porcelanowy spodeczek.
- Cukier... Dużo cukru. Herbata musi być słodka. - Powiedział patrząc na Raughna, a następnie szybkim krokiem podszedł do niego i wręczył mu filiżankę.
- Wypij! A ja już przygotuję dla reszty. Herbaty starczy dla wszystkich! - Powiedział głośnym tonem i już chciał wrócić do swoich, ale obrócił się na pięcie...
- Czy życzy sobie jeszcze... Ciasteczka? - Spytał.
=====================


Księżniczka Isabella dostrzegła Harkona... Podeszła do brata.
- Bracie... - Zaczęła, miała poważną minę.
- Wszystko w porządku? Jak się czujesz? Po pogrzebie... Musiałam udać się do Ministerstwa i nie mogłam Wam towarzyszyć. - Spojrzała na niego czule.
=============

Tymczasem do zamku Królewskiego przybyło dwóch Braci - Łuczników (Trenowali Łuczników a także zajmowali się polowaniem na dziką zwierzynę, jednak byli dosyć wykształceni i oczytani). Dotarli pod bramę...
Jeden z nich trzymał w rękach piękny bukiet kwiatów. Młodszy miał 24 lata, starszy 27. Towarzyszył im piękny Piesek, który był dosyć duży i groźnie wyglądał.
- Mówię Ci Alanie, że nie spotkasz Księżniczki Nurbanu... Nie dopuszczą Cię do niej. - Powiedział jeden z Braci.
- Posłuchaj, Henryku... Wiem, że nie wierzysz, ale ja myślę że jednak uda mi się ją spotkać i zamienić z nią kilka słów... Wtedy, kiedy ten jeden jedyny raz ją ujrzałem... Od razu się w niej zakochałem... Jest taka piękna, jej włosy są tak cudowne... - Powiedział drugi z braci (młodszy).
- Muszę chociaż spróbować! Przecież brzydki nie jestem... A charakter również mam całkiem całkiem. - Dodał.
- A jakże, mój braciszku, jesteś wspaniałym człowiekiem... Ale nie chcę żebyś cierpiał przez złamane serce. - Odpowiedział mu Brat. A Tymczasem Strażnik spojrzał na nich:
- Czego tutaj szukacie? - Spytał...
==================

- Szlag! - Krzyknął jeden z Aurorów spoglądając na zbliżający się dziki tłum.
- Chronić Królową! - Krzyknął. Strażnicy i kilku Aurorów natychmiast otoczyło Cecilię.
- Spokój, do cholery! - Ryknął Auror i cisnął zaklęciem w powietrze, które eksplodowało nad głowami Wieśniaków tworząc huk, który miał ich ogłuszyć.
- Czego chcecie! - Krzyknął w stronę kilku Wieśniaków... Oczekiwał odpowiedzi od któregoś.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-November-2020 01:28:21 przez DevilxShadow.)
12-November-2020 01:24:28
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #285
RE: [RolePlay] Magic World 2
Raughn popatrzył gniewnie na Kapelusznika
- Ja ci zaraz dam ciasteczka! - Krzyknął wściekle Raughn, zmiażdżył filiżankę w swojej ręce, chwycił kapelusznika i rzucił nim na bok.
- Wystarczy tego kabaretu! - dodał spoglądajac na Scarecrowa - Ignathir pozbądź sie ich!
Ignathir kiwną głową. Nagle na niebie pojawiły się czarne jak smoła chmury. Czarodziej nieumarłych wymachnął kosturem i wbił go z całej siły w ziemię. Uwolniona energia była tak wielka, że spowodowała spektakularne trzęsienie ziemi... a zatrzęsła się tak mocno, że aż Scarecrowowi kosa wyleciała z ręki a wszyscy jego żołnierze upadli...
Kostur Ignathira zaczął błyszczeć oślepiającym światłem... ziemia zaczęła się zapadać pod ludźmi Scarecrowa.

========================================

- Chcemy zmian! Nie chcemy jej! - krzyczeli wieśniacy - Obalić królową! Precz z nią!
Sytuacja stawała się niebezpieczna..
W tym momencie nieopodal na wzgórzu pojawił się oddział nieumarłych z Nirthealem na czele. Patrzyli na rozwój sytuacji. Nie zamierzali wkraczać.. jedynie obserwowali
- Tak własnie wpływy Cecili powoli przestają istnieć... - rzekł Nirtheal - Patrzcie uważnie.. delektujcie sie tym widokiem..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
12-November-2020 02:13:20
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #286
RE: [RolePlay] Magic World 2
Harkon przechylił klucz w zamku. Lekko westchnął i powiedział.
- Jasne że wszystko dobrze.
Chłopak schował klucz do kieszeni płaszcza.
12-November-2020 04:20:16
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
356
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #287
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Strażniku, uszanowanie. - Rzekł Alan.
- Przybyliśmy do Księżniczki Nurbanu. - Rzekł Henryk i wskazał na brata, który trzymał bukiet kwiatów.
- Znacie Księżniczkę osobiście? - Spytał Strażnik.
- Nie... Ale chcemy z Nią porozmawiać. - Odpowiedział Henryk.
Strażnik zerknął na ich psa.
- Ale... Nie wejdziecie z psem. - Powiedział stanowczo Strażnik.
- Ale... On nic nie zrobi. To grzeczny pies i zawsze nam towarzyszy. Dodaje nam odwagi, to nasz przyjaciel! Nie zostawimy go tu. - Powiedział stanowczo Alan.
Strażnik spojrzał na nich.
- Wejdźcie... Nie odmawiamy poddanym wstępu na teren zamku i nie odmawiamy pomocy... Możecie wejść na jakiś czas, być może uda wam się spotkać Księżniczkę. - Powiedział, a następnie ich przepuścił.
- Dziękujemy! - Kiwnął głową Henryk. Bracia przekroczyli bramę...
- Powodzenia. - Machnął ręką strażnik.
===========

- W porządku, bracie. Chciałam się tylko upewnić. - Odpowiedziała mu Isabella, a następnie zmrużyła nieco oczy.
- Po co Cecilia sprowadziła tutaj Sabrinę? Czyżby się czegoś bała? Po co niby miałaby sprowadzać tak potężną osobę do zamku? - Spytała. Wiedziała, że Czarownica może zacząć mieszać się do wielu spraw.
- Wiem, co ta Sabrina wyprawiała u siebie w mieście... - Dodała.
- I wiesz może, co to dokładnie za Nieumarli? - Spytała.
===============


Scarecrow spojrzał na Raughna.
- Cóż za agresja! - Krzyknął.
- Czyżby twój umysł przegnił tak samo jak twarz?! - Dodał, spoglądając na podnoszącego się Szalonego Kapelusznika. Kapelusznik zaś wstał, otrzepał swoją marynarkę i wrócił do swoich...
- Chcecie magicznej batalii?! - Wrzasnął, spoglądając na niebo... Taka pogoda mu odpowiadała.
- Dostaniecie! - Krzyknął i wycelował w Ignathira swoją Kosą... Bezgłowi Czarnoksiężnicy zaś zaczęli podnosić się z ziemi i odskoczyli od zapadającej się ziemi.
Scarecrow spojrzał na 5 Bezgłowych.
- Grzać balony, odlatujemy stąd... - Rzekł. Bezgłowi natychmiast wzięli się do roboty.
Scarecrow natomiast swój wzrok znów skierował na Ignathira...
=============


- JAKICH ZMIAN, IDIOCI?! - Ryknął Auror i huknął jednemu wieśniakowi z pięści w mordę, ten natychmiast obalił się na ziemię i złapał za krwawiący nos.
- Nie! - Krzyknęła Cecilia i rozkazała Aurorowi się uspokoić... Jeden z Wieśniaków chwycił ją za rękę i mocno ścisnął... Zabolało ją to, jednak zdołała wyrwać się z uścisku.
- Zaślepieni głupcy! - Krzyknął Auror do tłumu wieśniaków, Strażnicy zaś odpychali Wieśniaków tarczami...

- Regisie... - Rzekł Wampir Wyższy.
- Chodźmy, bracia... Wyczułem dokładną lokalizację Cecilii. Teleportujemy się prosto do niej. - Rzekł Regis Rohellec, a następnie teleportował grupę Wampirów Wyższych do Abregado, do Morgud...
Pojawili się dookoła Cecilii, tworząc mocny huk i powiew wiatru, który obalił mnóstwo wieśniaków na ziemię.
- Regisie! - Krzyknęła uradowana Cecilia widząc swojego przyjaciela.
- Cecilio! - Regis się ukłonił.
Wieśniacy leżeli...
- Regisie! - Aurorzy podeszli do Wampira i podali mu ręce.
Wieśniacy zaczęli się podnosić, ale po ujrzeniu Wampirów, wielu Wieśniaków się uspokoiło, ponieważ bardzo, bardzo lękali się Wampirów... A zwłaszcza Wyższych. Inni zaś uspokoili się dlatego, że bardzo szanowali te Istoty.
Auror wykorzystał chwilową ciszę. (oczywiście gdzieś dalej sporo osób jeszcze coś skandowało).
- Dostaniecie złoto, pieniądze! Dostaniecie mieszkania! Królowa nigdy Wam tego nie żałowała! Zapomnieliście?! - Wrzasnął do tłumu.
Cecilia spojrzała na Regisa.
- Regisie! Ci Ludzie kompletnie zwariowali! Przybyłam ich uratować, a oni się buntują! I wykrzykują głupstwa! - Powiedziała.
- Spokojnie, moja piękna Królowo... Taki żałosny i beznadziejny tłum jest niczym w porównaniu z poparciem całej Krainy, które masz. Jeśli się nie uspokoją, to po prostu ich tutaj zostawimy, skoro są tak bardzo niewdzięczni... - Powiedział Regis i rozejrzał się dookoła.
Cecilia ucieszyła się i zyskała sporo siły i odwagi po przybyciu Regisa.
- Wiesz, czyja to sprawka? Sami z siebie nigdy by Cię nie zaatakowali. - Spytał Regis.
- Słyszałem, że Nieumarli zaatakowali te tereny... - Dodał.
- Tak... Regisie. To Nieumarli... Nieumarli z oddziałów mojego Dziadka. Przewodzą im najpotężniejsi Generałowie... Pamiętam ich. - Powiedziała Cecilia.
- To Nieumarli z Oddziałów Lorda Carrabotha? Dobrze ich pamiętam.. - Rzekł Regis.
- Mieli bezwzględne metody... Potrafię ich wyczuć i wytropić... - Powiedział Regis i nabrał powietrza w płuca.
- Jeden z nich... Skrywa się tutaj gdzieś w pobliżu, niczym kundel... - Powiedział Regis, miał zamknięte oczy...
- Nie sądziłem, że na stare lata przyjdzie mi się jeszcze z nimi mierzyć. - Powiedział, a następnie pazury w jego lewej dłoni znacznie się wydłużyły...
- Często nasze zdania nieco się różniły... Często w pewnych kwestiach Nieumarli nie zgadzali się ze mną i z Królem Wilkołaków... Najczęściej to właśnie my mieliśmy z nimi spory w Legionach Lorda Carrabotha... - Dodał, a następnie pazury znacznie wydłużyły mu się również w prawej dłoni.
Cecilia spoglądała na niego zadowolona...
- Nie będziemy tracić więcej czasu na ten dziki tłum, ponieważ pod twoją nieobecność zbyt wiele się wydarzyło... Musimy natychmiast odpłynąć i porozmawiać, Cecilio! Jeśli ten tłum nie podejmie zaraz decyzji, zostawimy ich tutaj. - Rzekł, a następnie spojrzał na swoich Braci.
- Bracia... Urządzimy sobie polowanie? Polowanie na... Starych znajomych? - Rzekł, śmiejąc się... Jego twarz znacznie się zmieniła... Sylwetka zaczęła się powiększać... Nabrał ogromnych mięśni, a z pleców zaczęły wysuwać się potężne skrzydła... Tak samo, kilku innych Wampirów Wyższych zaczęło się przemieniać.
- Haha... Zaczekaj, Cecilio... Zaraz tutaj wrócimy... - Powiedział Regis, a następnie kły wystające z jego pyska znacznie się wydłużyły... Oczy przekrwiły i znacznie powiększyły, przybierając mrocznego, przerażającego wyglądu...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-November-2020 21:01:17 przez DevilxShadow.)
12-November-2020 20:51:26
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #288
RE: [RolePlay] Magic World 2
Ignathir bez problemu odbił cios kosy Scarecrowa
- Ugniecie się przed moją potęgą! - rzekł Iganthir ponownie wymachując kosturem - Carram carram davedu!
Przed siłami Scarecrowa pojawił się nagły błysk. Ignathir swoją potęgą czarnej magii stworzył Czarną dziurę która zaczęła wsysać wszystko na swojej drodze. Ziemia zaczęła się odrywać od gruntu. Skały latały w powietrzu... Raughn i jego żołnierze stali z boku i patrzyli na pogrom jaki urządził Ignathir. Scarecrow zrozumiał, że był bez szans.

========================================
- Nie chcemy twojej pomocy! Przecz stąd! Precz z królową! - zaczęli na nowy krzyczeć wieśniacy gdy ponownie nabrali odwagi. Na nowo zaczęli wywijać pochodniami
Nirtheal i jego oddział obserwujący sytuacje na wzgórzu jakiś kilometr od centrum wydarzeń dostrzegł, że wampiry wyższe przybyły na Abregado
- Regis... - rzekł sam do siebie Nirtheal - Ciekawe..
- Panie.. jakie rozkazy? - zapytał jeden z nieumarłych żołnierzy
- Wracamy.. wygląda na to, że znowu będziemy mieć gości... Nie możemy narzekać na nudę.. - odparł Nirtheal który aktualnie dosiadał nieumarłego konia
- Jak rozkażesz.. - odparli żołnierze
- Wio! - pogonił konia Nirtheal i cały jego oddział ruszył za nim z powrotem do Sollum.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
12-November-2020 21:31:13
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
356
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #289
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Uciekasz... - Powiedział Regis... Jego zmysły wyczuły w pobliżu Nirtheala... Za chwilę jego transformacja miała dobiec końca...
Regis zdjął z ramienia swoją torbę na ramię, zaczął w niej grzebać i wyjął z niej sznur z magicznego włókna ostrego niczym stalowe pręty (Zawsze tym sznurem splątuje ofiarę) i chwycił również mały sztylet... Podał swoją torbę Gheretowi
- Potrzymaj mi ją, przyjacielu. Jest dla mnie ważna - Rzekł. W torbie zawsze nosił fiolki z krwią, eliksiry, dziennik, sztylet i właśnie ten magiczny sznur.
- Bracia... Za mną! - Regis przerzucił sznur z Magicznego włókna przez ramię, a następnie wzbił się w powietrze... Jego transformacja dobiegła końca. 10 Wampirów Wyższych wzbiło się w powietrze zaraz za nim, również byli po transformacji i polecieli za nim w stronę wzgórza... 5 zaś zostało przy Cecilii.
Aurorzy odpychali wieśniaków z lewej, z prawej, z przodu, z tyłu... Trzaskali im pięściami w gęby i popychali ich do tyłu na innych.
Kilku wieśniaków zaczęło szarpać Cecilię... Chwycili jej śliczną sukienkę, a także ręce... Strażnicy natychmiast zareagowali i odepchnęli atakujących Królową Wieśniaków

W tym samym czasie Roggogon wyłonił się z chmur... RYKNĄŁ potężnie i ogłuszył wszystkich, a następnie przeleciał tuż nad pędzącym na koniach małym oddziale Nirtheala - Wielu jego nieumarłych spadło z koni pod wpływem podmuchu wywołanego przez ogromne skrzydła Roggogona, a także jego potężnego ryku... Koń Nirtheala również stracił równowagę...
Dzięki temu Wampiry Wyższe zdołały szybko dolecieć na wzgórze, po którym pędził Nirtheal i dopaść Nirtheala i jego oddział...
Natychmiast huknęli w nich z ogromną potęgą, Regis wylądował obok Nirtheala, reszta zaś rzuciła się na Nieumarłych... Stosowali taką taktykę, że chwytali ich w swoje potężne szpony i wzlatywali wysoko w powietrze, a następnie spuszczali ich z dużej wysokości na wzgórze, z którego natychmiast zaczęli spadać, jeśli nie zginęli ówcześniej od upadku.

Roggogon znalazł się tuż nad Cecilią i grupą Wieśniaków... Ryknął, wielu Wieśniaków padło na ziemię... Roggogon swoimi skrzydłami zdmuchnął wielu wieśniaków tworząc miejsce przed Cecilią, a następnie wylądował tuż przed Nią... Ryknął potężnie.
- Roggogonie! - Krzyknęła zadowolona Cecilia.
Wieśniacy zaczęli się uspokajać... Wielu zaczęło wyć ze strachu, jednak niektórzy nadal postanowili atakować... Tych, którzy podbiegali, Smok odpychał ogonem, pyskiem, bądź skrzydłami...
==========

Scarecrow machał Kosą...
- Grzać Balony! - Wrzasnął... 6 z 7 balonów było gotowych do lotu...
Czarnoksiężnik był pod wrażeniem umiejętności magicznych Ignathira... Cenił takie czary.
Szalony Kapelusznik biegł w stronę jednego z Balonów... Wycelował Różdżką w Ignathira i cisnął w niego Bombarda Maximą, a następnie skoczył przed siebie i upał na brzuch, chwycił się za kapelusz...
Scarecrow wycelował swoją kosą w chmury... W jednej z nich natychmiast pojawiły się gromy, które po chwili wydostały się z chmury... Błyskawice pofrunęły prosto w Ignathira... Scarecrow zaczął się cofać...
Fester pędził ile sił w nogach do jednego z balonów...
Bezgłowi Czarnoksiężnicy cisnęli serią potężnych Sectumsempr w Ignathira, cofając się tym samym do balonów...
============

*** Dobra jednak dodałem wam tu poniżej zdjęcia Regisa i Festera (Również są na 1 stronie w moim podaniu - ponieważ zasługują na to i są piękni i po prostu żebyście widzieli jak wyglądają jeśli ktoś sobie nie zobrazował). ***

FESTER: [Obrazek: 6a0xBeK.png]



REGIS ROHELLEC: [Obrazek: WknJN9P.jpg]

(Regis - Forma Zwierzęca): [Obrazek: EdwxaRX.jpg]

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-November-2020 02:22:24 przez DevilxShadow.)
13-November-2020 02:20:16
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #290
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Ta cała Sabrina sprowadzi tylko kłopoty. Nic więcej - rzekł Harkon.
- A co do tych nieumarłych, to nie wiem zbyt wiele. Obawiam się jednak że Cecillia nie wie do końca co robić z tym wszystkim. W sumie nie dziwię się. Gdyby dziadek był z nią, wszystko toczyło by się inaczej... - dodał

=====

Connor z Ravcorem w postaci wozaka na ramieniu dotarli do jego mieszkania. Było na 3 piętrze. Nie wyróżniało się spośród innych, by nie wzbudzać uwagi. Było po prostu takie jak inne. Weszli do środka, Connor zamknął drzwi na klucz. W tym samym czasie Ravcore zeskoczył z jego ramienia. Pomknął trochę w przód, ustał na dwóch łapkach i zaczął coś wąchać. Po chwili pomknął do kuchni. Connor nim się obejrzał, wozaka już nie było. Schował klucz do płaszcza i poszedł do kuchni.

=====

Tymczasem pod Czarną Przystań dojechały dwie ciężarówki z pojemnymi naczepami. Musiały zatrzymać się przed mostem prowadzącym na wyspę, ponieważ most mógłby nie wytrzymać takiego ciężaru. Kierowcy wysiedli z pojazdów i otworzyli tylne drzwi naczepy. Ze środka wyskoczyło 15 mężczyzn. Razem było 30 chłopa, którzy dobrze poradzą sobie z załadunkiem złota. Statek jeszcze nie dotarł, jednak była to kwestia czasu...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-November-2020 12:38:35 przez troox.)
13-November-2020 11:37:35
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości