DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Harry Potter
Lord Carraboth padł, leżał twarzą do ziemi, Różdżka leżała przy prawej ręce.
15 ciał bez głów padło na ziemię.
- Niemożliwe... Najlepsi... Przegrali? - Mówił Generał i patrzył na ciała Zamaskowanych, cofając się z Różdżką w ręku...
Stanął przed leżącym Carrabothem.
- Lordzie... Gdzie są wszystkie armie?! Przecież nie wybili wszystkich! - Krzyczał, Carraboth nie odpowiadał.
- Panie... Nie zdołam Cię samemu ochronić... Jest ich tu zbyt wiele... - Generał rozejrzał się, zauważył Darona, Arcana, Markalda, Tempusa... Wszyscy kroczyli w ich stronę.
Generał ścisnął mocno Różdżkę i stał przed Carrabothem... Nagle, obok Generała pojawił się wciąż żyjący Główny Auror z Ministerstwa...
- Gdzie byłeś? Gdzie wszyscy?! - RYKNĄŁ Generał Zamaskowanych.
- Generale... Wielu ludzi się zbuntowało... Puszczono informację, że Daron zginął z ręki Lorda Carrabotha... Potem ktoś wypuścił informacje, że ta bestia wciąż żyje... Potem pojawiły się jeszcze gorsze wieści... Wieści, że Lord Carraboth zginął... Wszyscy zaczęli się buntować, zaatakowali Ministerstwo... Nasze oddziały są rozbite po całym magicznym świecie i bronią budynków należących do Lorda... - Mówił Główny Auror.
- Nie uwierzyłem, że Lord zginął... Deportowałem się tutaj... Jednak nie mam jak sprowadzić tu naszych oddziałów... - Mówił Główny Auror.
- Z Lordem nie jest dobrze... Chyba nie jest już w stanie walczyć, Aurorze... We dwójkę musimy go obronić... Możliwe, że będzie to nasza ostatnia bitwa... - Mówił Generał i chwycił Aurora za ramię.
- Generale... A co z Księżniczką? Gdzie ona? Jest bezpieczna? - Spytał Auror.
- Niestety... Ten bydlak ją pożarł... - Mówił z ogromnym smutkiem Generał. - Nie zdołałem jej ochronić... Muszę ochronić Lorda... - Generał I główny Auror stanęli z dwóch stron leżącego Carrabotha...
Cecilia obserwowała Neclara.
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|
|
Oceny: | |
08-July-2019 15:01:16 |
|
Camrakor_13
I am inevitable
Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: Camrakor_13
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
|
RE: [RolePlay] Harry Potter
Markald, Hex i Marcelia wbiegli do podziemi, Markald był bardzo tajemniczy.
- Po co my idziemy stary dziadku!? - krzyknęła Marcelia
- Po kamień wskrzeszenia - odpowiedział szybko Markald
- Jak to, on nie istnieje, ostatni raz widział go Harry Potter.. - mówił Hex
- O nie młodzieńcze.. - powiedział stanowczo Markald
Grupa czarodziei dotarła do pomieszczenia, w którym leżał kamień, Markald szybko go pochwycił.
- A po co tak właściwie go braliśmy?
- Saul, Saul musi zobaczyć to co zrobiliśmy, nie zobaczył swojej żony, ani syna, musi zobaczyć przynajmniej jak Arcan zabija Carrabotha.. - odpowiedział
Saul podczas jego ostatniej wizyty u Markalda prosił go w tajemnicy by w razie jego śmierci odzyskać kamień wskrzeszenia. Markald wpadł na pomysł by użyć go w celu przywołania samego Saula jako jego ducha..
- Expeliar Mus! - krzyknął Arcan i wyrzucił różdżkę Carrabothowi z reki, zaklęciem bombardy zniszczył ją..
|
|
Oceny: | |
08-July-2019 19:21:00 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Harry Potter
Generał Zamaskowanych dostał zaklęciem w brzuch... Widział, jak Główny Auror padł... Generał odwrócił się, zobaczył, że ktoś deportuje się z Cecilią...
- Ona... Ży... Żyje... Jeszcze n... nniee wszystko... stracc...onee... - Generał padł martwy obok Aurora.
Lord Carraboth leżał, zauważył, że Generał Zamaskowanych i Główny Auror padli martwi... Carraboth wstał... Jednak stał ugięty, gdyż lewa noga była pęknięta... Przyciągnął do siebie swoją Różdżkę... Była mocno pęknięta od Bombardy Arcana... Ledwo chwycił ją w prawą rękę...
- Hhha hhhaa ..hhhha.. hhh... - Było słychać cichy i mrożący krew w żyłach śmiech Carrabotha...
- Saul... Zdołaliście go uratować? Czy moja potęga go pochłonęła? - Pytał drwiąco Arcana...
- Gdybyście złożyli mi pokłon... Wszystkich... Wszystkich bym was uratował... Teraz Daron was zniszczy. - Carraboth wycelował Różdżką w Arcana...
- Avada... Kedavra... - Carraboth wypowiedział zaklęcie... Wiedział, że po raz ostatni... Ugiął się jeszcze mocniej... Zaklęcie Carrabotha wpadło wprost na zaklęcie rzucone przez Arcana... Powstała linia, zaklęcia przepychały się...
Medycy w namiocie sprawili, że Cecilia się obudziła... Natychmiast usiadła na łóżku.
- Bardzo proszę to wypić. - Powiedział Medyk, podając szklankę. Cecilia odepchnęła szklankę i szybko wstała, chwyciła swoją Różdżkę.
- Ja muszę iść! - Krzyknęła Cecilia, następnie deportowała się na dziedziniec...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-July-2019 19:43:30 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | |
08-July-2019 19:38:30 |
|