Mecz przebiegał po korzyści drużyny Leo, pod koniec meczu obok stadionu był wielki błysk, słychać było wybuchy oraz lekkie wstrząsy ziemi, wszyscy zaczęli panikować.
Leo odrazu pobiegł na trybuny zabierając siostrę zmierzając w stronę domu.
Podczas biegu do domu, ujrzał strasznie wielu agresywnych i zakrwawionych ludzi, lekko się przelękł.
Po paru minutach doszli do domu.
Rose szybko wbiegła na górę czytając kolejne wiadomości, była coraz bardziej zaniepokojana.
Usłyszała krzyk matki i ojca, podbiegła do nich i zobaczyła jak pewien mężczyzna ich atakuje, krzyczy:
- LEO! LEO POMOCY!
Leo odrazu ruszył do pomocy rodzicom, było jednak za późno, Matka umarła od razu, a ojciec został pogryziony.
- Tato nic ci nie jest?
Tata dał kluczyki do samochodu Leowi i odparł
- chroń Rose i jak najszybciej UCIEKAJ z tego miasta!. - Zamknął oczy