Dzeremi500
Maniak anime
Liczba postów: 1,138
Dołączył: Mar 2016
Nick na Serwerze: Dzeremi500
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 105.00
|
RE: [Opowiadanie]Niezwykła Wyprawa
Nazwa: Konata (niebieskie włosy) i Chelsea (Czerwone włosy)
Wiek: K: 18, Ch: 16
Wygląd: K: http://vignette4.wikia.nocookie.net/luck...0723133321 , Ch: https://67.media.tumblr.com/573f1b6db7bf...o1_500.png (Nie chce mi się już robić z tego obrazków widocznych tutaj xd).
Dobry/Zły: dobre.
Krótka historia: obie dziewczyny są siostrami, jednakże każda szła swoją drogą. Chelsea uczyła się magii, natomiast Konata posługiwania się lekkimi broniami jednoręcznymi i kuszami. Po latach ćwiczeń spotykają się ze sobą... i tutaj już twoja dola
|
|
Oceny: | |
25-November-2016 19:24:26 |
|
TonyMontana
«✰Escobar✰»
Liczba postów: 62
Dołączył: Nov 2016
Nick na Serwerze: Triss Merigold
MineGold: 0.00
|
RE: [Opowiadanie]Niezwykła Wyprawa
Epizod I: Drużyna
Connor leżał wygodnie na drzewie i popalał fajkę, kiedy ni z pietruszki ni z pietruszki wyskoczył Kriston, a zaraz za nim wygłodniałe wilki. Piana tryskała im z pyska. Connor przyglądał się chwilę, lecz zaraz zeskoczył i zabił wilki kilkoma ruchami ostrza. Zzipany Kriston ledwo wysapał choćby -Dziękuję.
-Jak się zwiesz-Rzekł Connor.
-K... kriston...-Odpowiedział z wysiłkiem.
-Zrobiłeś sobie nie lada maraton. Chodź pójdziemy do karczmy.
-Dobrze... Czy idziemy do karczmy elfów?
-Tak, a czemu pytasz?
-Ma tam czekać nie jaki czarodziej i wielki wojownik z gór...
-A więc ty też jesteś zaproszony. No cóż pójdziemy razem.
Szli, szli, aż doszli do celu. W karczmie czekał tak jak mówił Kriston, Czarodziej(moja postać).
-Ahhh... Jesteście w końcu!-ryknał basowym głosem.
-Witaj-Odpowiedzieli kolejno.
-Jeszcze dwie osoby i będziemy w komplecie.-Dodał.
Po kilkunastu minutach dotarły też dwie elfki.
-No i są wszyscy.-Powiedział Kriston
Cała piątka zasiadła do stołu.
-Nie wiem czy wiecie, ale zebrałem was w celu ratowania tych ziem przed Shaco i jego sługami, paskudnymi goblinami oraz przed innymi mutantami.
-Dobrze, a możesz powiedzieć dla czego akurat my?-Powiedziała Chelsea.
-To nie z przypadku. Każdy z was jest dobry w danej dziedzinie. Connor i Konata wyśmienicie posługują się orężem. Chelsea natomiast jest dobrą czarodziejką, która uczyła się pod okiem najlepszych. A Kriston zaś jest doskonałym włamywaczem. Ja jestem tu tylko, by was poprowadzić.-Cytował Czarodziej o imieniu Lenthir
-Widzę, że starannie wybierałeś...- Dodał Connor.
- W rzeczy samej! Wyruszamy o świcie.
Tymczasem w Khorinis(Nie miałem pomysłu) panował król opentany przez Shaco. Wykonywał każdą zachciankę swojego przekleństwa. Shaco kontrolował wszystko ze swojej fortecy na zachodzie. Teraz coś wzbudziło jego czujność. Teleportował się do nie wielkiego miasta u stóp kopalni krasnoludów.Stracona tam miała być córka byłego władcy, ale teleportowany w brutalny sposób zabił katów i wojowników. Jednych nadziewał na pale, a drugich miażdżył. W końcu podał rękę Nel(córka byłego władcy).
-Jak Cię zwą?-Spytał.
-Nel. -Odpowiedziała przerażona.
-Pozwól, że pomogę.
Shaco podniósł Nel.
-Dziękuję.
-Źli ludzie nadchodzą, nie powinnaś chodzić sama! Pójdź ze mną..
-Jeśli tak, to owszem pójdę. Kogo masz na myśli mówiąc "źli"?
- Lenthir. Czarodziej ten chcę pozbawić tronu Króla Khorinis i oddać koronę jakiemuś chłystkowi...
Shaco przechadzał się z Nel po okolicy.
-Czy wiesz, że przemoc może służyć dobru?-Zagadywał.
-Jakim sposobem??
-Jako sprawiedliwość-zażartował.
|
|
Oceny: | mrmatt (+1), Dzeremi500 (+1), DevilxShadow (+1), 1Zuza1 (+1) |
25-November-2016 20:03:22 |
|
TonyMontana
«✰Escobar✰»
Liczba postów: 62
Dołączył: Nov 2016
Nick na Serwerze: Triss Merigold
MineGold: 0.00
|
RE: [Opowiadanie]Niezwykła Wyprawa
Opowiadanie będzie jutro. Pod koniec pisania komputer mi się zawiesił i nie zapisało mi opowiadania.
|
|
Oceny: | |
26-November-2016 22:01:09 |
|
TonyMontana
«✰Escobar✰»
Liczba postów: 62
Dołączył: Nov 2016
Nick na Serwerze: Triss Merigold
MineGold: 0.00
|
RE: [Opowiadanie]Niezwykła Wyprawa
Epizod II: Las Elfów
O świcie wszyscy zebrali się pod karczmą. Lenthir wyciągnął mapę. Widać, że ta była dość stara i nie wyraźna.
-Czeka nas długa droga!-Rzekł czarodziej.
-Doprawdy?-Dodał Connor.
-Będziemy wędrować na północ przez Lasy Elfów, Kopalnie krasnoludów, pustynie oraz przez dziką przełęcz, aż do Khorinis.
-Lasy elfów? Czyli będziemy jeszcze w domu Chelsea. -Powiedziała Konata.
-Krasnoludy? Będziemy pić, aż do bladego świtu! Mój ojciec był krasnoludem!-Krzyknął Kriston.
Chwilę później ruszyli na swych koniach do lasu. Na skraju królestwa elfów, Lenthir oznajmił, że na czas przeprawy przez Łaz nie będzie obecny z przyczyn niezależnych. Dał drużynie kilka wskazówek i pognał na wzgórze nieopodal lasu.
Connor, Kriston, Konata oraz Chelsea przebyli kilka ładnych mi, lecz nawet na chwilę nie zeszli ze ścieżki. W końcu doszli do celu. Ukazały się olbrzymie wrota. Dwie Elfki załatwiły nocleg i strawę. Skryba miasta opowiedział bohaterom nieco o lesie. Powiedział również, żeby pod żadnym pozorem nie opuszczali komnat w nocy. Po zachęcającej uczcie udali się na nocleg. Około godziny drugiej coś zbudziło Konate. Wyszła na "taras" zaczerpnąć świeżego powietrza. Gdy wstawała, obudziła Kristona. Ten wyszedł za nią.
-Nie powinnaś wychodzić sama.
-Spokojnie...Znam te terytoria jak własną sakwę.
-Wolałbym jednak nie narażać tak pięknego stworzenia na niebezpieczeństwo.
-Możesz dotrzymać mi towarzystwa jeśli chcesz.
Gawędzili między sobą kilka minut. Nagle oczy Kristona zrobiły się Ciemne. Ciemniejsze niż w noc. Dostrzegł na szyji Konaty pulsującą tętnicę. Była widoczna nawet z kilometra. Obszedł go apetyt i rządza słodkiej krwii, która zaspokoji jego pragnienie.
Lenthir obserwował poczynania Shaco. Był wraz z Nel w swojej fortecy. Z balkonu pokazywał jej plugawe gobliny, ogry oraz liczne kopalnie.Ta nadal była przerażona, a jej delikatna skóra pociła się pod wpływem ciepła. Czarodziej mógł się tylko przyglądać, powtarzając w myślach-Już nie długo!-. Connor'a zbudziło zimno. Wyszedł na zewnątrz i dostrzegł Konate wraz z Kristonem .
-Co tu robicie?-Spytał.
-Właśnie wchodziliśmy do środka-powiedzieli we dwójkę. Kriston rozwijał chęć posmakowania czegoś nowego. Przez resztę nocy było słychać szmery, trzaski, stukanie i ryki zwierząt.
|
|
Oceny: | DevilxShadow (+1), 1Zuza1 (+1), Dzeremi500 (+1) |
27-November-2016 21:47:52 |
|