Ja postaram się wszystko opowiedziec. :>
Uwaga ! Jeżeli nie lubisz czytać pomiń ten post !
Gdy dowiedzialem sie, ze wyszedl launcher by zyczu porzucilem CS'a 1.6 i zabralem sie za MC. Gralem juz kiedys wiec powiedzmy, ze wrocilem do MC.
Gdy wlaczylem Zyczu zobaczylem reklame: MineFoxa, RoyalCrafta i Mineserwer.
Wybralem MineSerwer. Wtedy gralo tam ledwo 250 osób.
Zaczynalem od trybu OITC. (Strzelanka z luku)
Juz na SinglePlayer lubilem strzelac z luku, potrafilem siedziec na tym trybie caly dzien.
Gdy zauwazylem, ze na OITC cisna mnie z miecza postanowilem cos z tym zrobic. Zawitalem na trybie PvP, no... Nie oszukujmy sie
ssałem, nadal sie ucze, teraz na dedykowanych serwach, powiem tak. Jest lepiej.
Gdy PvP mi sie znudzilo wbilem na SG, tam poznalem SkyLifeV'a. Myslalem, ze ma KillAure, chociaz do konca nie wiedzialem co to jest.
Nie najlepiej sie z nim dogadywalem.
Nastepnie moj sasiad, kolega wciagnal mnie na Survival. Wtedy za diaxa ludzie dali by sie pociac.
Ruszylem 2k kratek za spawn. Razem z kolega zrobilismy domek pod ziemia.
Jakos sobie radzilsmy. Gdy KalisPro naprawil /kit vip zaczalem sie liczyc. Jednak kazdy kto gral dluzej na survivalu wie, ze SV jest podzielony.
Swiat diaxowych i Koxów.
Wtedy na SV koxami byli:
SkyLifeV (nie lubil mnie, wyzywalismy sie)
MournigQuill (balem sie z nia klepac, wyzywala mnie od nooba
)
PvArih (Takze mnie nie lubil, wyzywalismy sie)
TheMCFarmer - Steve728 (Wyzywalismy sie)
Piotr9999 (Wyzywalismy sie)
Asoman (dillowal mi eq)
Wszyscy sie wyzywalismy. To dlatego, ze sie wychylalem.
No ale "Nie wychyla sie ten kto wie, ze nikt nie osiagnie" jak widac cos osiagnalem.
Przez dlugie tygodnie siedzialem na SG zbierajac na moj ekwipunek. Nie zaniedbywalem domku na SV, mialem tam luksus.
Pewnego razu wbili nam do domku. Wbili mi na ryj we 2, gdy ich uderzylem moje 30 psow zrobilo swoje. Przenieslismy sie.
Gdy wreszcie mialem Exca i demo buty wyszedlem na PvP. Podczas walki wylogowalo mnie za fly.
Moje eq zlapal Asoman, oczywiscie, ze nie oddal.
Znowu zbieralem. Mam twardy charakter. Przez ten czas poznalem DamiianRippsy, Vadact, Minik435, ToMeK111, Komar1998 (wróć ziomek :/)
Udalo sie ! Dostalem sie do ShadowS. Wtedy moje relacje z Arihem sie poprawily. Poznalem Trebora. Znamy sie prawie rok
. Pamietam opie*dol od Ariha gdy niechcacy uderzylem jajko smoka. Dzieki ShadowS pogodzilem sie z SkyLife'em. Poznalem zajebista dziewczyne, Oliweczkę. Nie wiem czy nadal tu gra ale zajebiscie odwalalismy. Poznalem takze Tesasza, on byl serio spoko. Wtedy tylko on i Arih mieli pomocnika.
Po rozpadzie ShadowS Vadact zalozyl Trekking.
Tepnal mnie do jego gildii piszac (ukradnij cos to wpierdole) Po namowie do Trekking dolaczyl: SkyLife, Trebor, Komar1998, Anonym, DamiianRippsy, Minik435, ToMeK111(nadal mi wisi 20k xD) DamiianRippsy. Takze Lollee2000, ktora wtedy poznalem. ZAWSZE zajmowala sie segregowaniem itemow.
Gdy Arih wrocil na SV majac range Pomocnik+ zalozyl ShadowS. Takze udalo mi sie dolaczyc.
Tego samego dnia zabilem Rogalik666 zdobywajac jego itemy (Rogalik to dzisiejszy TheBlackGhost)
Gdy ShadowS znowu sie rozpadlo poniewaz (TAJNE)
SkyLife zalozyl WorldsGuards. Na poczatku mnie tam nie bylo. Prowadzilem zacieta wojne z TheMixonem, Stevem i Minikiem. Bardzo czesto Minik mnie zabijal, czesto bywalo, ze to ja jego zabilem. Potem nastapil miedzy nami sojusz. Bylem w swojej gildii on u Sky'a. Mielismy ALLY.
Pewnego razu gdy zdobywalem gildie wywolali wojne i ktos ich do mnie tepnal.
[ ' ] ... Ale sie wtedy spinalem.
Potem udalo mi sie byc w WorldsGuards.
Trafilem na okazje roku. Koles doladowywal hajs, mial 2mln. I byl cholernie glupi.
Wykorzystalem to i dwa razy zdobylem wszystko co mialem na warp kosa.
Gdy Sky mial gdzies jechac gildia opiekowalismy sie Ja i Vadact.
Linux zaczal cos odpier*alac i wysadzil gildie.
WorldsGuards sie rozpadlo.
Potem powstalo Trekking ktore mialo wojne z Kalisem i Natunka itd. Gildie rozwalil nam Arih, dostal promote.
Nastapil rozlam i wszyscy poszli na OP
Znowu powstalo Trekking pod dowoctwem Vadacta. Byl ten sam sklad. Wtedy juz powstal OP i tam zaczynalem przygode.
Na SV mielismy wojne z Nightmare (Natunkaaa, KalisPro, piotr123456789, itp.) ale udalo sie wynegocjowac sojusz. Ostatecznie do gildii dodalismy Ariha ktory wszystko rozpier*olil (dzieki ziomek ! XD)
I wtedy powstal rozlam. Cala nasza ekipa sie rozpadla. Zniknal gdzies Vadact, Tritanus, DamiianRippsy, ToMeK111. Bez pozegnania. :c
Poddalem sie calkowicie OP Survivalowi.
Tam bylem w ShadowS (Ja, Arih, Minik, Sky, Trebor, Tesasz). Gralem tam najczesciej.
Tesasz - gdzies byl.
Trebor - na survivalu.
Arih - gdzies zniknal.
Sky - Na W vs P.
Minik - zniknal.
Podczas kopania fosy poznalem Newt z ktora na poczatku nie dogadywalem sie najlepiej.
Sky zalozyl Vexilifer i jestem w tej gildii do teraz.
Pewnego razu odwiedzilem Survival. Poznalem tam Kopinkosa ;d. Zauwazylem ile sie zmienilo. Od atmosfery po ludzi. Pseudokoxy wychodzace we 3, albo tylko na slabszych. EQ z KTP ktorym kopia caly dzien.
Wtedy po klotni Lukas5 napisal, ze nikt mi tu nie pomoze. Stara ekipa nie wroci i oni tu teraz sa najlepsi.
Zalozylem Sucharki. Do gildii dolaczyl Trebor, Sky, Steve, Minik, Creepcia, Newt.
Nasza klotnia przerodzila sie w konflikt na duza skale. Ktory toczymy do dzis.
Po wojnach, wyzwiskach i wszystkim co zle nadal tu jestesmy.
Udalo sie, stara ekipa wrocila, i dolaczylo do nas duzo nowych porzadnych osob takich jak: Snow, Creepcia, Newt, Mary, Gosia, PanTheGamerowy (on jest ze starej ekipy) Lollee2000 (stara ekipa) zoorroxd, i inni. Przepraszam jak o kims zapomnialem.
Czasami chce wrocic do tamtych czasow, teraz gdy chce pograc wylaczam chat. Mam gdzies bol dupy kazdego kto uwaza, ze mamy cheaty itd.
Survival sie zmienil, i kazdy to potwierdzi kto gral razem ze mna.
Wrogow mielismy duzo, kazdy uwazal, ze z nami wygra. Jednak to my mamy doswiadczenie i wiemy jak sie prowadzi wojny.
Potrafie okreslic kazdego gracza, wiem jak z nim postepowac.
Duzo osob mi pisze zeby sie nie teleportowac do obcych. Spadanie z wiezy to norma. Przyzwyczailem sie. Potrafie sie uchronic.
Mam nadzieje, ze wytrzymam tu kolejny rok. Chce isc na jakiegos HardCore, ale nie mam motywacji. (Dobra motywacja - ban na IP na MS)
W tej grze nie liczy sie wiek. Jak wiemy gry sa dla dzieci, a "klocki" to juz wgl dla noobow.
Kazdy jest tu rowny, wiek nie ma znaczenia.
I tak wiem, ze tego nie przeczytaliscie
.