Serwery Minecraft

Witaj,

Za namowa zdecydowalam sie zalozyc ten temat. Jak zapewne wiemy temat powstal po to abysmy mogli wspolnie wspominac nasze stare czasy z gry na Mineserwerze czyli jak zaczynalismy gre, jak zawieralismy znajomosci czy co skonilo nas abysmy grali na samym Mineserwerze.

Bylo by milo gdyby kazdy chcial sie podzielic tym aby stworzyc nasza spojna historie! Tak wiec zaczynajmy!

---

Wzruszające :-;
Pamiętam jak dałeś mi kose to była moja pierwsza rzecz z /warp kosa :-;
Pamiętam jak znalazłam twoją gildie i zrobiłam tam /sethome i ty weszłeś nagle i wtedy uciekłam szybko na /p home xD
Pamiętam jak mnie gorąco przywitałeś w gildii i byłeś inny tepnełam się do ciebie ale mnie nie zabiłeś Wtedy to była moja pierwsza gildia ;-;

Jak ja zaczynalem nie bylo tak dobrze. :/
Pierwsza kose zdobylem meczac sie nad kolesiem i wmawiajac mu, ze ktos jest w gildii. Gdy sie tepnal spadl i zginal.
Wtedy na survivalu wymiatali: SkyLifeV(bylem jednym z dzisiejszych noobow krzyczacych "Sky ma aure!), PvArih, Toxiczny, Steve728, Piotr9999, MournigQuill (Ja wcale nie bylem noobem :c). Nie wiedzialem, ze z nie ktorymi bede sie pozniej znal.
Pierwsza gildia ? Nie mialem nigdy powaznej gildii oprocz tej glownej i wczesniejszych z ta ekipa.
Pierwszy demo i exc? Nie mam z tym dobrych wspomnien. Jeszcze wtedy 50k to bylo "wooooooow bogatyyyyyyy". Moj pierwszy porzadny ekwipunek stracilem przez lagi (kick za "fly" podczas walki) Nie poddalem sie i nazbieralem na drugie eq.
Nie wiem co sobie wyobrazalem wychodzac na cheatera... ;-;
To byly "chore" czasy gdzie czlonkowie gildii sobie nie ufali, nikt nie wychylal sie z diaxami. Ale klimat byl niepowtarzalny. Taki prawdziwy Survival.
Ja pamietam mojego pierwszego diaxa ! Jak mi do domku wbili... Pieski uratowaly mi zycie... (Ponad 30 ich mialem... bo tak)
No ale koniec tych wspomnien.

Zeby nie bylo off-topu.
TheQQ, wiedzialem, ze wrocisz. Kazdy tu wraca.

Gdy ja zaczynalem gre to od SkyBlocka
Przez ten miesiac wybudowalem wyspe z duza biala wieza (niestety ss tego nie mam zachowanych).
Na skyblocku poznalem wtedy PvAriha, ktory rowniez tam gral.

Gdy SkyBlock mi sie znudzil to przenioslem sie na survival, gdzie na poczatku praktycznie nikogo nie znalem. Gralem rowniez czesto na survival games i zabilem na wielu starciach toxicznego ze z tego powodu nazywal mnie z poczatku cheaterem i z tego powodu na poczatku nie moglem byc w shadows -_-. Wiec utworzylem wlasno gildie i poczatkowo w niej byl linux123weq , po czym szybko moja gildia ulegla zjednoczeniu i caly zespol to Ja, Linux, Rogalik (ktorego znalem przed tym jak zaczolem gre na ms) oraz Yukutren.

Yukutrenowi zachcialo sie atakowac shadows i atak nawet mu nie wyszedl, po czym arih w zemsie zaatakowal nasza gildie i urzadzil pokaz tnt

Po czym ja z Rogalik666 (Ktorego bedziecie znali pozniej jako TBG) oraz Linux123weq stworzylem ponownie wlasna gildie pod nazwa "Sh4zbot" ktora pozniej zostala przemianowana takze na Sh4zbot Destiny.

Poczatkowo okres mojej gildi nie byl latwy bowiem kertoip porzucil shadows i dolaczyl do gildi tomek111 co poczatkowo nie przepadalismy za soba. Ale udalo mi sie poprawic stosunki z toxicznym ktory zrozumial ze byl to czysty skill, ktory zostal tez moim pierwszym sojusznikiem bowiem od niego kupilem Set Demo oraz Smocza Wlocznie. Podobnie uczynil to linux oraz Rogalik.

Pozniej w miedzy czasie poznalem lollee3000, ktora dodal rogalik, dziewczyna fajna okazala swa duza przydatnosc i w pozniejszym okresie byla jedyna osoba ogarnieta w gildi. Gdy f home byl zbudowany Rogalikowi zaczelo cos odwalac ze poczatkowo wyszedl z gildi bo nie pasowala mu obecnosc lollee i ja wstawilem sie w jej obronie zabierajac mu oficera. Gdy rogalik sie wsciekl po tym jak sam odszedl i nie chcialem go dodac, mial zamiar sprzedac kordy mojego f home.

Wiec zaczolem szukac miejsca pod nowy f home, linux jednak zle zrobil bo tepnol zlego gracza do gildi ktory zrobil se sethoma u nas -_-. Tepnol na dodatek kertoipa ktory pozabijal excaliburem moj zespol i spalil doszczetnie f home.

Wtedy mialem zamiar rozwiazac gildie i skonczyc z survivalem, lecz lollee powiedziala ze poddawac sie mozna, wiec wzialem sie w garsc i zaczolem budowac gildie od poczatku.

Przemianowana na Shazbot Destiny stworzylem nowy f home ktory byl wiekszy od poprzedniego a same moje zdolnosci architektoniczne tym rozwijalem. Do zespolu z czasem doszli Ghost rider, divine life, robert (dokladnego nicku nie pamietam).

Sama relacja z Arihem rowniez sie poprawila bo mialem ally ze shadows. W tym czasie osiagnolem na survivalu pelne eg legendarne, bowiem mialem juz swojego pierwszego exa (z wlasnym nickiem, id 68, dobrze pamietam swoja pierwsza taka bron i jedyna kupiona z warp kosa, bowiem inne excalibury juz nie mialy mojego podpisu), Kilof trzech plemion, topor. Jedynie czego nie mialem jeszcze to amulety, ktore linux czasem kupil swoj pierwszy od toxicznego. Obok PvAriha, steve728 ktorego jeszcze nie znalem wtedy, TheMCfarmer, toxicznego itd, bylem praktycznie z najlepszym eg.

Jednak czasami dochodzilo do sporow z pvarihem bo linux raz obrazil go przez co krotka wojna byla -_-. Jednak jeszcze w tym czasie nadal moja gildia byla za slaba militarnie zeby mogl stawic czola arihowi ze dzialem w taki sposob zeby gildi mi nie spladrowal -_- bo zbudowanie tego czas zajelo. Po pewnym czasie majac znajomosc z piotr9999 dolaczyl do gildi jednak musialem go wywalic bo arih mial cos do niego i.mial zamiar moja gildie z tego powodu pladrowac.

Arih mial exa ostrosc v, ja zas na exu mialem enchanty zmora stawonogow i zaklety ogien co dobrze nie wrozylo gdybym poszedl z nim na klepe.

Dobry okres gildi nie trwal dlugo bowiem z magazynu zniknely mineraly, po za tym na forum byly tez skargi np na divinelife co nie wrozylo dobrze. Mialem w gildi zdrajce jednak poczatkowo nie wiedzialem kto, bowiem juz w czasach WorldGuardians przed nastaniem nowych shadows okaze sie ze to linux.

Nie bedac zadowolony ze kieruja banda nieogarnietych graczy gildie rozwiazalem z tego ze mnie wnerwili.

Arih w tym czasie byl na serwerze oraz powiedzial ze chce miec mnie w gildi i w ten sposob dolaczylem do shadows. W shadows poznalem MourningQuill, Tritanusa, tesasza itd, z czasem na krotko te mrpornwatcha. Do gildi bowiem tez wstapila lollee ktorej jedynie w gildi ufalem i byla osoba ogarnieto.

Za czasow bycia w shadows mialem okazje juz poznac steva, dokladniej themcfarmera. Swoj stary f home sprzedalem TheMCfarmerowi za 100 k i 2 kosy zaglady w towarzystwie pvariha, ktory natychmiast sie tam wprowadzil. Gdy arih zauwazyl ze niby sa bezpieczni tepnol sie na niewidkach z mou do mojego f home, dali enemy TheMCfarmerowi i ich wybili.
Arih powiedzial ze f home jest znowu.moj, w ten sposob oszukal themcfarmera przy okazji, ktory zostal sam zabity i stracil guardian.

Gdy juz miala nastopic nowa edycja z zachowaniem eg to po tym zdarzeniu i po odnowieniu shadows poznalem ostatecznie mlodego golda, ktory zostal przez ariha przyjety jak arih zrobil rekrutacje "zaszczyt do shadows". ...

Jak narazie to tyle z mej histori bo dalszy tego przebieg juz chyba moze znacie

TheMCFarmer, Divine_Life, ToMeK111, Toxiczny.
Wszystkich panietam!
Ale kur*a TheBlackGhost to RoGaLik666?! Ja Rogalika wrecz nie lubilem! ;d

TheMCFarmer to Steve !? kur*a dzieki Bogu, ze go wywalilem!

Pamietam jak sie z lolle trzymales.

Jak linux nam gildie TnT w WorldsGuards wysadzil...

Tritanusa pamietam
Rippsy tez. No kurdeee...

Sky, ogolnie "poznalismy" sie na SG, jak mowilem, ze masz cheaty.

@Up ja go znam / znalem. Namowilem go wtedy aby rogalik byl TBG 'iem :z. Sam nick mu wymyslilem, trzymalem to w tajemnicy szczegolnie ze reputacje i tak mial slabo na starym nicku wiec udawal inna osobe -_-

ja na MS zaczynałem spokojnie myśląc że coś mi się uda. Zacząłem od różnych trybów. Na SV poznałem gildię NajNaj to było pewnie za czasów Ariha potem sam zostałem wodzem gildii Podbijacze lecz ona się rozpadła a potem ja poszedłem na W vs P ćwiczyć Skilla okazało się że tam spotkałem Sky'a z czasów klasy Chemika i szybko mi uświadomili wszyscy że nie mam Skilla i nie nadaję się do niczego (bynajmniej ja tak odebrałem) nie pamiętam ale Sky mówił wtedy mi coś chyba tak że nie mogę się poddawać bo mam coś w sobie tylko sam nie mam wiary by wywać z siebie skilla (znowu też jakoś tak to zrozumiałem) po kilku czasach wreszcie miesiąc mienia vipa i pierwsze zdobycze- maczuga, exp1 i energia potem powrót na SV i zrobienie se gildii ZakonOgnia która też po kilku dniach się rozpadła i dalej powrót na W vs P aż po dziś dołączenie do Sucharków wywalenie przed edycją i plany me co do przyszłości nieznane lecz jak widać los mnie nie lubi i najgorzej mi życzy już za czasów bycia na W vs P pogodziłem się że nigdy nie zostanę kimś pro tak jak Sky, Młody, Arih czy inni uświadomiło mnie to że jestem gorszy od nooba nadal myślę że to prawda ale może los mi kiedyś dobrze będzie życzył nwm czy ktokolwiek albo czy ja pamiętamy jakąś pro chwilę gdy to grałem dawniej

Oki, czas na lamerską opowieść.

---

Miałem przerwę od Minecraft, grałem w The Sims 4 i Need For Speed (Most Wanted, Carbon, The Run), po czym postanowiłem, że tylko na chwilkę zobaczę co tam na serwerach w Minecraft.
Wtedy jeszcze nie grałem zbytnio na Mineserwer.pl, dodałem ten serwer kiedyś i sporo na nim nie grałem. Jednak spodobał mi się tam tryb Wojownicy VS Potwory. Zacząłem tam grać, kupiłem V.I.P i 1 itemek na W VS P. Zacząłem zarabiać, zdobywać lvl etc. Jednak na początku nie byłem bardzo skłonny do wrócenia do Minecraft, lecz podobała mi się ta gra. Grałem tam regularnie i zobaczyłem ogłoszenie o poszukiwaniu Pomocników, wtedy wróciłem do Minecraft.

---

Postanowiłem założyć konto na Forum, zaczęło się ono 4 łapkami w dól i Ostrzeżeniem 20% za odkopy. Lecz później wstawiłem swój 1 awatar, który był lamą xD, następnie miałem awatar z napisem lama, który mam teraz na TS. Później gdy miałem 50 postów czy 100 nie pamiętam już wiem, że wtedy były tytuły Newbie, Jr Member, Member etc. Miałem 2 łapki w górę i napisałem podanie. Zostało one odrzucone po kilku minutach. Postanowiłem grać na innych trybach na GTA, WD I SV. Moje konto na forum było już nieco lepsze niż poprzednie.

---

Postanowiłem napisać kolejne podanie na Pomocnika. Napisałem je w Piątek ok. 16:00, zostało zaakceptowane, zdałem test na TS, lecz nie zdałem okresu testowego 7 dniowego.

Znacie już moją dalszą opowieść, nie będę was zanudzać.

Dodam! Moim 1 serwerem, który wydawał mi się wspaniały i najlepszy był s1.craftboard.pl.

BIEDA BIEDA I JESZCZE RAZ BIEDA BYŁA NA POCZĄTKU
Ale z tej biedy wyciągnął mnie PvArih, przypadkiem bo przypadkiem ale wyciągnął ;-;
zaprosił mnie do ShadowS, tam poznałem tego idiotę Mlody_GOLD i resztę

Ja postaram się wszystko opowiedziec. :>

Uwaga ! Jeżeli nie lubisz czytać pomiń ten post !

Gdy dowiedzialem sie, ze wyszedl launcher by zyczu porzucilem CS'a 1.6 i zabralem sie za MC. Gralem juz kiedys wiec powiedzmy, ze wrocilem do MC.

Gdy wlaczylem Zyczu zobaczylem reklame: MineFoxa, RoyalCrafta i Mineserwer.
Wybralem MineSerwer. Wtedy gralo tam ledwo 250 osób.

Zaczynalem od trybu OITC. (Strzelanka z luku)
Juz na SinglePlayer lubilem strzelac z luku, potrafilem siedziec na tym trybie caly dzien.

Gdy zauwazylem, ze na OITC cisna mnie z miecza postanowilem cos z tym zrobic. Zawitalem na trybie PvP, no... Nie oszukujmy sie ssałem, nadal sie ucze, teraz na dedykowanych serwach, powiem tak. Jest lepiej.

Gdy PvP mi sie znudzilo wbilem na SG, tam poznalem SkyLifeV'a. Myslalem, ze ma KillAure, chociaz do konca nie wiedzialem co to jest.
Nie najlepiej sie z nim dogadywalem.

Nastepnie moj sasiad, kolega wciagnal mnie na Survival. Wtedy za diaxa ludzie dali by sie pociac.
Ruszylem 2k kratek za spawn. Razem z kolega zrobilismy domek pod ziemia.

Jakos sobie radzilsmy. Gdy KalisPro naprawil /kit vip zaczalem sie liczyc. Jednak kazdy kto gral dluzej na survivalu wie, ze SV jest podzielony.
Swiat diaxowych i Koxów.
Wtedy na SV koxami byli:
SkyLifeV (nie lubil mnie, wyzywalismy sie)
MournigQuill (balem sie z nia klepac, wyzywala mnie od nooba)
PvArih (Takze mnie nie lubil, wyzywalismy sie)
TheMCFarmer - Steve728 (Wyzywalismy sie)
Piotr9999 (Wyzywalismy sie)
Asoman (dillowal mi eq)
Wszyscy sie wyzywalismy. To dlatego, ze sie wychylalem.
No ale "Nie wychyla sie ten kto wie, ze nikt nie osiagnie" jak widac cos osiagnalem.

Przez dlugie tygodnie siedzialem na SG zbierajac na moj ekwipunek. Nie zaniedbywalem domku na SV, mialem tam luksus.
Pewnego razu wbili nam do domku. Wbili mi na ryj we 2, gdy ich uderzylem moje 30 psow zrobilo swoje. Przenieslismy sie.

Gdy wreszcie mialem Exca i demo buty wyszedlem na PvP. Podczas walki wylogowalo mnie za fly.
Moje eq zlapal Asoman, oczywiscie, ze nie oddal.

Znowu zbieralem. Mam twardy charakter. Przez ten czas poznalem DamiianRippsy, Vadact, Minik435, ToMeK111, Komar1998 (wróć ziomek :/)

Udalo sie ! Dostalem sie do ShadowS. Wtedy moje relacje z Arihem sie poprawily. Poznalem Trebora. Znamy sie prawie rok . Pamietam opie*dol od Ariha gdy niechcacy uderzylem jajko smoka. Dzieki ShadowS pogodzilem sie z SkyLife'em. Poznalem zajebista dziewczyne, Oliweczkę. Nie wiem czy nadal tu gra ale zajebiscie odwalalismy. Poznalem takze Tesasza, on byl serio spoko. Wtedy tylko on i Arih mieli pomocnika.

Po rozpadzie ShadowS Vadact zalozyl Trekking.
Tepnal mnie do jego gildii piszac (ukradnij cos to wpierdole) Po namowie do Trekking dolaczyl: SkyLife, Trebor, Komar1998, Anonym, DamiianRippsy, Minik435, ToMeK111(nadal mi wisi 20k xD) DamiianRippsy. Takze Lollee2000, ktora wtedy poznalem. ZAWSZE zajmowala sie segregowaniem itemow.

---

Gdy Arih wrocil na SV majac range Pomocnik+ zalozyl ShadowS. Takze udalo mi sie dolaczyc.
Tego samego dnia zabilem Rogalik666 zdobywajac jego itemy (Rogalik to dzisiejszy TheBlackGhost)
Gdy ShadowS znowu sie rozpadlo poniewaz (TAJNE)
SkyLife zalozyl WorldsGuards. Na poczatku mnie tam nie bylo. Prowadzilem zacieta wojne z TheMixonem, Stevem i Minikiem. Bardzo czesto Minik mnie zabijal, czesto bywalo, ze to ja jego zabilem. Potem nastapil miedzy nami sojusz. Bylem w swojej gildii on u Sky'a. Mielismy ALLY.

Pewnego razu gdy zdobywalem gildie wywolali wojne i ktos ich do mnie tepnal.
[ ' ] ... Ale sie wtedy spinalem.

Potem udalo mi sie byc w WorldsGuards.
Trafilem na okazje roku. Koles doladowywal hajs, mial 2mln. I byl cholernie glupi.
Wykorzystalem to i dwa razy zdobylem wszystko co mialem na warp kosa.

Gdy Sky mial gdzies jechac gildia opiekowalismy sie Ja i Vadact.
Linux zaczal cos odpier*alac i wysadzil gildie.
WorldsGuards sie rozpadlo.

---

Potem powstalo Trekking ktore mialo wojne z Kalisem i Natunka itd. Gildie rozwalil nam Arih, dostal promote.

Nastapil rozlam i wszyscy poszli na OP

---

Znowu powstalo Trekking pod dowoctwem Vadacta. Byl ten sam sklad. Wtedy juz powstal OP i tam zaczynalem przygode.
Na SV mielismy wojne z Nightmare (Natunkaaa, KalisPro, piotr123456789, itp.) ale udalo sie wynegocjowac sojusz. Ostatecznie do gildii dodalismy Ariha ktory wszystko rozpier*olil (dzieki ziomek ! XD)

I wtedy powstal rozlam. Cala nasza ekipa sie rozpadla. Zniknal gdzies Vadact, Tritanus, DamiianRippsy, ToMeK111. Bez pozegnania. :c

Poddalem sie calkowicie OP Survivalowi.
Tam bylem w ShadowS (Ja, Arih, Minik, Sky, Trebor, Tesasz). Gralem tam najczesciej.
Tesasz - gdzies byl.
Trebor - na survivalu.
Arih - gdzies zniknal.
Sky - Na W vs P.
Minik - zniknal.

Podczas kopania fosy poznalem Newt z ktora na poczatku nie dogadywalem sie najlepiej.

Sky zalozyl Vexilifer i jestem w tej gildii do teraz.



Pewnego razu odwiedzilem Survival. Poznalem tam Kopinkosa ;d. Zauwazylem ile sie zmienilo. Od atmosfery po ludzi. Pseudokoxy wychodzace we 3, albo tylko na slabszych. EQ z KTP ktorym kopia caly dzien.
Wtedy po klotni Lukas5 napisal, ze nikt mi tu nie pomoze. Stara ekipa nie wroci i oni tu teraz sa najlepsi.

Zalozylem Sucharki. Do gildii dolaczyl Trebor, Sky, Steve, Minik, Creepcia, Newt.
Nasza klotnia przerodzila sie w konflikt na duza skale. Ktory toczymy do dzis.

Po wojnach, wyzwiskach i wszystkim co zle nadal tu jestesmy.
Udalo sie, stara ekipa wrocila, i dolaczylo do nas duzo nowych porzadnych osob takich jak: Snow, Creepcia, Newt, Mary, Gosia, PanTheGamerowy (on jest ze starej ekipy) Lollee2000 (stara ekipa) zoorroxd, i inni. Przepraszam jak o kims zapomnialem.


Czasami chce wrocic do tamtych czasow, teraz gdy chce pograc wylaczam chat. Mam gdzies bol dupy kazdego kto uwaza, ze mamy cheaty itd.
Survival sie zmienil, i kazdy to potwierdzi kto gral razem ze mna.

Wrogow mielismy duzo, kazdy uwazal, ze z nami wygra. Jednak to my mamy doswiadczenie i wiemy jak sie prowadzi wojny.

Potrafie okreslic kazdego gracza, wiem jak z nim postepowac.
Duzo osob mi pisze zeby sie nie teleportowac do obcych. Spadanie z wiezy to norma. Przyzwyczailem sie. Potrafie sie uchronic.

Mam nadzieje, ze wytrzymam tu kolejny rok. Chce isc na jakiegos HardCore, ale nie mam motywacji. (Dobra motywacja - ban na IP na MS)

W tej grze nie liczy sie wiek. Jak wiemy gry sa dla dzieci, a "klocki" to juz wgl dla noobow.
Kazdy jest tu rowny, wiek nie ma znaczenia.

I tak wiem, ze tego nie przeczytaliscie .

JPRDL, TheMCFarmer to steve ?! xDDD

---

ja to przeczytałem xDD CAŁE