01-July-2019, 13:10:46
Witam, nadszedl czas aby kontynuowac naszą historię ze świata Star Wars. Do tej pory mielismy dwa roleplaye oraz jedno opowiadanie wykonane przeze mnie. Oto link do niego: http://mineserwer.pl/Temat-Legendy-Star-...-Zacmienie
Jesli nie czytaliscie Star Wars Ostateczne Zacmienie to nie czytajcie tego!
Ale jesli juz macie tamto opowiadanie za sobą to serdecznie zapraszam do czytania
Ostrzeżenie! - jak ktos nie umie czytac bądz nie lubi czytać lepiej niech tu nie wchodzi, gdyż każdy epizod niewłaściwie zrozumiany zagraża twojemu zyciu lub zdrowiu.
![[Obrazek: image.php?di=O6GZ]](http://mineserwer.pl/uploadzdjec/image.php?di=O6GZ)
Mineło 10 lat od ostatecznej potyczki na Dermos. W Galaktyce zapanował pokój po tym jak ostatni z Sithów został pokonany. Gwałtownie rozwijały się szlaki handlowe pomiędzy Separatystami a Republiką którzy od wielu lat żyli w pokoju. Nikt nie martwił się przyszłością bo przecież Zakon Jedi został odbudowany. Trudno określić czy takie podejście jest słuszne, jednakże dla prostych rzemieślników i kupców nie miało to wielkiego znaczenia. W końcu najwazniejszy jest zysk. "Pieniądze szczescia nie dają", z tym stwierdzeniem zgadzalo się wiele osob przechodzących po targach, patrzacych na zapartych sprzedawcow. W tłumie przechodniów można było dostrzec znajomą postać. Tak.. to ona.. To Rey.. przywodczyni zakonu Jedi. Jednakze nie byla sama.. ktos jej towarzyszył.
- Rey ? nie rozumiem ... Dlaczego przybylismy tutaj ? - zapytał ją chłopięcy głos
Rey popatrzyła nie go i roześmiała się.
Chłopak nie zbyt zrozumiał co to miało znaczyć więc ze zdziwieniem patrzył na śmiejącą się Rey.
- Przyszliśmy coś kupić ? Coś zjeść? - pytał dalej
- Spokojnie - rzekła Rey - Nie przyszliśmy tu nic kupować, zmierzamy prosto przed siebie
Szli dalej więc wolnym krokiem gdy w oddali zaczeli dostrzegac wysoki budynek, do którego prowadziły setki schodów. Targowiska zostały z tyłu. Pod ich stopami został tylko piasek i żwir.
- Wow, co to za monumentalna budowa? - zapytał
- To jest mój drogi.. nowa Światynia Jedi. - rzekła spokojnym głosem Rey - A idziesz ze mną tu dlatego ponieważ wyczułam w tobie ogromne pokłady mocy... Możesz zostać potężnym Jedi jeśli tylko tego zapragniesz..
Chłopak był zaskoczony nie wiedział co powiedzieć. Przez jego głowę przelatywało mnóstwo myśli, więc nie potrafił się skupić.
- Molag jestes gotów aby rozpocząć trening? - zapytała Rey
- Tak, a czy to oznacza że ty.. to znaczy ja.. będę twoim padawanem ? - zapytał podekscytowany Molag
- Tak - rzekła Rey - Postaram się przekazać cała moję wiedzę jaką posiadam właśnie tobie.
Molag Bal bo tak brzmiało imię padawana Rey przysiągł jej żę nigdy jej nie zawiedzie. Był bardzo zdeterminowany ale i opanowany. Czyż to nie jest idealny okaz na wielkiego Jedi ?..
Rey postanowiła pokazać Molagowi historię Zakonu Jedi zawartą w holokronach. Ukazała mu zmagania mistrza Yody, Obi Wana Kenobiego oraz Anakina Skywalkera. Z dnia na dzień opowiadała mu o wojnach klonów, o walkach z separatystami i sithami. Molag nie ukrywał że historie bardzo mu sie podobały. Nigdy nie przypuszczał że tyle sie działo gdy jego nie było jeszcze na świecie..
Pewnego dnia gdy dwa Słońca chyliły sie ku zachodowi, Molag wyszedł ze światyni i siadł na schodach. Widok był wspaniały. Zachód był niezwykle malowniczy. Wyciągnął szybko kawalek pergaminu, pióro i atrament i zaczął rysować. Pragnął ukazać piękno zachodu gwiazdy na papierze. Trzeba przyznac że szło mu bardzo dobrze. Wielki pomnik Mistrza Zhausa stojacy przed światynią idealnie komponował sie w obraz. Molag był bardzo zadowolony z efektu. Juz miał kończyć obraz gdy usłyszał krzyki w dole na targowiskach.
- Co sie dzieje? - rzekł zdziwiony
Zostawił szybko pergamin i ruszył do miasta zobaczyć się się dzieje.
Gdy dotarł na miejsce zobaczył totalny bałagan a jedno ze stanowisk płonęło.
Przed oczami Molaga przebiegła jakaś zakapturzona postać. Była niezwykle szybka. Nie zdązył się obrocic a ta już zniknęła. Zdążył poczuć jednak coś dziwnego. Chłód.. okropne zimno na ułamek sekundy.. Dziwne uczucie... Co to miało znaczyć ?
Podszedl szybko do poszkodowanego handlarza.
- Przepraszam , co się tu stało ? - zapytał Molag
Handlarz popatrzył na niego ze smutkiem
- A szkoda gadać.. znowu to samo
- Znowu ? - zdziwił sie Molag - A więc to nie pierwszy raz ?
- Taki gość przychodzi na targowiska i je podpala.. tym razem padło na mnie.. Cały dorobek przepadł.. i co ja teraz zrobie... - rzekł handlarz
Molag zainteresował się sprawą. Kto mógł podpalać targowiska? Może to ta osoba która widział? Trza zbadać sprawę.
- Prosze się nie martwić. Republika pomoże pokryć straty - rzekł Molag do handlarza
- Mam nadzieję że się nie mylisz...- rzekł handlarz - Chwila.. kim ty w ogole jestes ?
- Molag... Molag Bal... jestem Jedi.. to znaczy niedlugo będę... na razie się uczę. - rzekł Molag
- Miło mi.. Jestem Ven'ab boll - rzekł handlarz
- Mi również..Jesli sie nie obrazisz to ja już pójdę, postaram się znaleźć sprawce i go ukarać. - rzekł Molag odchodząc
- Powodzenia... młody Jedi. - rzekł cicho handlarz Ven'ab boll.
Molag wiedział że nie może zawieść handlarza, jesli odnajdzie tajemnicza postac odpowiedzialną za podpalenia to moze uratowac resztę targowisk i zyskac pochwałę Rey.
- Znajde Cię, choćby na końcu galaktyki! - rzekł do siebie Molag patrząc na zachodzące Słońce.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
==================================================
Jesli nie czytaliscie Star Wars Ostateczne Zacmienie to nie czytajcie tego!
Ale jesli juz macie tamto opowiadanie za sobą to serdecznie zapraszam do czytania

Ostrzeżenie! - jak ktos nie umie czytac bądz nie lubi czytać lepiej niech tu nie wchodzi, gdyż każdy epizod niewłaściwie zrozumiany zagraża twojemu zyciu lub zdrowiu.
Epizod 1/5
NOWY ŚWIT
NOWY ŚWIT
Cytat:Gdy Rey została Przewodniczką Zakonu Jedi a było to w roku już 35 ABY (35 lat po bitwie o Yawin) zaczęła szkolić młodzików zabranych z różnych planet na przyszłych rycerzy Jedi. W wolnych chwilach zbierała ich w jedno miejsce i opowiadała im swoje przygody. Opowiadała o Mistrzu Yodzie o Obi Wanie Kenobi'm, o przejsciu Anakina na ciemną stronę mocy a potem jego szczęśliwy powrót na jasną. O walkach z Generałem Grievousem, Darthem Maulem, Darthem Ignisem oraz Boba Fettem. Młodych Jedi jednak najbardziej pasjonowała opowieść Rey o Mistrzu Zhausie i o jego ostatecznej walce z Darthem Laverem. Większość z nich przyjęła sobie do serca postawę Zhausa i pragneli być jak on.
Mineło 10 lat od ostatecznej potyczki na Dermos. W Galaktyce zapanował pokój po tym jak ostatni z Sithów został pokonany. Gwałtownie rozwijały się szlaki handlowe pomiędzy Separatystami a Republiką którzy od wielu lat żyli w pokoju. Nikt nie martwił się przyszłością bo przecież Zakon Jedi został odbudowany. Trudno określić czy takie podejście jest słuszne, jednakże dla prostych rzemieślników i kupców nie miało to wielkiego znaczenia. W końcu najwazniejszy jest zysk. "Pieniądze szczescia nie dają", z tym stwierdzeniem zgadzalo się wiele osob przechodzących po targach, patrzacych na zapartych sprzedawcow. W tłumie przechodniów można było dostrzec znajomą postać. Tak.. to ona.. To Rey.. przywodczyni zakonu Jedi. Jednakze nie byla sama.. ktos jej towarzyszył.
- Rey ? nie rozumiem ... Dlaczego przybylismy tutaj ? - zapytał ją chłopięcy głos
Rey popatrzyła nie go i roześmiała się.
Chłopak nie zbyt zrozumiał co to miało znaczyć więc ze zdziwieniem patrzył na śmiejącą się Rey.
- Przyszliśmy coś kupić ? Coś zjeść? - pytał dalej
- Spokojnie - rzekła Rey - Nie przyszliśmy tu nic kupować, zmierzamy prosto przed siebie
Szli dalej więc wolnym krokiem gdy w oddali zaczeli dostrzegac wysoki budynek, do którego prowadziły setki schodów. Targowiska zostały z tyłu. Pod ich stopami został tylko piasek i żwir.
- Wow, co to za monumentalna budowa? - zapytał
- To jest mój drogi.. nowa Światynia Jedi. - rzekła spokojnym głosem Rey - A idziesz ze mną tu dlatego ponieważ wyczułam w tobie ogromne pokłady mocy... Możesz zostać potężnym Jedi jeśli tylko tego zapragniesz..
Chłopak był zaskoczony nie wiedział co powiedzieć. Przez jego głowę przelatywało mnóstwo myśli, więc nie potrafił się skupić.
- Molag jestes gotów aby rozpocząć trening? - zapytała Rey
- Tak, a czy to oznacza że ty.. to znaczy ja.. będę twoim padawanem ? - zapytał podekscytowany Molag
- Tak - rzekła Rey - Postaram się przekazać cała moję wiedzę jaką posiadam właśnie tobie.
Molag Bal bo tak brzmiało imię padawana Rey przysiągł jej żę nigdy jej nie zawiedzie. Był bardzo zdeterminowany ale i opanowany. Czyż to nie jest idealny okaz na wielkiego Jedi ?..
Rey postanowiła pokazać Molagowi historię Zakonu Jedi zawartą w holokronach. Ukazała mu zmagania mistrza Yody, Obi Wana Kenobiego oraz Anakina Skywalkera. Z dnia na dzień opowiadała mu o wojnach klonów, o walkach z separatystami i sithami. Molag nie ukrywał że historie bardzo mu sie podobały. Nigdy nie przypuszczał że tyle sie działo gdy jego nie było jeszcze na świecie..
Pewnego dnia gdy dwa Słońca chyliły sie ku zachodowi, Molag wyszedł ze światyni i siadł na schodach. Widok był wspaniały. Zachód był niezwykle malowniczy. Wyciągnął szybko kawalek pergaminu, pióro i atrament i zaczął rysować. Pragnął ukazać piękno zachodu gwiazdy na papierze. Trzeba przyznac że szło mu bardzo dobrze. Wielki pomnik Mistrza Zhausa stojacy przed światynią idealnie komponował sie w obraz. Molag był bardzo zadowolony z efektu. Juz miał kończyć obraz gdy usłyszał krzyki w dole na targowiskach.
- Co sie dzieje? - rzekł zdziwiony
Zostawił szybko pergamin i ruszył do miasta zobaczyć się się dzieje.
Gdy dotarł na miejsce zobaczył totalny bałagan a jedno ze stanowisk płonęło.
Przed oczami Molaga przebiegła jakaś zakapturzona postać. Była niezwykle szybka. Nie zdązył się obrocic a ta już zniknęła. Zdążył poczuć jednak coś dziwnego. Chłód.. okropne zimno na ułamek sekundy.. Dziwne uczucie... Co to miało znaczyć ?
Podszedl szybko do poszkodowanego handlarza.
- Przepraszam , co się tu stało ? - zapytał Molag
Handlarz popatrzył na niego ze smutkiem
- A szkoda gadać.. znowu to samo
- Znowu ? - zdziwił sie Molag - A więc to nie pierwszy raz ?
- Taki gość przychodzi na targowiska i je podpala.. tym razem padło na mnie.. Cały dorobek przepadł.. i co ja teraz zrobie... - rzekł handlarz
Molag zainteresował się sprawą. Kto mógł podpalać targowiska? Może to ta osoba która widział? Trza zbadać sprawę.
- Prosze się nie martwić. Republika pomoże pokryć straty - rzekł Molag do handlarza
- Mam nadzieję że się nie mylisz...- rzekł handlarz - Chwila.. kim ty w ogole jestes ?
- Molag... Molag Bal... jestem Jedi.. to znaczy niedlugo będę... na razie się uczę. - rzekł Molag
- Miło mi.. Jestem Ven'ab boll - rzekł handlarz
- Mi również..Jesli sie nie obrazisz to ja już pójdę, postaram się znaleźć sprawce i go ukarać. - rzekł Molag odchodząc
- Powodzenia... młody Jedi. - rzekł cicho handlarz Ven'ab boll.
Molag wiedział że nie może zawieść handlarza, jesli odnajdzie tajemnicza postac odpowiedzialną za podpalenia to moze uratowac resztę targowisk i zyskac pochwałę Rey.
- Znajde Cię, choćby na końcu galaktyki! - rzekł do siebie Molag patrząc na zachodzące Słońce.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
==================================================