05-January-2017, 17:11:45
http://mineserwer.pl/Temat-Jedyne-takie-...#pid202019
temat do zgłoszeń! Zgłaszać się można zawsze do zakończenia opowiadania!
Rozdział I
Niespodziewane konsekwencje
Doktor Vanessa Wiartara z sektora Lambda właśnie siedziała w swym biurze w kompleksie badawczym Czarny Klif sporządzała notatki z obserwacji tajemniczego, białego kryształu który został przewieziony z najbardziej tajnych sektorów ośrodka. Owy blok obecnie leżał w jej pokoju, Doktor Metody dał go Venessie w celu prowadzenia zapisków na temat spostrzeżeń o nim. Wstała od biurka i obeszła znowu dziwny kamień. Był bardzo wyjątkowy materiał. Nie przypominał niczego, co można by było znaleźć na Ziemi. Był lekki, jednak bardzo trwały i twardy ale jednocześnie można było jednym ruchem ręki owy kryształ połamać w pół by następnie z powrotem go złączyć. Do jej drzwi ktoś zapukał. Był to jeden z ochroniarzy budynku.
![[Obrazek: Po7PMap.png]](http://i.imgur.com/Po7PMap.png)
-Doktorze Wiartara, Doktor Marilne prosił o przybycie do pokoju 31. Kryształ kazał zostawić.
-Och, to na pewno czas eksperymentu z portalem... Już idę- Vanessa wybiegła na korytarz mijając naukowców i obsługę.
Po chwili była już w pokoju 31.
Pomieszczenie to było używane tylko i wyłącznie do obserwowania sali eksperymentów. Tym razem stał tam wielki teleport emitujący fioletową wiązkę. Obok, na sygnał do działania oczekiwał specjalista od takich prac.
![[Obrazek: rVViSM5.png]](http://i.imgur.com/rVViSM5.png)
Przywitała się ze stojącym w pokoju ochroniarzem oraz Johnem Marilnem- jej kolegą z sektora Beta
-Witaj John. Gotowy na doświadczenie?
-Cześć, Van... hm. Gotowy, lecz nieco się obawiam. Nie wiem czemu ale... Mam co do tego złe przeczucia. Jakby coś zaraz miało wybuchnąć.
-Zawsze masz takie przeczucia. Już nie panikuj, co może się nie udać w procesie teleportacji zwykłego kryształu?
-Nie takiego zwykłego. Nie zrozumiałabyś. Choć, może i panikuję... Niezbyt to teraz ważne, przybył minerał.
Naukowiec wszedł do hali eksperymentów i dał go specjaliście. Doktor John Marlin dał znak, że można zacząć działać.
![[Obrazek: KBcqGG8.png]](http://i.imgur.com/KBcqGG8.png)
Specjalista zbliżył się do teleportu i rzucił tam kryształ. Jak nie huknęło, jak nie błysnęło... John i Vanessa szybko wbiegli do korytarza obok, lecz ochroniarz nie miał takiego szczęścia i stanął naprzeciw czegoś, co przed chwilą było salą do doświadczeń a obecnie wielkim piecem, w którym wszystko się paliło. Znów nastąpiła eksplozja, ziemią zatrzęsło a doktorzy zemdleli...
![[Obrazek: iEBL4nH.png]](http://i.imgur.com/iEBL4nH.png)
Sala była kompletnie zniszczona. Specjalista został rozdzielony na dwie części, a ściany i sufit zawaliły się.
![[Obrazek: xzZmcS2.png]](http://i.imgur.com/xzZmcS2.png)
John i Vanessa wstali. Nic im nie było, nawet się nie potłukli czego nie można powiedzieć o ochroniarzu, który na wpół spalony leżał przy ścianie.
-O cholera...- Vanessa byla przerażona.
-No właśnie, cholera... Musimy uciekać.
-Co to było? Jakieś bombardowanie?
-Nie wiem, ale za to jestem niemal pewien że napotkamy nieprzyjaciół- powiedział i wziął leżący obok pistolet, który należał do ochroniarza.
![[Obrazek: Q5bK3Xx.png]](http://i.imgur.com/Q5bK3Xx.png)
-A ja? Czym się mam bronić?
-Weź ten łom- wskazał na narzędzie wbite w ścianę.
![[Obrazek: PzT4c48.png]](http://i.imgur.com/PzT4c48.png)
Vanessa poczyniła tak jak jej kazano i uzbrojona stwierdziła
-Chodźmy... musimy znaleźć przyjaciół.
temat do zgłoszeń! Zgłaszać się można zawsze do zakończenia opowiadania!
Rozdział I
Niespodziewane konsekwencje
Doktor Vanessa Wiartara z sektora Lambda właśnie siedziała w swym biurze w kompleksie badawczym Czarny Klif sporządzała notatki z obserwacji tajemniczego, białego kryształu który został przewieziony z najbardziej tajnych sektorów ośrodka. Owy blok obecnie leżał w jej pokoju, Doktor Metody dał go Venessie w celu prowadzenia zapisków na temat spostrzeżeń o nim. Wstała od biurka i obeszła znowu dziwny kamień. Był bardzo wyjątkowy materiał. Nie przypominał niczego, co można by było znaleźć na Ziemi. Był lekki, jednak bardzo trwały i twardy ale jednocześnie można było jednym ruchem ręki owy kryształ połamać w pół by następnie z powrotem go złączyć. Do jej drzwi ktoś zapukał. Był to jeden z ochroniarzy budynku.
![[Obrazek: Po7PMap.png]](http://i.imgur.com/Po7PMap.png)
-Doktorze Wiartara, Doktor Marilne prosił o przybycie do pokoju 31. Kryształ kazał zostawić.
-Och, to na pewno czas eksperymentu z portalem... Już idę- Vanessa wybiegła na korytarz mijając naukowców i obsługę.
Po chwili była już w pokoju 31.
![[Obrazek: J9z4KiB.png]](http://i.imgur.com/J9z4KiB.png)
![[Obrazek: rVViSM5.png]](http://i.imgur.com/rVViSM5.png)
Przywitała się ze stojącym w pokoju ochroniarzem oraz Johnem Marilnem- jej kolegą z sektora Beta
-Witaj John. Gotowy na doświadczenie?
-Cześć, Van... hm. Gotowy, lecz nieco się obawiam. Nie wiem czemu ale... Mam co do tego złe przeczucia. Jakby coś zaraz miało wybuchnąć.
-Zawsze masz takie przeczucia. Już nie panikuj, co może się nie udać w procesie teleportacji zwykłego kryształu?
-Nie takiego zwykłego. Nie zrozumiałabyś. Choć, może i panikuję... Niezbyt to teraz ważne, przybył minerał.
Naukowiec wszedł do hali eksperymentów i dał go specjaliście. Doktor John Marlin dał znak, że można zacząć działać.
![[Obrazek: KBcqGG8.png]](http://i.imgur.com/KBcqGG8.png)
Specjalista zbliżył się do teleportu i rzucił tam kryształ. Jak nie huknęło, jak nie błysnęło... John i Vanessa szybko wbiegli do korytarza obok, lecz ochroniarz nie miał takiego szczęścia i stanął naprzeciw czegoś, co przed chwilą było salą do doświadczeń a obecnie wielkim piecem, w którym wszystko się paliło. Znów nastąpiła eksplozja, ziemią zatrzęsło a doktorzy zemdleli...
![[Obrazek: iEBL4nH.png]](http://i.imgur.com/iEBL4nH.png)
Sala była kompletnie zniszczona. Specjalista został rozdzielony na dwie części, a ściany i sufit zawaliły się.
![[Obrazek: xzZmcS2.png]](http://i.imgur.com/xzZmcS2.png)
John i Vanessa wstali. Nic im nie było, nawet się nie potłukli czego nie można powiedzieć o ochroniarzu, który na wpół spalony leżał przy ścianie.
-O cholera...- Vanessa byla przerażona.
-No właśnie, cholera... Musimy uciekać.
-Co to było? Jakieś bombardowanie?
-Nie wiem, ale za to jestem niemal pewien że napotkamy nieprzyjaciół- powiedział i wziął leżący obok pistolet, który należał do ochroniarza.
![[Obrazek: Q5bK3Xx.png]](http://i.imgur.com/Q5bK3Xx.png)
-A ja? Czym się mam bronić?
-Weź ten łom- wskazał na narzędzie wbite w ścianę.
![[Obrazek: PzT4c48.png]](http://i.imgur.com/PzT4c48.png)
Vanessa poczyniła tak jak jej kazano i uzbrojona stwierdziła
-Chodźmy... musimy znaleźć przyjaciół.