14-June-2016, 20:43:59
@Up musisz troche poczekać :P
Część 4
Po wyjściu z Gringota skierowaliśmy się W stronę sklepu Olivander'a. Gdy weszliśmy, zadzwonił dzwonek nad drzwiami. Z głębi wynurzyl się staruszek z siwymi włosami po bokach głowy.
- Ach tak... - mruknął i zniknął między półkami.
Przyniósł stare, podłużne pudełko, otworzył je i wyjął z niego stary patyk, a potem mi podał.
- Do czego mi to? Co mam z tym zrobić.
- No machnij!
Machnęłam "tym czymś",jednocześnie zrzucając kilka pudełek. Odłożyłam ją powoli.
- Nie, nie ta - Olivander podał mi inną różdżkę.
Machnelam nią. Owładnęła mnie moc. Jakąś dobra moc.
- Ta jest dobra - odezwał się właściciel sklepu - To dziwne - podszedł do mnie i podniósł moją grzywkę - Rozdzka ta ma w sobie pioro feniksa,a feniks ten wypuścił jeszcze jedno pióro. Różdżka-Bliźniaczka zrobiła to - wskazał na moją bliznę - Ten-Kogo-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać zrobił to.
Rozejrzalam się po sklepie. Zauważyłam, że Hagrid zniknął. Zaniepokoilam się. A jeżeli coś mu się stało?
I kim jest Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać?
☆☆☆
Hagrid dołączył do mnie przy wyjściu ze sklepu. Potem poszliśmy jeszcze do Madame Malkine, kawiarni i innych sklepów. Zainteresowały mnie miotły.
- Da się na nich latać?
- Oczywiście,ze tak - odpowiedział Hagrid, jakby to było oczywiste. Przyjrzalam się im i zauważyłam najnowszą;Nimbus 2000. Spodobała mi się, ale gajowy wyjaśnił nam, ze nie można mieć miotły, jeżeli nie jest się w drużynie szkolnej. Tak rozpoczął się temat o Quidditchu.
CDN
Część 4
Po wyjściu z Gringota skierowaliśmy się W stronę sklepu Olivander'a. Gdy weszliśmy, zadzwonił dzwonek nad drzwiami. Z głębi wynurzyl się staruszek z siwymi włosami po bokach głowy.
- Ach tak... - mruknął i zniknął między półkami.
Przyniósł stare, podłużne pudełko, otworzył je i wyjął z niego stary patyk, a potem mi podał.
- Do czego mi to? Co mam z tym zrobić.
- No machnij!
Machnęłam "tym czymś",jednocześnie zrzucając kilka pudełek. Odłożyłam ją powoli.
- Nie, nie ta - Olivander podał mi inną różdżkę.
Machnelam nią. Owładnęła mnie moc. Jakąś dobra moc.
- Ta jest dobra - odezwał się właściciel sklepu - To dziwne - podszedł do mnie i podniósł moją grzywkę - Rozdzka ta ma w sobie pioro feniksa,a feniks ten wypuścił jeszcze jedno pióro. Różdżka-Bliźniaczka zrobiła to - wskazał na moją bliznę - Ten-Kogo-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać zrobił to.
Rozejrzalam się po sklepie. Zauważyłam, że Hagrid zniknął. Zaniepokoilam się. A jeżeli coś mu się stało?
I kim jest Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać?
☆☆☆
Hagrid dołączył do mnie przy wyjściu ze sklepu. Potem poszliśmy jeszcze do Madame Malkine, kawiarni i innych sklepów. Zainteresowały mnie miotły.
- Da się na nich latać?
- Oczywiście,ze tak - odpowiedział Hagrid, jakby to było oczywiste. Przyjrzalam się im i zauważyłam najnowszą;Nimbus 2000. Spodobała mi się, ale gajowy wyjaśnił nam, ze nie można mieć miotły, jeżeli nie jest się w drużynie szkolnej. Tak rozpoczął się temat o Quidditchu.
CDN