28-February-2016, 22:06:02
28-February-2016, 22:11:36
Poprosiłem, aby nie komentować, ale ok. Dla Koksa i Trolla znajdę gdzieś miejsce. Napiszcie mi na priv czy chcecie być złymi czy dobrymi
@Edit Demonik napisz po jakiej chcesz być stronie na priv
@Edit Demonik napisz po jakiej chcesz być stronie na priv
29-February-2016, 09:29:26
@Demonik
Ale to są inne książki. Wyobraź sobie człowieka , który wymyślił i napisał pierwszą książkę. A takowych książek jest od (Brzydki wyraz). Czy to też zgapianie?
Ale to są inne książki. Wyobraź sobie człowieka , który wymyślił i napisał pierwszą książkę. A takowych książek jest od (Brzydki wyraz). Czy to też zgapianie?
29-February-2016, 09:32:31
UP: Ale od twojego opowiadania się do zaczęło.
29-February-2016, 10:04:43
chyba słabo... rozpisał się na stronę A4 (nie żebym to czytał, szanuje swój czas
) i 0 reputów 








29-February-2016, 19:55:17
******Uzurpator, część druga******
Minęło pięć tygodni, odkąd Voldemort znalazł tajemniczy wpis w swoim podręczniku. Sareth i jego uczniowie przybyli na miejsce. Rozpoczęła się impreza powitalna. Przy stole siedzieli wszyscy nauczyciele, reszta tańczyła. Mniej więcej w połowie balu Sareth podszedł do Voldemorta i poprosił go na chwilę na bok.
- Posłuchaj, Voldemorcie. Wiesz, że wielki wulkan tworzy potwory na tym świecie, tak?
- Wiem
- Raz na 100 lat pojawia się osoba zdolna go zamknąć. Zorganizowałem ten turniej, żeby wyciągnąć cię z tej szkoły. Zostaniesz moim uczniem, aby uratować świat?
- Wszystko, aby skończyć z potworami. Zostanę twoim uczniem.
- Doskonale. Wracajmy więc na imprezę. Dziś w nocy uciekamy.
Gdy wrócili na imprezę, trener łuczników stał na podeście przed stołem nauczycielskim i przemawiał do wszystkich:
- Przyjaciele! Atakują naszą szkołę! Zombie, jeden gigant oraz smok. A w dodatku szpiedzy donoszą, że jeden z nas jest mrocznym magiem!
Sareth szybko pobiegł w stronę podium. Stanął na nim i zaczął mówić:
- Odeprzemy ten atak, potrzebujemy jedynie dobrej taktyki. Wojownicy niech zniszczą wszystkie zombie, łucznicy zajmą się gigantem, zaś magowie, z najwyższej wieży- smokiem. Pozostała tylko kwestia maga...
Nagle wyjął nóż i rzucił nim w nauczyciela magów, Demonika. Ten uchylił się i strzelił zaklęciem w Saretha, który odbił je prosto w drzwi, uszkadzając je. Mag użył zaklęcia, by zrzucić lampę wiszącą nad uczniami, a następnie zniknął.
Sareth czarem odrzucił lampę na bok. Następnie kazał nauczycielom ustawić uczniów na pozycjach. Sam podszedł do Voldemorta i powiedział:
- Chodź ze mną, Lordzie. Zajmiemy się tym magiem, niedługo pewnie wróci.
Wszyscy byli gotowi i na pozycjach po 10 minutach. Wtedy też rozległ się huk. Armada zombie uderzała toporami o bramę.
Wojownicy podnieśli miecze i ruszyli. Łucznicy zaczęli strzelać, bo dostrzegli giganta. Za chwilę pojawił się smok, którego zasypał grad czarów magów.
Sareth złapał Voldemorta i pobiegli razem do jednej z komnat. W środku siedział mag, który natychmiast zaatakował. Sareth strzelił do niego w tym samym czasie. Czerwony i niebieski promień zderzyły się, dwóch silnych magów rozpoczęło pojedynek. Po chwili mroczny mag rzucił kamieniem w nogi Saretha. Ten upadł, zaraz potem został spetryfikowany.
Voldemort podkradł się do maga Demonika od tyłu. Rozbił kamieniem okno komnaty, i zanim jego wróg zdążył zareagować, wypchnął go z niej. Sareth automatycznie wstał.
- To... z pewnością było skuteczne. Ale on wróci, młody uczniu. Nie dzisiaj, ale kiedyś przyjdzie nam jeszcze raz stanąć z nim do walki. Zobaczmy, co z bitwą.
Okazało się, że wróg został pokonany. Smok i gigant nie żyją, a zombie wycofują się. Jednak było też wielu poległych po stronie dobrych.
1 dzień później odbyła się uczta z okazji zwycięstwa. Voldemort podszedł do Saretha i zapytał:
- Mistrzu Sareth, czy nie mieliśmy uciekać?
- Nie. Po zdradzie Demonika przejąłem jego obowiązki, przynajmniej do czasu znalezienia nowego nauczyciela. Tak na marginesie, mów na mnie jakubek99...
Minęło pięć tygodni, odkąd Voldemort znalazł tajemniczy wpis w swoim podręczniku. Sareth i jego uczniowie przybyli na miejsce. Rozpoczęła się impreza powitalna. Przy stole siedzieli wszyscy nauczyciele, reszta tańczyła. Mniej więcej w połowie balu Sareth podszedł do Voldemorta i poprosił go na chwilę na bok.
- Posłuchaj, Voldemorcie. Wiesz, że wielki wulkan tworzy potwory na tym świecie, tak?
- Wiem
- Raz na 100 lat pojawia się osoba zdolna go zamknąć. Zorganizowałem ten turniej, żeby wyciągnąć cię z tej szkoły. Zostaniesz moim uczniem, aby uratować świat?
- Wszystko, aby skończyć z potworami. Zostanę twoim uczniem.
- Doskonale. Wracajmy więc na imprezę. Dziś w nocy uciekamy.
Gdy wrócili na imprezę, trener łuczników stał na podeście przed stołem nauczycielskim i przemawiał do wszystkich:
- Przyjaciele! Atakują naszą szkołę! Zombie, jeden gigant oraz smok. A w dodatku szpiedzy donoszą, że jeden z nas jest mrocznym magiem!
Sareth szybko pobiegł w stronę podium. Stanął na nim i zaczął mówić:
- Odeprzemy ten atak, potrzebujemy jedynie dobrej taktyki. Wojownicy niech zniszczą wszystkie zombie, łucznicy zajmą się gigantem, zaś magowie, z najwyższej wieży- smokiem. Pozostała tylko kwestia maga...
Nagle wyjął nóż i rzucił nim w nauczyciela magów, Demonika. Ten uchylił się i strzelił zaklęciem w Saretha, który odbił je prosto w drzwi, uszkadzając je. Mag użył zaklęcia, by zrzucić lampę wiszącą nad uczniami, a następnie zniknął.
Sareth czarem odrzucił lampę na bok. Następnie kazał nauczycielom ustawić uczniów na pozycjach. Sam podszedł do Voldemorta i powiedział:
- Chodź ze mną, Lordzie. Zajmiemy się tym magiem, niedługo pewnie wróci.
Wszyscy byli gotowi i na pozycjach po 10 minutach. Wtedy też rozległ się huk. Armada zombie uderzała toporami o bramę.
Wojownicy podnieśli miecze i ruszyli. Łucznicy zaczęli strzelać, bo dostrzegli giganta. Za chwilę pojawił się smok, którego zasypał grad czarów magów.
Sareth złapał Voldemorta i pobiegli razem do jednej z komnat. W środku siedział mag, który natychmiast zaatakował. Sareth strzelił do niego w tym samym czasie. Czerwony i niebieski promień zderzyły się, dwóch silnych magów rozpoczęło pojedynek. Po chwili mroczny mag rzucił kamieniem w nogi Saretha. Ten upadł, zaraz potem został spetryfikowany.
Voldemort podkradł się do maga Demonika od tyłu. Rozbił kamieniem okno komnaty, i zanim jego wróg zdążył zareagować, wypchnął go z niej. Sareth automatycznie wstał.
- To... z pewnością było skuteczne. Ale on wróci, młody uczniu. Nie dzisiaj, ale kiedyś przyjdzie nam jeszcze raz stanąć z nim do walki. Zobaczmy, co z bitwą.
Okazało się, że wróg został pokonany. Smok i gigant nie żyją, a zombie wycofują się. Jednak było też wielu poległych po stronie dobrych.
1 dzień później odbyła się uczta z okazji zwycięstwa. Voldemort podszedł do Saretha i zapytał:
- Mistrzu Sareth, czy nie mieliśmy uciekać?
- Nie. Po zdradzie Demonika przejąłem jego obowiązki, przynajmniej do czasu znalezienia nowego nauczyciela. Tak na marginesie, mów na mnie jakubek99...
29-February-2016, 21:14:57
Kiedy jam się pojawić?
29-February-2016, 21:15:19
Dodaj mnie plisss
29-February-2016, 21:23:34
Fajnie panie czcigodny Jakubku. Chce wad zniszczyć xD.
29-February-2016, 21:38:24
Akademio, pojawisz się w następnej części
Łapie_Aury, nie znam Cię, ale może wcisnę Cię gdzieś
Demoniku, prawdopodobnie nie pojawisz się do końca Uzurpatora, jednak spróbuję trochę zmienić abym mógł Cię jeszcze wcisnąć.
Zapraszam do prologu: http://mineserwer.pl/Temat-Wojna-ludzi-i...Stworzenia
Łapie_Aury, nie znam Cię, ale może wcisnę Cię gdzieś
Demoniku, prawdopodobnie nie pojawisz się do końca Uzurpatora, jednak spróbuję trochę zmienić abym mógł Cię jeszcze wcisnąć.
Zapraszam do prologu: http://mineserwer.pl/Temat-Wojna-ludzi-i...Stworzenia