Witam, wiekszosc z was mnie zna to ja MrRayqq, dzis opowiem moją szczegolowa historie zycia na forum.
Wszystko zaczelo sie dwa lata temu. Zobaczylem wtedy pierwszy filmik Michala01010 na kanale ktorym nagrywal Wojownicy Dusz. Szukalem tego wiecej znalazlem tez u SzybkiegoBanana ktory byl wlascicielem tegoz serwera. Zachecony przez moich kolegow postanowilem zagrac na tymze serwerze. Na pocztaku nie bylo to dla mnie specialnie ciekawe wiec szybko odzeszlem z serwera, jednak z czasem zaczolem sie do niego przekonywac. Szczegolnie polubilem wtedy wojownicy dusz oraz WvsP swiezaki wsrod trybow cieszacych sie ogromną popularnoscia. Sedzialem tam godzinami... aż nastal grudzien 2014 roku. Podczas jednej z gier na WD ktos mowil o skardze na gracza i podeslal link do forum. Szybko na niego weszlem i ostatecznie w Sylwestra zalozylem konto na forum. Poczatkowo nie ogarnialem w ogole co sie robi na tym forum. No bo przeciez nigdy na zadnym forum nie bylem...
Napisalem pare pierwszych postow i nagle otrzymalem pierwszego diamenta (nie pamietam nicku przepraszam) z trescia "Lap tak na poczatek". To byla pewna zapowiedz mojego wyniku reputacji. Jednakze forum nie zachwycilo mnie totalnie i odeszlem z niego rownie szybko jak dolaczylem. Minely mnie najlepsze lata forum na czele z Chempionem, Arihem i Skylifem. Zamiast na forum siedziec gralem na serwerze, na WD. To tam po raz pierwszy spotkalem SkylifeV - legende serwerowni. Wraz z biegiem miesiecy coraz bardziej zaczaolem ogarniac gre. Stworzylem swoj pierwszy serwer i zyskalem znajomosc z Michalem01010. Stalem sie ogromnie aktywny na forum. W koncu powstal tryb RPG. Z racji iz mialem duzo znajomosci z WorldEditem budowalem coraz to nowe mapki. Reputacja gwaltownie rosla... 100... 300..600..800.... W koncu postanowilem zrobic cos na tyle dobrego zeby Banan zaakceptowal moja prace... byla to mapa MARS. Posypaly sie repy na calego. W koncu nastala czesc na rekrutacje. Byla ona na MS. Dostalo sie pare osob. W tym Vark123 ktory dzis posiada juz pomocnika+ (gratki wielkie.) Sam napisalem podanie ale... glupi blad wykluczyl mnie z tej roli. Slowo [Test]. Gdy podanie zostalo odrzucone myslialem ze glupszym czlowiekiem nigdy nie bede. Minął miesiac. Nastapila rekrutacja na MC. Napisalem podanie, spelnilem wymagania. I Snow zaakceptowal moje podanie. Ja zadowolny mialem wyjsc z gry gdy nagle otrzymuje wiadomosc na PW od Snowa. "Jak dasz rade wstaw sie na TS w celu rekrutacji jak najszybciej". Myslalem ze zdębieje. Byl to moj pierwszy raz na TS (wszesniej musialem go zainstalowac). Padlo pierwsze pytanie, potem drugie i trzecie. Odpowiedzialem na nie spiewajaco. Nagle Snow zadal pytanie o cos co nie przyszloby mi do glowy. Szczerze nie wiedzialem nawet co powiedzial wiec powiedzialem "nie wiem", nastepne tez "nie wiem". Snow zastanowil sie chwile. Serce walilo mi jak mlotem. W koncu zlitowal sie i dal mi range na okres probny. Szybko napisalem na skype do Michala ze sie dostalem . On rowniez byl zaskoczony. Przez nastepne trzy godziny bylem oslupiony i nie wiedzialem co powiedziec. Jednak dobrze sie sprawialem. W koncu otrzymalem przywileje. Rozpoczela sie rzez cheaterow. Szybko przyzwyczailem sie do komend pomocnika i banowalem jak nigdy dotad. Repy na forum gwaltowanie wzrosly i dosiegly 1000. Do moderacji dolaczyl DJHydrant. Szybko pomoglem mu sie zapoznac z moderowaniem. Wraz z Rebeką i Bellą bylismy zgranym zespolem. Wkrotce nastapila zmiana. Banan zrobil reinowacje rang i dodal policje. Tymczasem gdy oni sie zglaszali ja z ironhidem poznawalem tajniki skryptow. Nie ogarnialem tego w ogole i o kazdy blad pytalem sie ironhida. On jednak byl wyrozumialy i mi pomagal. Doszla policja na kazdy serwer. Na nasz doszedl Kami, Mimka, Naselin....i chyba ktos jeszcze.. nie pamietam. Sytuacja pomocnikow stawala sie wrecz tragiczna po dodaniu SkyBlock+. Szybko sie tym zająłem ale bez duzych efektow. Nadszedl czas w ktorym Bella odeszla z moderacji. Przyznam ze bylo mi troche przykro. Nadszedl koniec czerwca. Rozmawialem z Hydrantem na ten temat.. Odeszlem z moderacji. Czy zalowalem? Z poczatku nie. Myslalem ze dzieki wiedzy ktora doswiadczylem jestem w stanie zrobic serwer wszechczasow. Tak sie nie stalo. Gdy nie udalo mi sie to co mialem w planach, zalamalem sie. Jednak dalej bylem aktywny na serwerowni. Jednak nadeszly mroczne czasy. Wraz z czasem moje stosunki stawaly sie coraz gorsze, stalem sie oskarzany. Staralem sie to ignorowac, ale bezskutecznie. Moje zycie stalo sie ciezkie, koledzy wiecznie wysmiewali mnie za granie w minecrafta. Bylo mi coraz bardziej wstyd, dodatkowo na forum zaczely sie sprzeczki i pierwsza awantura o konkurs. Wtedy nie wytrzymalem i..... polecial pierwszy ban. Straalem sie opanowac lecz to nie wiele dalo. Stworzylem nowe konto. Dlugo sie nie utrzymalem na tym koncie bo wieczne awantury na chacie byly dla mnie pretekstem do otrzymania drugiego bana. Tak stalem sie wyklety i nie mialem prawa dolączyc na forum. Wtedy napisal do mnie Arih pocieszajac mnie ze nie mam co marnowac czasu tutaj, gdzie indziej moze szukaja takiego jak ja. Zastanowilem sie nad tym solidnie. Gralem jednak dalej na serwerze. Gdy stracilem pieniedze za zle wyslany SMS myslalem ze trawi mnie cos dodatkowo nie otrzymalem zwrotu. Wszystko zaczelo sie sypac. Tworzylem kolejne konta i kolejne zbanowane. Zapomnialem o forum bo wiedzialem ze tam mnie nie chca. Mijaly miesiace... Napisalem do Piotrovskiego o druga szanse, ze sie poprawie. Udalo sie to. Pod nazwa Ravcore stalem sie cieniem samego siebie. Zapomniany....Nielubiany... Skryty...
Prepraszam za wszelkie bledy ortograficzne czy jezykowe jak jakies sie zdazyly ale nie umiem pisac na klawiaturze bo za szybko pisze i takie sa efekty.
Mam nadzieje ze pamietacie tego dawnego radosnego Promyka.
Pozdrawiam.