Witam.
Ostatnio zastanawiałem się, co powoduje, że ostatnimi czasy gra bossami jest niezwykle trudna, nawet najlepsi i najbardziej doświadczeni gracze, grając najpotężniejszymi bossami, często nie są w stanie praktycznie nic zrobić, i doszedłem do kilku ciekawych wniosków.
W dzisiejszym wątku postanowiłem załączyć film, ponieważ Szybki nie gra praktycznie wcale na trybie, i nie ma pojęcia o sytuacji na nim panującej. Również, nie każdy gracz ma o tym pełne pojęcie.
https://youtu.be/76GQJ-B-n7I
Film obejrzany? ;p
A więc przechodzimy do sedna sprawy.
Otóż problemem nie jest, jak uważa większość społeczności trybu, siła pojedynczego wojownika p2w, gdyż ta po ostatnich zmianach (nerf Hefajstosa, blokada łączenia klas) jest całkiem znośna.
Prawdziwe problemy są dwa.
Pierwszym z nich jest jest przewaga wojowników, zarówno liczebna, jak i sprzętowa. Drugą jest portal endermana.
Tak więc, przedstawię bliżej owe problemy.
1.
Miażdżąca przewaga wojowników.
Ciekawe, prawda? Powiecie (Szybki na pewno nie omieszka o tym wspomnieć
), że kilka miesięcy temu "płakaliśmy" o wprowadzenie limitu bossów, a teraz mamy do niego problem. Pozwólcie jednak, iż wytłumaczę, co jest obecnie na rzeczy.
Zacznijmy od tego, w jakim celu wprowadzony został wspomniany limit?
Miało to miejsce w czasach, gdy aktywność graczy na trybie zdecydowanie spadła (o ile się nie mylę, było to jeszcze na 'koronaferiach'). Jako że na trybie grało mało osób (bardzo rzadko liczba graczy przekraczała 15), exp jako wojownik był bardzo mały. Gracze doszli do wniosku, że skoro gra wojownikiem jest nudna, to dlaczego nie przerzucić się na bossy? Skoro nie możemy expić, chcemy się chociaż dobrze bawić!
No ok. Gracze z wieloma wykupionymi bossami bawili się świetnie. Sytuacje takie jak 7 gigantów:
czy 9 smoków:
nie były niczym rzadkim. Chyba nie muszę mówić, że doprowadzały do końca rozgrywki w przeciągu kilku minut - również takie rzeźnie były na porządku dziennym:
Szybki odpowiedział na płacze graczy, i dodał upragniony limit - odtąd sytuacje z ss'ów nie powtarzały się. Tryb zrobił się grywalny, zarówno wojownicy, jak i potwory wygrywały gry. Tylko, że wszystko co dobre kiedyś się kończy.
Z końcem 'koronaferii' gracze wrócili z wyjazdów. Ilość graczy na trybie zaczęła gwałtownie wzrastać (ss z 1.09; 50 graczy):
Gracze szybko zorientowali się: skoro jest tyle osób, to będzie exp! Wskutek tego, praktycznie nikt nie chodził już na starcie gry bossami, bo i po co, jak mamy tyle expa.
Tryb przez jakiś czas był naprawdę grywalny; uważam, iż wrzesień był najlepszym miesiącem w historii tej edycji trybu - gra wtedy była czystą przyjemnością, zarówno wojownikiem, jak i bossami.
Ale, jak już wspomniałem, nic nie może trwać wiecznie.
W Święta Bożego Narodzenia mieliśmy w sklepie niezwykle opłacalną promocję. Co było do przewidzenia, połowa trybu rzuciła się na sklep, i kupowała co się dało. I wtedy wszystko zaczęło się sypać.
5 archaniołów, 5 hefajsosów. Każdy z berłem. Więcej chyba dodawać nie muszę.
Ilość boskich graczy na trybie zaczęła rosnąć w zastraszającym tempie.
I jesteśmy już w teraźniejszości. Jak obecnie wygląda sytuacja?
Wojowników premium może być nieskończoność.
Bossów, które są w stanie zabić tych wojowników, może być max 3.
Każda walka z bossem wygląda tak jak ostatni klip na moim filmie (przypomnę - 7 osób rzuca się na warlocka).
Chwilę! Powiecie przecież: "Jak grasz bossem, nie wbijaj się w grupę wojowników!". No cóż. To nie jest takie proste jak myślicie.
Wyobraźcie sobie sytuację, gdy gram sobie np. warlockiem. Idę bokiem mapy w poszukiwaniu samotnej ofiary (tak powinno się grać tą profesją, nieprawdaż?). Wreszcie znajduje - jakiś boski gracz siedzi sobie na spawnie.
Zachodzę go od tyłu. Używam aury. Wbijam.
Wojownik jak tylko mnie widzi, już ma mokro. Panika mode ON.
Vortex, podskok. Sekundę później już jest w grupie. Gdybym go gonił, błyskawicznie rzucą się na mnie w pięciu, wyłączą portal i wymłócą na rogach. Nie wspomnę o pięciu berłach i trzech kowadłach na twarz.
No ale! Przecież potwory wygrywają część gier, prawda?
Ma to miejsce tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy na początku gry mamy bossy. Wtedy jest szansa, że uda im się zabić jakiegoś pojedynczego boskiego gracza, który również weźmie bossy, będzie ich więc coraz więcej i więcej, aż dojdzie do sytuacji, gdy pięć osób stoi na spawnie potworów i czeka na zwolnienie slota, by wziąć krowę/giganta/rycerza.
Potwory są w stanie wygrać również, gdy jest mało graczy (w porach przedpołudniowych).
Podsumowując, mamy max 3 bossy przeciwko nawet dziesięciu boskim graczom, którzy w dodatku ciągle berłują i orają, kampią nad świątynią rzucając młot, podczas gdy bossy (nawet "niezbalansowane" 3 giganty) mogą tylko stać w świątyni i biernie się przyglądać.
Kończąc powyższe wywody, chciałbym zaproponować rozwiązanie problemu.
a)
Usunięcie Warlocka z /bossy.
Nie mam pojęcia, jakim cudem ten boss znalazł się tam. Pytałem się graczy - uważają podobnie. Nawet 3 warlocki nie są w stanie zabić gracza tak szybko jak 3 giganty. Ponadto, niewiele osób posiada warlocka w porównaniu do giganta/krowy (ktore to ma co drugi gracz trybu). Dzięki temu osoba posiadająca warlocka będzie mogła wybrać go nawet przy full slotach.
b)
Smok w /bossy...
O ile pamiętam, ograniczenie bossów zostało stworzone po to, by nie było dziesięciu combo bossów (gigantów/krów/rycerzy). Nie wiem, co ma do tego smok. Kilka smoków wcale nie jest specjalnie silne, zważywszy na to, że ich damage w emeraldowym/górniczym secie jest bardzo mały.
Chodzi mi tu głownie o to, że smoki zajmują miejsce w /bossy, a praktycznie nic nie robią.
2. Mechanika portalu...
Która, nawiasem mówiąc, jest broken. Dlaczego?
1.
Zdobycie klocków portalu jest dziecinnie proste - wystarczy teleportować się/wlecieć elytrą na portal, wykopać jeden klocek, wyłączyć portal, po czym spokojnie skopujemy sobie resztę (widać na samym początku filmu).
2.
Większość graczy nie dzieli się klockami, jeśli wykopali wszystkie. Wynika to trochę z tego, iż zazwyczaj chcą, by reszta wojowników zginęła, aby mieli expa. Przy czym, mając 20 klocków, nie trzeba ich oszczędzać, i można wyłączać portal praktycznie na każdego spotkanego bossa.
3.
Jeżeli portal jest wyłączony, to każdy boss jest praktycznie bezbronny, i można go niezwykle łatwo zabić (tak, nawet te najdroższe i najpotężniejsze). Widać to na filmie, kiedy wyłączam portal gigantowi i spokojnie go zabijam, a on nie ma żadnych szans, gdyż zadaje zbyt małe obrażenia, by mnie zabić, nie może uciec, nie może nawet mnie trafić! Podobnie jest z warlockiem - wyłączamy portal, berło, kula z vortexa, młot, może jeszcze kowadło, na końcu róg i warlock jest martwy.
4. Ostatni "niezbalansowany" aspekt natomiast przemawia na stronę potworów, a jest to pewna niemożliwa do skontrowania taktyka -
kampienie endermanem na respie i ciągłe włączanie portalu. W takiej sytuacji, wojownicy nie mają żadnej kontroli nad portalem, nie mogą nawet w żaden sposób tego endermana zabić.
I tutaj wspólnie z graczami wpadliśmy na naprawdę niesamowity pomysł.
Do wyłączenia portalu będzie potrzebny.... exp!
Jak zapewnie wiecie, exp na trybie jest całkowicie nieprzydatny. A to dlatego, że jedyne przedmioty, które możemy zaenchantować to:
-
Łuk. W przypadku graczy całkowicie f2p ma to jeszcze jakiś sens, dzięki temu mogą spożytkować punkty XP zdobyte podczas kopania w kopalni. Jednak jeśli ktoś posiada zakupiony Łuk Wiary, nie ma to żadnego sensu.
-
Kilof. Brzmi zabawnie, ale to jedyny sposób wykorzystania XP dla graczy posiadających boskie/klasy. Przy czym, jego jedyne zastosowania to szybsze skopanie portalu lub rozwalanie zamurowania świątyni (xD).
Będzie to działało tak:
Gdy wyłączamy portal, zabiera nam 10 poziomów EXP (liczba do ustalenia). Jeżeli mamy mniej, nie możemy go wyłączyć. Proste?
Wcześniej zastanawiałem się nad tym, by zabierało określoną liczbę punktów XP, jednak pomysł z poziomami jest lepszy.
Co osiągniemy dzięki tej zmianie?
-
Wojownicy nie będą mogli non stop wyłączać portalu (no chyba że zdobędą tyle expa). Co za tym idzie, bossy będą wreszcie grywalne (kiedy rzuci się na Ciebie dzika armia berłowców, będziesz mógł uciec do portalu).
-
Gracze chętniej będą dzielić się klockami - nikt nie zdobędzie tyle expa, by móc użyć 20 klocków portalu, więc jeśli skopie i zachomikuje wszystkie, będzie to nie tylko strata drużyny, ale i jego własna.
Ponadto, EXP będzie wreszcie miał sens! A zauważcie, że na trybie mamy całą masę sposobów na jego zdobycie:
-
kopanie złota
-
przerabianie butelek wody na butelki EXPa w świątyni (czy ktoś kiedykolwiek tego używał!?)
-
/kit exp (obecnie bezużyteczny; nie znam ani jednej osoby na trybie, która by go posiadała
).
-
butelki expa posiadane przez klasy (archanioł, wszechmogący; aktualnie zazwyczaj są wyrzucane na spawnie/wykorzystywane do enchantowania kilofa)
-
klasa templariusz (aktualnie jedna z najgorszych profesji; posiada aż 2 stacki expa + butelki wody)
-
Magiczny Eliksir; nie każdy wie, ale po wypiciu daje on aż 30 poziomów expa! Ta mechanika jest z nami od wvsp1, a nikt nigdy z niej nie korzystał.
Podsumowując, spowoduje to, że gracze będą wyłączać portal tylko kiedy naprawdę będą musieli, a nie ciągle, co bezpośrednio przełoży się na gameplay bossami. Aby wojownicy nie mieli zbyt trudno, można jeszcze dodać ograniczenie dla endermana/dementora: aby włączyć ponownie portal, muszą znajdować się nie dalej niż 30 bloków od niego. Wykluczy to kampienie na spawnie.
To by było na tyle (RIP palce [*]).
Dajcie znać, co o tym myślicie. Zachęcam również do proponowania własnych pomysłów.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :*