Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1631
RE: [RolePlay] Magic World
- Nie Cecillio. Źle odczytujesz moją historię. Ale nie dziwię, skoro nikt z was obecnych nie wie co planuje i jaką drogę musiałem przejść by stać się potężniejszy niż Carraboth.
- Zun... Haal viik!
Różdżka Cecilli odskoczyła w stronę Lorda, przed jego stopy.
Nagle, gdy Lord miał już krzyknąć drugi raz, usłyszał inny krzyk.
- Krii... Lun aus!
Krzyk Neclara trafił Lorda i znacznie go osłabił. Zrobiło mu się słabo, z trudem stał na nogach.
- Gaar nos!
Trąba powietrzna wyleciała w stronę Malacatha, zaczęła nim miotać aż w końcu wyleciał na ścianę. Neclar podbiegł do Cecilli i Azuli, po drodze wziął różdżkę i oddał ją żonie.
- Vincent, chodź.
Neclar wziął na ręce Azule i razem z Vincentem się teleportowali. Azula była razem z Vincentem w komnacie Cecilli. Po chwili mężczyzna pojawił się przy Tempusie. Uwolnił go z czarnego dymu.
Lord natomiast wstał, nadal był osłabiony.
25-August-2020 15:49:22
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1632
RE: [RolePlay] Magic World
- Może i jestem zdrajcą, ale nikt nie zabierze mi tego, że jestem Mrocznym Dziedzicem - oczy Arcana ponownie jak za dawnych lat zaświeciły się na czerwono, jego włosy zmieniły kolor na szaro-czarny. W dłoni miał swoją nową czerwoną różdżkę, którą skierował przeciwko Malacathowi.
25-August-2020 19:16:16
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1633
RE: [RolePlay] Magic World
- A więc tak to się skończy... Otoczony przez dwulicowe hieny - powiedział Malacath.
Z dłoni ulatywały mu iskry.
25-August-2020 20:49:43
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1634
RE: [RolePlay] Magic World
Arcan wyjal swój nóż, ujrzal księgę. Nie wiedział że nóż nie zniszczy horkruksa. Staral sie dotrzeć do księgi.
Tempus w tym czasie zdolal oswobodzic sie, podbiegł do słabego już Pariaha.
25-August-2020 21:01:27
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1635
RE: [RolePlay] Magic World
Malacath wystrzelił błyskawice w Arcana. Dostał, a mężczyzna odleciał od księgi z wielkim bólem.
- Namira ci ufała! To ty ją zabiłeś, ty psie! - krzyknął Lord
Nagle Lord dostał krzykiem Neclara, padł na kolana zmęczony i bez energii.
25-August-2020 21:18:53
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1636
RE: [RolePlay] Magic World
Cecilia również wycelowała Różdżką w Malacatha.
- Skoro tak chcesz, to będzie jak chcesz. Nigdy nie będziesz potężniejszy ode mnie, od Dziadka, od Carrabothów... Samozwańcu. - Powiedziała, zadowolona widokiem klęczącego Malacatha.


Zemsta Królowej Anny dopłynęła do zamku... Ustawili się od strony, z której przez szyby z pokładu Statku dokładnie było widać co dzieje się w Głównej Sali zamku.
- Co tam się dzieje?! - Spytał Vretham.
Barbarossa patrzył przez swoją lunetę na szyby... Na wydarzenia rozgrywające się w Sali głównej.
- Malacath jest w środku... - Rzekł.
- Damy o sobie znak, że przybyliśmy. Szykować armatę! - Krzyknął Barbarossa.
Załoga szybko i sprawnie przygotowała tylko 1 działo... Ustawili je przy Kapitanie.
Piraci wsadzili do armaty dwie ogromne i bardzo ciężkie kule, złączone potężnym stalowym łańcuchem...
- Celujcie w tą szybę... Koniecznie w tą. - Wskazał Barbarossa, patrząc przez lunetę.
Kapitan schował lunetę i podszedł do armaty... Własnoręcznie poprawił jej ustawienie... Było teraz perfekcyjne.
Barbarossa stanął przy barierce.
- OGNIA! - Krzyknął. Potężne kule natychmiast pofrunęły w kierunku z zamku z zabójczo ogromną szybkością, huknęły w szyby całkowicie je wybijając, a następnie obniżyły nieco tor lotu i uderzyły prosto w szyję klęczącego Malacatha... Potężne i ciężkie kule zawinęły mu się wokół szyi metalowym łańcuchem w zabójczym i duszącym uścisku i natychmiast swoim ciężarem pociągnęły go ku ziemi, całkowicie przewalając na ziemię... Przyparły i przycisnęły go mocno do ziemi, Lord dusił się...

- Kapitan?! - Krzyknęła zdziwiona, ale bardzo ucieszona Cecilia, na widok kul.
Skyres wykorzystała sytuację i podbiegła do Cecilii, stanęła przy niej... Azula otworzyła oczka, zauważyła kotkę. Ucieszyła się.
Fred spojrzał na Cecilię... Wykorzystał sytuację - ruszył, zgarbiony bólem odciętego ramienia w jej kierunku... Dotarł do niej w szybkim tempie.
- Cecilio!! - Ryknął, padł na ziemię.
- Co się stało?! - Krzyknęła Cecilia na widok jego rany.
- Znasz zaklęcie... Lorda. Użyj go, natychmiast! - Wrzasnął Fred, chwytając ją swoją drugą ręką za suknię.
Cecilia przez chwilę zastanowiła się... Czy powinna mu pomagać. W końcu jednak wycelowała Różdżką w jego paskudną ranę...
- AbellieNus... - Wypowiedziała szeptem zaklęcie... Z końca jej Różdżki wyleciał mały niebiesko-czerwony promień, który natychmiast zregenerował rękę, tworząc nową - taką samą, sprawną...
Fred wybełkotał coś, po chwili jednak zaczął się szczerzyć... Ból minął.
- Lord... Carraboth... Był geniuszem, wybitnym uzdrowicielem... Twórcą... Odbierał życie i je tworzył... - Powiedział Fred, wstając.
Gniew w nim narósł, był strasznie nabuzowany poprzednimi wydarzeniami...
Fred spojrzał na zmasakrowane truchło Lucjusza...
- Śmiecie! - Krzyknął, spoglądając na Neclara i Malacatha... Teleportował się kawałek dalej od Cecilii, następnie wycelował Różdżką w Neclara, idącego w stronę leżącego brata, Neclar chwycił swą siekierę oburącz i zaczął iść w stronę brata...
Fred jednak wypowiedział zaklęcie... Huknął Bombardą w siekierę Neclara, która wypadła mu z rąk i odleciała spory kawałek dalej, odnosząc spore obrażenia... Elfa również odrzuciło do tyłu, oberwał.
- Imbecylu! Jak śmiałeś odciąć mi rękę! - Krzyknął do Neclara.
Fred natychmiast odskoczył do tyłu i wytworzył wokół siebie Magiczną Barierę, a następnie spojrzał na Malacatha... To jego chciał zaatakować następnym zaklęciem.
- Co Ty robisz?! - Krzyknęła Cecilia, widząc czyny Freda.
Nie miał czasu na odpowiedź...
- Skyres! - Krzyknęła Cecilia.
Kotka zareagowała - Była potężna Magicznie... Obiegła Cecilię i Azulę, tworząc koło wokół nich... Z koła natychmiast wyleciała magia, która stworzyła wokół trójki barierę magiczną.
Cecilia wycelowała w barierę Różdżką i dodała swoje zaklęcie, które jeszcze bardziej ją ulepszyło. Przez chwilę były bezpieczne.
Cecilia kucnęła przy Azuli.
- Nic Ci nie jest? - Spytała.
- Nie... Mamusiu! Tutaj miało nikogo nie być! - Krzyknęła Księżniczka.
- Wiem... - Powiedziała Cecilia i przytuliła córkę. Za chwilę chciała zaatakować Malacatha.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-August-2020 01:15:48 przez DevilxShadow.)
26-August-2020 01:10:47
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1637
RE: [RolePlay] Magic World
Fred jednak był zbyt pewny siebie. Zapomniał, że idzie wprost na Lorda, a nie na Neclara. Elf nadal klęczał i trzymał głowę w dole.
- Zabije cię za Lucjusza! - krzyknął Fred i wyjął nóż
Malacath nagle chwycił Freda za szyję. Natychmiast wstał.
- Mul... Qah diiv! - szata promieniowała, naramienniki płonęły
Łańcuchy z głowy od razu się roztopiły i spadły. Fred szarpał się w powietrzu.
- Nie ruszać się bo go zabije! - krzyknął Lord
- Jak dla mnie to jeden problem z głowy... - powiedział sam do siebie Neclar, wstając po zaklęciu, siekiera wróciła do jego ręki

Neclar spojrzał na czarną księgę, która leżała na ziemi. Przyciągnął ją do siebie mocą magii i chwycił.
- A ja ją zniszczę! Odstaw Freda! - krzyknął w stronę brata

Lord pomyślał chwilę.
- Dobra. Odstawiam go - Fred przestał się dusić, zaczął się szczerzyć.
Nagle Elf niespodziewanie się zamachnął i wyrzucił Freda na ścianę. Przeleciał kilkanaście metrów po gruncie i uderzył z ogromnym hukiem w ścianę. Neclar chciał wbić oręż w księgę jednak jego brat wypuścił w jego stronę potężne błyskawice. Neclar sparował atak, siekiera przyjmowała błyskawice na siebie. Lord to samo zrobił z Cecillią, drugą ręką. Ona również sparowała atak.
- Mid... Vur shaan! - krzyknął Neclar
Różdżki jego przyjaciół/sojuszników stały się o wiele mocniejsze przez krzyk na krótką chwilę. Lord jednak nadal wystrzeliwał błyskawice.
26-August-2020 10:26:56
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1638
RE: [RolePlay] Magic World
- Załoga również ma zejść? - Spytał Vretham.
- Nie... Wy tutaj zostańcie. - Odpowiedział Barbarossa, przymierzając się do zejścia ze Statku. Vretham kiwnął głową.
Barbarossa teleportował się do Sali Głównej w zamku. Gdy się pojawił, spojrzał na wszystkich. Był obok Cecilii.
- Kapitanie?! A co Ty tutaj robisz? Sądziłam, że twa pomoc obejmowała jedynie walkę na wodzie i bój z Krakenem. - Powiedziała, ucieszona.
- Powiedzmy, że... Mamy sobie coś do wyjaśnienia, z Malacathem. - Rzekł, dobywając swojej Magicznej Złamanej Szabli. Wycelował w Malacatha.
Cecilia wycelowała Różdżką w Malacatha.
Barbarossa cisnął potężnym zaklęciem, które wyfrunęło z końca jego Szabli...
- K'aErH'u AzZ'Arth"s! - Cecilia wypowiedziała zaklęcie Dziadka, które pofrunęło w Malacatha z ogromną siłą i prędkością... Elf nie spodziewał się tego, był bardzo zdziwiony potęgą zaklęcia... Cecilia zaś poczuła strach, gniew, mrok, czarną magię, gdy w końcu wypowiedziała to zaklęcie... Jednak walczyła z tym, udawało jej się to powstrzymać.


Regis Rohellec znajdował się w Magicznym Lesie, otaczającym zamek. Przed nim stały dwa Wampiry Wyższe, Wilkołak, Troll, kilka innych Istot.
- Wracajmy tam! Rozniesiemy go w pył! - Wrzasnął troll i huknął maczugą w ziemię... Zatrzęsła się.
- Nie... - Odrzekł Regis.
- To ich bój. Ich walka o władzę... Wykonaliśmy swe zadania i nie będziemy się mieszać. Jeśli jednak ktoś znów postanowi odebrać nam nasze domy... To nie będziemy mieć litości. - Powiedział Regis, biorąc oddech i spoglądając na toczącą się w oddali, w murach zamku batalię...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
26-August-2020 11:13:00
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1639
RE: [RolePlay] Magic World
- To twój koniec Malacathie - odrzekł Tempus
- Byłeś takim glupcem, by wziąć mnie do swojej twierdzy. Było to glupie bo dzięki mnie przedostatni horkruks został zniszczony. - dodal Arcan
- Co? - zdziwil się Lord
- Tak, to ja zabilem Namire - odparl poważnie Arcan
26-August-2020 12:03:16
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1640
RE: [RolePlay] Magic World
Nagle Lord dostał zaklęciem Cecilli. Poczuł przeszywający go ból. Błyskawice zniknęły. Upadł na kolana. Ciężko oddychał, wszyscy słyszeli jego oddech.
- Myślicie że to koniec? - zaśmiał się lekko, kaszlnął
- Mój trud to tylko początek tego co nadejdzie. A razem z nowym jutrem, mój następca - powiedział Lord.
- To koniec bracie. Przegrałeś - odrzekł Neclar.
Malacath wstał. Wszyscy się na niego patrzyli i celowali z różdżek. Lord trzymając się za bok obejrzał się dookoła siebie. Ujrzał zdrajców i głupców.
- Cecillio. To przez twojego dziadka elfy chowały się w Daggerfall. Tacy jak ja byli prześladowani. Bo byliśmy inni. Carrabothowie nigdy tego nie zrozumieją. Pieprzona arystokracja.
- Malacath! - krzyknął Neclar, chciał żeby przestał mówić
- A ty Arcanie? Co sobą reprezentujesz? Zawsze będziesz dwulicowy. W oczach wszystkich.
- Dość tego! - krzyknął znów Młody Bal
- Uważacie mnie za szaleńca, a tak naprawdę nawet nie wiecie kim jestem i co przeszedłem by stać się tym kim byłem. Szaleńca zawsze mieliście obok siebie, i nawet tego nie dostrzegacie - spojrzał się na Freda w pewnym momencie.
- Dam ci radę Cecillio. Szalonym jest ten, kto nie umie kierować sobą, natomiast chce kierować innymi.
Nagle z rąk Malacatha wyleciał czarny dym. Oplótł się wokół Cecilli i zacisnął. Azula krzyknęła. Lord zaczął strzelać w wrogów kulami energii, oni również otworzyli ogień. W końcu jednak dostał, zaraz po tym drugi raz.
- Yol! - ogień spowił Arcana, Tempusa i Pariaha.
Pariah dostał bardzo poważnych poparzeń.
Neclar w tym samym czasie rzucił się na brata. Ten jednak chwycił go w locie za szyję. Młody Bal wyjął szybko siekierę, jednak Lord ją wyrzucił. Upadła przy czarnej księdze.
- Tatuś! - krzyknęła Azula
Dziewczynka widząc że Cecillia jest uwięziona dymem, pobiegła do siekiery. Vincent nie zdołał jej chwycić.
- Nigdy... Nie przejmiesz... Krainy... - mówił Neclar
- Zmierzch królów nastąpi, a ty nie będziesz mógł pomóc swojej rodzinie - odpowiedział Malacath.
- Umrzesz razem ze mną! - dodał i ścisnął gardło brata jeszcze mocniej
Azula dobiegła do księgi i podniesła z trudem siekierę.
- Zostaw mojego tatusia! - krzyknęła i wbiła siekierę w czarną księgę
Malacath momentalnie puścił brata i krzyknął z boku, dym puścił Cecillie. Azula wbiła oręż głębiej. Lord zawył jeszcze głośniej.
- Odłóż to! - krzyknął Malacath niskim głosem patrząc się na Azule, z rąk tworzyła się już kula energii, którą zamierzał zabić dziewczynkę
- Zły wujek! - krzyknęła i wbiła siekierę po raz ostatni
Czarna księga wybuchła, odrzucając Azule w tył. Dym z wybuchu stworzył czarną czaszkę. Z korpusu Lorda również wyleciała podobna. Po chwili zniknęły.

Lord zrobił jeszcze kilka kroków w przód, lecz po chwili upadł na kolana.
- Co ona zrobiła... - mówił
Elf spojrzał się na swoją rękę, która zaczęła rozpływać się w dym, a ten ulatywał gdzieś w dal pod wpływem wiatru.
Neclar tymczasem wstał i spojrzał się na konającego brata. Po chwili na Cecillie.
26-August-2020 13:24:37
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości