Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
354
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1061
RE: [RolePlay] Magic World
- Co Ty mówisz? Neclar przecież zawsze dbał o Daggerfall... - Powiedziała Cecilia.
- Nigdy nie było zaniedbane... Zawsze pragnęłam dobrych stosunków z Elfami. - Powiedziała.
- Uważaj, co mówisz! Nigdy nikogo nie wysyłałam, aby atakował Daggerfall, a co dopiero Przywódcę Daggerfall. - Powiedziała.
Cecilia podeszła bliżej do Namiry trzymanej przez strażników.
- To zwykłe oszczerstwa... Kłamstwa Malacatha. - Powiedziała.
- Elfy nigdy na nic nie narzekały... Dopiero, gdy Malacath wszystkich ich zmanipulował i okłamał, zaczęły się buntować... Zapragnęły więcej niż im się należy... Zapragnęły czegoś, co nigdy nie będzie ich. - Powiedziała.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
17-March-2020 19:12:09
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
troox Online
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
78
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1062
RE: [RolePlay] Magic World
Namira przemilczała słowa Cecilli. Wpatrywała się tylko swoimi czerwonymi ślepiami w jej oczy. Uśmiechała się lekko.

=====

Ravcore pojawił się w Hammersteel, nieopodal posiadłości gildii, do której należy.
Budynek był pusty. Wszyscy jakby zniknęli.

Mężczyzna postanowił przejść kilka metrów dalej do karczmy. Gdy tylko wszedł, głosy ucichły. Każdy dyskretnie patrzył na Ravcore, który zamierzał w stronę lady. Ludzie wpatrywali się w niego swoimi zaślepionymi oczami (byli wciąż zahipnotyzowani)
- Widziałeś ich? - spytał
- Nie było ich dziś. Przyszedł tylko Markus. Powiedział że mają dość użerania się z tymi Kultystami, którzy ciągle się czegoś czepiają.
- Powiedział coś jeszcze? - dopytywał zabójca
- Mówił coś tam o Malacathie. Ale wiesz jaki jest Markus. Mówi co mu przyjdzie do głowy.
- Uhmm... Dobra, dzięki - Ravcore zaczął wychodzić z karczmy.

Gdy mężczyzna wyszedł z budynku, ujrzał jak Kultyści ciągną po gruncie martwe ciała. Byli to mężczyźni którzy toczyli walkę z Aurielem i Talosem.
- Nie... Niemożliwe... - mówił, zaczął biec do Kultystów
- Ej, stój! - krzyknął oficer
Ravcore dobiegł do Kultysty który ciągnął ciało, odepchnął go. Zaraz po tym uklęknął do truchła i przewrócił je twarzą do siebie.
- Markus... - powiedział ciszej, patrzył się w jego otwarte oczy
- Odwaliło ci?! Zabrać go! - krzyknął oficer
Popchnięty Kultysta zaczął iść w stronę Ravcore. Ten wyjął szybko nóż i rzucił go w szyję Kultysty. Następnie rzucił drugi nóż w czoło drugiego Kultysty.
Oficer chciał już rzucić kule ognia, lecz nie zdążył. Poczuł tylko strzałę w brzuchu, skulił się.
4 Kultysta zamachnął się w stronę zabójcy. Ten zablokował cios łukiem, drugą ręką wyjął strzałę z kołczanu i wbił ją w udo Kultysty. Upadł na kolana.
Zaraz po tym znowu wyjął strzałę, umieścił na łuku i naciągnął cięciwę. Odwrócił się w stronę oficera i puścił. Strzała wylądowała w jego głowie, uśmiercając go.
Kultysta zaczął jęczeć od wbitej strzały w udo. Ravcore skrócił jego cierpienia jednym kopnięciem z półobrotu w gardło. Kolec z buta momentalnie wysunął się i przebił tętnice, krew zaczęła tryskać.
- Szu...ja... - powiedział ostatnie słowo i padł na ziemię
Ravcore tuż po tym upuścił łuk na ziemię. Zrobił kilka kroków i upadł na kolana przed ciałem Markusa.
Po chwili Ravcore położył dłoń na czole przyjaciela i przejechał nią powoli w dół, zamykając oczy Markusowi.
- Tam jest! Łapać go! - zaczęli krzyczeć Kultyści, którzy zauważyli zajście
- Żegnajcie, przyjaciele... - powiedział patrząc się na ciało Markusa, potem spojrzał się na leżące w oddali ciała swoich innych braci z gildii
Ravcore wyjął sztylet i rzucił go w jednego z biegnących Kultystów, uśmiercił go. Zaraz po tym chwycił swój łuk i teleportował się...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-March-2020 23:46:53 przez troox.)
17-March-2020 22:33:47
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,031
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1063
RE: [RolePlay] Magic World
- Neclarze. Jakie są nasze dalsze działania? Co z Królową? Co z Malacathem? - spytał Pariah

W tym samym czasie..
Arcan w swojej komnacie rzucał zaklęcia na pewien kamień. Nie wiadomo było po co to robi, ani co to jest. Po nieudanych próbach przestał to robić i wyszedł z komnaty przejść się po korytarzu zamku...
18-March-2020 12:38:31
Znajdź wszystkie posty
troox Online
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
78
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1064
RE: [RolePlay] Magic World
- Obecnie siedzimy w martwym punkcie... - powiedział
- Cecillia planuje zrobić naradę najlepszych czarodziejów w krainie by ustalić plan działania.

=====

Tymczasem w Daggerfall:
- Królu... Namira Kahala została porwana - rzekł elf.
- Co ty mówisz... Auguście, jesteś pewny? - spytał Mefisto
- Tak, królu.
Mefisto przez chwilę nie wiedział jak ma to zareagować.
- No dobrze... Wybiorę się do Lorda osobiście i zbadam sprawę głębiej.
- Oczywiście panie - Mefisto zaraz po tym zniknął.
18-March-2020 16:25:34
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,031
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1065
RE: [RolePlay] Magic World
- Gdzie się spotkamy? Tempus i Meret zapewne dołączą do nas. To będzie najważniejsze spotkanie w tej krainie. - odparł Pariah

W tym czasie Meret i Tempus dokończyli sporządzanie mapy do twierdzy Malacatha.
Arcan przechadzał się po całym zamku, nie wiedział co ma robić, ponieważ dostanie się do zamku nie było możliwe z uwagi na fakt, że jest tam masa czarodziei, w tym Pariah.
Czarodziej wszedł spowrotem do swojej komnaty. Zaczął rozmyślać nad przeszłością..
18-March-2020 19:07:23
Znajdź wszystkie posty
troox Online
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
78
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1066
RE: [RolePlay] Magic World
- Oczywiście. Obecność Tempusa będzie bardzo ważna w tamtym momencie.
- Cecillia rusza właśnie do Kapitana Barbarossy. Na statku wyśle sowy z listami do was. Spotkanie odbędzie się w Ministerstwie.
18-March-2020 19:48:07
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
354
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1067
RE: [RolePlay] Magic World
- Zabierzcie ją do lochu... Nie mogę już na Nią patrzeć. - Powiedziała Cecilia.
Strażnicy chwycili mocno Namirę, ruszyli w stronę wyjścia...
- Stać. - Powiedziała Cecilia, odwrócona już do siedzącego na łóżku Vincent'a.
- Ty, Malacath i wszyscy jego wyznawcy zapłacicie. Zapłacicie wysoką cenę, za porwanie mi córki... - Powiedziała ostro Cecilia.
- Zabrać ją. - Powiedziała i machnęła ręką. Strażnicy wyprowadzili Namirę z komnaty.
Cecilia spojrzała na Vincent'a.
- Vincent... Chodź... Pójdziemy do sali głównej... Tam spróbuję Ci pomóc. - Pomogła mu wstać, a następnie ruszyła w kierunku wyjścia z komnaty.
========================

Tymczasem, Fred przeszedł całe Ministerstwo. Dotarł do Gabinetu Ministra od Podróży poza Krainę.
- Witaj, Ministrze. - Powiedział Minister od Podróży do Freda.
- Proszkiem Fiuu, do Zamku Królowej Anglii. - Powiedział Fred, poprawiając krawat. Trzymał w lewej ręce swoją walizkę.
- Oczywiście, Ministrze... - Powiedział Minister, następnie cisnął proszkiem do kominka. Zapłonął zielony ogień.
Fred wszedł do ognia, a po chwili pojawił się w kominie, w sali głównej zamku Królowej Anglii. Przy głównym stole nadal siedziała Królowa Angelika.
- Ktoś Ty?! - Krzyknęła.
Fred podszedł do stołu.
- Witaj, Królowo... Jestem Ministrem Magii, przybywam z Magicznej Krainy. Możliwe, że jeszcze się nie poznaliśmy... Aczkolwiek widziałem Cię, podczas balu w zamku Cecilii. - Mówił Fred, szczerząc się. Usiadł przy stole.
- Po co tutaj przybyłeś, Ministrze? - Spytała Angelika.
- Muszę natychmiast rozmówić się z Cecilią. Zawołaj ją tu. - Powiedział, szczerząc się, a następnie zerwał winogrono z kiści, która leżała w misce i zjadł.
- Uważaj na słowa, Ministrze... Jesteś w moim zamku, w Londynie. - Powiedziała Angelika, a następnie wróciła do przeglądania dokumentów.
- Cecilia powinna tu za chwilę przyjść. - Powiedziała, patrząc w dokumenty.

Po chwili, przez salę główną przeszli Strażnicy prowadzący Namirę. Zatrzymali się na chwilę.
Fred lekko poderwał się z krzesła, zaczął się szczerzyć do Namiry.
- Królowo. Królowa Cecilia kazała wrzucić ją do lochu. - Powiedział Strażnik.
Angelika spojrzała.
- Skoro Cecilia tak powiedziała... To zróbcie tak. - Powiedziała.
Strażnicy ruszyli dalej z Namirą, do lochu. Dołączyło do nich jeszcze 4, dla bezpieczeństwa.
Fred spojrzał na Angelikę.
- Gdzież ten loch? Muszę zamienić kilka słów z tą nędzną psinką, haha... - Powiedział Fred, szczerząc się.
Angelika wskazała mu schody, prowadzące w dół.
====================

Tymczasem, Cecilia wraz z Vincentem przeszła już korytarz...
- Nie martw się, Vincencie... Moja znajomość Nekromancji pozwoli odbudować twoje tkanki... - Powiedziała, wchodząc wraz z Vincentem do sali głównej.
Cecilia zauważała Freda, siedzącego wygodnie przy stole.
- Witaaam! - Krzyknął Fred, szczerząc się do Cecilii. Znów zjadł winogrono.
- Fred... Doskonale, że się tu zjawiłeś. Mamy kilka spraw do omówienia. - Powiedziała Cecilia, podchodząc do stołu. Posadziła Vincent'a na krześle.
Fred spojrzał na Vincent'a.
- To ten stwór?! - Spytał.
- Żaden stwór... Jeszcze raz go tak nazwiesz, to skrócę Cię o głowę. - Cecilia zagroziła mu palcem.
Fred uniósł ręce w górę, wstał z krzesła.
- Spookojnieee! Haha! Nie wypowiadajmy słów, których potem będziemy żałować. - Powiedział Fred podchodząc do Cecilii i Vincent'a.
- Co mu się stało? Każę przysłać tutaj medyków z Ministerstwa... Pomogą mu. - Powiedział.
- Namira... Przybył tutaj wraz z Nią. To ona mu to zrobiła. - Powiedziała Cecilia.
- Braawo! - Fred klasnął w ręce, patrząc na Vincent'a.
- Jednak jesteś przydatny! - Powiedział.
- Za chwilę osobiście zadam kilka pytań tej psince Malacatha. - Powiedział Fred do Cecilii, szczerząc się.
Cecilia wyjęła Różdżkę.
- Muszę pomóc Vincent'owi. Odsuń się. - Powiedziała.
- Za chwilę... Zajmą się tym medycy. Powiedz, Cecilio... Jakie masz do mnie sprawy? Bo sądzę, że to z czym przychodzę, jest znacznie ważniejsze. - Powiedział.
Cecilia spojrzała na Ministra.
- Spotkanie. Organizuję spotkanie najważniejszych i najsilniejszych w Krainie. Wszystkich moich sojuszników. Ważne spotkanie, na którym zaplanujemy wojnę z Malacathem. - Powiedziała Cecilia.
- Doprawdy? To cudowne wieści... Mam nadzieję, że gośćmi nie będą żadni... - Mówił Fred, Cecilia mu przerwała.
- Spotkanie odbędzie się w Ministerstwie, więc proszę przygotuj salę główną. Ponadto powiadom Głównych Aurorów, że również mają się tam zjawić. Szczególnie Ervest. - Powiedziała stanowczo Cecilia.
- Hahaha! - Fred się zaśmiał. Lekko się zdenerwował, gdyż Ervest siedział aktualnie w więzieniu.
- Zajmij się przygotowaniem. Gości ujrzysz dopiero na spotkaniu... Nie ma potrzeby abym Ci teraz mówiła. - Powiedziała.
- Ale słyszałam, że miałeś ostatnio jakiś konflikt z Dyrektorem Hogwartu... Do niego osobiście wyślę list. I nie życzę sobie żadnych sprzeczek na spotkaniu, Fred. - Powiedziała.
Fred jeszcze bardziej się zdenerwował, jednak cały czas się szczerzył.
- Hogwart został zniszczony!!! - Krzyknął głośno.
Cecilia zaniemówiła. Zamurowało ją...
- Dyrektor przebywa w Ministerstwie. Sam, osobiście go zaproszę. - Fred nie chciał, żeby Cecilia dowiedziała się, że wszyscy, których wymieniła siedzą w więzieniu.
- Hogwart... Zniszczony? Ale... Jak to... - Powiedziała.
- Tak to... Może nie zostałby zniszczony, gdyby nie nieudolność Dyrektora i Profesorów. Dałem im wyraźne polecenia i wskazówki, jednak Oni to zignorowali. A potem, nastąpił ogromny wybuch... Zapewne to sprawka Malacatha. Albo Dyrektora Hogwartu. - Powiedział Fred.
- Nie... Dyrektor nigdy by tego nie zrobił... To... Malacath... - Cecilia usiadła na krześle, zrobiło jej się słabo.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-March-2020 20:19:31 przez DevilxShadow.)
18-March-2020 20:18:20
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,031
Dołączył: Apr 2015
2142
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1068
RE: [RolePlay] Magic World
Pariah dostrzegł z oddali Freda.
- A ten czego tutaj!? - powiedział z grozą do Neclara

Arcan zaczął medytować w swojej komnacie. Ta jedyna rzecz ułatwiała mu życie, nie mógł się na niczym innym skupić, przed sobą miał dziwny, szary kamień...
18-March-2020 20:40:26
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
troox Online
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
78
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #1069
RE: [RolePlay] Magic World
- Nie wiedziałem że tutaj przybędzie... - powiedział Neclar
Po chwili Pariah i Elf weszli do środka zamku.

=====

Ralof tymczasem towarzyszył strażnikom. Pilnował Namiry osobiście.
Dziewczyna była już w celi. Miała ręce w kajdankach. Siedziała "po turecku" na środku celi.
18-March-2020 22:29:54
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
354
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1070
RE: [RolePlay] Magic World
- Ostrzegałem, że tak się stanie, gdy nikt nie będzie słuchał poleceń Ministerstwa... - Mówił Fred do siedzącej Cecilii.
Cecilia wzięła głęboki oddech... Opanowała smutek.
- Niedługo skończy się ten terror Malacatha... - Powiedziała.
- Na spotkaniu powiem, jaki mam plan... Zmiażdżymy Malacatha... - Powiedziała stanowczo Cecilia.
- Cecilio... Obiecałaś, że ta wojna nie wyjdzie poza granice Krainy i nie dosięgnie Anglii... - Powiedziała Angelika.
Cecilia spojrzała na Nią.
- Spokojnie, moja Droga... Anglii nic nie grozi. - Powiedziała.
- Cóż za pewność siebie, cóż za odwaga! - Krzyknął Fred.
Cecilia wstała z krzesła, stanęła naprzeciwko Freda.
- Zawsze wybieraj cele, które możesz osiągnąć. Dlatego właśnie pozbędę się Malacatha z mojej Krainy. - Powiedziała Cecilia. Uśmiechnęła się.
Nagle, do sali głównej wszedł Czarodziej-Marynarz, któremu Cecilia wcześniej kazała przygotować Statek.
Czarodziej-Marynarz podszedł do Cecilii i Freda. Ukłonił się.
- Pani. Statek jest już prawie gotowy. Załoga kończy już przygotowywać ostatnie rzeczy. - Powiedział.
- Doskonale. - Powiedziała Cecilia.
- Statek? Jaki statek? Gdzie Ty chcesz płynąć? - Spytał Fred.
Cecilia uśmiechnęła się.
- Płynę po ostatnią nadzieję Krainy... Płynę do Pont Vanis. - Powiedziała Cecilia.
Fred przestał się szczerzyć.
- Do Pont Vanis? Po co chcesz tam płynąć?! - Krzyknął Fred.
- Chcesz ściągnąć tutaj tego starucha? Byle Admirała, który uważa się za Wielkiego Pirata i Postrach Mórz? Za Wspaniałego zdobywcę?! - Mówił Fred.
- Tak... Potrzebujemy Barbarossy. Potęga, którą stworzył przez ostatnie lata jest nam potrzebna. - Powiedziała Cecilia.
- Ten dureń jest neutralny... Nie zgodzi się stanąć po żadnej ze stron. Dba tylko o siebie, swoje interesy i swoich żałosnych ludzi... - Powiedział Fred.
- Nie jest potrzebna nam jego pomoc, Cecilio... Ministerstwo rośnie w siłę, z każdym dniem. Wszystko idzie zgodnie z planem, ku ostatecznej perfekcji. - Powiedział Fred.
- Nie wątpię w to, że Ministerstwo odzyskuje dawną świetność... Ale sprawy potoczyły się już za daleko i to nie wystarczy. - Powiedziała Cecilia.
- Nie ufaj temu Piratowi. Dobrze przestudiowałem jego osobę. To kłamliwy oszust, który w niczym Ci nie pomoże, a tylko uszczknie coś dla siebie. - Powiedział Fred.
- Nie mów tak, Fred... Malacath w końcu postanowi zaatakować Ministerstwo... Chcesz, by je zniszczył? Dzięki Barbarossie Ministerstwu nic się nie stanie... - Powiedziała.
- Nie, nie, nie... Nie pozwolę, aby ten staruch miał coś do powiedzenia w sprawie Ministerstwa, Cecilio. - Powiedział Fred.
- Teraz mieliśmy udać się do twojej skrytki w Banku Gringotta... I do twojej dawnej komnaty w zamku. Dobrze wiesz, po co. - Powiedział Fred.
- Tak... Załatwimy to zaraz po Spotkaniu w Ministerstwie. - Powiedziała Cecilia.
- Królowo. Statek czeka w Porcie. Tam może być niebezpiecznie, więc będziemy musieli szybko odpłynąć. - Powiedział Czarodziej-Marynarz.
W tym samym czasie, do sali głównej przybyło dwóch Medyków z Ministerstwa. Podeszli do Cecilii i Freda.
- Królowo... - Ukłonili się.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
19-March-2020 01:22:05
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości