Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World
Autor Wiadomość
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1701
RE: [RolePlay] Magic World
- Neclar wygrał... Ale prawie przypłacił to życiem. Będziemy robić wszystko, żeby jak najszybciej się obudził... Jest mi smutno, że nie mogę świętować wraz z nim zwycięstwa, że nie możemy wspólnie przywrócić Magic World dawnego ładu... - Odpowiedziała Cecilia.
Barbarossa przysłuchiwał się rozmowie.
- No cóż... Tempusie. Dziękuję Ci za wszystko... Za ogromną pomoc. Masz mi może coś do powiedzenia? Jakieś rady? Magic World jest w krytycznym stanie... Czeka mnie wiele ciężkiej pracy. - Dodała Cecilia.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
05-September-2020 20:05:22
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1702
RE: [RolePlay] Magic World
- Słuchaj Cecilio, nie spotkamy się już chyba w przyszłości. Mówię tutaj o mnie, takim mnie, ja z przeszłości pewnie dotrze do tych czasów. To znaczy.. To skomplikowane..
Jedyne czego musisz się trzymać to zaufania, zaufania do ludzi Cię otaczających, ponieważ kiedyś, jeszcze na początku historii z Malacathem spojrzałem w przyszłość i widziałem zdradę, widziałem twoją śmierć.. - odparł Tempus
05-September-2020 20:07:10
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1703
RE: [RolePlay] Magic World
- Moją... Śmierć? - Zdziwiła się Cecilia.
- Ta wojna... Te wszystkie wydarzenia wiele mnie nauczyły. Wiem, jak muszę teraz postąpić aby nie dopuścić więcej do tak brutalnych rzeczy. - Odparła Cecilia.
- Żegnaj więc, Tempusie... Wiem, że musisz wyruszyć w swoją podróż, jednak na zawsze zostaniesz zapamiętany jako wybitny, sprawiedliwy i potężny Czarodziej. - Dodała i uśmiechnęła się do niego.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
05-September-2020 20:10:39
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1704
RE: [RolePlay] Magic World
- Zegnaj. Królowo - uśmiechnął się
Tempus patrząc na wszystkich zajmujących się Neclarem i ludzi rozmawiających zaczął podążać w stronę wyjścia.
- No tak, to by bylo na tyle - pokiwał głową
Wyszedł z pomieszczenia, patrząc po drodze na ściany pełne obrazów potomków i innych ważnych postaci w rodzinie Balów. Powoli kroczył ku wyjściu i zaczął podążać ostatnimi latami swojego życia w nieznane. Nie zostało mu wiele czasu...

-------------------------------------

Wymiar Rokhuntusa. W tle było widać trening Luthora. W cieniu było widać tylko twarz nieznajomej postaci.
- Przez tyle lat czekałem by powrócić, powrócić do mojego domu. Ah... Zostało tak nie wiele do zrobienia.
- Spotkamy się ponownie potomku Gellerta...
- ... bom się odrodził.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-September-2020 20:16:25 przez Camrakor_13.)
05-September-2020 20:14:37
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1705
RE: [RolePlay] Magic World
Cecilia nabrała powietrza w płuca... Westchnęła. Spoglądała przez chwilę, jak Tempus odchodzi, następnie odwróciła się w stronę Kapitana Barbarossy, który nadal był w sali głównej jej zamku, rozmawiając przez cały czas z ogromem osób.
- Kapitanie Barbarossa. - Zaczęła Cecilia, następnie podeszła do pięknego stołu stojącego w sali głównej.
- Usiądźmy. - Powiedziała i odsunęła krzesło. Barbarossa usiadł obok niej.
Cecilia położyła swoją torebeczkę na małym stoliczku stojącym obok jej krzesła, a następnie wyjęła z niej dwie Różdżki. Swoją i Freda, położyła je na stole.
Królowa spoglądała smutnym wzrokiem przez krótką chwilę na Różdżki, następnie spojrzała na Kapitana.
- Cecilio... Neclar nie umarł. Obudzi się za jakiś czas. Twój smutek jest zrozumiały, jednak musisz znaleźć w sobie tę siłę by teraz, gdy wszyscy... - Zerknął na Różdżkę Freda. - Przeciwnicy zostali pokonani, przywrócić tutaj ład i spokój. - Powiedział, zaczynając rozmowę.
- Tak... Wszyscy zostali pokonani. Wygraliśmy. Żyjemy, ocaliliśmy nasz dom. - Odpowiedziała Cecilia.
- Malacath prawie zrównał wszystko z ziemią, jednak został w końcu pokonany... Neclar go zabił. - Mówiła.
- Fred, cały czas knuł. Zdobył dużą władzę, wyrządził wiele zła... Również został zabity. To ja go zabiłam. - Dodała.
- Co o tym sądzisz? Co sądziłeś o nim? Czy dobrze postąpiłam, zabijając go? - Spytała Cecilia.
- Ależ skąd ta niepewność, Cecilio? Moje odczucia co do niego były negatywne... Faktycznie, Ministrem Magii był świetnym, jednak... - Mówił Barbarossa.
- Jednak szaleństwo go pochłonęło. Próbował zabić Neclara, mnie, nie wspominając o jego wcześniejszych występkach... Postąpiłam słusznie. - Dodała Cecilia.
- Zgadza się. - Dodał Kapitan.
- Jednak... Minister Magii jest potrzebny. A zwłaszcza teraz, w tak ciężkim czasie. - Zaczęła Cecilia i spojrzała na Kapitana.
- Co masz na myśli? - Spytał Barbarossa.
- Ty. To Ty musisz zostać Ministrem Magii. Jesteś szlachetnym i doświadczonym człowiekiem, którego wszyscy szanują. Potrzebuję twojej pomocy... Czeka mnie bardzo wiele pracy, twoja pomoc byłaby dla mnie bardzo ważna... Wręcz niezbędna. - Powiedziała Cecilia, składając mu propozycję.
Kapitan milczał przez chwilę, a następnie się uśmiechnął.
- Cecilio... Muszę odmówić. Nie mogę przystać na twoją propozycję. Ląd... Biura, garnitury, polityka... To nie dla mnie. To nie mój świat. Moje życie to Ocean, przygoda... Jednak wiedz, że zawsze będę Cię wspierał. Wiem również, że jesteś silna, potężna i wspaniała. Jesteś teraz już w pełni doświadczoną Królową, która doskonale wie co ma robić i jestem pewien, że ze wszystkim znakomicie sobie poradzisz. - Odpowiedział Barbarossa.
Cecilia westchnęła.
- Spodziewałam się takiej odpowiedzi... No cóż. Dziękuję Ci, Kapitanie za twą pomoc. Na zawsze zostaniesz zapamiętany jako Najwspanialszy Kapitan, Pirat... Zabójca najpotężniejszej morskiej bestii - Krakena. - Powiedziała.
W tym samym momencie, podszedł do nich Vincent ze sporą torbą na ramieniu.
Cecilia spojrzała na niego i zdziwiła się.
- Vincent? - Spytała.
- Cecilia... Vincent, płynąć... - Powiedział niepewnie zgarbiony Vincent.
- Co? Dokąd? - Spytała Cecilia i wstała z krzesła. Barbarossa również wstał.
Kapitan stanął obok niego.
- Rozmawiałem z Vincentem... Miejsce w załodze Zemsty Królowej Anny się zwolniło... Vincent postanowił popłynąć wraz ze mną. - Powiedział.
Cecilia nic nie odpowiedziała.
- Vincent bardzo dobrze czuje się na Statku... Na oceanie. Uwielbia żeglugę i czuje się wtedy dobrze... Takie przygody mogą pomóc mu w jego chorobie, która zresztą bardzo mnie zaciekawiła... Osobiście będę szukał dla niej rozwiązania i pomogę Vincentowi, który sam zresztą bardzo chce płynąć. Prawda, przyjacielu? - Powiedział Barbarossa i poklepał Vincenta po ramieniu.
- T... Tak. - Powiedział Vincent, uśmiechając się, jednak niepewnie, bojąc się decyzji Cecilii.
- Zgadzasz się, Cecilio? - Spytał Kapitan.
Cecilia patrzyła na nich, zrobiło jej się smutno.
- Cóż... Vincent to mój przyjaciel. Spędziłam z nim dużo czasu, wiele razy mnie chronił. Jednak jego życie i szczęście jest dla mnie najważniejsze. Skoro sam chce płynąć, a dodatkowo to może mu pomóc, to nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się... - Powiedziała.
Vincent zaczął skakać z radości i klaskać w ręce.
- Wspaniale, Cecilio... - Powiedział Kapitan i spojrzał na Vincenta.
- Musimy ruszać. - Dodał.
Vincent spojrzał na Cecilię, uśmiechał się. Królowa podeszła bliżej niego i przytuliła go.
- Żegnaj, Vincencie... Uważaj na siebie. Jesteś silny, nie daj się nikomu skrzywdzić. - Powiedziała, łza pociekła jej po policzku. Vincent również mocno ją przytulił.
- Cecilio... Zawitaj niedługo do Pont Vanis, gdy znajdziesz chwilę. Porozmawiamy o przeszłości i o wielu innych rzeczach. - Rzekł Barbarossa.
Cecilia przytuliła się do Barbarossy, ten również ją przytulił.
- Żegnaj, Kapitanie... Niech wiatr wam sprzyja. - Powiedziała.
Kapitan Barbarossa i Vincent zaczęli odchodzić, wychodzili z sali głównej.
- Żegnajcie... - Powiedziała cicho, spoglądając na wychodzących...

Kapitan i Vincent weszli na pokład Zemsty Królowej Anny.
- Witaj na pokładzie, Vincencie. - Rzekł zadowolony Barbarossa. Załoga powitała Vincenta, wszyscy go przyjęli i zaakceptowali.
Vretham Karsos podszedł do Barbarossy.
- Kapitanie! Największy i Najpotężniejszy Piracie świata! Przyjacielu. Jaki kurs? - Spytał.
Barbarossa uśmiechnął się, dobył swojego Magicznego Złamanego Ostrza, wycelował w żagle, które natychmiast się rozłożyły. Okręt ruszył przed siebie.
- Jo-Ho! Żywo, bracia! Banderę w górę wznieść! - Krzyknął, załoga pracowała.
Vincent mocno trzymał liny, uśmiechał się do Kapitana, Barbarossa poklepał go po plecach... Wypłynęli na pełen ocean, zmierzając przed siebie. Relacje Kapitana Barbarossy i Pont Vanis z Centrum Krainy znacznie się polepszyły i zacieśniły, został ważnym sojusznikiem wojskowym Cecilii, jednak nadal jest Panem swojego losu i wolnym Piratem.
Zemsta Królowej Anny odpłynęła w stronę zachodzącego słońca...
=====
Cecilia szła wolno przed siebie... Pustym korytarzem. Odwiedziła Neclara... Medycy zdali jej raport. Jego stan nie zmienił się. Spoglądała smutnym wzrokiem przez dłuższą chwilę, w ciszy na swojego męża, trzymając jego dłoń, a następnie ruszyła dalej. Szła sama, korytarzami swego zamku, rozmyślając o wszystkim... W ciszy. Po dłuższej chwili samotności, podeszła pod komnatę swojej córki, zajrzała do środka. Służące wystroiły Księżniczkę w nową śliczną sukienkę i uczesały jej pięknie włosy.
- Królowo?! - Krzyknęła Służąca, która szła korytarzem.
- Tak? - Spytała Cecilia.
- Twoja.. Sukienka! - Krzyknęła Służąca.
Cecilia spojrzała na siebie... Sukienka była nieco zniszczona i przykurzona po ostatnich pojedynkach.
- Tak... Nie mogę zacząć przywracać ładu będąc w takim stanie. Przygotujcie mi kąpiel i nową suknię. Czarno-złotą... - Powiedziała.
- Czarną... Czarno-złotą? - Zdziwiła się Służąca. Cecilia nigdy nie ubierała sukni w tym kolorze. Przeważnie wybierała suknie Czerwone, złote, lub śnieżno-białe.
Służąca wykonała rozkazy.
Po kilku godzinach odpoczynku i relaksu, Cecilia znów wyglądała perfekcyjnie i ślicznie.
W zamku zaś naprawiono wszystkie zniszczenia, posprzątano każde zakamarki, zatrudniono wyśmienitych kucharzy, służące, strażników, ogrodników którzy zadbali o ogrody i przywrócili je do dawnej świetności, a także multum innych osób, które wprowadziły do zamku wiele radości i życia.
Cecilia stała w sali, w której wisiały trzy ogromne portrety... Przyglądała się im w skupieniu. Na środku wisiał portret przedstawiający Cecilię, Neclara i Azulę, z prawej strony zaś portret przedstawiający Lorda Carrabotha, a z lewej rodzinę Neclara.
- Dla was wszystkich... Już nigdy przed nikim i niczym się nie ugnę. Nigdy już nie odłożę Różdżki na tak długi czas jak niegdyś. Nie pozwolę już na kolejne piekło i tak brutalne wojny. Wezmę przykład z Was wszystkich... - Mówiła, spoglądając zarówno na Dziadka, jak i rozglądając się po sali (Gdyż wisiały tutaj jeszcze inne portrety przedstawiające Najpotężniejszych Czarodziejów).
- Pragnę, by Czarodzieje, Magiczne Istoty, Elfy i wszyscy moi poddani żyli w wiecznej zgodzie... Żeby każdemu żyło się dobrze, jednak każdy musi sobie na dobra zapracować. Nie będzie tak kolorowo jak na początku... Te wydarzenia bardzo dużo mnie nauczyły. Dając ogromną swobodę społeczeństwu, sprowadziliśmy wojnę. Zawsze mogą pojawić się jacyś szaleńcy, więc będę czujna, silna i stanowcza. - Powiedziała, a następnie wyszła z komnaty.
Przed komnatą spotkała Azulę i Kotkę Skyres.
- Moje piękne! - Powiedziała, przytuliły się. Cecilia ucałowała Księżniczkę w czoło, Skyres również.
- Mamusiu! Pobawimy się w ogrodzie? - Spytała Azula.
- Oczywiście, moja Księżniczko. - Cecilia chwyciła ją za rączkę, szły korytarzem, Skyres kroczyła obok nich.
- A później pouczymy się czarów i zaklęć? Takich jakich używali wszyscy Ci Czarodzieje! - Powiedziała Azula.
- Tak, kochana. - Powiedziała Cecilia. Opowiedziała córce bardzo dużo o przeszłości Magic World i o wybitnych, najpotężniejszych osobach, które przewinęły się przez historię tego świata...
Wyszły do ogrodu.
- Na tę chwilę zostałyśmy tylko my. Obydwie dajecie mi dużo radości i wsparcia. - Powiedziała Cecilia i jeszcze raz przytuliła córkę. Cieszyła się. Azula zaczęła chichotać i pobiegła się bawić. Skyres zaś polizała swoją łapkę.
- I zawsze będziemy silne... Będziemy nawzajem się wspierać. - Powiedziała i chwyciła Skyres w ręce. Kotka polizała Cecilię po policzku. Obserwowały Azulę, biegającą wśród pięknych kwiatów.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-September-2020 12:39:41 przez DevilxShadow.)
Oceny: troox (+1), Camrakor_13 (+1)
06-September-2020 03:00:42
Znajdź wszystkie posty
Trawsonek Offline
Naczelnik Forum
******************

Liczba postów: 9,769
Dołączył: Aug 2015
1587
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Trawsonek

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 234.40
Post: #1706
[RolePlay] Magic World

[Obrazek: kE1tfkT.png]
06-September-2020 20:02:17
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości