Serwery Minecraft

Isabella zerknęła na Drakkana, a ten skinął głową i po chwili teleportował się w okolice owego baru i pobliskich dzielnic aby w dobrym miejscu przygotować podest... natychmiastowo strażnicy pracowali i szybko kreowali malutki podeścik, szybko powiadamiano ludzi i reporterów aby mogli napisać o tym w gazecie i pokazać w TV... prace trwały szybko i zaraz miały dobiec końca...
- Doskonale... - kiwnęła głową Isabella - Zaraz was tam teleportuję abyście mogli raz na zawsze rozwiązać sprawę... potem powrócimy do rozmów o działaniach... - powiedziała spokojnie i zerknęła także na Ibrahima, Wielki Wezyr skinął głową.

Lorenzo pomógł wysiąść Lupus z auta, a parkingowy wsiadł i pojechał zaparkować w dogodnym miejscu... Lorenzo zerknął na swój zegarek na nadgarstku.
- Hmm, idealnie na czas... - rzekł spokojnie i uśmiechnął się do Lupus - Cóż... plan jest prosty... spędzić miło czas i dobrze się zabawić... czeka nas zapewne wiele niespodzianek... - powiedział, w tym momencie usłyszeli ogromny pisk i krzyki, ludzie bowiem już wiedzieli kto przybył i kto wysiadł z auta... piszczeli, a błyski fleszy błyskały gdyż robili ogrom zdjęć... wielu zastanawiało się kim jest kobieta przybyła z Lorenzo... wariowali na wejściu...

Lupus zdziwiła sie lekko widząc piszczących ludzi w kierunku jej i Lorenzo. Ciągle flesze aparatów aż oślepiały Lupus więc zasłoniła się lekko ręką przed nimi.
- Co do... O co im chodzi? Czemu piszczą? Ktoś ich maltretuje? - zapytała księcia cichym tonem Lupus. Kompletnie nie rozumiała co tu się dzieje.

Gojo zastanawiał się co powiedzieć na scenie
,,Lupus nie jest moją dziewczy... Niee, to nie to"
,,Nie podoba mi się Lu... Nie no podoba mi się"
,,Jak znajdę tego co zaczął te plotki... Ale w sumie to ja zacząłem"
- Megumi doradź mi no, co powiedzieć żeby ludzie się w końcu zamknęli?
Megumi obrócił powoli głowę. Miał kamienną twarz, do tej pory nie mógł się pozbierać.

---

Suguru Geto otrzymał wiadomość od swojego sługi:
- Panie, twój cel, Satoru Gojo, ma dziewczynę. Nazywa się Lupus. Całe Arkham o tym mówi!
Suguru miał moment olśnienia:
- Haha! Kobieciarz! - Myślał nad tym jak wykorzystać jego dziewczynę. W końcu może się to okazać jego największą słabością. Jako że Geto nie znał Lupus, wyobrażał ją sobie jako słabowitą kruszynkę.

Isabella zerknęła na Gojo, a po chwili w powietrzu pojawił się leciutki mroczny dym... sekundę później z dymu wyłonił się Czarny Kruk Shohu i przysiadł obok Isabelli... zerknął na Megumiego i Gojo...
Drakkan natomiast sprawnie zorganizował całe wydarzenie na cito... podest został ustawiony, ogrom ludzi się tutaj zebrało... były także media... momentalnie powiadomił Isabellę telepatycznie.
- Cesarzowo... wszystko gotowe... - powiedział.
Isabella uśmiechnęła się.
- Doskonale... - rzekła zerkając na Gojo, Megumiego, Entomę - Załatwcie to sprawnie... - powiedziała, a po chwili machnęła gładko dłonią i przeniosła i teleportowała całą trójkę w owe miejsce w pobliże Drakkana...
Zerknęła na Shohu.
- Kontroluj sytuację... - powiedziała, a Czarny Kruk momentalnie również teleportował się tam na miejsce i usiadł sobie na dachu jednego z budynków obok... zamierzał obserwować wydarzenia.
Wielki Wezyr pozostał w sali tronowej z Isabellą...


- Piszczą z ekscytacji... - odparł wolno Lorenzo i pomachał dłonią do kilku osób... wraz z Lupus wolno weszli na schody i czerwony dywan i kroczyli ku wejściu... co chwilę jednak ktoś krzyczał prosząc o autograf.
- Książę! Proszę autograf! Wspaniały książę Lorenzo, nasza przyszłość! - krzyczeli uradowani, uwielbiali księcia. Wielu patrzyło na przybyłą Lupus z zaciekawieniem... po chwili podeszli pod wejście, a tutaj stał jeden facet z hotelu...
- Witaj książę! Impreza właśnie startuje! Zapraszamy! - rzekł podając Lorenzo i Lupus po kieliszku szampana... już za momencik mieli wejść do środka...

Gojo sprawnym krokiem wyszedł na środek sceny i chwycił za mikrofon. Postukał w niego parę razy i powiedział:
- Raz dwa trzy test - Z głośników wydobył się pisk gdyż trochę za głośno wrzasnął - Okej, działa.
Napił się wody, przeczyszczając gardełko po czym przemówił:
- Witam was wszyscy tutaj zebrani, panie, panowie oraz wszelkie inne magiczne stwory! - Recytował jakby czytał wiersz - Pewnie zastanawiacie się po co zostaliście tutaj sprowadzeni. Otóż o mnie oraz o panience Lupus została puszczona jakże okropna plotka.
Niniejszym deklaruję że ja, Satoru Gojo, Najwspanialszy oraz Najprzystojniejszy czarodziej w całym Magic World, nie jestem wbrew pozorom chłopakiem panienki Lupus! - Spojrzał się na wszystkich - Nie wiem totalnie skąd wam to przyszło do łba...
Podszedł do wielkiej skrzyni która znajdowała się na scenie.
- Ponadto każdy kto będzie dalej rozpowiadał tą okropną nieprawdę dostanie ode mnie pstryczka w czoło! O tak! - Pstryknął w skrzynie palcem, a ta rozleciała się na kawałki.
- Wstyd mi za was! Pomyślcie jak musi się czuć teraz panienka Lupus! - Odwrócił się i szykował się do opuszczenia sceny - Także ten no, dziękuję za uwagę!

W tym samym czasie Wojna przeszedł test na arenie w Daggerfall. Król docenił jego możliwości i ujrzał w nim ogromny potencjał. Demon został jego osobistym ochroniarzem...


Śmierć ukrywał się po Magic World w mroku i cieniu, nikt nie był w stanie go złapać.


Zaraza wciąż siedział na wyspie Corvnis w ukryciu. Maskował swoją obecność mroczną energią. Miejsce roiło się od szczurów, było niedostępne dla nikogo z zewnątrz. Zmutowany, wielki szczur wysłany przez niego zaczął plądrować okoliczne miasto Dallenor. Szczury w tym mieście wychodziły ze wszystkich stron. Miasto w kilka godzin pogrążyło się w chaosie i anarchii przez szczury. Gryzonie wręcz zmusiły ludność do ewakuacji. Żadna magia na nie nie pomagała. Miasto zostało zamknięte w kwarantannie, jednak nie było wiadomo czy to pomoże...

Głód tymczasem zaczęła podróżować po Magic World w ukryciu...

======

Tymczasem na Kartis, były Scavenger samego Darkseida zaczął przygotować swój ostateczny plan. Siedział w swoim biurze, w kwaterze burmistrza. Całym Kartis od jakiegoś czasu rządził skrycie Talon, jednak wiedziało to zaledwie parę bliskich mu osób. Musiał odnaleźć sojuszników, którzy razem z nim pomogą mu obalić Isabelle.

Entoma stojąc bez ruchu popatrzyła na Drakkana a ten na nią. Rzuciła spojrzenie na zgromadzony tłum. Gojo dosyć szybko skończył swoje słowa. Ludzie byli lekko zdziwieni. Entoma postanowiła sprecyzować jego słowa i chwyciła za mikrofon przy pomocy swojego rękawa.
- Obywatele... Tak jak słyszeliście.. słynny czarodziej Satoru Gojo oraz znana wam wszystkim Lupus nie sa razem.... to była tylko plotka... Na rozkaz Cesarzowej rozprzestrzenianie dalej fałszywych informacji jest zakazane... Dotyczy to nie tylko plotki o tej dwójce ale również o każdej innej... nie ważne z jakiej dziedziny... Sianie dalszych kłamstw bedzie surowo karane przez Cesarzową... Proszę więc tego nie robić jeżeli nie chcecie miec niepotrzebnie problemów... Dziękuje za uwagę....
Po tych słowach Entoma upuściła mikrofon na ziemię i wolno podeszła do Drakkana.
- Zajmij się resztą.... - powiedziała Entoma

Lupus w milczeniu słuchała okrzyków ludzi w strone księcia. Popatrzyła na kieliszek szampana, który dostała. Lupus spróbowała jego smaku. Był dosyc delikatny i słodki. Lubiła takie.

Gojo oraz Megumi zeszli ze sceny
- Co zamierzasz dalej zrobić? Myślisz że mówiła poważnie? Wiesz... O mordowaniu ludzi - Spytał Fushiguro.
- Będę miał na nią oko... Jeśli dowiem się że skrzywdziła chociaż jedną osobę, wykończę ją. Niezależnie kto stanie w jej obronie - Oparł się o ścianę - Zaobserwowałem co nieco, magia wokół niej nie pasowała do jej ciała. Prawdopodobnie nie jest to jej prawdziwa forma. Jednak za wcześnie by stwierdzić jakimi atakami dysponuje. Jakkolwiek walczy, dobrze to ukrywa. Trzymaj się od niej z daleka Megumi, to nie jest przeciwnik z którym możesz sobie poradzić...
- Tego mi nie musisz mówić - Odpowiedział Fushiguro który nadal pamiętał strach który poczuł - A co z tą całą Lupus? To rzekomo jej siostra. Myślisz że też jest potworem?
- Cóż, na pewno nie jest człowiekiem, jednak nie mamy pewności czy popiera zachowanie swojej siostry. Będę musiał mieć na nią oko - Uśmiechnął się - Zawsze mogę się do niej zbliżyć i sprawić że plotka stanie się prawdą...
- PO TYM WSZYSTKIM CHCESZ DALEJ DO NIEJ ZARYWAĆ?
- Czemu nie? Panienka Lupus sama za siebie odpowiada, ta smarkula ze szpetną twarzą nie będzie mi mówiła co mam robić

Tymczasem Entoma wolno odwróciła głowę w kierunku Gojo i Megumiego. Ci nie wiedzieli jednak, że ta słyszała każde ich słowo. Do czasu...
Oczy Entomy lekko zabłysnęły na czerwono.
- Żebyś się nie zdziwił... - usłyszał Gojo w swojej głowie co go mocno zaskoczyło.
Po tych słowach z powrotem odwróciła głowe w kierunku Drakkana.
- Daj znac Isabelli.. niech was przeteleportuje... Ja mam jeszcze coś do załatwienia.. wrócę do zamku później. - powiedziała tajemniczym tonem Entoma do Drakkana, po czym zeszła ze sceny i teleportowała się..

Gojo usłyszał głos w głowie i powiedział sam do siebie:
- Smarkula nadal szuka guza...
- Co? - Spytał Megumi, który nie słyszał tego co mistrz.
- Nic nic mój drogi. Wracajmy do domu...
Satoru podejrzewał że umiejętności Entomy mogą polegać na sile umysłu. Z drugiej strony niektórzy zwykli czarodzieje również potrafią porozumiewać się w ten sposób.
Uznał to za śmieszne że Cesarzowa trzyma kogoś takiego przy swoim boku, kogoś kto ma ludzkie życie za nic, i jeszcze do tego jej broni.
Wyglądało na to że prędko nie będzie miał czasu na imprezy. Miał kilka potworów do zabicia.