Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #911
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Nihil stał w miejscu chwile jak już Zakira zniknęła. Parsknął pod nosem. Zachowanie Zakiry gdy z nim rozmawiała było dosyć nietypowe. Nie miał pojęcia dlaczego i nagle wampirzyca się nim tak bardzo zainteresowała i dlaczego robi do niego maślane wręcz oczy... Do tej pory czegos takiego się Nihilowi nie zdarzyło.. Przynajmniej nie zauważył aby coś takiego miało wcześniej miejsca..
- Pff... Młodzi... - burknął Nihil sam do siebie, po czym z powrotem ruszył w stronę areny. Wiedział ze bedzie musiał zakończyć ostatecznie turniej, ogłosić wyniki oraz wrócić do Dohl de Lokke...


Entoma obróciła lekko głowę w bok. Słowa księcia lekko ją nawet rozbawiły.
- Bez przesady Książe... to tylko kamuflaż.. nic specjalnego... - odparła dosyć uroczonym tonem cofając sie krok do tyłu. Lorenzo usłyszał stukniecie od podłoże przez jej buty na obcasie.. Jak na arachnoida, prezentowała się niezwykle dobrze...
Lupus natomiast zaśmiała sie lekko.
- Cieszę się, że Ci sie podoba mój strój.... - powiedziała Lupus i mrugnęła w jego stronę okiem. - Moze powinnam częściej nosic takie ubrania... Nie wiem tylko czy dekolt nie za duży...
Lupus w tej chwili przyłożyła wskazujący palec do swoich ust wyraźnie sie zastanawiając.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
08-November-2024 16:07:44
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #912
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Kobieta odeszła od zabójcy kilka kroków.. On wyraźnie słyszał każde jej stuknięcie obcasa o twardą, kamienna podłogę. Nie spuszczając z niej wzroku , obserwował jak to podeszłą do ściany i machnęła lewą dłonią... Praktycznie od razu ściana zdematerializowała się tworząc tajne przejście... To tutaj zawsze było? Zawsze nałożona była tutaj iluzja? Żniwiarz tego nie wiedział... a skrycie liczył na odpowiedź na dręczące go pytania... Szefowa jednak nie wyglądała na osobę która chciałaby się dzielić swoimi tajemnicami.
- Zapraszam za mną... - powiedziała odwracając głowę w jego kierunku.. Dostrzegł wyraźnie tajemniczy uśmiech na jej twarzy - Wszyscy już czekają...
- Wszyscy? - zapytał Zniwiarz podchodząc bliżej kobiety
- Tak... To chyba logiczne, że ktoś taki jak ja nie jest w stanie działać samemu... - odparła - Jeżeli chcę zrealizować swój plan, muszę mieć sojuszników...
- A jakich sojusznikach mowa?
- Jesteś ciekawski... Ale to nawet i dobrze... - powiedziała i po tych słowach ruszyła przodem przez tajne przejście pod schodach w dół. Nie było to żadnego oświetlenia... tylko kompletna ciemność. szefowa używała jedynie lekkiego płomyka energii magicznej w swojej dłoni aby oświetlając drogę.. Światło to jednak nie było wystarczające aby można było coś zobaczyć. Zniwiarz jednak nie narzekał... jego maska była wyposażona w noktowizory przez co widział doskonale, nawet w kompletnej ciemności. Po chwili oboje zeszli po schodach trafiając na długi korytarz na którego końcu znajdowały się pojedyncze drzwi.
- Co to za miejsce.. - zapytał Zniwiarz mrocznym tonem
- Niedostępna dla innych, dobudowana część podziemi... Trochę ją przemeblowałam i wykorzystałam dla własnego użytku...
Kobieta podeszła do drzwi i chwyciła za klamkę
- Zanim wejdziemy... Nie oczekuj ciepłego przyjęcia... Niektórzy doprawdy mają specyficzne charaktery i bardzo cieżko z nimi sie porozumieć... Mam nadzieję ze to zrozumiesz... - powiedziała spokojnym tonem spoglądając prosto w twarz Zniwiarza
- Mhm.. - burknął zabójca - To nie pierwszy i ostatni raz kiedy sie z tym mierzę... Jakoś to przeżyje...
Szefowa kiwnęła wolno głową i otworzyła drzwi. Praktycznie od razu rozmowy które się toczyły wewnatrz ucichły... Zaskoczeniem było też fakt ze świeciło sie tutaj światło, a nie panowała ciemność jak wszędzie indziej... Gdy tylko Żniwiarz przekroczył róg dostrzegł też duży okrągły stół przy którym siedziało kilka osobistości... Większości z nich nie znał, ale po ich strojach był w stanie wywnioskować że nie należą do biednych warstw społecznych... Z pewnością byli arystokratami dla których pieniądz nie był dziwny...



Stolica Altary płonęła... budynki były po kolei równane z ziemią przez Nieumarłą Armię... Ludność została wybita... Nie zostało już wielu tych którzy nadal sie ukrywali... Umarlaki zbierali ciała zabitych i gromadzili je na rynku miasta...
Krwawa noc mijała nieustannie... Niebawem miał nastąpić kolejny dzień...
Azzar nie mógł już nic zrobić... Teraz jego jedynym już celem była obrona swojej córki Yunny... Nic innego juz go nie interesowało... Wszystko bowiem inne zostało stracone... Strażnicy zabarykadowali wejścia do zamku i trzymali ciągłą straż przy wrotach w razie gdyby nieumarli zaczęli sie nagle dobijać... Mijały sekundy.. minuty.. godziny... Nic jednak póki co nie nadchodziło...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
08-November-2024 23:21:59
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #913
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Co za zdzira... - syknęła leciutko i bardzo cicho pod nosem Emily... nie chciała aby ktokolwiek to usłyszał... zrobiła nieco nadąsaną minę... przy tym jednak była absolutnie słodka... tupnęła lekko nogą.
Lorenzo po chwili po słowach Lupus podszedł bliżej pokojówki...
- Jak dla mnie wszystko jest tutaj idealnie... - mówił podekscytowany Lorenzo zerkając na Lupus... mocno się do niej zbliżył...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-November-2024 01:13:33 przez DevilxShadow.)
09-November-2024 01:13:07
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #914
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Entoma w milczeniu popatrzyła kątem oka na Emily. Dziewczyna nie wiedziała, że to słyszy kazde jej słowo i myśl.. Lupus zresztą również, mimo iż aktualnie skupiła sie na księciu.. Słowa Emily jednak sobie zapamiętała...
Entoma już wiedziała ze Lupus nie odpuści i bedzie chciała sie zemścić...
- Idealnie huh?... - zapytała Lupus rzucając spojrzenie na księcia.. patrzyła prosto w jego oczy... jej błyszczący wzrok był hipnotyzujący..
Podeszłą bliżej Lorenzo i pochwyciła jego dłoń swoimi obiema rękami.. Pogładziła ją lekko swoimi palcami.
Lupus stała teraz tak blisko że miał na nią wręcz idealny widok... widział szczegóły jej twarzy mimo iż był juz kompletnie ciemno... Widział jej duzy dekolt...Jej usta lekko lśniły poprzez padające promienie świecących ulicznych lamp..
Lorenzo przełknął ślinę.. Usłyszał jej szept...
- Jestem winna Ci przeprosiny książę... - mowiła Lupus cały czas patrząc prosto na niego. - Wybacz, że zraniłam twoje uczucia tamtej nocy... że odrzuciłam Cię i zostawiłam samego... Nie chciałam aby tak się stało ale wiem sama, że nie jestem po prostu dla ciebie odpowiednią osoba... Mam nadzieje ze sie o to nie złościsz i mi wybaczysz...
W tej chwili ku kompletnemu zaskoczeniu stojącej obok Entomy, rudowłosa przyłożyła rękę księcia do swojej piersi.
- To co mówię jest prawdą.... Moje serce nie może kłamac... Chyba słyszysz jak teraz bije? - powiedziała szeptem prosto do jego ucha.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-November-2024 10:45:03 przez Ravcore.)
09-November-2024 10:44:05
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #915
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
REZUREKCJA - CZĘŚĆ 1

Nie wiadomo ile czasu minęło od momentu jego zgonu... Czy były to sekundy? Czy były to minuty? A moze i godziny... Ciężko było powiedzieć...
Panowała za to ciemność... kompletna ciemność... nie było nic... tylko mrok... mrok i cisza... Głowa juz nie pracowała tak jak wcześniej.... Nie było w niej żadnych myśli, żadnych pragnień i emocji... Ciało było wiotkie... nieodczuwalne... Dusza lewitowała w próżni bez końca i początku... w przestrzeni bez dnia... unosiła się bezwładnie w wiecznym tańcu w bezkresie.. Wspomnienia stopniowo zaniknęły... wszystko było jak przez mgłę... Nie było już niczego...
Ani strachu... ani bólu... ani ran z których sączyła sie krew... Był jedynie spokój, mrok i kompletna cisza...
Zapewne tak by zostało gdyby nie fakt że ktoś miał kompletnie inne plany...
Znikąd i kompletnie niespodziewanie w tej ciemności pojawiło się światło... Blade światło które stopniowo zaczęło być coraz jaśniejsze i coraz większe... światło, które przyciągało swoim blaskiem... świadomość instynktownie i mimowolnie płynęła w jego kierunku... Mknęła do niego.. pożądała go... Blask stawał sie coraz jaśniejszy i jaśniejszy... Odstraszył on mrok i ciemność która otaczała zewsząd upadłą duszę .... sprawił, że ta zniknęła... Wszystko zaczynało wracać... czucie.... oddech... umysł...
WSZYSTKO POWRÓCIŁO...

Widok był jak przez mgłę... Nie widział szczegółów... Próbował mrużyć oczy.. próbował jakoś dostrzec co się dzieje. ale nadaremno...
- Pobudka! Dzień dobry! Witamy!... Witamy wśród żywych Pellarze... - powiedział do niego męski głos.
Pellar leżał bezwładnie na stole. Nie był w stanie się jednak ruszyć... Nie był w stanie podniesc dłoni ani nogi... Nie czuł w ogóle swojego ciała... Nie wiedział co się dzieje... Nie wiedział gdzie jest, ani też kto do niego mówi... Szum w uszach zaczął powoli zanikać a wzrok zaczął powoli sie wyostrzać. Jeknął pod nosem, gromadząc całe swoje siły aby obrócić głowę w prawo.
- Ach... wygląda na to że siły powoli wracają... Doskonale... - powiedział ponownie męski głos.
- C....o... - burknął Pellar jednak przez jego gardło nie mogły przejść żadne słowa.
Usłyszał w tym momencie śmiech. Teraz mógł dostrzec dziwną istotę która do niego mówiła. Nigdy czegos takiego nie widział na oczy... Pellar jeknął pod nosem.
- Co.... k...im... ty... j.... - próbował wyjekać Pellar jednak jego mowa po rezurekcji nie działała jeszcze poprawnie.
- Och? Pytasz kim jestem czyż tak? Wybacz... nie przedstawiłem się jeszcze tobie osobiscie... Bardzo nieuprzejmie to z mojej strony... Pozwól ze to szybko naprawię... Na imię mi Ptolemy... i właśnie znajdujesz się w moim prywatnym gabinecie... dzięki swojej mocy przywróciłem Cię z powrotem do zycia...Z pewnością pałasz teraz ogromną radością z tego powodu?
Pellar nie odpowiedział.. W tej chwili zdołał lekko podnieść swoją dłoń. Jednak to co zobaczył sprawiło ze się mocno przeraził... Zamiast dłoni ujrzał metalową rękawicę.. Czy to była jego zbroja? Nie.. nie mozliwe.. Nie miał takiej na sobie... Poza tym nie czuł w ogole swojej ręki... Dodatkowo wydawało mu się że był dużo większy i masywniejszy... Nie rozumiał tego jeszcze... Jednak w tej chwili ponownie usłyszał śmiech Ptolemego. Wolno odwrócił głowe w jego kierunku.
- Jak ci sie podoba twoje nowe ciało? - zapytał Ptolemy
- Huuh? - burknął Pellar otwierając szerzej oczy.
Ptolemy w tej chwili chwycił lusterko który leżało przy jego biurku i przyłożył do twarzy Pellara. To co ujrzał dawny książe Altary kompletnie go zszokowało. Zamiast twarzy widział jedynie hełm z którego wydobywało dwa czerwone błyszczące punkty które były równocześnie jego oczyma.
- Twoje ciało było słabe i mocno uszkodzone... - powiedział zadowolonym tonem Ptolemy - Musiałem więc sie go pozbyć i zastąpić je nowym... Rozłożyłem je na czynniki pierwsze.. Anatomia ludzkich istot jest doprawdy intersująca.... Przetransportowałem twój umysł i duszę... Taki eksperyment jeszcze nie był nigdy przez mnie robiony... To kompletna nowość... Fakt ze zakończył sie sukcesem... Lord Ignathir będzie z pewnością zadowolony...
Pellar słuchając jego słów zacisnął swoją dłoń mocniej.. jego ręka zaczęła się trząść. Nie mógł uwierzyć w to co słyszy... Był równocześnie przerażony jak i wściekły... Został ożywiony.. to fakt.. ale stracił całe swoje ciało... Jego dusza została uwięziona w jakieś zbroi a on sam nie mógł nic z tym zrobić... Nie miał zielonego pojecia co go czeka...
- Dla... dlaczego.... - jęknął Pellar i opuścił lusterko które upadło na podłogę i rozbiło się.
Ptolemy uśmiechnął się podchodząc blizej.
- Dlaczego pytasz... hah... ponieważ, tak chciał mój Stwórca i Pan... - odparł Ptolemy mrocznym tonem - Nie martw się... Przyzwyczaisz sie do swojego nowego ciała.... Będziesz idealnym wręcz niewolnikiem... Gwarantuje Ci to, mój żelazny przyjacielu....

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-November-2024 15:41:02 przez Ravcore.)
09-November-2024 14:44:35
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #916
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
REZUREKCJA - CZĘŚĆ 2

Pellar ryknął gniewnie.. Jego oczy błysnęły czerwienią... Najchętniej dopadłby Ptolemego i by go zabił.. teraz jednak było to kompletnie nie mozliwe... Nadal był zbyt słaby aby sie podnieść a co dopiero walczyć...
- Nie...Nie-nawidz-ę Cię.. - burknął Pellar gniewnie
Ptolemy odsunął się trochę podchodzac do swojego biurka. Pokiwał głową.
- To przykre... - odparł poważnym tonem - A myślałem że docenisz moją pracę... Niewdzięczny...
Pellar nie rozumiał jak Ptolemy był w stanie mówić mu takie rzeczy prosto w twarz... Odetchnął głeboko próbując zrozumieć sytuacje w jakiej sie znalazł.. Pamiętał ze zginął na polu bitwy... ale po tym nic więcej... Jedynie ciemność i cisze... Jego ciało i umysł było kompletnie inne niż przed śmiercią... Nie do końca był w stanie to opisać... Czuł sie po prostu inaczej... Nie czuł swojego ciała.. bo takiego nie posiadał... Był żywą zbroją... nieumarłą istotą....
Zacisnął ponownie obie swoje pięści... Strach w jego umyśle zaczął kompletnie zanikać... Nie czuł bólu... Jedynie gniew i nienawiść która dodawał mu sił... Napędzała jego moc... Czuł wyraźny i stopniowo wzrost siły z każdą sekundą i minutą... Nie czuł sie tak nigdy wcześniej...
Nagle Pellar oderwał kajdany którymi przykuta byla jego prawa ręka do stołu. Ptolemy widząc to lekko sie zdziwił.
- No proszę... regeneracja przebiega szybciej niż myślałem... - odparł po czym zapisał to w swoim notesie.
Pellar odwrócił wzrok w jego kierunku.
- Nie masz z cz-e-go się cie-szyć... - wyjękł Pellar podnosząc głowę - Zaraz.. Cię dopa-dnę! Zniszcze!
Ptolemy nic nie robił sobie z tych gróźb.. Jedynie pokiwał głową.
- Rozumiem... Obiekt wykazuje wyraźną agresję i gniew... - powiedział sam do siebie.
W tej chwili Pellar poczuł ze ponownie słabnie i jego ciało z powrotem opadło z hukiem. Nie było w tym nic niezwykłego... W końcu dopiero co został wskrzeszony, a jego dusza przetransportowana do innego ciała... Rehabilitacja i pełne odzyskanie siłi wymagało czasu...
- Gnoju... - ryknął pod nosem biorąc głeboki wdech i wydech Pellar - Dopad-ne... Cię...
- Domyślam sie ze bardzo byś tego chciał, aczkolwiek to nie bedzie nigdy możliwe... W końcu byłes jedynie człowiekiem... - odparł Ptolemy obracając sobie długopisem w ręce i obserwując Pellara - Teraz, zostałeś wyróżniony... zostałeś moim osobistym szczurem laboratoryjnym..
W tej chwili Ptolemy usłyszał pukanie do drzwi.
- Przed nami jeszcze wiele testów... - dodał chwytając za klamkę i otwierając wrota.
Pellar odwrócił głowę spoglądając w sufit. Czy serio poświecił swoje życie tylko po to aby zostać ożywionym i stac się eksperymentalnym obiektem na którym przeprowadzane bedą testy? Nie chciał tego akceptować... Nie mógł... Gniew jedynie w nim rósł...
W tym momencie jednak gdy Pellar się nad tym wszystkim w milczeniu zastanawiał usłyszał kobiecy głos... Był tym lekko zaskoczony... Szybko spojrzał w kierunku drzwi aby zobaczyć jak do pokoju wchodzi niezwykle piękna kobieta... Był wpatrzony w nia jak w obrazek... Czuł jak jego ciało wariuje.. Nie rozumiał dlaczego... Do tej pory to wszystkie kobiety oglądały sie za nim... Bedąc księciem nie czuł jednak żadnego zainteresowania aby sie z którąkolwiek wiązać... Był zajety tylko na treningach i udoskonalaniu swoich umiejętności... Zawsze myślał że na kobietę przyjdzie jeszcze odpowiedni czas... teraz jednak działo sie z nim coś kompletnie innego... Czuł jakiś niezrozumiały popęd.. Czy to przez to że stał sie kimś innym? Czy to przez to ze jest nieumarłą istotą? Nie rozumiał tego... Chciał z tym walczyć... chciał sie opanowac, ale nie był w stanie... Ciało sprzeciwiało się jego umysłowi... Nie miał nad tym kontroli...
- A więc to jest ten cały książę... - powiedział kobieta spokojnym tonem spoglądając na leżącego bez ruchu Pellara
- Tak.. dokładnie tak Naberal!... Ożywiłem go tak jak lord Ignathir pragnął... - powiedział zadowolony Ptolemy. - Niestety nie jest on wdzięczny za te posługę... Wykazuje dosyć duża agresję... Prawdopodobnie to efekt uboczny przeniesienia duszy do innego ciała... Ale to raczej normalne...
Naberal kiwnęła wolno głową
- Ciekawi mnie powód tego całego przedsięwzięcia... - powiedziała Naberal - Lord Ignathir nie zdradził mi szczegółów dlaczego ciało tak niszowej istoty zostało przetransportowane tutaj i dlaczego nakazał jego rezurekcję... Przypuszczam, że coś musi być na rzeczy...
Ptolemy zaśmiał sie pod nosem.
- Doprawdy... racje posiadasz... - ryknał Ptolemy - Niestety nie mogę zdradzić ci szczegółów...
Naberal spodziewała sie takiej odpowiedzi. W tym czasie podeszła do księcia aby przyjrzeć mu sie bliżej. Pellar nie spuszczał wzroku z cudownej kobiety... Nigdy wcześniej nie widział tak atrakcyjnej niewiasty... Chrząknął pod nosem.. Przez chwile myślał że jest we śnie i widzi anioła... Anioła w stroju pokojówki...
- Uważaj... - powiedział nagle Ptolemy - Jest niestabilny.... w każdej chwili może wybuchnąć gniewem i zaatakowac... Mi już groził!
Pokojówka nie odpowiedziała. Delikatnie chwyciła dłoń Pellara i popatrzyła prosto w jego twarz. Pellar czuł jak całe jego ciało buzuje... Poczuł jej dotyk... JEJ CUDOWNY DOTYK... Ale .. jak to w ogóle mozliwe?.... Przecież on sam nie czuł nawet swojej reki... Jakim cudem czuje jej dotyk?! Był kompletnie zszokowany...Nie był w stanie wypowiedzieć nawet słowa...
Naberal zmrużyła lekko oczy. Jej usta lekko sie otworzyły, jednak na jej twarzy nie pojawił sie żaden grymas jakiejkolwiek emocji...

[Obrazek: 479738c175817fabee909f0abbccbeb8.jpg]

- Nie... - odparła wolno i niezwykle spokojnym tonem Naberal - Twoja diagnoza nie jest adekwatna Ptolemy....
Ptolemy słysząc słowa pokojówki zaniemówił kompletnie zaskoczony jej słowami.
- Huh?... Co? jak to? - wyjęknął.
W tej chwili Naberal puściła rękę księcia odkładając ją wolno z powrotem na miejsce. Pellar obserwował jak ta się oddala i podchodzi do Ptolemego. Najchętniej zatrzymałby ją.. złapał za rękę... Ale teraz nie był po prostu w stanie...
- Daj mu trochę czasu.... Niech sie zregeneruje w pełni... - powiedziała poważnym tonem Naberal - Nie znam powodu dla którego został ożywiony, ale jeżeli taki był rozkaz Lorda Ignathira to póki co radzę Ci abys odwołał wszelkie jego testy wytrzymałościowe.. No chyba, że chcesz go permanentnie uszkodzić... Poczekajmy aż lord Ignathir wróci z kampanii.. Potem on sam zdecyduje co z nim zrobimy...
Po tych słowach Naberal jeszcze raz popatrzyła na Pellara, po czym odwróciła z powrotem wzrok na Ptolemego.
- Mhm... w sumie... Racja...- odparł Ptolemy - Bedzie tak jak sobie życzysz....
Naberal kiwnęła wolno głową słysząc słowa maga.
- I zrób coś z tym trupim odorem... strasznie śmierdzi w tym gabinecie... - dodała
Ptolemy zaśmiał się nerwowo drapiąc po głowie.
Chwile później pokojówka wraz z Ptolemym wspólnie wyszli z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi i zostawiając tym samym Pellara samego... przykutego do stołu.. kompletnie zdzwionego i zaskoczonego... bijącego się z własnymi myślami oraz emocjami...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-November-2024 22:03:15 przez Ravcore.)
09-November-2024 19:33:30
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #917
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
- Uprzejmie witam wszystkich i dziękuję za przyjęcie mojego zaproszenia... - powiedziała donośnym tonem Szefowa spoglądając na zebranych przy stole z usmiechem na ustach.
Następnie wskazała ręką Zniwiarzowi aby udał sie na prawą stronę. Zabójca posłusznie stanął z boku opierając sie o ścianę i skrzyżował ręce. Katem oka dostrzegł ze jego znajomy- Magister stoi po drugiej stronie. Oprócz niego było tu równiez kilku innych łowców naród.. On sam ich jednak nie znał i szczerze nie interesowało go to aby ich poznawać.. Odwrócił z powrotem swój wzrok na organizatorkę spotkania.
- Liczymy na to że masz ku temu sensowny powód... - rzekł jeden z arystokratów.. - Nie ukrywam że mam ograniczony czas... moja firma chyli się ku upadkowi...
- Nie tylko twoja.. - odparł drugi i parsknął pod nosem - Te cholerne podatki... Ciezko utrzymac swoją własną działalność gospodarczą... Firma Cesarzowej deklasowuje całą konkurencję na rynku..
Szefowa słysząc to zasmiała sie pod nosem i dosiadła sie do stołu.
- Niby co w tym takiego śmiesznego? - burknął gniewnie arystokrata uderzając pięścią w stół - Nie bedzie ci do śmiechu jak Cesarzowa odkryje tez i twoje podziemne szemrane biznesy...
Kobieta mrugnęła rzucajac spojrzenie na mężczyzne który najbardziej się buntował.
- Och...Cesarzowa z pewnoscią odkryje moje działania.. - odparła spokojnym tonem - Jednak wtedy bedzie już za późno...
- Co masz na myśli?
- Rozumiem wasze rozgoryczenie... Kazdy z was z pewnością chciałby zyc w dostatku na który zasługuje swoją ciezką pracą.... zachować stabilnośc i utrzymanie do końca życia... Wielka szkoda że aktualna sytuacja w Cesarstwie na to nie pozwala niektórym przedsiębiorcom... Ich starania i walka o przetrwanie kończą sie sromotną porażką... Biznesy upadają... Wielka to szkoda.. - powiedziała Szefowa
Arystokraci popatrzyli po sobie. Nie do końca wiedzieli do czego dąży kobieta.
Zniwiarz popatrzył na Magistra.. Ten wyciagnął z kieszeni paczkę fajek i odpalił sobie papierosa.
- Do rzeczy... - burknął starszy mezczyzna patrząc na szefową.
- Nie bez powodu zebrałam was w tym miejscu... Zarówno was, jak i łowców nagród... Istnieje bowiem pewien sposób który jest w stanie rozwiązac wszelkie wasze problemy...
- Niby jaki? Wyślesz łowców nagród aby sprzątneli Cesarzową i jej przydupasów? Haha! Nie bądź smieszna..
- Nie... Nie wiem dlaczego wpadł Ci do głowy tak idiotyczny pomysł... - odparła szefowa z usmiechem na ustach. - Szansa powodzenia czegoś takiego jest mniejsza od zera...
Meżczyzna zamilkł, jednak dalej burczał coś pod nosem.
- Wracając...- powiedziała po chwili ciszy - Istnieje pewien sposób, jednak w tym celu aby go zrealizować będę potrzebować waszego pełnego zaangażowania oraz zaufania... Bez tego nie jestem w stanie nic zrobić...
Kilku arystokratów zaczęło szemrać miedzy soba. Widać było ze nie do końca wierzą kobiecie. Jednak nagle odezwał sie pewien stary juz hrabia z bogatego rodu, który nosił na sobie czarny melonik i ubrany był w ciemny garnitur... W ręce trzymał drewniana laskę..
- Wyczuwam, że jest Pani swiadoma co Pani mówi... jezeli istnieje taki sposób dzięki którym majątek mojej rodziny nie zostanie zatracony... to jestem gotów aby zawrzeć takową współprace... Mam dość przeganiania komorników z mojej posesji... Złodzieje i bandyci...
- Moja firma posiada duze kontrakty z Carraboth Holding... - powiedział nagle inny elegancki mężczyzna o siwej brodzie. - Cesarzowa dużo na tym zyskuje... Jednak mój syn przekazał mi że jeden z wezyrów ośmieszył go publicznie... prawdopodobnie to był ten Drakkan Arzuri....chciał sie w nim wdać w walkę.. bezpodstawnie chciał go zaatakować... Okaleczyć mojego syna! Takie zachowanie nie przystało przeciez wezyrom... Nie zamierzam tolerować czegos takiego... Dołączę tylko jesli ten gnojek zostanie ukarany.. sromotnie...
Kilku arystokratów ponownie zaczeło szeptać miedzy sobą.
Szefowa mrugneła dwa razy i kiwnęła wolno głową.
- Rozumiem... Mogę zapewnić ze kazdy kto zawinił to poniesie konsekwencje swoich czynów... - powiedziała i nagle wyciagnęła z kieszeni małą kamienną figurkę przypominająca totem i połozyła ja na stole.
- Co to jest? - zapytał jeden z mężczyn zaskoczonym tonem.
- Nasza karta przetargowa... Magiczny artefakt.... - odparła Szefowa - a mówiąc ściślej... Kontener zawierający fragment duszy... Jedyny w swoim rodzaju... Nie ma takiego drugiego na całym świecie...
Arystokraci i łowcy nagród byli kompletnie zdzwieni.
- W jaki niby sposób ma nam ta zabawką w czymkolwiek pomóc? - zapytał jeden ze zebranych.
Szefowa usmiechnęła się szerzej.
- Dowiecie sie tego, gdy każdy z was z osobna przyjmie moją ofertę... Jeżeli zgodzicie się, że od teraz wasze majątki beda do mojej dyspozycji, to możecie byc pewni... Nadejdzie dzień sądu dla wszystkich naszych wrogów... Poczują czym jest prawdziwy strach... I to już niebawem... Odzyskacie to co utraciliście...a nawet... zyskacie znacznie więcej niż kiedykolwiek posiadaliście...
Mówiac to Szefowa spoglądała na totem który otaczała swiecąca zielona aura... Niezwykle potężna aura...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-November-2024 00:59:07 przez Ravcore.)
11-November-2024 00:32:40
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #918
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lorenzo przez krótką chwilę trzymał dłoń na piersi Lupus gdyż rudowłosa niespodziewanie jego dłoń tam położyła... słyszał także w uchu jej szepczący głos... poczuł dreszczyk na ciele i bardzo duże emocje i ekscytację... miał ochotę pocałować Lupus... jego dłoń zjechała i przejechała nieco niżej po jej biuście... po krótkiej chwili Lorenzo jednak szybko odsunął dłoń i pokręcił przecząco głową... zrobił krok do tyłu i odstąpił Lupus... zdawał sobie sprawę co robiła rudowłosa... miał w głowie jej słowa w których powiedziała mu o swoich uczuciach i go odrzuciła, a teraz? Przypuszczał że się nim zabawiała... zrozumiał że chce się nim po prostu zabawić i nie znał jej zamiarów... zmartwiło go to nieco... mimo wszystko rudowłosa go odrzuciła...
- Przyjmuję twoje przeprosiny Lupus... - odparł patrząc na nią i pokiwał wolno głową, cofał się w stronę Emily...
Na twarzy blondyny natomiast zagościł bardzo duży przesłodki uśmiech, w milczeniu obserwowała sytuację... nie podobało jej się to co robią, jednak milczała... chciała zobaczyć co się stanie...
- Tak... twoje serce naprawdę mocno bije, Lupus... jednak słowa o twoich uczuciach również traktuję poważnie... - mówił Lorenzo i wycofał się już od rudowłosej, przystanął obok Emily... - Teraz jednak Emily zaprosiła mnie na spotkanie i powinniśmy je kontynuować... - odparł Lorenzo. Znał uczucia Lupus i pamiętał doskonale co zrobiła... co mu powiedziała... nie wiedział co rudowłosa teraz czyni... przełknął lekko ślinę... blondynka natomiast ucieszyła się mocno i chwyciła dłoń Lorenzo...
- Lorenzo... chodźmy do tej knajpy... - powiedziała dosyć słodkim tonem Emily po chwili i zerknęła na księcia.
- Tak, kontynuujmy nasze spotkanie... - Lorenzo odparł i wolno kiwnął głową... zerkał jeszcze na Lupus stojącą nieopodal, zmrużył lekko oczy...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
11-November-2024 01:07:46
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #919
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus słysząc słowa ksiecia opuściła lekko głowe w dól. Jej włosy lekko opadły i zakryły jej twarz.
Entoma nie do końca wiedział co tu sie w ogóle dzieje. Podeszła do Lupus i szturchnęła ja lekko.
- Lupus... Idziemy? - zapytała cichym tonem
Nagle jednak Entoma mocno sie zdziwiła. Odsunęła sie z powrotem.. Wyraźnie widziała jak Lupus lekko się telepie... a chwile później zaczęła słyszeć jej śmiech... był stopniowo coraz głośniejszy i coraz bardziej szaleńczy.... Na jej twarzy zagościł złowrogi i szyderczy uśmiech.... Nadal jednak nie przestawała sie śmiać.. Po krótkiej chwili przetarła ręką swoje oczy.. te bowiem zaszkliły sie lekko od niekontrolowanego śmiechu.
- Ach... Ależ zabawnie! - ryknęła Lupus - Jeszcze nigdy sie tak nie śmiałam! Książe... kamień z serca mi spadł... Dziękuje.... i Gratulacje! Najszczersze gratulacje!
Lupus zaczęła klaskać w dłonie.. Po chwili jednak z powrotem opuściła ręce a jej oczy błysnęły złotym blaskiem. Podeszła ponownie blizej Lorenzo.. Jej spojrzenie było teraz jednak bardzo mroczne i przerażające..
- Zdołałeś opanować swoją szable i użyć mózgu... Po raz pierwszy.... Dzieciak któremu przebierałam pieluchy zaczyna dorastać i nie robi już maślanych oczu do swojej pokojówki...
Po tych słowach skierowała swój wzrok na Emily.
- A ty.... Zdzira huh? - powiedziała i parsknęła pod nosem. W mniej niż sekunde pochwyciła ją jedną ręką za gardło i podniosła w górę. - Chciałabyś powtórzyć te słowa mi jeszcze raz... prosto w twarz?
Emily nie była w stanie się wyrwać z uścisku Lupus.. Rudowłosa była zbyt silna..
Lupus oblizała swoje usta...Zawarczała lekko.
- Alez cudownie byłoby Cię wypatroszyć... Oderwać ręce.. i nogi... otworzyć ciało i pożreć wnętrzności... Az ciężko sie oprzeć... Taka łatwa zdobycz... - mówiła Lupus mrocznym tonem

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-November-2024 01:52:25 przez Ravcore.)
11-November-2024 01:49:40
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #920
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus uniosła Emily w górę za gardło... blondynka kompletnie nie spodziewała się czegoś takiego, nie była przyzwyczajona do walk... była supermodelką, znaną i popularną personą i zwykłą bogatą obywatelką krainy... Emily czuła uścisk na swoim gardle, zaczęła szamotać swoim ciałem i nogami, kopnęła kilka razy swoimi drogimi butami na obcasach tors Lupus... Emily wydawała lekkie piski a do jej oczu napłynęły łzy... położyła swoje dłonie na ręce Lupus i chciała oderwać ją od swojej szyi... nie miała jednak sił... jęknęła po chwili znowu słodko i słabo...
Lorenzo mocno wytrzeszczył oczy... otworzył usta... był zaszokowany zachowaniem Lupus... momentalnie chwycił jej ramię i szarpnął ją nieco.
- Lupus!!! Zostaw ją!!! Puszczaj ją!! - krzyknął głośno i wściekle... po raz kolejny szarpnął Lupus... nie chciał aby ta skrzywdziła Emily, nie chciał do tego dopuścić...
Dwóch prywatnych ochroniarzy Emily natomiast tutaj podbiegło...
- Puszczaj ją! - ryknął masywny ochroniarz i wyciągnął z garnitura paralizator... wycelował w Lupus... drugi ochroniarz natomiast podszedł z drugiej strony i zaczął tłuc ręce i ramię Lupus...
- Puść panienkę bo strzelę! - ryknął ochroniarz trzymający potężny paralizator... takie porażenie momentalnie zwalało na ziemię każdego oprycha...
Lorenzo szarpał rudowłosą.
- Puść Emily!!! - ryknął zdenerwowany



Cztery służące masowały Cesarzową ponad 40 minut... Isabella czuła duże odprężenie na swoim karku, skroniach, ramionach, nogach i rękach... odetchnęła głęboko mając zamknięte oczy...
- Dziękuję... świetnie... - powiedziała po chwili i bardzo wolno otworzyła oczy... cztery służące momentalnie pochyliły głowy.
- Najwspanialsza Pani... pozwól mi wykonać teraz masaż twoich pleców... - powiedziała jedna z blondynek.
Isabella mruknęła lekko i pokiwała głową, a po chwili wstała i zaraz ułożyła się na brzuchu podbierając wygodnie podbródek... służąca natomiast polała plecy Isabelli najwyższej jakości olejkiem i zaczęła masować jej plecy...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-November-2024 02:13:42 przez DevilxShadow.)
11-November-2024 02:05:54
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości