Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 5 Głosów - 4.2 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World V - The New Era
Autor Wiadomość
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1211
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Lupus zdzwiona zachowaniem Isabelli odprowadziła ją wzrokiem, aż ta wyszła z jej komnaty.. Nie rozumiała dlaczego ta tak bardzo lubi ją dotykać.. To nie był bowiem pierwszy raz... Nie do końca wiedziała co o tym myśleć...
- Rzeczywiście... czasami ona jest serio dziwna... - powiedziała sama do siebie Lupus i spojrzała ponownie na pudełko w którym trzymała swój diadem. Pora była już odpowiednia aby zacząć się w pełni przygotowywać. Wiedziała, że ma jeszcze kilka rzeczy do zrobienia więc nie rozpraszając się już innymi drobiazgami zamierzała przejść do rzeczy...
Spotkanie z Drakkanem miało nastąpić za godzinę...


Tymczasem Zniwiarz wyszedł z podziemnej bazy, udając się do miasta. Otrzymał informacje od Magistra że on i jego ludzi są już w drodze powrotnej i dojeżdżają na miejsce wraz z załadunkiem. Był przekonany, że Szefowa nie przekazała Magistrowi informacji o tym że już dzisiaj nie przyjmie ich i nie rozliczy się z nim za wykonana misję. Zamierzał więc przekazać mu tę informacje osobiście gdy tylko zdoła go zauważyć... Myslał tez przy okazji nad tym czy przypadkiem nie zacząć śledzić przebiegu całej tej randki z bezpiecznej odległości... Był ciekaw jak ta miałaby sie potoczyć.. Szefowa mówiła że bedzie to z pewnością ciekawe widowisko... Moze powinien więc zająć miejsce w pierwszym rzędzie i delektować się spektaklem?

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-February-2025 12:50:32 przez Ravcore.)
26-February-2025 12:08:38
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1212
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Po prawie kilkunastu minutach marszu, Naberal oraz Pellar zboczyli z kamiennej ścieżki prowadzącej do stolicy i udali się na pobliską polanę gdzie trawa sięgała im do wysokości kostek. Zupełnie tak jakby była niedawno co koszona... To właśnie tutaj znajdował się pierwotny cel ich podróży. Pellar zrobił kilka kroków do przodu.. Dostrzegł wyraźnie
przed sobą kamienne groby oświetlane przez promienie porannego Słońca. Cztery groby... Dwa większe oraz dwa mniejsze... ułożone w rzędzie obok siebie. Mógł się już domyślać który grób należał do kogo...
- To tutaj... - powiedziała cichym tonem Naberal spoglądając na groby.
Pellar nie odpowiedział... Podszedł jeszcze bliżej. W tym samym momencie zawiał dosyć mocny powiew wiatru.. Liście drzew zaszumiały... część z nich pod wpływem podmuchu oderwało się od gałęzi i poszybowało w powietrze.. Niebo lekko przyciemniało... W oddali chmury oświetlane przez słoneczny blask kłębiły się na niebie w zastraszającym tempie. Ciemno zielona trawa falowała naprzemiennie w prawo jak i w lewą stronę odsłaniając tym samym poukrywane w niej piękne białe kwiaty które natychmiastowo przyciągnęły uwagę Naberal.
Ptaki zerwały się z pobliskich drzew... Wyglądało tak jakby powoli zbierało się na burzę... Powiewy wiatru nie ustawały... To wszystko jednak co działo się dookoła nie wpłynęło w żadnym stopniu na Pellara, który swoja uwage kierował jedynie na znajdujące się przed nim nagrobki. Przyklęknął przed nimi przyglądając sie każdemu z osobna.
Największy z nich miał złożony na sobie miecz... Pellar rozpoznał oręż... Był to miecz jego ojca... Miecz Króla Azzara.. Natychmiastowo wziął głęboki oddech.. Jego czerwona peleryna powiewała na wietrze..
- Wybacz ojcze... - powiedział cichym tonem Pellar - Zawiodłem...
Książe opuścił lekko głowę i położył swoją dłoń na ziemi. Zaciskając stopniowo swoją rękę nabrał do niej tym samym odrobiny suchej ziemi po czym podniósł swoją dłoń i otworzył ją... Natychmiastowo wiatr zdmuchnął całą ziemię z jego dłoni tworząc przy tym przy okazji niewielką chmurę pyłu która szybka zniknęła...
Pellar podniósł się z ziemi i odwrócił się szukając swoim wzrokiem Naberal, Ta jednak zniknęła z jego oczu.
Nie wiedział do końca czy ta postanowiła go tu zostawić i odejść bez słowa czy po prostu odeszła gdzieś by dac mu chwile prywatności... Nie zamierzał jej jednak w tym momencie szukać. Z powrotem spojrzał na groby... Rozpoznał że kolejny, tuz obok należał do jego matki.. Meldory... Dwa ostatnie jednak napawały go niepokojem... Nie potrafił określić do kogo one należały... A jeden z nich był świeży... zupełnie tak jakby ktoś został tu złożony kilka godzin temu...
- Cholera... - burknął Pellar i pokręcił głową - Nie... Oby to tylko nie była ona...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-February-2025 21:33:30 przez Ravcore.)
26-February-2025 13:30:52
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1213
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Mroczna energia magiczna niespodziewanie pojawiła się na odległym i zarazem opustoszałym kawałku lądu.. Cienista poświata zmaterializowała się stając twardo na pokrytym wieczną zmarzlina podłożem. Do północnego bieguna nie było stąd daleko... z pewnością bliżej niż do najbliższych terenów kontrolowanych przez siły Cesarskie.. Księżyc, który aktualnie znajdował się w fazie pełni, był już widoczny na niebie... Słońce natomiast zdążyło schować się juz za pokrytymi twardym lodem i suchym śniegiem ostrymi skałami. Nie oznaczało to jednak że było tu ciemno.. Księżyc odbijający blask dziennej gwiazdy doskonale oświetlał całą okolice... Był jednak jeden mały problem...
Było zimno... Cholernie zimno.. Mróz sięgał z pewnością kilkunastu stopni poniżej zera...
Entoma, która się tu pojawiła praktycznie od razu poczuła ten ekstremalny chłód... Jej oczy błysneły karminowym blaskiem niczym latarnie morskie... Wzdrygnęła się i syknęła gniewnie.
- Czego się można było spodziewać... Tsss... Typowe... - mruknęła i ponownie jej całe ciało zadrgało. Takie warunki nie były dla niej zbyt korzystne... Wszelkie arachnoidy i insektoidy nie byłyby w stanie przetrwać w takim klimacie zbyt długo... Entoma również nie była w tym wypadku żadnym wyjątkiem...
Pokojówka rozejrzała sie dokładniej po okolicy.. Było to doprawdy absolutne pustkowie.. lodowe pustkowie.. Nie było tu kompletnie nic prócz skał i śniegu... Ale... Mimo wszystko coś zwróciło jej uwagę... Niedaleko stąd dostrzegła wejście do jakiejś jaskini lub raczej groty... Nie wiedziała czy to czego szuka znajdzie właśnie w tym miejscu, jednak zamierzała to sprawdzić.. Jej czas był ograniczony... Wiedziała, że musi się spieszyć..
Zrobiła kilka kroków do przodu... Pomimo twardego mrozu i pokrywy śnieżnej, jej buty na obcasie w ogóle nie grzęzły, a utrzymywały się w pełni na powierzchni... Entoma była przecież w stanie chodzić nawet po tafli wody... Śnieg czy lód nie był więc dla niej żadnym wyzwaniem..

[Obrazek: 295d0f74-2a99-45ec-8fd7-08d0412c6ce1.png]

- Tsss.. - syknęła ponownie czując na sobie mocny powiew zimnego wiatru który podwiał jej sukienką i poruszył delikatnie jej włosami.. Szybko się skuliła i złączyła oba rękawy ze sobą. - Żywy czy martwy... Lepiej żebyś był w tej grocie Darkseid...
Entoma przyspieszyła kroku udajac się prosto w kierunku wejścia do jaskini...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-February-2025 17:31:41 przez Ravcore.)
27-February-2025 17:27:10
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
362
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1214
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Drakkan natomiast przybył...przybył już do restauracji w której umówił się z rudowłosą Lupus... przybył jako pierwszy...
- Witaj Wezyrze Drakkanie! - powitał kelner
- Witaj... miałem rezerwację.. stolik dla dwóch osób - odparł Drakkan
- Tak.. jak najbardziej! Jest Pan pierwszy... stolik natomiast wybrano bardzo ładny i w dogodnym miejscu... - rzekł kelner
Drakkan pokiwał głową zadowolony... cieszył się że jest pierwszy... zastanawiał się gdzie ukryć trzy prezenty które przygotował dla Lupus... a mianowicie obrożę, ciasteczka i róże... róże kupił koloru białego aby okazać tym gestem Lupus duży szacunek, ciastka natomiast aby okazać jej nieco słodkości, a obrożę dla pikanterii... Drakkan kupił również róże koloru białego gdyż dzisiaj chciał zadać Lupus ważne pytanie... szykował się do tego.. chciał aby owe róże symbolizowały początek ich związku który wspólnie będą urozmaicać barwami... Drakkan pragnął okazać Lupus swoje emocje które do niej poczuł a których od dawna już do nikogo nie odczuwał...
Drakkan zasiadł przy stoliku wcześniej rozkładając prezenty tak aby Lupus na pierwszy rzut oka ich nie dostrzegła...

Isabella natomiast po opuszczeniu komnaty rudowłosej przeszła korytarzami swego zamku... w jej głowie znowu pojawiły się myśli o tym co zaszło na spotkaniu z Wezyrami, a także o stracie Kapelusznika...
- Pff... - westchnęła chcąc już nie myśleć o tych sprawach... wiedziała że niebawem gdy wyruszy na swoją kampanię, wszelkie kanalie i szczury które zostały wykryte w jej krainie zostaną skrócone o głowę... zamierzała również wrzucić nowe ciekawe przedmioty do swojego arcystrzeżonego bogatego skarbca magicznych artefaktów które gromadziła latami... miała głęboko w głowie skryte cele o których tylko i wyłącznie Isabella wiedziała...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
27-February-2025 23:00:53
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1215
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Pokojówka zatrzymała się tuz przed wejściem do jaskini... Grota wydawała se być na pierwszy rzut oka dosyć głęboka... Nie było też w niej nawet najmniejszego źródła światła.. Panowała tam kompletna ciemność... Jej uwagę jednak w większej mierze przykuły kilkunastocentymetrowe sople lodu które zwisały z góry nad samym wejściem... Entoma zastanawiała się czy gdyby spadły prosto na nią to czy byłyby w stanie ją zranić, bądź chociaż przebić jej ubranie... Mimo wszystko wydawało się to jednak być mało prawdopodobne...
W tym samym momencie zimny, arktyczny wręcz powiew po raz kolejny trafił w ciało Entomy... Pokojówka po raz kolejny wzdrygneła się... Na zewnątrz robiło się naprawdę zimno i ona sama zaczynała to odczuwać na własnej skórze... Nie zamierzała dłużej stać na mrozie... Nie zastanawiając sie więcej weszła prosto do wnętrza groty nawet pomimo panującej w niej absolutnej ciemności.
Teren był jej nieznany więc mimo wszystko poruszała się zachowując względną ostrożność. Sam ciemność jednak nie stanowiła dla niej większego problemu... Widzenie w ciemności było dla niej cechą naturalną, typową dla arachnoidów...
Idąc naprzód i rozglądając się po wnętrzu jaskini nie dostrzegła jednak póki co niczego ciekawego.. Jedynie formacje skalne... Stalaktyty.. stalagmity.. typowe dla jaskini krasowych... Doprawdy... póki co nic wartego uwagi...
- Przytulne miejsce... - mruknęła Entoma kiwając wolno głową.
Nagle jednak jej uwagę zwróciło coś nietypowego... Jej oczy lekko przygasły.. Skupiła swój wzrok na celu i wolno podeszła do ściany jaskini.. Jej oczy sie nie myliły... Na ścianie zawieszona była pochodnia... zimna, wypalona już pochodnia...
Entoma próbowała się wsłuchać czy z głębi jaskini nie dobiegają jakieś odgłosy... chociażby tętno bijącego serca... jednak niczego takiego nie była w stanie usłyszeć... Panowała tu grobowa, głucha cisza.. Nic poza szemrami powiewu wiatru dobiegającymi z powierzchni... To jedynie uświadomiło ją w przekonaniu że w nie ma tu żadnej żywej istoty prócz niej samej...
Mimo wszystko nie zamierzała w tym momencie sie wycofać... Musiała przeczesać jaskinie w pełni i odnaleźć ciało Darkseida jeżeli ten naprawdę był martwy.. Niechętnie, ale ruszyła dalej w głab jaskini stopniowo natrafiając na kolejne wypalone pochodnie, aż w końcu dotarła do miejsca którego z pewnością można by było nazwać "obozowiskiem".
Było tu kilka dużych drewnianych skrzyń... niewielki taboret... wypalone ognisko... oraz płachta.. duża zielona płachta leząca bezwładnie na ziemi, lekko zgięta na rogach... potargana w wielu miejscach...
Entoma spoglądała na to wszystko z dosyć obojętnym wzrokiem. Pamiętała dobrze że Drakseid został wygnany gdy tylko Isabella go pokonała, jednak nie miała świadomości ze żył on w aż takich surowych warunkach...
Zamierzała sprawdzić zawartość tych wszystkich skrzyń, jednak jej uwagę przykuło w tym momencie coś jeszcze... Nieopodal całego obozowiska.. Zaledwie 7 metrów dalej na ziemi, leżało rozkładające sie ciało... lekko zmrożone... krew mimo wszystko była jeszcze dosyć świeża... Wyczuwalny był jej aromat.. Czy to to czego szukała?
Entoma wolno podeszła do martwego ciała. Przyklęknęła próbując zidentyfikować zwłoki.. Ciało było rozczłonkowane... Ofiara musiała otrzymać kilka mocnych cięć... Organy wewnętrzne były kompletnie uszkodzone... Głowa również została brutalnie odcięta i odrzucona dalej w bok.. Plama krwi zdążyła już przymarznąć, ale ślad zbrodni mimo wszystko pozostał... Elementy zbroi które nosiła ofiara były również dla Entomy znajome... Bez wątpienia ciało to należało do Darkseida...
- Tss.. Kto Cię tak urządził?... Ech... Wielka szkoda... - mruknęła Entoma pod nosem - Jestem pewna, że lord Ignathir miałby dla ciebie jeszcze jakieś zastosowanie ale coż... Bywa i tak...
Po tych słowach Entoma skierowała swój wzrok na dłoń martwego już elfa... Zauważyła, że na jego palcu znajdował sie jakiś pierścień. Natychmiastowo oczy Entomy błysnęły a jej ciało otoczyła niebieska aura która sekunde później zanikła.
- Ach... Pierścień Przemiany... powiedziała Entoma identyfikując w błyskawicznym tempie magiczny artefakt - Ciekawe... To nie jest jeden z tych które stworzył lord Ignathir...
Przez chwile spoglądała z zainteresowaniem na pierścień, po czym przy użyciu telekinezy ściągnęła go z palca elfa i pochwyciła go w swój prawy rękaw.
- Wybacz... ale... wydaje mi sie, że nie bedzie Ci juz to więcej potrzebne... Chyba nie masz nic przeciwko?...Prawda? - dodała suchym tonem Entoma a nastepnie wolno podniosła sie z ziemi.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-February-2025 01:03:11 przez Ravcore.)
28-February-2025 00:27:30
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1216
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Przez jeszcze krótką chwile Entoma spoglądała na martwe, rozczłonkowane ciało Darkseida. Pomimo tego, że był on wrogiem Isabelli nigdy nie czuła do niego jakiejś osobistej nienawiści... Ona w końcu również nie była z charakteru dobrą osobą... Zabicie człowieka czy jakiejkolwiek istoty nie było przecież dla niej żadnym moralnym problemem... Właściwie gdyby nie wpływ Ignathira i to, że działała według jego rozkazów to z pewnością zabiła by więcej istot w tym wymiarze niż Darkseid za swojego całego życia...
Pokojówka odwróciła wzrok i podeszła z powrotem do obozowiska.. Otworzyła po kolei każdą ze skrzyń upewniając się czy nie ma w nich niczego wartościowego. Niestety jednak zgodnie z jej oczekiwaniami Darkseid poza Pierścieniem Przemiany nie miał już absolutnie nic innego... Skrzynie były puste...
Entoma westchnęła lekko zamykając z powrotem ostatni drewniany kufer.
- Wygląda na to, że Isabella zabrała już wszystko... - burknęła Entoma niezbyt zadowolonym tonem rzucając ponownie spojrzenie na martwe ciało elfa.
Bez słowa podeszła do wygaszonego ogniska i usiadła wygodnie na starym taborecie... Zamierzała skontaktować sie ze swoim stwórcom i powiadomić go o swoim odkryciu. Założyła nogę na nogę i przyłożyła rękaw do swojej głowy aktywując tym samym połączenie poprzez telepatię.
- Lordzie Ignathir.... - zaczeła Entoma
Arcymag odpowiedział praktycznie od razu...
- Entoma... Co sie stało?
- Wybacz jeżeli Ci przeszkadzam... ale.. zgodnie z twoim rozkazem właśnie przeprowadziłam śledztwo w sprawie Darkseida...
- Mhm.. Mów więc.. - odparł Ignathir
- Tak jak przypuszczałeś lordzie Ignathir.. Znalazłam przed chwilą jego martwe ciało.... Musiał zostać zamordowany kilka dni temu...
- A więc to prawda... Hmmm.. Czy znalazłaś jakieś poszlaki kto mógł to zrobić?
- Niestety nie... - odparła Entoma
- Rozumiem...
- Aczkolwiek... Znalazłam coś równie ciekawego.. Wygląda na to, że Isabella nie zabrała wszystkiego co było w jego posiadaniu..
- Co masz na myśli?
- Pierścień przemiany... Był na jego palcu.. - powiedziała Entoma - Aczkolwiek muszę rzec, że nie wygląda tak samo jak te które stworzyłeś do tej pory mój Panie...
- Pierścień przemiany... - powtórzył Ignathir - Ach... No tak... Pamiętam... Harkon otrzymał go dawno temu od Królowej Syren.. Gorszy prototyp ale mimo wszystko spełniający swoje zastosowanie... Zabrałaś go?
- Tak... Jeżeli tego pragniesz mój Panie to mogę dostarczyć Ci go osobiście... - odparła Entoma
- Nie ma na razie takiej potrzeby Entomo... Trzymaj go póki co przy sobie... Moze się nam do czegoś jeszcze przyda...- powiedział Ignathir tajemniczym tonem
- Zrozumiałam... Jak sobie życzysz mój Panie...
- Dobrze... A wracajac już do Darkseida... Pochowaj jego ciało jeśli możesz... Nasz elf nie był w stanie zaznać spokoju na tym świecie... Nieustannie ganiał za niemożliwym... Przykre... Miejmy nadzieje, że bedzie w stanie znaleźć ukojenie po swojej śmierci... Był przydatnym narzędziem...
- Oczywiście... - odpowiedziała Entoma kończąc rozmowę ze swoim stwórcą po czym opuściła rękaw i wstała na równe nogi.
Zrobiła kilka kroków zatrzymując się tuż przed odciętą głową elfa... Nie zamierzała się brudzić w żaden sposób jego brudną krwią i dotykać truchła swoimi rękawami... Postanowiła użyć ku temu telekinezy... Jej oczy natychmiast błysnęły...
Od razu całe ciało elfa uniosło się górę i zwisło bezwładnie w powietrzu... W lewym rękawie Entomy pojawiła się pojedyncza karta którą cisnęła w podłoże obok..
Ziemia od razu skruszyła się i zapadła tworząc dół o głębokości około dwóch metrów..
Pokojówka nie tracąc czasu przeniosła siła swojego umysłu całe ciało Darkseida łącznie z jego głowa prosto do wydrążonego dołu... Gdy cała operacja została zakończona machnęła swoim rękawem wywołując powiew który zdmuchnął pobliską ziemię i przy jej pomocy zasypał w pełni z powrotem wydrążony dół warstwą świeżej ziemi. Jej zadanie zostało właśnie zakończone... Nie zamierzała zostawać tutaj ani chwili dłużej...
- Żegnam... - powiedziała Entoma rzucając katem oka ostatnie spojrzenie na grób i odwróciła się ruszając z powrotem wolnym krokiem w kierunku wyjścia z jaskini...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-February-2025 16:02:59 przez Ravcore.)
28-February-2025 13:40:53
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1217
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Tymczasem dwie duże ciężarówki wjechały właśnie jedna za drugą z głównej ulicy prosto do magazynu dużej fabryki..
Obie zatrzymały się obok siebie... Od strony pasażera jeden z nich wyszedł łowca nagród - Magister, który był niezwykle zadowolony z tego że po całym dniu pracy udało mu sie w końcu wykonać zadanie.
- Dobra robota panowie.. - rzekł Magister i pokiwał głową.
Kilkanaście osób podeszło do ciężarówek i otwierając przyczepę zaczęli wynosić po kolei pudła w których znajdowały sie odseparowane szczątki.
- Tylko powoli z tym! - jęknął Magister - Nie chce aby cokolwiek sie uszkodziło!
Mężczyźni pokiwali głowami na jego słowa i kontynuowali dalszą prace.
- No no... - powiedział nagle mroczny głos.. Magister natychmiast sie odwrócił.. Dostrzegł Zniwiarza który właśnie szedł w jego kierunku - Widzę, że połów był owocny...
Magister zaśmiał sie pod nosem i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów.
- Przybyłeś pomóc nosic pudła? Jest ich dużo... - odparł Magister odpalając zapalniczkę
- Nie... Właściwie to przybyłem w nieco innej sprawie...
- O co chodzi?
- Szefowa Cię dzisiaj nie przyjmie...
Magister zmrużył oczy. Usmiech błyskawicznie zniknął z jego twarzy. Wstrzymał się z odpaleniem papierosa... Patrzył na Żniwiarza jakby oczekując wyjaśnień.
- A więc nie wiedziałeś o tym.. Nie powiedziała Ci.. - rzekł mrocznym głosem Zniwiarz widząc jego reakcje i skrzyżował ręce.
- Niby o czym?
- Dziś nasza Gwiazda jest niedostępna... Idzie na randkę...
- Że co kur...- syknął Magister - Co ty do cholery za brednie gadasz? Jaka zaś randka?!
- Po wczorajszym spotkaniu jeden z arystokratów zaprosił ją na kolacje... Marco chyba było mu na imię...- odparł Zniwiarz - Dzisiaj o 19:00 mają iść do jakiejś restauracji w centrum miasta... Szefowa uznała to za dobry pomysł... Nie powiedziała mi szczegółów ale wygląda na to że ma jakiś plan... Zamierza jakoś wykorzystać tę sytuację na swoją korzyść... Ciekawi mnie jednak w jaki sposób...
Magister podrapał sie po głowie i odwrócił wzrok spoglądając jak jego ludzie dalej wynoszą pudła.
- Cholera... - burknął i zaciągnął się papierosem - No to nieźle...



Entoma natomiast zdołała dotrzeć do wyjścia z jaskini. Praktycznie od razu powitał ją silny oraz niezwykle zimny powiew wiatru który mocno zawiał jej ubraniem.. Natychmiastowo zasłoniła swoją twarz rękawem jednak nawet pomimo tego poczuła wyraźnie jak surowe panują tu warunki... Wydawało jej sie, że teraz było tu jeszcze zimniej niż wcześniej...
- Tsss... - syknęła pod nosem pokojówka. Jej nogi zaczęły lekko drgać od mrozu... Zdawało się że zbierało sie na jakąś śnieżyce gdyż wiatr nie ustawał a zmagał sie na sile, a chmury przykryły wcześniej dobrze widoczny i oświetlający kompletną ciemność nocy Księżyc... Płatki śniegu zaczęły spadać w coraz to większych ilościach...
Entoma nie zamierzała czekać aż jej ciało zmieni sie w sopel lodu... Natychmiast, zanim warunki jeszcze bardziej sie pogorszyły, teleportowała sie z tego miejsca raz na zawsze... Wyspa była opuszczona... Teraz gdy jej jedyny mieszkaniec został pogrzebany, nie było żadnego powodu aby tu kiedykolwiek wrócić...
Ten rozdział został zakończony... permanentnie zakończony...
Przez jeszcze krótki moment w miejscu gdzie stała przed chwilą Entoma unosiła się chmura mrocznej aury magicznej... Jednak i ta zniknęła równie szybko co i sama pokojówka...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-March-2025 00:19:53 przez Ravcore.)
01-March-2025 00:06:43
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
362
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1218
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Sisyphus natomiast stąpał po ziemiach arcywspaniałej stolicy Arkham... miasta które swoją wspaniałością deklasowało wszelkie okresy tej krainy nie licząc czasów samego Carrabotha...
Czarny Rycerz wolno kroczył przed siebie oglądając nowoczesną i bogatą szykowną i z pazurem architekturę, ogrom świateł i kolosalne wieżowce górujące w chumrach prezentowały się epicko... Czarny Rycerz nie znał tego typu budownictwa, za jego czasów nikt by nie myślał o czymś takich... wiedział jednak że zaiste nastały czasy dobrobytu dla mieszkańców tej krainy... wraz z arcypotężnym liderem jakim jest Isabella, kraina wzniosła się na wyżyny... wyżyny nowoczesne które nie do końca przemawiały do staroświeckiego Sisyphusa, ten jednak nie przejmował się tym... miał swój teren którym zarządzał, tam ustalił wraz z Isabellą że będzie bardziej "w dawnym stylu" i tak też jest... mimo wszystko oglądał piękno stolicy która cały czas się zmieniała, nieustannie nadal powiększała i rozwijała... Czarny Rycerz dostrzegał już w oddali najwspanialszy i arcypiękny budynek tego świata... wieżowiec Carraboth Holding, serce stolicy i świata, perłę Isabelli... kroczył w kierunku arcywspaniałej niezniszczalnej budowli...


Tymczasem Vanessa zebrała swoich najznakomitszych i najbardziej zaufanych oficerów przy jednym stole... w tym momencie przy sporym okrągłym stole zasiadła Pani Admirał i sześciu masywnych, doświadczonych i różnorodych oficerów...
- Kamraci! Niebawem flota którą zarządzamy od wielu już lat będzie miała okazję po raz pierwszy sprawdzić się w większym przedsięwzięciu... - mówiła zadowolona Vanessa silnym tonem
- Niedawno wróciłam ze spotkania w zamku Cesarzowej Isabelli Carraboth Bal... zaplanowane są wielkie kroki i krucjata wojenna, której finiszem będzie pozbycie się wykrytych rzezimieszków grasujących po krainie i zajęcie całkowite terenów królestwa mrocznych elfów, a także wymazanie buntowników z wyspy Kartis... - mówiła potężnie Vanessa, oficerowie słuchali raz po raz popijając jakieś trunki.
- Gotujcie jak najwięcej okrętów i zacznijcie uzbrajać załogi, niechaj każdy będzie gotowy.. ogromne flotylle Cesarzowej mają zając niebawem każdy centymetr wód tej krainy... bombardowania którymi obrzucimy naszych wrogów będą ostatecznie i bezlitosne... z naszych statków wystrzeliwać będziemy najpotężniejsze kule, armaty, zaklęcia i ogrom innych nowoczesnych broni które mamy na naszych niezwyciężonych statkach... Cesarzowa zaplanowała że kampania będzie krótka i skuteczna, dlatego ataki będą bezlitosne i idealne, żadnych błędów... - przemawiała Pani Admirał
- Tak jest! - krzyczeli raz po raz przepotężni Oficerowie...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
01-March-2025 19:06:23
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
598
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1219
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Gdy tylko Ignathir zakończył swoją rozmowę z Entomą, od razu wrócił do pracy przy swoim biurku... Nie wielu mu zostało aby skończyć planowany przez siebie przedmiot... Właściwie zostały jedynie pracy wykończeniowe... Cały proces jednak zaczęły mu przerywać jego myśli... Śmierć Darkseida którą potwierdziła mu Entoma nie dawała mu do końca spokoju... Nie wiedział bowiem kto do niej doprowadził.. Czy to rzeczywiście mógł być Atrox i Pandora? a może ktoś zupełnie inny..
Arcymag mruknął pod nosem i odłożył swoje narzędzia na bok. Złapał sie za głowę.
- Piękny... z pewnością się jej spodoba... - rzekł nagle męski głos
Ignathir lekko zaskoczony odwrócił swoja głowe w bok i dostrzegł Tempusa który stał obok jego biurka i patrzył na przedmiot który właśnie tworzył.
- Huh? - mruknął Ignathir - Tempus... Co ty tutaj robisz...
Arcymag podniósł się z fotela.. Tempus który był przed nim, nie był tym samym który odwiedził go wcześniej. Ignathir był przekonany, że to jego wersja z dalekiej przyszłości.
- Oh? Przybyłem w sprawie Atroxa i Pandory.... W przeszłości zapomniałem Ci o tym powiedzieć.... albo raczej powinienem powiedzieć "w przyszłości"...
- W rzeczy samej... - odparł Ignathir - Nie wyczuwam aktualnie ich obecności w Magicznym Wymiarze... mimo to Darkseid został znaleziony martwy.... Co sie stało?
- Już tłumacze...- rzekł z usmiechem na ustach Tempus.. - Tamtego dnia gdy otworzyłeś portal z Dalthei bliźniaki trafiły prosto do Magicznego Wymiaru... Trafiły do stolicy... Co więcej były nawet w drodze do Isabelli... Jednak... zdecydowałem się je przed tym zatrzymać...
Arcymag chrząknął pod nosem słuchając słów Tempusa.
- Uznałeś, że to nie bedzie konieczne? - zapytał
- Po części tak... Magiczny Wymiar aktualnie jest pod władzą Isabelli i nawet pomimo zagrożeń które się chowają w cieniu nie ma takich z którymi by sobie nasza ulubienica nie poradziła... Przynajmniej na razie... Co za tym idzie uznałem, że Atrox i Pandora powinni zostac przeniesieni do innych czasów w których ich obecność bedzie niezbędna do zachowania balansu i harmonii... Dzięki temu w pełni beda mogli spełnić swoje zadanie jako obrońców... W aktualnych czasach nie mieli by ku temu żadnej okazji...
- Jestes pewny, że to nie jest zbyt ryzykowne? Mimo wszystko są jeszcze młodzi...
- Dopóki sa razem, nic nie stanowi dla nich zagrożenia.. Wiesz sam o tym bardzo dobrze...
Ignathir pokiwał wolno głową.
- Rozumiem... A co z Darkseidem?
- Cóż... Atrox i Pandora chcieli to zrobić... Było to sprawa która mocno ciązyła im na sercu... Osobista uraza bym rzekł... Nie zamierzałem ich więc zatrzymywać... Cofnęli sie w czasie... Po drodze odwiedzili tez Ynareph na krótką chwilę i wyruszyli ponownie... Ja jedynie wskazałem im drogę...



Tymczasem Szefowa zdołała sie już w pełni przygotować na swoje umówione spotkanie. Dobrała odpowiednią kreacje do standardów jakie panowały w ekskluzywnej restauracji. Już teraz była w stanie przewidzieć jak będzie wyglądało całe to spotkanie... Marco Pallor mimo iż bogaty nie był nikim specjalnym... Nigdy ktoś taki jak on nie byłby w stanie jej zaimponować... Cała ta randka była zwykłą grą w której to ona rozdawała karty... Doskonale znała jej przebieg oraz ostatecznego zwycięzcę... Pallor z pewnością takowym nie był...
Już niebawem kolejne przedsiębiorstwo miało trafić w jej ręce zasilając jeszcze bardziej jej środki finansowe... Wszystko układało sie zgodnie z planem...
Nie tracąc czasu przejrzała się jeszcze raz w lustrze po czym ze sztucznym uśmiechem na ustach teleportowała się..



Godzina w której miało się rozpocząć spotkanie Lupus z Drakkanem zbliżała sie wielkimi krokami. Lupus była już w pełni gotowa do wyjścia... Przez ostatnią godzinę przemyła w pełni swoje ciało pod prysznicem, uczesała swoja włosy i nałożyła na siebie swoje charakterystycznie pachnące perfumy o zapachu wanilli i cynamonu... Zapach niezwykle słodki i przyjemny...
Pokojówka postanowiła intensywnie sie nie malować... Jej naturalna uroda była w końcu wystarczająca... Tak zawsze przynajmniej mówił jej lord Ignathir...
Na koniec podeszła do stolika obok łóżka i otworzyła pudełko wyciągajac z niego jej osobisty diadem który otrzymała od swojego stwórcy... Wzięła głęboki oddech i delikatnie założyła go na swoją głowe... Przed lustrem upewniła się czy aby na pewno dobrze na niej siedzi... Pasował jednak jej idealnie... Była niezwykle zadowolona... Usmiech nie znikał z jej twarzy...
Po chwili szybko spojrzała na zegarek wiszący na jej ścianie.
- Oh... pora się zbierać.... - powiedziała sama do siebie i upewniając się ze wzieła wszystko, teleportowała się ze swojej komnaty...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-March-2025 19:28:57 przez Ravcore.)
01-March-2025 19:22:39
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Online
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 505
Dołączył: Jan 2016
362
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #1220
RE: [RolePlay] Magic World V - The New Era
Tymczasem Drakkan od jakiejś chwili siedział już w knajpie... zdołał jakoś zakryć swoje prezenty aby Lupus na pierwszy rzut oka ich od razu nie dostrzegła... Wezyr dosłownie co minutę zerkał na zegarek, miał w głowie tysiące myśli, wpadł w lekki amok... nagle chwycił jedno menu i zaczął przeglądać wertując kartki, jednak kompletnie niczego nie zapamiętał z tego menu...
- Oby przyszła... oby przybyła - mówił sam do siebie - Oby mnie nie wystawiła... przecież mi obiecała... mam nadzieję że chociaż trochę mnie lubi... - gadał sam do siebie.
- Czyżby rudowłosa była zdolna... mnie wystawić? Zabawić się mną... - mówił zaciskając lekko pięść, odganiał od siebie te dziwaczne myśli, nie wiedział skąd się biorą... zamówił u kelnera dzbanek chłodnej świeżej wody z dodatkiem mięty, brzoskwiń i pomarańczy... dzbanek po chwili przyniesiono a Drakkan nalał sobie szklanke i wypił duszkiem... poprawiał kołnierz, stukał lekko dłońmi w stolik... oczekiwał przybycia swojej Lupus... nie chciał niczego skopać tego wieczoru...


Isabella natomiast wygodnie siedziała na swoim tronie w sali tronowej...
- Pff... co za dzień... nastąpiło kilka ekscesów... - wzdychała lekko zdenerwowana i poirytowana. Zastanawiała się czy może teraz poćwiczyć, poczytać swoją biografię czy może udać się na pustynię... w tej chwili chwyciła w dłoń jednak księgę pióra Szalonego Kapelusznika i postanowiła najpierw przeczytać kolejne kilka stron...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
01-March-2025 21:38:27
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: