DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Szalony Kapelusznik dostrzegł jak wkładają Isabelli tą wspaniałą koronę na głowę, aż zachwiał się na nogach, uronił łzę w jednym oku gdyż wiedział że kobieta po prostu na to zasługuje... słyszał słowa Lupus...
- Eem... eeghm... - nie mógł wypowiedzieć słowa i chwycił się za gardło. - Dlaczego mnie o to pytasz? Lupus... - odrzekł, nie chciał zdradzać Lupus tego co miał w głowie... - Jestem jej przyjacielem... wspieram ją jak tylko mogę, szczerze... cenię ją za całokształt... - dopowiedział.
Isabella czuła ogrom emocji jakich nigdy nie czuła, napływały zewsząd... będąc na kolanach robiła mocno zadowolone i podekscytowane miny, przecudowne... w momencie gdy korona dotknęła jej głowy ekscytacja sięgnęła zenitu... poczuła przeogromną niepowstrzymaną potęgę jakiej nigdy nie czuła, moc, energia i siły napływały do jej ciała zewsząd... czuła arcypotęgę, niezwyciężoną siłę...
W tym momencie Isabella zaczęła wolno podnosić się z kolan... najpierw spojrzała na Krilla, potem na Ignathira, Entomę, Nihila... po chwili wolno odwróciła swą sylwetkę do przeogromnego tłumu... każdy dostrzegł jej zadowoloną i wspaniałą twarz i koronę na głowie... wyglądała wprost epicko, doskonale, wyśmienicie, wspaniale, fantastycznie, przepotężnie... uroda i ogromna potęga wprost z niej biły... jej ręce lekko drżały... spojrzała po tłumie...
- To dla mnie zaszczyt... pragnę wykreować wspaniałą i zbalansowaną krainę w której każdy znajdzie dla siebie miejsce aby godnie i wyśmienicie żyć... - przemówiła donośnie i krótko, ale bardzo rzetelnie...
Sisyphus uderzył pięścią w klatkę piersiową oddając cześć nowej Cesarzowej... był ogromnie dumny z dokonań Isabelli... po chwili kolejni nieumarli i istoty zaczęły wiwatować... wszyscy zaczęli uniżać głowy przed Isabellą...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|
|
Oceny: | |
06-April-2024 01:53:44 |
|
troox
Błyskotliwy
Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: Chelsea
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
=====END POST [3/4]=====
Kilkanaście tygodni po wydarzeniach na Abregado, gdzieś na terenach północno wschodniego oceanu znajdowała się sporych rozmiarów wyspa z lasem i dużym wybrzeżem. To właśnie na niej osiedlił się wygnany z kontynentu elf. Zbrodnie dokonane przez jego mroczne alter ego zmusiły go do odseparowania sie od społeczeństwa. Harkon nie mógłby wrócić do normalności. Najgorsze dla niego było to że wciąż pamiętał to co robił... Pamiętał wszystko... od spotkania się pierwszy raz z Jyggalagiem, poprzez dowodzenie czystką i ścięcie głowy Cecilli Carraboth, aż do niekończącej się pogoni za dziećmi Malacatha i próby zmienienia wizji swojego upadku.
Elf starał się odciąć jak najbardziej się da od wszystkiego co łączyło go z Darkseidem. Porzucił swój pancerz razem z płaszczem i hełmem, rozmontował swoje ostrza i wymontował ze swoich oczu soczewki analizujące. Sprawiał sobie często ból podczas wymontowywania, w tamtym czasie, usprawnień które pomagały mu w walce. Szereg części i innych akcesoriów trzymał w skrzyni w swoim wybudowanym przez niego samego domu w środku lasu. Dom był prowizoryczny, z drewna. Harkon nigdy nie potrzebował niewiadomo jakiego komfortu do życia. Miał to po swoim dziadku Neclarze który również cenił sobie skromność.
Harkon raz na jakiś czas musiał przypływać na Kartis w celu kupienia najpotrzebniejszych rzeczy i jedzenia. Elf po utracie całej mrocznej magii tylko trochę przypominał Harkona z czasów kiedy był jeszcze księciem. Elf z trudem używał teleportacji, o walce nawet nie wspominając. Moc dawał mu już tylko apokryf, z którym wciąż był związany. Za sprawą pierścienia przemiany niezauważenie przemykał się przez targi, sklepy i ulice Kartis. Kontynent i ludność którą wybił Darkseid do tej pory nie wiedzą kto stał za tymi feralnymi wydarzeniami. Nie wiedzą że to on prowadził czystke, że to on stał za wieczną zimą w krainie i że książę Harkon nadal żyje. Harkon od zawsze nie lubił się wychylać i nawet jako Darkseid nie potrzebował by jego imię znał każdy w krainie. Teraz też nie chciał, by ktokolwiek o nim wiedział. Elf cierpiał w życiu zbyt długo, by teraz wrócić do normalności...
=====KONIEC WĄTKU HARKONA "DARKSEIDA" FARELL'A W TYM RP=====
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-April-2024 11:59:01 przez troox.)
|
|
Oceny: | |
06-April-2024 11:58:23 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella widziała jak wszyscy uniżają przed nią głowy, wielu także przyklękało oddając jej ogromną cześć... Sisyphus klaskał w dłonie przez moment, Kapelusznik natomiast także szedł w tłumie chcąc zbliżyć się do Isabelli... był przeogromnie zadowolony i dumny.
Cesarzowa zerknęła na Nihila
- Dziękuję, Nihilu... to wielki dzień dla naszego świata... przyjmij moje szczere gratulacje, Krill był dla mnie wielkim sojusznikiem i dobrym przyjacielem, nieco smuci mnie fakt jego odejścia, jednak wiem że ty doskonale nadajesz się na to stanowisko... wiem że nasze stosunki utrzymają się na tym poziomie co są a sądzę że wzniosą się na jeszcze wyższy. - odparła i uśmiechnęła się szczerze do Nihila.
Ogrom istot wiwatował, skandowali imię Isabelli, dudnili w trąby i bębny... panowała ekstaza i radość... Isabella czuła ogromną dumę i ekscytację, była przeszczęśliwa, korona była wspaniała i mocno przypadła jej do gustu, idealnie wyglądała na jej głowie...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-April-2024 16:01:37 przez DevilxShadow.)
|
|
Oceny: | |
06-April-2024 15:53:11 |
|
DevilxShadow
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze: DevilxShadow
Odznaczenia: (Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
|
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir dostrzegł lekko zarumienione policzki Isabelli, ona czuła dużą przeogromną ekscytację... sama się nieco zadziwiła tym wszystkim, wszak panowanie nad emocjami miała już w tym momencie udoskonalone do perfekcji, nic nie mogło złamać jej emocji... jedynie Ignathir wprawiał ją w tak ogromną ekstazę i ekscytację, wręcz nie mogła się opanować... arcymag gdy go przytuliła mógł wyczuć jakby jej ciało nieco aż pulsowało z emocji...
Cały czas spoglądała mu w twarz i jeszcze się od niego nie odrywała, za nic miała na sobie spojrzenia innych...
- Wiem, że czeka nas jeszcze kilka spraw do uporządkowania... - zaczęła spodziewając się, że Ignathir będzie chciał jej jeszcze na pewno coś niebawem przekazać i pokiwała lekko głową - Ale... mam do ciebie jeszcze jedną prywatną prośbę... - mówiła spokojnym, ponętnym, cichym tonem... w tej chwili zbliżyła swoje piękne usta nieco bliżej jego głowy, ucha... Ignathir mógł odczuwać zapach jej pięknych włosów i najwybitniejszych perfum którymi spryskana była jej szyja.
- Gdy wszystko zostanie uporządkowane, chciałabym abyśmy spotkali się sami, przy wschodzącym księżycu... chcę wtedy przedstawić ci moją prośbę, Ignathirze... - dopowiedziała szepczącym i bardzo aksamitnym tonem do Ignathira... chciała aby Ignathir spotkał się z nią sam przy początku nocy...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|
|
Oceny: | |
06-April-2024 17:16:22 |
|