Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



 
Ocena wątku:
  • 4 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Autor Wiadomość
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
351
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3231
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella jęknęła do Ignathira przymykając oczy - Uwielbiam... - odpowiedziała mu pięknym tonem na jego wcześniejsze słowa. Po chwili aż krzyknęła z zachwytu gdyż czuła się wprost fenomenalnie... arcymag sprawiał jej przeogromną przyjemność... wbijała także mocno swoje paznokcie w jego skórę skacząc po nim mocno i szybko, aż nie mogła zamknąć ust z zachwytu, oddychała bardzo szybko... Isabella po jakimś czasie zmieniła lekko pozycję i odwróciła się plecami do Ignathira nadal będąc na jego kolanach, ten teraz trzymał ją z przodu... jej włosy także opadały teraz na jego twarz... po jakimś czasie jednak ponownie odwróciła się do niego przodem... czuła się wyśmienicie...

Sisyphus zaśmiał się jedynie... wypił dzisiaj sporo wina, był teraz nieco wściekły... aż zacisnął w tym momencie prawą pięść ze wściekłości na to co tutaj ma miejsce... w tej chwili jego umysł spowiło kilka myśli o przeszłości gdy jeszcze był generałem w oddziałach Lorda Carrabotha... pokiwał wolno głową nie zważając na nikogo i pokiwał wolno głową... radował się jednak, że już niedługo jego bractwo zostanie odbudowane a on będzie mógł skupić się na powiększaniu swej potęgi i odzyskiwaniu dawnych mocy... Po chwili zerknął w górę na księżyc i gwiazdy które tej nocy naprawdę robiły duże wrażenie... westchnął lekko pod hełmem.
Azazlef siedzący nieopodal przy jakimś innym stole również widział sytuację... była interesująca... widział że rudowłosa pokojówka w jakiś sposób oddziałuje na jego mentora... zastanawiał się jednak o co tu może chodzić...
Callisto zerwała się z krzesła i podeszła do Czarnego Rycerza.
- Czemu tak cię to zainteresowało? - spytała ostrym tonem.
Sisyphus pokiwał głową.
- Połowa stołu została zdemolowana, a spokój zakłócony... nie może tak być gdy nieumarli ucztują... - odparł Sisyphus poważnym tonem głosu chcąc zwrócić temat na całkiem inną ścieżkę.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
17-April-2024 02:30:31
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 317
Dołączył: Feb 2017
555
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3232
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Nieumarli jeszcze przez moment spoglądali na Sisyphusa. Niektórzy szeptali na jego temat. Po chwili jednak wszystkie głosy ucichły gdy Nihil wstał z krzesła.
- Myślę że teraz warto by było już zakończyć naszą biesiadę... Zabawa doprawdy była przednia... Wszystkim dziekuje za udział... Pora jest już dość późna więc uszanujmy mieszkańców Dohl de Lokke którzy potrzebują snu do egzystencji...
Krill pokiwał wolno głową. W rzeczy samej dochodziła już pierwsza w nocy.
- Jezeli jednak komuś nadal mało zabawy to z pewnością chyba wie gdzie się udać... - dodał Nihil - Dziękuje za uwagę...
Nieumarli wojownicy wysłuchawszy słów Nihila nie protestowali. Posłusznie, pokornie i stopniowo rozeszli się przy okazji oddając cześć nowemu Dowódcy. Częśc z nich udało się do barów aby dalej sie bawić, część natomiast wróciło do służby i patrolów.
Krill i Raughn również wstali ze stołków. Oboje podeszli do Nihila
- Nigdy wcześniej nie byłem na imprezie gdzie spotkałem się z taką karuzelą emocji... - powiedział Raughn śmiejąc sie pod nosem - Doprawdy Nihil wiesz co lubie...
- Cóż... Prawdę mówiąc sam jestem zdziwiony... Nic z tego nie było zaplanowane...
- Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy.... - rzekł z uśmiechem Raughn - Bardzo dużo mnie ominęło...
- W rzeczy samej - odparł Nihil


Tymczasem Lupus przeteleportowała się na dach wieży strażniczej. Jedną z wielu które były częścią wielkiego muru dookoła Dohl de Lokke. O ile mur miał 25 metrów wysokości to każda z wieży łącznie z dachem miała około 60 metrów wysokości, więc można było dostrzec z niej na spokojnie znaczną część miasta. Rudowłosa pokojówka usiadła na dachu przykładając kolana bliżej swojej twarzy i owijając ręce wokół swoich nóg. W milczeniu spoglądała na nocny krajobraz miejski z góry. Była zarówno wściekła jak i przygnębiona. Nie wiedziała co ma myśleć i co sądzić. Jej oczy w tej chwili ponownie się zaszkliły, szybko jednak je przetarła ręką.
- Dlaczego lordzie Ignathir... - powiedziała sama do siebie Lupus - Dlaczego to zrobiłeś... Nie potrafię zrozumieć.. Dlaczego wybrałaś ją... gdy ja... byłam tak blisko...

Entoma natomiast wróciła do kwatery arcymaga w samotności. Nie próbowała szukać Lupus. Uznała że próba konfrontowania sie z nia po raz kolejny tylko pogorszy sprawę. Nie ukrywała jednak ze sama była zaskoczona tym co widziała na wyspie. W przeciwieństwie jednak do Lupus nie próbowała wyładowywać swoich emocji i wyrażać z tego powodu swojego niezadowolenia. Entoma bardzo kochała swojego stwórcę.. dlatego też była mu absolutnie posłuszna i wykonywała każdy jego rozkaz. Nie kwestionowała jego decyzji nie zależnie od tego jak dziwne by były... To nie podlegało bowiem dyskusji... Ona była jedynie jego służącą... a zadaniem sługi jest wykonywać rozkazy i polecenia swojego Pana...
Mimo to jednak pragneła poznać odpowiedzi na dręczące je w tym momencie pytania... Nie miała bowiem pojęcia jaki Ignathir ma aktualnie plan.. Dodatkowo Lupus... Jej zachowanie było niedopuszczalne...
Entoma usiadła na krześle i przyłożyła prawy rękaw do głowy. Zamierzała porozumieć się telepatycznie z arcymagiem.
- Lordzie Ignathir... - zaczeła Entoma - Wybacz mi jeżeli Ci przeszkadzam...


Tymczasem Ignathir nie spuszczał swojego wzroku z Isabelli. Nie rozumiał dlaczego tak bardzo lubiła kiedy ten traktował ją w ostrzejszy sposób. Zaczął myśleć że Isabella jest masochistką i tym samym nie do końca wiedział co o tym sądzić.
- Rozumiem... - odparł spokojnym tonem arcymag i odchylił lekko swoją głowę do tyłu spoglądając na gwieździste niebo. W tej również chwili usłyszał przekaz Entomy poprzez telepatie.
- Lordzie Ignathir... - zaczeła Entoma - Wybacz mi jeżeli Ci przeszkadzam...
Ignathir przyłożył rekę do ucha i odpowiedział na jej wiadomość.
- Entoma? - rzekł arcymag - Co się stało?
- Coż... jest coś o czym musze Cię poinformować... - powiedziała Entoma - Chodzi o Lupus...
Ignathir westchnął lekko
- Co z nią? - zapytał
- Jak zapewne wiesz.... Obie widziałyśmy Ciebie oraz Isabelle gdy....
- Tak... tak wiem... - przerwał Ignathir
Entoma chrząknęła lekko w tej chwili
- No więc między mną a Lupus doszło do pewnego poróżnienia... Wychodzi na to że Lupus odebrała całą tą sytuacje bardzo poważnie... Mówiąc wprost... twoja decyzja bardzo jej się nie spodobała...Dała upust swojej frustracji... Aktualnie gdzieś się teleportowała... sama..
Ignathir wysłuchał w ciszy słów Entomy
- Rozumiem... - odparł - Porozmawiam z nią...
- Mój Panie, nie chciałabym nic mówić ale nie ukrywam że ja równiez nie do końca rozumiem twojego planu... Wierze jednak że jest ku temu ważny powód i dobrze wiesz co robisz...
- W rzeczy samej Entomo... Zdaje sobie sprawę, że cała ta sytuacja może być dla was niezrozumiała a nawet być moze i skandaliczna... Ale nie musicie się obawiać... Jest to test.. a właściwie eksperyment, który postanowiłem zrobić z czystej ciekawości... Najważniejsze beda jednak dla mnie rezultaty tego eksperymentu oraz do czego on doprowadzi w niedalekiej przyszłości...
Mówiąc to rzucił ponownie swoje spojrzenie na Isabelle. Na jego twarzy pojawił się jednak lekki uśmiech.
- ...W końcu i tak zwycięstwo należy do mnie... - dopowiedział

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 18:59:05 przez Ravcore.)
17-April-2024 18:45:51
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
351
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3233
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella już jakiś nawet dosyć długi czas skakała po Ignathirze... arcymag sprawiał jej ogromną przyjemność, wielką... czuła się wyśmienicie a całe jej ciało aż pulsowało i drżało, nawet nie mogła zamknąć ust i kontrolować szybkiego oddechu... ujeżdżała go dosyć szybkimi i aksamitnymi ruchami, to ona kontrolowała tempo tak jak chciała i lubiła... co chwilę przybliżała swoją twarz do niego i muskała go lekko ustami i zębami, także raz po raz drapała go lekko paznokciami chwytając go nawet dosyć mocno drapieżnie, głośno krzyczała i pojękiwała, całowała i oblizywała lekko jego szyję, usta, klatę... po jakimś czasie jej oczy nagle mocno zabłysły zielonym blaskiem, a ona niespodziewanie chwyciła jego ręce które opierał sobie o skalny brzeg i mocno nimi szarpnęła, ten się nie spodziewał gdyż siedział sobie jak król z rozłożonymi rękami... Isabella położyła je najpierw na swoich udach a potem przenosiła jego dłonie po swoim ciele... Isabella sama kładła przez jakiś czas jego ręce na swoim ciele tam gdzie tylko chciała... położyła raz jego rękę także na swoich włosach... - Szarpnij mnie... - mówiła mu ponętnym i wspaniałym tonem przykładając usta bardzo blisko jego ucha... ten niezbyt jednak chciał, Isabella natomiast zmusiła go i zrobił to, a ona aż zamknęła oczy i uniosła głowę w górę... Ignathir był bowiem cały dla niej tej nocy... i doskonale wiedziała, że potrwa to kilka długich godzin, była tym mocno usatysfakcjonowana i ucieszona... jej głośny oddech przerwał na chwilę błogi i nieco szaleńczy ale bardzo piękny chichot... później jednak znowu z jej ust wydobywały się tylko odgłosy zachwytu które otaczały Ignathira...

Czarny Rycerz rozejrzał się i dostrzegł koniec tej popijawy i balangi... pokiwał głową...
- Wychodzi na to, że biesiady się zakończyły... wszelkie przerywniki rozrywkowe również... - dopowiedział zerkając jak okoliczne persony się rozchodzą...
Callisto była nieco wściekła na Sisyphusa, zastanawiała się czy czasami go nie zaatakować i sponiewierać... ten jednak niczego takiego się nie spodziewał, stał sobie spokojnie z jeszcze niedopitym kieliszkiem wina w ręku i obserwował co się tutaj dookoła dzieje.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 21:03:59 przez DevilxShadow.)
Oceny: Ravcore (+1), Caynaz (+1)
17-April-2024 21:01:58
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 317
Dołączył: Feb 2017
555
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3234
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir który zakończył swoją rozmowę z Entomą był zszokowany tym co wyprawiała Isabella. Nie spodziewał sie po niej czegoś takiego. Patrzył na nia kompletnie zdumiony nie wiedząc nawet co powiedzieć... jak reagować...
" Myslałem, że to jest absurd ale sie myliłem.... to kompletne szaleństwo..." - pomyślał Ignathir otwierając szerzej usta
Isabella była nie do poznania... Zupełnie jakby uwolniła w sobie jakiegoś demona którego trzymała głęboko w sobie i nigdy go nie uwolniła.. az o dzisiaj.. Ignathir nie znał jej od tej strony... nie spodziewał się, że taka jej strona nawet istnieje. Wiedział jednak że przez kolejne kilka godzin będzie musiał to znieść. Westchnął lekko i ponownie opanował swoje myśli.
- Niech bedzie... Sama tego chciałaś.... - powiedział donośnym tonem arcymag a jego oczy błysnęły zielonym blaskiem.
Isabella aż się zdziwiła gdy ten chwycił ją za rękę...

TIME SKIP (bo tak)

Minęło kilka godzin.. Było już po piątej rano. Mimo to jeszcze było ciemno a słońce nie wyszło za horyzontu.
Ignathir siedział jeszcze w wodzie jednak teraz było juz po wszystkim. Rzucił spojrzenie na Isabelle która leżała bezwładnie prawie nieprzytomna po drugiej stronie brzegu. Nie mogła ruszyć nawet palcem. Arcymag przez chwile na nią spoglądał a następnie westchnął lekko.
- Wygląda na to, że to by było na tyle.. - rzekł arcymag. Nie wiedział jednak czy Isabella go słyszała.
Powoli wstał i wyszedł na brzeg. Rzucił swój wzrok na swoje ubrania jednak ich nie podniósł. Najzwyczajniej pstryknął palcem przemieniając się ponownie w swoją oryginalną postać szkieleta. Następnie machnął rękę a na jego ciele pojawiły się ponownie jego mroczne szaty a do ręki powrócił kostur.
Tymczasem jego ubrania, które nosił w swojej ludzkiej formie najzwyczajniej zniknęły.
Ignathir kątem oka spojrzał jeszcze raz na Isabelle. Spełnił jej ostatnie życzenie... Dla niego było to niezwykle dziwne doświadczenie... Ciężko było mu powiedzieć co czuł w tym momencie... Mimo to jednak wydawało mu się że coś poczuł... coś nowego... coś dla niego niezrozumiałego...coś innego... Nie potrafił jednak określić co to było i czy kiedykolwiek będzie mógł poczuć to ponownie. Wiedział jednak że teraz musi skupić się na ważniejszych sprawach. Wiedział, że zanim odejdzie będzie musiał jeszcze porozmawiać na osobności z Lupus...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-April-2024 21:56:08 przez Ravcore.)
Oceny: DevilxShadow (+1)
17-April-2024 21:52:14
Znajdź wszystkie posty Odpisz
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 501
Dołączył: Jan 2016
351
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3235
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella leżała jeszcze jakiś czas bezwładnie na jednym z brzegów gorącego źródła, jej oczy były jedynie lekko otwarte... dostrzegała jednak Ignathira na drugim końcu... jej oddech teraz znacznie spowolnił i się ustabilizował, oddychała wolno zarówno przez nos jak i usta, jednak całkowicie nie miała sił, była wycieńczona, na pewno bardziej zmęczona niż po ostatniej walce z Darkseidem i niektórych innych wyzwaniach... jej mina jednak miała bardzo spełniony i mocno zadowolony błogi wyraz... czuła się wspaniale... mimo zmęczenia było jej cudownie jak nigdy dotąd... czuła ogromne spełnienie... Isabella miała całkowicie rozmazany makijaż po którym właściwie nie było już śladu, potargane włosy, szminka z jej ust była rozmazana i także mocno zmyta... nie przejmowała się jednak tym ani trochę... nadal żyła tą wspaniałą nocą... było jej wprost bosko... bardzo podobało jej się jak szarpała jego dłońmi i je kontrolowała, podobało jej się jak kontrolowała tempo i wszystko... zmuszała go także by był dla niej raz po raz nieco ostrzejszy... Ignathir był całkowicie jej podczas tej nocy... a ta wyspa już na zawsze będzie dla niej ważną pamiątką... uczyni z niej swoją całkowicie prywatną wyspę... właściwie wszystkie wyspy tego świata należą do niej, jednak ta będzie szczególna...
Isabelli na tym także zależało... aby Ignathir w pewnym momencie przejął sprawy i inicjatywę w swoje ręce... gdy to uczynił czuła się wprost wspaniale, wyśmienicie, błogo i cudownie...
Te wszystkie myśli przeleciały jej przez głowę, a ona nimi jeszcze żyła... w tej chwili odzyskała jednak nieco sił... wolno w tym momencie wstała i podeszła do swoich rzeczy rozrzuconych na brzegu... bardzo wolno schylała się po swoje ubrania, nogi jeszcze jej się uginały i gdy wstała prawie się potknęła... wzięła w ręce swoją czarną krótką spódniczkę, czarny top, koronę, amulet z Drakkonem... w swojej żądzy wszystko to rozrzuciła dookoła gorącego źródła... w tej chwili wolno ubierała na siebie swoje ubrania i oblizała lekko usta... czuła się wspaniale... gdy już się ubrała stanęła prosto i w tym momencie położyła na chwilę dłoń na swoim brzuchu... czuła, że to także się udało... oprócz ogromnego spełnienia i wielkiej przyjemności udało jej się także to... po chwili zabrała rękę ze swojego brzucha i wolnym krokiem zbliżyła się do arcymaga...
- Jestem wycieńczona... - powiedziała cichym i błogim tonem... - Jednak ta noc była wspaniała... czuję się bosko... a zwłaszcza wtedy w tym momencie gdy szarpnąłeś mnie za rękę i przejąłeś inicjatywę... - dodała zerkając na Ignathira, ten mógł dostrzec jej potargane włosy, rozmazane resztki szminki... dostrzegł także przepiękny błogi uśmiech na jej twarzy który świadczył o ogromnym zadowoleniu...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 03:05:27 przez DevilxShadow.)
Wczoraj 01:45:40
Znajdź wszystkie posty Odpisz
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 317
Dołączył: Feb 2017
555
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3236
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Ignathir popatrzył na Isabelle. Widząc ją w tym stanie zaczął się zastanawiać czy aby lekko nie przesadził... Nie miał pojęcia w jaki sposób ta noc wpłynie na ich relacje... Miał jednak nadzieje, że Isabella szybko o tym zapomni.
- Oh... tak.. Rozumiem.... - odparł arcymag kiwając lekko głową
Przez chwile panowała kompletna cisza. Ignathir chrząknął lekko pod nosem aby zagłuszyć tę troche niezręczną ciszę.
- Isabello... to co tutaj się wydarzyło.. mam nadzieję, że pozostanie między nami... - rzekł arcymag poważnym tonem.


Tymczasem w Dalthei wszystko przebiegało spokojnie. Wszystkie istoty tu zyjące miały świadomość że Ignathir niebawem wróci kończąc swoją misje w Magicznym Wymiarze. Nikt jednak nie znał dokładnej daty jego powrotu.
Naberal z racji iż Ynareph nie potrzebowała póki co pomocy udała sie na trening walki na arenie obok zamku arcymaga. Tej samej na której wcześniej pojedynkowała się z Isabellą. Nie nosiła na sobie w tym momencie też stroju pokojówki, a swój strój przystosowany do szybkiej walki.. Używała go często podczas treningów. Aktualnie trenowała swoją precyzje oraz szybkość ataku na przygotowanych wcześniej kamiennych statuach. Nie trudno było się domyśleć że to nie było dla niej żadne wyzwanie. Naberal używając swojego miecza z prędkością błyskawicy przecinała statuy jakby były z papieru. Nie odczuwała jednak z tego powodu satysfakcji.
Spojrzała za siebie widząc statuy, które teraz były jedynie poniszczonymi kawałkami kamieni. Westchnęła lekko i schowała miecz do pochwy.
- Mogłam to zrobić szybciej... - powiedziała sama do siebie niezadowolonym tonem. - Jeszcze raz...
Szybko wyciągneła rękę i używając swojej magii naprawiła z powrotem wszystkie statuy.
Naberal nie była jednak na arenie sama. Na trybunach siedziała równiez Shizzu która w milczeniu obserwowała to co robi Naberal równocześnie czytajac przy tym ksiązkę którą wzięła z zamkowej biblioteki. Shizzu nie zdążyła mrugnąć okiem a już wszystkie statuy były ponownie w kawałkach a Naberal stała po drugiej stronie areny ponownie chowając swój miecz.
- Za wolno... - ponownie powiedziała Naberal do siebie
Shizzu była pod wrażeniem tego jak poważnie Naberal traktowała swoje codzienne treningi. Na tyle pod wrażeniem że zechciała sie do niej przyłączyć. Odłożyła swoją książkę na siedzenie obok i weszła spokojnym krokiem na arenę. Naberal rzuciła spojrzenie w jej kierunku.
- Shizzu? Coś się stało? - zapytała Naberal
- Nie... - odparła - Po prostu pomyślałem, że moze mogłabym sie przyłączyć.... Jeżeli nie masz nic przeciwko...
Naberal przez chwile milczała. Była lekko zaskoczona słowami Shizzu. Nie spodziewała sie bowiem, że ta zechce do niej dołączyć. Po chwili jednak kiwnęła wolno głową.
- Oczywiście... - odparła
Chwile później obie wspólnie rozpoczęły trening. Shizzu pomimo iż był to jej pierwszy taki trening to radziła sobie według Naberal bardzo dobrze. Celność i precyzyjność były jej szczególnymi atutami którymi dysponowała... Shizzu preferowała bowiem walkę z dystansu i to w niej czuła się najmocniejsza. Do takiego typu walki była również dostosowana jej główna broń którą używała. Nie trwało to więc długo nim wszystkie statuy po raz kolejny padły pokruszone na ziemię.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Wczoraj 17:20:16 przez Ravcore.)
Wczoraj 16:51:36
Znajdź wszystkie posty Odpisz



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości