Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Autor Wiadomość
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3291
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella zerknęła prosto w twarz Ignathira... zapatrzyła się przez moment w milczeniu na arcymaga... w jej oczach widać było żal...
- Możesz być o nie spokojne... są dla mnie bardzo ważne, będą tutaj miały wszystko co najlepsze... - odparła wolnym tonem a jej głos lekko drżał... arcymag bowiem odchodził... tak ważna dla niej istota zaraz opuści granice tego świata... wiedziała że nie może już bardziej wydłużać tej chwili, chociaż bardzo chciała... spoglądała na arcymaga...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
28-April-2024 17:06:18
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3292
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Arcymag pokiwał wolno głową.
- Dobrze... Cieszy mnie to....- odparł po chwili
Rzucił krótkie spojrzenie na Varrana który syknął pod nosem... następnie na Entome która spoglądała na niego swoimi duzymi, błyszczącymi, czerwonymi oczami a na końcu na Lupus która uroczo uśmiechała sie w jego stronę.
Wziął głęboki oddech i jeszcze raz rozejrzał się po okolicy... na góry.. na wybrzeże....na ocean... Wiedział bowiem ze widzi to wszystko po raz ostatni w tej formie.. Świat który odbudował..
Zacisnął rekę na swoim kosturze i uderzył nim o ziemię otwierając portal do Dalthei...
- Pora na mnie... - rzekł arcymag odwracając się w stronę portalu - Życzę Ci powodzenia... Cesarzowo Isabello... Żegnaj...
Arcymag ruszył w stronę portalu... Lupus, Entoma i Varran patrzyli jak odchodzi w kompletnym milczeniu i skupieniu...

"Akatosh.. Sithis... Wykonało się.... tak jak obiecałem.." - rzekł w myślach Ignathir po czym zniknął w portalu... a ten zamknął się zaraz za nim... na zawsze...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-April-2024 17:27:16 przez Ravcore.)
28-April-2024 17:24:58
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3293
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella uroniła kilka łez... zaczęła ocierać oczy rękawem i jeszcze nie odwracała się do pozostałych... nogi jej się ugięły w momencie gdy portal za Ignathirem się zamknął... szybko oddychała... dopiero po jakiejś minucie wzięła głębszy oddech i wolno odwróciła się w stronę reszty...
- Odszedł... - rzekła łamiącym się nieco tonem... było to smutne, jednak wiedziała że to nastąpi... nabrała dużo powietrza w płuca i westchnęła...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
28-April-2024 17:42:50
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3294
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Entoma patrzyła przez chwile na Isabelle i pokiwała wolno głową.
- To prawda... - powiedziała Entoma - Nasz Pan odszedł.. Nakazał nam jednak tu zostac by trwać przy tobie... i bedziemy się trzymac tego polecenia...
- Ten świat jest twój Isabello... Bedziesz go kreowac według swojego uznania... - dodała Lupus - A my bedziemy wykonywać twoje polecenia...
Po tych słowach Lupus i Entoma w tym samym czasie przyklękły na jedno kolano i opuściły głowy.
- Lupus Vassilisa Beta i Entoma Aureol Zeta meldują się przed Cesarzową Magicznego Wymiaru i oczekują na jej rozkazy... - powiedziały na raz obie pokojówki klęcząc przed Isabellą.
Varran ryknął donośnie spoglądając na Isabelle i podobnie jak pokojówki uniżył swoją głowę przed Isabellą.. Od teraz była w końcu jego nową Panią...
Cała trójka od teraz służyła Isabelli...

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-April-2024 18:00:06 przez Ravcore.)
28-April-2024 17:58:52
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3295
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
Isabella widziała jak przed nią klękają i padają u jej stóp... w tym momencie jej mina z rozżalonej po odejściu Ignathira zmieniła się na poważną, pewną siebie i gotową do działania... pokiwała głową widząc zachowanie istot... wiedziała że zarówno Varran jak i pokojówki będą jej całkowicie oddane, może im w pełni ufać i liczyć na ich pomoc... była z tego zadowolona... nie zamierzała tolerować w przyszłości żadnego nawet choćby grama zdrady wobec niej... spojrzała na wspaniały horyzont a następnie na pokojówki i jaszczura. Cesarzowa gestem prawej dłoni pozwoliła im powstać a następnie złożyła swoje ręce z tyłu za plecy i wyprostowała sylwetkę, zerknęła w dal spoglądając na świat... plany i cele do zrealizowania były ogromne... właśnie nastąpił ich początek...
- Pora ruszać... jest ogrom pracy do wykonania i rzeczy do zrobienia... - przemówiła poważnym i potężnym tonem Cesarzowa Isabella.



***********************************END RP MW IV *********************************************

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-April-2024 21:32:22 przez DevilxShadow.)
Oceny: Ravcore (+1)
28-April-2024 21:26:16
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3296
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
WRZUCAM TERAZ MAPKE po odbudowie dokonanej przez Ignathira:

LINK: https://i.ibb.co/LzfVg57/MAPA-PO-ODBUDOW...ATHIRA.png
MAPA bedzie uzupełniona o miasta i nowe lokacje w nowym RP które bedzie tworzone przez : DevilxShadow


POD TYM POSTEM POJAWIĄ SIĘ ENDPOSTY - PROSZE NIE ZAMYKAC WĄTKU DO TEGO CZASU

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-April-2024 21:43:31 przez Ravcore.)
28-April-2024 21:40:58
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3297
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
ENDPOST 1/2


Gdy Ignathir przeszedł przez portal, znalazł się w swoim wymiarze Dalthei... Jego portal otworzył sie przed jego wielkim zamkiem. Rozejrzał się po okolicy... Spoglądał na pobliskie wodospady magicznej wody bioluminescencyjnej... obserwował krwisto-czerwone niebo pełne jaskrawych gwiazd i różnorakich kolorowych mgławic i galaktyk... W rzeczy samej Dalthea była wyjątkowa.... Nigdzie nie można było dostrzec takich widoków jak tu... a teraz bedzie mógł je podziwiać codziennie... Jego misja została zakończona.. Nie zamierzał wracać do Magicznego Wymiaru... Jego plan został osiągnięty... Zrobił coś co ani Akatosh ani Sithis nigdy nie odważyli się zrobić... Jako jeden z bogów zstąpił na świat w postaci nieumarłego arcymaga aby wykonać swoje dzieło... Użyczył jego ciała i stał się z nim jednością.... fizycznie i mentalnie... A stało sie to gdy Ignathir trafił do przestrzeni międzywymiarowej pokonany przez Neclara... Wtedy Bóg o imieniu Levander przejął jego ciało nadajac mu niespotykanej do tej pory mocy...
Gdy powrócił do Magicznego świata przy pomocy magii Doktora Limbo oraz Raughna i Krilla rozpoczął realizacje swojego planu... Planu którego wcześniej wizje miał Ignathir... Początkowo żyjąc w cieniu i gromadząc swoje siły przystał na udział w misji obalenia Cecilli... gdy to się stało, a na tron wszedł Malacath, Levander zamaskował swoje wewnętrzne pokłady mocy tak aby elf nie był w stanie ich wyczuć... a nastepnie wolny od dowództwa Raughna, podążył własną scieżką...
Ścieżka ta doprowadziła go do nowych pokładów mocy... Perfekcyjnie opanował ciało nieumarłego arcymaga... Tworzył nowe wymiary oraz istoty mu poddane.... Niedługo potem wdrożył projekt "Rewolucja" tworząc postać Amona od zera poprzez czystą manipulacje, aby doprowadzić do abdykacji Malacatha i przejęciu władzy przez Maga Krwi. Tak jak pragnął.. Kraina została podzielona doprowadzajac do kompletnego chaosu... Wykorzystując Cynthie i Stalkera jako narzędzia przyczynił się do upadku Amona gdy ten przestał być mu juz potrzebny... Jednak najważniejszy w tym wszystkim był rozwój Isabelli... Jego własnego horkruksa... Potomkini Carrabotha którą uprowadził w czasie wojny i nasączył Wiecznym Ogniem.. Należała do niego... Była jego pacynką... i to dzięki jej pomocy pozbył się również i Harkona... Celowo doprowadził również do wybuchu wulkanu aby wykorzystując moment w którym Harkon rozpoczął naruszanie całej tektoniki krainy... Jedynie dokończył dzieła zwalając całą odpowiedzialność na elfa... Gdy popiół opadł, odrodził cały świat dzięki swojej magii i oddał go w posiadanie swojego horkruksa... W taki sposób kolejny wymiar padł pod jego kontrole... Tak jak planował... Jednakże nie były to czysto egoistyczne powody aby cos takiego uczynić.... w końcu obiecał innym bóstwom pokój i porządek w Magicznym Wymiarze.... Tak też się stało... W końcu aby nastał porządek pierw musi nastać chaos... Takie są prawa natury i tak działa życie...
Teraz Levander i Ignathir to jedność... Jedno ciało.. jeden umysł... Istota absolutna... Najwyższy Overlord... Pan wielu wymiarów....

Arcymag westchnął lekko. Był niezwykle zadowolony że w końcu moze odpocząć... Wiedział jednak równocześnie że to nie jest koniec... Miał jeszcze wiele planów i eksperymentów które zamierzał zrealizować... A w szczególności szkolenie Atroxa i Pandory... dzieci Malacatha o wielkiej mocy... Musiał nauczyć ich wszystkiego co niezbędne aby stały się strażnikami balansu w Magicznym Wymiarze, oraz jego wiecznym gwarantem...

Arcymag nie udał sie do swojego zamku od razu, nie poinformował też swoich sług o tym ze przybył... Był pewny jednak że część z nich dobrze już o tym wie.. Postanowił przejść się po okolicy. Wolnym krokiem ruszył podpierając się przy tym swoim twardym, metalicznym kosturem.. Nie spieszył się... nie miał bowiem ku temu powodu.
Miał mnóstwo czasu... W szczególności ze w Dalthei czas płynął zupełnie inaczej niż w Magicznym Wymiarze... Arcymag mogł nim manipulować jak tylko chciał... zwalniać.. przyspieszać... a żyjące tu istoty nie miałby o tym pojęcia...
Ignathir zatrzymał się przed otwarta areną o wyglądzie i kształcie amfiteatru, która znajdowała się obok jego zamku... Spoglądał na nia w milczeniu... W tym momencie arena była pusta, jednak arcymag był w stanie sie domyśleć że ktoś ją wcześniej użytkował...
- Lordzie Ignathir....- powiedział nagle znany mu głos
Arcymag odwrócił się. Od razu dostrzegł swoją służącą i pokojówkę... Naberal Alphę...
- ...Witaj z powrotem.. - dodała Naberal i pokłoniła się pochylajac przed Ignathirem głowę.
- Mhmm... Naberal...Dobrze Cię widzieć - powiedział arcymag kiwając wolno głową. Mimo iż nie mozna było tego dostrzec na jego bladej, szkieletowej twarzy, to był bardzo zadowolony widząc ja tutaj.
- Jeżeli wróciłeś mój Panie.. czy to oznacza że twoja misja została zakończona? - zapytała Naberal spoglądajac na arcymaga
- W rzeczy samej... - odparł arcymag - Tym razem nigdzie sie już nie wybieram... Zrobiłem to co miałem zrobić... Najwyższy czas aby zająć się sprawami w Dalthei...
Naberal słysząc jego słowa usmiechnęła sie lekko. Było to niesłychanie rzadkie zjawisko, jednak arcymag mógł z łatwością określić ze jej usmiech był kompletnie szczery.
- Przed nami wiele pracy Nabe...- powiedział po chwili - Jednak pierw nie narzekałbym gdybym mógł sobie na chwilę odpocząć.. poleżeć...pomysleć... w kompletnej ciszy...
Delikatny, uroczy uśmiech z twarzy Naberal nadal nie zniknął. Cały czas spoglądała na Ignathira słuchajac jego słów.
- Nie pragnę niczego więcej... - dodał arcymag i westchnął głeboko.
- Myślę, że znam doskonałe ku temu miejsce... - powiedziała Naberal. - Za pozwoleniem.. Mój Panie..
Arcymag zaintrygowany słowami Naberal kiwnął wolno głową.

Kilka minut później oboje dotarli na leśną polankę która znajdowała się około kilometra od zamku... Była na osobnej wyspie unoszącej sie w chmurach gazowego giganta, jednak dotarcie do niej nie było trudne... Cały kompleks wysp z zamkiem w centrum był podtrzymywany przez moc Ignathira i magię wymiaru...
Sama wysepka nie była duża, jednak była majestatyczna.. Był na niej niewielki las... góry i pagórki.. a trawa niezwykle miękka i przyjemna w dotyku.. Można by było rzec, że to idealne miejsce na piknik...
Ignathir choć wydaje sie to absurdalne, nigdy wcześniej tutaj nie był... Pamiętał, że tworzył poboczne wyspy w chmurach jednak nigdy nie miał czasu aby je dokładnie zwiedzić i sie przyjrzeć jak wyglądają...
- Pomyśleć, że nigdy tutaj nie byłem... - powiedział sam do siebie arcymag obserwując okolice.
Po chwili dostrzegł, że Naberal usiadła obok niego na ziemi i patrząc na arcymaga poklepała lekko ręką po swoich kolanach.
- Huh? - zdziwił sie arcymag patrząc na nią.
- Lordzie Ignathir... Chciałeś odpocząć jeżeli dobrze pamietam...Oferuję więc możliwość położenia się i wyciszenia na moich kolanach... - powiedziała w pełni poważnym tonem Naberal

NABERAL (W TYM MOMENCIE):
https://i.ibb.co/YbNqnf2/3c8fafa5-d137-4...051bec.png

- Oh... - jeknał arcymag lekko zaskoczony. W normalnym wypadku zapewne by odmówił sobie takiej mozliwości, jednak teraz osobiście nie miał nic przeciwko temu. W szczegolności że Isabella ostatnio uświadomiła go jak mało wiedział o fizycznym kontakcie z innymi osobami... Takie interakcje były mu kompletnie obce.. Przez ten cały czas skupiał się na planowaniu i zdobywaniu nowych pokładów mocy i wiedzy oraz zarządzaniem zarówno swoimi podwładnymi jak i innymi wymiarami... W przeciwieństwie do Raughna czy Krilla był niczym pusty robot bez uczuć, i bez jakichkolwiek chęci ich zrozumienia.. Był skupiony tylko na swoim planie... Teraz jednak, po tylu latach, został on w pełni osiągnięty...
- Mój Panie? - zapytała nagle Naberal wybudzając Ignathira z jego przemysleń. - Czy coś nie tak?
- Huh? Oh... Nie.. nic.... Oczywiście... - odparł - Z wielką chęcią..
Po tych słowach wziął głęboki oddech i odkładajac kostur, położył sie na ziemi. Jego głowa jednak zanurkowała w kolanach Naberal. Pokojówka otworzyła lekko usta. Ona sama zdziwiła się, że Ignathir postanowił przystać na jej propozycję.
Arcymag był jednak jeszcze bardziej zaskoczony. Nie spodziewał się że leżenie na kolanach Nabe bedzie tak wygodne... Czuł sie jakby leżał na mięciutkiej puchowej poduszce... Był pewny, że gdyby mógł to z łatwością mógłby na niej zasnąć.
- A więc to jest takie uczucie... - rzekł cicho - Interesujące...
W tej chwili Naberal zaczęła lekko głaskać arcymaga po głowie. Delikatnie i rytmicznie... na tyle rytmicznie, że Ignathir doskonale wiedział w którym momencie dłoń Nabe dotknie jego czoła. Faktem jest, że nie zabronił jej tego... i w sumie nie zamierzał... Było to dla niego niezwykle przyjemne uczucie... Zdecydowanie inne niż te które towarzyszyło mu po nocy z Isabellą... To.. To było coś zupełnie innego... Nadal jednak nie rozumiał jak to określić i nazwać....
Ignathir otworzył lekko usta z których wyleciała chmura pary z Wiecznego Ognia. Jego oczy które dotychczas świeciły zielonym blaskiem przygasły. Arcymag oddał się w stan kompletnej medytacji... i pomimo że nie widział teraz przed sobą niczego oprócz mroku to nie był to pusty mrok... nadal był w stanie czuć na sobie delikatne i gładkie dłonie Nabe...jej dotyk... Odczuwał spokój.. wewnętrzny spokój...
- Spokój... Cisza... - rzekł w swoich myślach arcymag i ponownie westchnął niezwykle usatysfakcjonowany....

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-April-2024 20:23:15 przez Ravcore.)
29-April-2024 17:23:05
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #3298
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
ENDPOST 1/1



Tymczasem kilka lat później...
W momencie gdy Cesarzowa Isabella rozpoczęła kreowanie swego nowego świata u jej boku stała już Lupus, Entoma, Varran, wszystkie trzy jej istoty magiczne, także Szalony Kapelusznik i Maraal... wszyscy wykonywali polecenia Cesarzowej...
Isabella na sam początek za pomocą magii zwiedziła ogrom nowych terenów wykreowanych przez Ignathira... szukała i zaznaczała odpowiednie lokacje do odpowiednich miejsc... Kapelusznik sporządzał dokładne mapy krainy gdyż to mu zleciła... notował i zaznaczał dokładnie każdy teren... Na sam początek Cesarzowa rozpoczęła budowę swego ogromnego zamku... obok niego kreowane były dwie Czarne Wieże - nafaszerowane niepokonaną arcymagią, faszerowane najnowszymi technologiami które stopniowo odkrywano w tym świecie... na razie jednak podstawy tych budowli były małe, ich budowy cały czas trwały...
Podczas swej podróży po nowych terenach krainy Cesarzowa widziała jak stopniowo różne rasy się rozmnażają... stopniowo wszystko zaczyna się na nowo... następnie Cesarzowa znalazła odpowiednie ogromne tereny którymi określiła nową stolicę tego świata... były to ogromne połacie terenu... na nich zamierzała wykreować ogrom nowoczesnych budynków, rezydencji... wiedziała że musi wykreować wszystko na nowo, wiedziała że musi działać strategicznie i dobierać odpowiednie lokalizacje... zamierzała utworzyć dwie ogromne stocznie aby móc na nowo wykreować całą swoją potężną flotę... swoje armie natomiast nazwała "Legionami Cesarzowej" i zamierzała mieć w ich szeregach czarodziejów, ludzi i istoty magiczne zrzeszone i zjednoczone... na samym środku stolicy rozpoczęto budowę wspaniałego ogromnego, najwyższego w tym świecie, najnowocześniejszego i najpiękniejszego wieżowca i drapacza chmur CARRABOTH HOLDING czyli pierwszej firmy jaka powstała w tym świecie założonej przez samą Isabellę... było jej to potrzebne aby na nowo wykreować 3 banki którymi zarządzać będzie Holding a także inne odłamy podstaw świata (firma składa się z podmiotów zależnych i zrzesza kilka firm, zajmuje się wieloma dziedzinami) takimi jak nowe technologie, ekonomia, deweloperka i budownictwo, kreowanie farm i pól uprawnych celem zdobywania żywności, kreowane ośrodków kultury takich jak hotele, stadiony, areny, teatry, wykreowanie podziemnego metra na całych terenach stolicy... także autostrady, ulice, drogi... sama firma Isabelli da zatrudnienie dla ogromu istot w tym świecie... Cesarzowa całkowicie zamierzała usunąć biedę i biedotę z tego świata, każdy będzie miał miejsce pracy. Dzięki Carraboth Holding rozwijać będą się także inne firmy które zajmować będą się mogły innymi dziedzinami, powstaną wszelkie zabudowania i budynki... ekonomia i waluta świata zostanie przywrócona na nowo, 3 główne banki tego świata będą odłamem Carraboth Holding.
Isabella nie przywróciła Ministerstwa... nie było jej bowiem potrzebne... była Cesarzową i jej słowo było najważniejsze i jedyne... oczywiście nie zamierzała nie mieć ludzi u swego boku... jej przedstawicielami będą Wezyrowie na czele z Wielkim Wezyrem który będzie jej prawą ręką i reprezentantem decyzji. Wiedziała że oprócz kreowania świata na nowo musi znaleźć także odpowiednie istoty które trwać będą u jej boku...
Na razie jednak obserwowała początki tego wszystkiego... określiła już lokacje i rozpoczęła budowy... cały Magiczny Świat właśnie powstawał na nowo zgodnie z wizją i planem Isabelli, dokładnie tak jak chciała...




Tymczasem Sisyphus kilka dni po odejściu Ignathira stacjonował jeszcze w Dohl De Lokke... sporządzał ostateczne plany i projekty, sposób działania... w końcu gdy nastał dzień odejścia Czarny Rycerz spotkał się z Nihilem i uzyskał od niego pozwolenie na zabranie ze sobą oddziału nieumarłych którzy osiądą na nowo wykreowanych terenach pod władzą Sisyphusa... generał wyruszył w towarzystwie Callisto, Azazlefa i oddziału nieumarłych na dalekie niezbadane rejony krainy w celu znalezienia odpowiedniego miejsca... jego celem było wykreowanie 2 nowych potężnych miast w których na nowo narodzi się Bractwo i Klan Czarnych Rycerzy i w których także zamieszkają Nieumarli, istoty magiczne... Czarny Rycerz oprócz wykreowania swego dawnego bractwa i przywróceniu swych dawnych potęg zamierzał także zjednoczyć na nowo zmasakrowane Istoty Magiczne które rozrzuciły się w amoku na cały świat po wybuchu wulkanu... zawsze cenił magiczne istoty, wspierały go od czasów Lorda Carrabotha dlatego zamierzał wykreować im nowe tereny i lasy w których te na nowo odzyskać będą mogły swój spokój i harmonię życia...
Wszystko co zamierzał Sisyphus spełniało się... po kilku miesiącach od wyruszenia z Dohl De Lokke czarny Rycerz znalazł odpowiednie tereny... rozpoczął budowę dwóch nowych ogromnych miast i jednego portu, obok zaś był ogromny magiczny las z kilometrami terenów... na takim terenie dokładnie mu zależało... był zadowolony, miasta się kreowały... na ten moment był jedynym Czarnym Rycerzem... Azazlef natomiast miał być następnym... wówczas będzie musiał znaleźć jeszcze trzech innych odpowiednich wojowników... Bractwo Czarnych Rycerzy wraz ze swoją niezłamaną potęgą już niebawem miało się odrodzić na nowo...

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-April-2024 17:36:50 przez DevilxShadow.)
30-April-2024 17:27:57
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3299
RE: [RolePlay] Magic World IV - The Cold Era
ENDPOST 2/2

Minął okrągły tydzień odkąd Ignathir opuścił Magiczny Wymiar. Mimo iż ten okres czasu był niedługi to już można było zauważyć że wiele się zmieniło.. Nihil Vegha, nowy Dowódca Nieumarłych rozpoczął swoją kadencję od wezwania wszystkich Nieumarłych jednostek z Kartis na Abregado. Deportacja żołnierzy trwała kilka dni jednak ostatecznie wszystkie jednostki opuściły wyspę pozostawiając ją w rękach Isabelli.
Żeglarze z Abregado rozporządzili również pierwsze morskie mapy i przekazali je Nihilowi. Dowódca od razu dostrzegł że niedaleko Abregado znajdują się duże lądy o podobnej wielkości do Abregado oraz wiele nowych mniejszych wysepek na zachód i wschód od macierzystej wyspy. Były to niezwykle dobre wiadomości dla nieumarłego lidera. Nihil planował bowiem ekspansje terytorium Królestwa Nieumarłych od momentu odbudowania krainy przez Ignathira. Swoje sugestie przekazywał wówczas jeszcze Krillowi, który rozumiał jego wizje i popierał jego poglądy.
Gdy tylko więc nieumarli powrócili na Abregado, Nihil rozpoczął swoją kampanię... Ogromne ilości statków wypłynęło z portu w Dohl de Lokke i kierując się nowymi mapami ruszyły przez ocean w stronę nieznanych dotąd ziem. Zgodnie z pierwotnym planem część floty opłynęła wzdłuż brzegu Abregado i pokierowała sie na zachód.. Ta część była dowodzona przez Bellatrix, natomiast flota Nihila ruszyła na wschód.

TRASA KAMPANII ZWIADOWCZYCH:

FIOLETOWY - KAMPANIA ZWIADOWCZA BELLATRIX
ZOŁTY - KAMPANIA ZWIADOWCZA NIHILA

https://ibb.co/cD3T6Rw


Bellatrix była bardzo zadowolona z całej wyprawy, ponieważ Nihil osobiście zezwolił jej na nazwanie wysp na których postanie jej noga. Tak też postanowiła uczynić... Niektóre z wysp były zlepkami małych wysepek, jednak odległosci pomiędzy nimi nie były duże.. woda je oddzielająca sięgała co najwyżej po kolana.. była to więc płycizna. Inne natomiast były większe i posiadały zróżnicowaną formę geograficzną.

W tym samym czasie Nihil ruszył na podbój lądów o których słyszał że dorównują wielkością Abregado. Jego podróż nie trwała długo.. Zaledwie w godzinę trafił na pierwszą wyspę a zaraz po niej na kilka mniejszych. Ostatecznie po trzech godzinach podróży przez morze natrafił na to czego szukał.. Ląd o dużym piaszczystym brzegu i roslinności przypominającą taką jaka wystepowała na sawannach. Duże otwarte przestrzenie... oraz pojedyncze góry z czerwonego piaskowca... Takich widoków Nihil nie widział nigdy wcześniej... w całej krainie nie było drugiego takiego lądu... kompletny unikat... Był niezwykle zadowolony że wyspa ta trafi w jego ręce.. Postanowił nazwać ją Etai
Gdy Nihil wrócił na swój statek postanowił opłynąć wyspę wzdłuz brzegu.. jak się okazało Etai była podzielona na dwie wyspy dlatego też uznał że rozsądnym pomysłem bedzie nazwanie wysp Etai Wschodni oraz Etai Zachodni.
W trakcie opływania wzdłuż brzegu nowej wyspy przez przypadek flota Nieumarłych odkryła jeszcze większy skrawek lądu znajdujący sie jeszcze dalej na wschód. Była to zupełnie inna wyspa... Znajdowały sie na niej gęste lasy przykrywające jej wybrzeże...
Kierując się wzdłuż jej brzegu na południe krajobraz lądu zmieniał sie jednak drastycznie... mniej więcej w połowie wyspy rozciągało się pasmo górskie z ośnieżonymi szczytami a im dalej na południe tym roślinności było mniej i mniej... temperatura również spadała...aż w końcu można było dostrzec same gołe skały a na nich jedynie mchy i porosty...
Nihil nazwał ten ląd Deyar. Nie powiedział swoim żołnierzom dlaczego, ale Ci od razu zaakceptowali nazwę dla nowego lądu.
Jego kampania trwała dalej na południe, gdzie natrafił na archipelag wysp. Wszystkie z nich były jednak pokryte nagimi skałami, a roślinność panująca na wyspach była czysto tundrowa. Warunki nie były tu przyjazne do osiedlenia się na dłuższy okres czasu... Nihil zamierzał jednak cały ten archipelag dokładnie zbadać w najbliższej przyszłości. W taki sposób tez pod kontrolę Nieumarłych trafił tak zwany Archipelag Południowy.
Ostatecznie flota Nihila ruszyła w droge powrotną ponownie opływając wschodnią część wybrzeża wyspy Etai i niedługo potem wrócili na Abregado. Cała wyprawa trwała dwa dni jednak była warta swojej ceny. Bellatrix wróciła kilka godzin później i podzieliła sie z Nihilem zdobytą przez siebie wiedzą opisując mu dokładnie położenie jak i systematykę wysp które odkryła. Nihil wysłuchał ją dokładnie. Już wiedział co przez najbliższe lata bedzie robił... To bedzie trudna praca... wymagająca wielu poświęceń ale warta świeczki...nie zamierzał z tego zrezygnować... Nieumarli nie mogli stać w miejscu.. Musieli stac sie silniejsi.. Musieli mieć pełną kontrolę nad oceanem.. Nihil zamierzał to osiągnąć... za wszelką cenę...


Tymczasem w Dalthei Ignathir równiez nie siedział bezczynnie. Zgodnie z umową zawartą miedzy nim a Tempusem rozpoczął pierwszy trening dla Atroxa i Pandory.. Dzieci nie były do niego pozytywnie nastawione co było kompletnie dla niego zrozumiałe. Co więcej, Atrox i Pandora unikali kontaktu wzrokowego z arcymagiem zupełnie tak jakby sie go obawiali za każdym razem gdy sie do nich zbliżał, Atrox i Pandora cofali się również krok do tyłu. Ignathir wiedział że ich szkolenie bedzie stanowiło dla niego duże wyzwanie... jednak było ono konieczne... Ich matka, Ynareph zdążyła już zaakceptować przeznaczenie jakie maja wypełnić jej dzieci, jednak one wciąż były zbyt małe aby zrozumieć do czego tak naprawdę beda w przyszłości zdolne.
Ignathir na pierwszy trening, zabrał Atroxa i Pandore na arenę koło swojego zamku... Było to idealne miejsce treningowe...Na początek spróbował zrozumieć ich naturę i zachowanie poprzez zwykłą obserwację... Na pierwszy rzut oka Pandora wydawała się być bardziej emocjonalna i aktywna... Lubiła dokuczać swojemu bratu dla zabawy a jednocześnie była bardziej bojaźliwa i starała sie za wszelką cene nie zbliżać do arcymaga. Atrox natomiast wydawał sie być introwertyczny i kompletnie zamkniety w sobie, nic równiez nie mówił... jednocześnie przywiązywał więcej uwagi na otaczające go otoczenie, był nim zainteresowany i odważniejszy od swojej siostry.
Ignathir pokiwał jedynie wolno głową.. Ich osobowości były dla niego aż zbyt znajome... nawet nie pytał sam siebie czemu...

Arcymag nie był w tym momencie sam... A arenie towarzyszył mu Ptolemy, któremu Ignathir zlecił przygotowanie szczególowego planu treningowego dla Atroxa i Pandory, który potem on sam weźmie pod lupę i przetestuje jego skuteczność, oraz Naberal która w milczeniu obserwowała poczynania swojego Pana oraz Atroxa i Pandory. Była tu również dlatego, że bezpieczeństwo dzieci Malacatha było jej głównym priorytetem zleconym przez arcymaga... Ynareph również była w pobliżu.. Arcymag pozwolił jej bowiem przybywać na sesjach treningowych które bedzie przeprowadzał.. Domyślał sie bowiem, że jej obecność bardziej zachęci ich do współpracy.. Przynajmniej do czasu aż nie osiągną pewnego wieku...
Ignathir westchnął lekko spoglądajac na dwójkę dzieci które zaczeły się bawić na arenie i uderzył kosturem w ziemię. Atrox i Pandora błyskawicznie popatrzyli w jego stronę.
- Wystarczy.... - rzekł arcymag donośnym i ostrym tonem - Ta arena to nie jest miejsc do zabaw.. Nadszedł czas żebyście przeszli szkolenie... Od teraz bede waszym mistrzem a wasza dwójka moimi uczniami... Za każdą niesubordynację bedzie czekac was sromotna kara... Czy zrozumieliśmy sie jasno?!
Ynareph lekko zmartwiła sie słowami arcymaga. Jej dzieci błyskawicznie popatrzył w jej stronę. Ona sama wiedziała że nie moze nic zrobić więc jedynie pokiwała w ich stronę głową. Dzieci opuściły lekko głowy... nie były z tego powodu zadowolone..
- Nie bedzie żadnych taryf ulgowych... - dodał arcymag - Nie udacie sie na spoczynek, na obiad i nie pojdziecie spać dopóki wydane przez mnie polecenie nie zostanie zrealizowane i dopóki wam nie pozwolę..... strach i ucieczka też w niczym wam nie pomoże... jedynie pogorszy sprawę...
Ynareph popatrzyła w tej chwili na Naberal która stała obok.
- Czy takie groźby aby na pewno sa konieczne? - zapytała
Naberal zamknęła w tym momencie oczy.
- To tylko słowa... Nie musisz sie obawiać... Lord Ignathir nie zrobi im krzywdy... - powiedziała Naberal spokojnym tonem - Najzwyczajniej chce im uświadomić o powadze sytuacji w której się właśnie znalazły.. Chce skupić ich uwagę... dobrze wie że to jedyny sposób aby zaczęły traktować go poważnie... Zamierza pierw nauczyć je pełnej dyscypliny, bo tylko z nią bedzie mógł im przekazać całą swoją wiedzę...
Po tych słowach otworzyła oczy i spojrzała kątem oka na Ynareph, która nabrała lekko zamartwionego wyrazu twarzy. Mimo to zamierzała zaufac Ignathirowi.. w końcu ten dał jej schronienie i uratował przed Harkonem..
Ignathir stanął przed Atroxem i Pandorą spoglądając na ich twarze.
- Teraz... popatrzcie mi prosto w oczy... - rzekł ignathir
Atrox jako pierwszy wykonał polecenie arcymaga. Pandora przez dłuższa chwilę się wahała ale ostatecznie równiez wykonała polecenie.
- Wyciągnijcie przed siebie prawą dłoń... - powiedział arcymag
Atrox i Pandora posłusznie wykonali polecenie. W tej chwili w ich rękach pojawiły sie różdzki... takie same jakie używają zwykli czarodzieje do rzucania zaklęć...
- To co trzymacie w dłoni to czarodziejskie różdzki... - powiedział arcymag - Będą to wasze narzędzia, dzięki którym łatwiej będzie wam praktykowac magiczne zaklęcia... Nie wątpie jednak w to, że wkrótce przestaną wam byc one w ogóle potrzebne...
Atrox i Pandora z zainteresowaniem obserwowali różdzki które otrzymali. Pandorze na tyle spodobał sie podarek od arcymaga że zaczeła wywijac różdżką dla zabawy.
W jednej chwili z różdzki wyzwoliła sie energia która trafiła prosto pod stopy Atroxa który zdążył jedynie zamknąć oczy. Kompletnie zaskoczonego chłopca odrzuciło do tyłu i z pewnością coś by mu sie stało gdyby nie to że w porę został złapany gdy jeszcze był w powietrzu. Gdy Atrox otworzył oczy dostrzegł, że trzyma go w swoich rękach Naberal. Jej błyskawiczna reakcja uchroniła go przed poważnym upadkiem.
Zszokowana Ynareph chciała szybko zareagować jednak Ignathir zatrzymał ją gestem ręki i jedynie kiwnął głowa w jej stronę aby ta nie interweniowała.
Naberal delikatnie postawiła na ziemie Atroxa. Przyklęknęła na jedno kolano i popatrzyła na niego. Nie dostrzegła jednak żadnych obrażeń na jego ciele.
- Nic Ci nie jest? - zapytała spokojnym tonem
Atrox pokiwał przecząco głową.
Naberal rozumiejąc jego odpowiedź wstała z ziemi i pogłaskała Atroxa lekko po głowie. Następnie odeszła z powrotem na swoje miejsce. Ynareph była pełna podziwu jej czasu reakcji... Naberal w rzeczy samej była bardzo szybka...
Ignathir zaśmiał się cicho pod nosem.
- Coż.... wypadki się zdarzają... są częścią życia... - powiedział Ignathir - Podczas tego treningu mogą się przytrafić każdemu z was... ważne jest jednak aby wyciagac z nich wnioski... i nie dopuszczać aby wydarzyły sie ponownie...
Po tych słowach popatrzył na Pandorę, która widząc jego mroczne spojrzenie opuściła lekko głowę zmieszana nieco swoim występkiem.

Ignathir wiedział, że szkolenie tych dzieci bedzie niezwykle trudne i potrwa długie lata... Wiedział że maja ogromny potencjał i w przyszłości staną się niezwykle potężnymi użytkownikami magii... Był pewny że przyszłość jest dla nich świetlana.. Jednak aby ją osiagnąc musiał wybudzić ich pełny potencjał...
- Zapewne nadal nie rozumiecie... Jesteście bowiem jeszcze zbyt młodzi... ale... Któregoś dnia jeszcze mi podziękujecie... - powiedział cicho arcymag spoglądając na dzieci - Wtedy zrozumiecie dlaczego przez to przechodziliście... dlaczego was szkoliłem... i będziecie wdzięczni, że nauczyłem was wszystkiego...
Mówiąc to pokiwał wolno głową a jego oczy błysnęły zielonym blaskiem...

KONIEC

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-April-2024 18:31:31 przez Ravcore.)
30-April-2024 18:21:42
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości