Serwery Minecraft

- Dobry pomysl - rzekł Krill kiwając głową - Odpowiedzialne podejście.. takie lubie..
- Czyli na razie nie pijemy? - zapytał Nihil zauważalnie smutnym tonem
- Pozniej sie napijesz Nihil.. Dopiero przyszlismy, Harkon ma racje..
- No dobra..
Krill, Harkon, Nihil i Spenser podeszli do stolika i zasiedli przy nim w czwórkę.
- Kurde ale wygodne.. normalnie jakby wata.. - mowil Nihil zachwycając się swoim siedziskiem
Krill pokrecil tylko głową zażenowany zachowaniem Nihila. Wiedział jednak ze Nihil nigdy nie byl na takim przyjeciu i jest to dla niego cos zupełnie nowego.
Spenser natomiast spoglądał na syreny których było na sali było naprawdę dużo. Każda z nich była nad podziw atrakcyjna.
Krill zauważył gdzie sięgają oczy Spensera wiec postanowił podyskutowac.
- Gdyby tu Nirtheal był.. to by wszystkie te panny pewnie ze sobą poznał w jedną noc..
- Myślalem ze on wyjechał i się ożenił - odparł Nihil
- Prawdopodobnie tak.. Co jak co, ale od dawna ta jedna dziewczyna mu po glowie chodziła.. Raughna chciał przekonać aby dał mu odejść ale trwała wojna.. na wojnie nie można zrezygnować ze służby wojskowej... - rzekł Krill
- Wykorzystał okazje jak tylko nastał pokój..
Krill kiwnął głową
- Czasami brakuje mi dawnej kompani.. co jak co ale tworzyliśmy zgraną drużynę.. Razem walczyliśmy, razem wygraliśmy.. razem świętowaliśmy.. Teraz kazdy poszedł w swoją stronę.. a część nawet nie wiem czy nadal żyje..

Harkon przysłuchiwał się rozmowie sam milcząc. Nie chciał nic mówić, bo nigdy nie znalazł swojej miłości... Raz, w Hogwarcie jak był jeszcze nieletnim elfem poznał jedną dziewczynę, ale teraz pewnie tego nawet nie pamięta. Harkon nawet nie chciał sobie zawracać głowy kobietami, zwłaszcza że nie znał uczucia miłości. Elf po chwili przyłączył się do rozmowy.
- Pamiętam jak zaatakowaliśmy Pont Vanis... - spojrzał na Krilla
- I minę zarządcy gdy chwyciłeś przy nim buławę... - dodał z bardzo lekkim uśmiechem, ukrywającym się za respiratorem

- Ta.. zawsze lubilem twarde negocjacje.. - odparł Krill - a ten zarządca mocno mnie irytował.. Dobrze ze teraz Pont Vanis jest pod kontrolą sił nieumarłych.
Podczas trwania rozmowy na sale zdążyła już wejść królowa. Szybko dostrzegła w tłumie gości Krilla. Postanowiła podejść do stolika przy którym siedział.
- Mam nadzieje że dobrze sie bawicie panowie - rzekł kobiecy głos
- A jakże by inaczej.. Tylko trocho sucho w gardle.. - odparł Nihil
Kobieta zaśmiała sie.
- Jesli zajdzie taka potrzeba to mogę nawet zostac kelnerką..
Krill spojrzał na kobiete i od razu zlapal sie za głowe. Nihil znow narobil mu wstydu.
- Nie bedzie takiej potrzeby.. - rzekł Krill wstajac z miejsca - Stella.. Dobrze cie widzieć.. Jak zawsze wyglądasz olśniewająco..
W rzeczy samej królowa syren była niezwykle atrakcyjną kobietą. Była młodsza od swojej poprzedniczki. Jej włosy miały kolor bardzo jasnego blondu..siegajacego nawet pod kolor biały. A jej suknia mieniła się kolorami czerni z pozłacanymi wzorami.
- A ty jak zawsze przerażająco.. - odparła z uśmiechem - Jestes pewny ze żaden garnitur by sie nie wcisnął na tą zbroje?
- Coz.. znasz mnie.. nie lubię ciasnych ubrań.. -odpowiedział Krill
Stella spojrzała nagle swoim wzrokiem na Harkona.
- Harkon? To naprawde ty? Ogromnie sie ciesze że Cię widzę .. minął kawał czasu odkąd ostatni raz tu byłeś...

Harkon wziął mroczny oddech i patrząc na Stellę odparł:
- Znalazłem chwile czasu... Więc wpadłem... - powiedział wstając od stołu
- Nie myślałem że mnie poznasz... - mówił mrocznym głosem. - Założyłem na tę okazję nową pelerynę... - dodał żartobliwie spoglądając na Harha

- Uwierz mi że przede mną nikt się nie ukryje - rzekła z uśmiechem.. - Mam nadzieje że jesteś zdrów i czujesz sie dobrze..

- Dobrze... - powiedział mrocznym głosem
Po chwili do elfa podszedł Spenser ze szkatułką. Wręczył ją mu.
- W podziękowaniu za twoją troskę... Mały prezent ode mnie... - wyciągnął rękę w przód do kobiety, na jego dłoni była złota szkatułka ozdobiona klejnotami
- I od Lorda Malacatha... - dodał

Stella byla zaskoczona niespodziewanym prezentem. Patrzyła przez chwile zaskoczona na piękną szkatułkę a nastepnie otworzyła ją. Dostrzegła zloty diadem zdobiony rubinami.
Z usmiechem popatrzyła na Hrakona.
- Ale piękny.. Harkonie naprawdę nie musiałeś.. Dziękuje Ci..
Krill chrząknął lekko patrząc na Nihila. Ten natychmiast wyciagnął zza pleców małe pudełko i podał je Krillowi.
- Skoro juz rozdajemy sobie prezenty.. Ten jest ode mnie.. - rzekł Krill i podał jej pudełko.
Stella wzięła pudełko do reki i otworzyła je. W środku znajdował sie pierścień zdobiony oszlifowanym szmaragdem.
- Powariowaliście z tymi prezentami.. - powiedziała Stella - Nie jestem przekonana czy na nie zasługuje..
- Przestań...Jesteśmy wszyscy jak jedna wielka rodzina.. Dawanie sobie prezentów na różne okoliczności to jeden z obowiązków..
Stella pokiwała głowa. Bardzo podobały jej sie oba podarki.
- W takim razie... ja również przygotowałam pewne drobiazgi dla was.. - powiedziała - Chodźcie za mną.. mam je w swoim gabinecie..

Stella poszła przodem. Harkon i Krill popatrzyli na siebie zdziwieni. Nie protestując udali się za nią...
Spenser i Nihil zostali sami przy stole. Przez chwilę milczeli, było trochę niezręcznie z racji że się nie znali. Czarodziej w końcu spojrzał na nieumarłego i powiedział.
- Te rogi to doczepiane? - spojrzał na jego hełm

Nihil spojrzał na Spensera
- Nie.. Te rogi są częścią hełmu. - rzekł Nihil - Stworzono go w taki sposób aby upamiętnić bestie z Morgud która żyła setki lat temu, zabita przez wybitnego wojownika.. również twórce tego hełmu.. Symbolizują one odwagę oraz siłę. Są znakiem męstwa..

Stella prowadzila Krilla i Harkona przez korytarze swojego zamku. Tutaj nie bylo zbyt wiele osób bo wszyscy spedzali czas na sali. Po drodze jednak mijali pojedyncze syreny które od czasu uśmiechały sie i chichotały na widok dwójki poteżnych wojowników. Stella zatrzymała sie przed dużymi pozłacanymi drzwiami.
- To tutaj.. - rzekła i weszła przodem.
Krill i Harkon weszli za nią. Od razu zauwazyli ze jej gabinet nie jest mały.. Był to olbrzymi pokój z którego był widok na ocean. Sciany byly zrobione z bioluminescencyjnych kamieni swiecących przy kontakcie z wodą a całosć zdobył olbrzymi żyrandol zwisający z sufitu
- Ładny gabinet.. chyba nawet większy niz moj - rzekł Krill
- Czyżbym czuła zadrość w twoim głosie? - zapytała
- Odrobinę.. - odparł.
Stella podeszła do ogromnej szafy i otworzyła ją. Krill i Harkon od razu zauważyli ogromne zdobione pudło.
- Leżało tu naprawde długo.. czekałam na odpowiedni moment aby wam je przekazać.. - powiedziała spoglądajac na Krilla - Jakbyś był tak miły..
- Jasne.. - odparł Krill i wyciagnął pudło z szafy i połozył je na podłodze.
Stella zamknęła szafe.
- No dobrze otwórzcie śmiało.. - powiedziała Stella
Krill szybko otworzył pudło. Od razu dostrzegł dużą tarcze która natychmiast wziął w ręce.
- Dla ciebie Krill.. nowa tarcza.. efektowniejsza niz poprzedni egzemplarz.. verresjańska stal, dodatkowo nie musisz martwic tym ze bedziesz musiał ją targac ze sobą. Ta tarcza jest składana i magiczna..
Krill założył tarcze na swoją rękę. Gdy to zrobił natychmiastowo złożyła się w postać bransoletki na jego ręce
- Niezły bajer... Podoba mi sie.. dzięki..
Stella usmiechnela sie nastepnie spojrzała na Harkona
- Dla ciebie Harkonie nie mam zadnej broni, bo raczej takowej nie potrzebujesz, dlatego tez postanowiłam przygotowac dla ciebie cos innego. - rzekła podajac mu dwa pudełka.
Harkon szybko otworzyl pierwsze pudelko. Zauwazyl w nim srebrny pierscien
- Wiem co myslisz.. - powiedziala Stella - Ale to nie jest zwykly pierscień... Wiem ze twoja zbroja nie ulatwia Ci zycia i masz z nia wiele kłopotu. Chciałam nieco załagodzić twoj ból dlatego tez stworzyłam dla ciebie pierscien przemiany.. Dzieki niemu bedziesz mogl zmieniac swoj wyglad na taki jaki tylko bedziesz chcial.. wystarczy ze sobie go wyobrazisz.. Oczywiście jest to tylko projekcja ale bedziesz mogl ją czuć...
- Ignathir tez tworzyl pierscienie przemiany.. - wtrącił sie Krill - Stworzyl kopie dla siebie i Raughna podczas wojny, dzięki temu mogli infiltrować szeregi Cecili bez jej wiedzy..
- W rzeczy samej - odparła Stella - Ale to nie wszystko...
Stella podała Harkonowi drugie pudełko.
- Wiem co sie dzieje w królestwie i wiem ze Amon jest bardzo niebezpieczny.. - powiedziała Stella - Jesli chcesz go pokonac bedziesz musial załatać slabosci o których on juz wie..
Harkon otworzyl pudełko. Dostrzegł w nim nowy, zaawansowany technologicznie respirator.
- Nowy respirator.. namówiłam do jego stworzenia z 10 kowali , techników i czarodziei.. a prace trwaly ponad rok.. ale w koncu sie udało.. Ten respirator jest odporny na wodę, ogień i co ważne wyładowania elektryczne.. Jest tez duzo twardszy niz inne respiratory wiec na jakis czas powinien Ci służyc.. Przykro mi tylko ze nie moge zrobić nic więcej..

- Aaa... - mruknął Spenser
Mężczyźni znów zamilkli, wsłuchiwali się w taneczną muzykę. Po kilku sekundach Spenser znów się odezwał...
- Fajne... Długie takie - dodał.
Nihil spojrzał się na Spensera dziwnym wzrokiem.
- Pójdę nalać... Alkoholu - uśmiechnął się czarodziej.
Spenser wstał od stołu, wziął kieliszki oraz szklanki i poszedł do stołu na którym stały trunki. W drodze do stołu mruknął pod nosem.
- Męstwa... - przedrzeźnił go
- Dziwni ci nieumarli... Małomówni - dodał.

=====

Harkon zdjął czarną jak smoła rękawice, by założyć pierścień. Krill i Stella zauważyli że żyły na jego dłoni i nadgarstku są czarne, mroczne... Bardzo widoczne... Nie były to normalne żyły jak u przeciętnego elfa. W żyłach Harkona płynęła energia Apokryfu, taka sama która wykończyła Neclara. Taką samą ma również Lord Malacath... Mało kto mógł zobaczyć ciało Harkona, bo ukrywał je cały czas pod swoją zbroją. Tak naprawdę odsłonięta była część głowy, ale i tam zazwyczaj Harkon nosił kaptur, więc widać było tylko jego oczy i czoło. Reszta była zasłonięta przez respirator.
Harkon po chwili miał już założony pierścień na lewej ręce. Założył rękawice i zacisnął pięść, by zobaczyć czy nic mu nie utrudnia ruchów.
- Dziękuję... - powiedział mrocznym głosem w stronę kobiety. - Bardzo to doceniam...
Elf spojrzał na respirator... Był bardzo zaawansowany... Spodobał mu się (wygląd respiratora: https://i.imgur.com/uCVoZax.jpg ). Odłożył pudełko z respiratorem obok, ponieważ teraz nie był w stanie zmienić respiratora. Musiał to zrobić w swojej komorze hiperbarycznej.
- Może zobaczymy czy pierścień zadziała... - powiedział