Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World 3 - Fall of the Kingdom
Autor Wiadomość
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #311
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Nagle Nurbanu spojrzała poważnie na Jonathana.
- Czujesz to...? Ten... Chłód... - powiedziała
Dziewczynę i chłopaka przeszły ciarki. Zrobiło się im chłodno i poczuli czyjąś obecność.
Po chwili niespodziewanie do komnaty wszedł Lord Malacath. Ustal w progu i patrzył się w milczeniu na dwójkę czarodziei.
- To on! - krzyknęła dziewczyna ze strachem w oczach
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-July-2021 18:57:12 przez troox.)
23-July-2021 18:56:41
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #312
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Flota Harh Krilla nadal sunęła przez ocean. Niebawem mieli dopłynąć na kontynent.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
24-July-2021 14:48:32
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #313
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Uczniak, którego Kapelusznik wysłał na poszukiwanie Anthony'ego wrócił po chwili z poważnym wyrazem twarzy.
- I co? - Spytał Kapelusznik, uśmiechając się leciutko, z szaleńczą gracją.
- Chodź, wiem gdzie jest Profesor. - Rzekł Uczniak.
Po chwili cała trójka dotarła pod ścianę, za którą znajdował się pokój życzeń... Dostrzec mogli go jednak tylko ci, którzy naprawdę tego potrzebowali.
- Jest w pokoju życzeń? - Spytał Kapelusznik.
Uczniak kiwnął głową.
- Przyjacielu, podejdź do ściany. - Powiedział Kapelusznik, Fester tak uczynił, a następnie dotknął ściany dłonią, ta rozsunęła się i ukazała małe wejście do pokoiku życzeń.
Kapelusznik i Fester weszli do pokoju, przeszli kawałeczek, a następnie w oddali usłyszeli dwa rozmawiające ze sobą głosy.

Profesor i Vincent usłyszeli natomiast kroki w oddali.
- Co to?! - Krzyknął Vincent... Poczuł niepewność i irytację.
- Zaczekaj. - Wystawił rękę Profesor.
- Nikt nie ma prawa mnie ujrzeć. - Syknął Vincent.
Profesor szybko odpalił Lumosa w Różdżce, a następnie wyszedł do przodu aby owe dźwięki zbadać...
Kapelusznik i Fester podeszli znaczenie bliżej, dostrzegli w oddali Profesora Anthony'ego.
- Kapelusznik?! - Krzyknął Profesor.
- Anthony, witaj. - Powiedział Kapelusznik.
- Co tu... Robisz? A w dodatku przyprowadzasz nieznajomych... - Syknął Profesor, patrząc na Festera.
Kapelusznik spojrzał poważnie.
- Przejdę od razu do rzeczy... Wiem, że kontaktujesz się potajemnie z Vincentem.
- Co?! - Syknął Profesor.
Kapelusznik uciszył go dłonią.
- Wiem to, przyjacielu. Nie zaprzeczaj, nie mam czasu. Potrzebuję również z nim porozmawiać. - Dodał Kapelusznik.
Nastała chwila ciszy.
- Przywołaj tutaj Vincenta! Inaczej zdechnę! - Ryknął Fester po chwili.
Anthony rozszerzył oczy.
- Ale... On tu jest, w tym pokoju. - Dodał.
Po chwili cała trójka przeszła kawałek i wróciła do zakapturzonego Vincenta.
Vincent dostrzegł trójkę.
- Co to za jedni? Anthony?! - Spytał.
Fester podbiegł do Vincenta z nietęgim wyrazem twarzy, jakby zaraz miał zdechnąć.
- Vincent... Vincent! Błagam! Zaprowadź mnie do Cecilii Carraboth, muszę natychmiast z nią pomówić! - Wrzeszczał, szarpiąc go za rękaw.
Vincent odepchnął od siebie faceta.
- Puszczaj mnie! - Krzyknął.
Fester nieco się uspokoił, Kapelusznik wyszedł do przodu.
- Vincencie... Jeśli Cecilia nadal jest w tej Krainie, to zaprowadź nas przed jej oblicze... Mamy wieści na ogromną skalę, życie mojego przyjaciela od tego zależy. - Powiedział Kapelusznik spokojnie i przekonująco.
- Nikt nie ma prawa jej ujrzeć. - Odparł Vincent.
Kapelusznik w tym momencie spojrzał na Profesora, Fester miał coraz mniej czasu.
- Vincencie... Znam Kapelusznika od lat, jest dobrym przyjacielem i wybitnym Czarownikiem... Czarnoksiężnikiem. Widzę, że to sprawa wyższej wagi. - Rzekł Anthony.
Fester ponownie podbiegł do Vincent'a.
- Sisyphus Sannes... Mówi Ci to coś?! - Krzyknął.
Vincent zastanowił się przez moment... A potem coś sobie przypomniał, jak przez mgłę.
- Czarny Rycerz? - Spytał.
- Tak! - Krzyknął Fester.
Vincent był wtedy malutkim dzieciątkiem... Już wówczas był w Legionach Najwspanialszego. Gdy był bardzo malutki, prawie wszyscy cały czas mówili o Czarnym Rycerzu imieniem Sisyphus... Tylko tyle pamiętał.
- Skąd znasz to mityczne nazwisko? - Spytał Vincent.
Fester spojrzał mu głęboko w oczy.
- On... Jest w tej Krainie... Jest tu... - Odparł Fester z najwyższą powagą.
W tym momencie nastała chwila ciszy.
Ciszę przerwał Fester.
- Błagam, teleportuj mnie do Cecilii Carraboth, tam wszystko opowiem.
Vincent w tym momencie chwycił Festera za gardło.
- Zaintrygowałeś mnie... Zabiorę cię, ale tylko ciebie i nikogo innego. Twoja Różdżka i rzeczy zostają tutaj. - Powiedział.
Fester kiwnął głową, po chwili odrzucił swą Różdżkę, noże i mikstury które miał przy sobie.
Vincent i Fester ustawili się przy kominku, a następnie spojrzeli na Anthony'ego i Kapelusznika, którzy tutaj pozostaną.
Vincent pozdrowił Anthony'ego, a potem wraz z Festerem zniknął w obłokach i żarze zielonego ognia...

Mężczyźni pojawili się w kominku w pałacu, wypadli z niego równo, Vincent natychmiast chwycił Festera za fraki.
- Masz 5 minut żeby wszystko wyjaśnić i opowiedzieć... A potem od Królowej zależy twój dalszy los. - Powiedział.
Vincent i Fester weszli do sali głównej w pałacyku, Cecilia siedziała tutaj przy biurku i czytała jedną z ksiąg swego dzieciństwa. Niedostępnych do kupna od wielu lat.
- Cecilio... - Rzekł Vincent, prowadząc Festera.
Królowa odwróciła się.
- Jesteś już, cudownie... - Powiedziała i uśmiechnęła się, w tym momencie dostrzegła Festera... Natychmiast zerwała się z krzesła i dobyła Różdżki.
- Co ten szczur tu robi?! - Syknęła, wycelowała Różdżką w Festera.
- Znasz go?! - Krzyknął Vincent, ciskając Festerem na podłogę, ten padł na kolana przed Cecilią.
Cecilia spojrzała na leżącego.
- To kundel Freda... Jego wierne psisko. - Powiedziała.
- Jakim cudem przeżyłeś to wszystko? Przez tyle lat? - Spytała.
- Wiele razy Ministerstwo mnie miało... Przecież... - Odparł Fester.
- Aaa tak, owszem... Wiele razy słyszałam o twoich pojmaniach, a następnie o twych ucieczkach. - Odparła Cecilia.
Fester pochylił głowę.
- Błagam, wysłuchaj mnie Ce... Królowo... Błagam, tylko mnie wysłuchaj. - Powiedział Fester. Nigdy nie darzył Cecilii szacunkiem, teraz jednak chodziło o jego własne życie, które po prostu musiał uratować.
- Nie... - Odparła Cecilia i ruszyła w stronę wyjścia.
- Zabierz go stąd... - Syknęła do Vincent'a.
- Błagam... Królowo! Wysłuchaj mnie! Mam wieści! Czarny Rycerz, Czarnoksiężnik imieniem Sisyphus Sannes ponownie znalazł się w Krainie! - Wrzeszczał Fester.
Vincent chwycił go za fraki, zaczął ciągnąć w stronę kominka.
- Sisyphus... Sannes... Jest w Krainie...! - Krzyczał Fester, Vincent go przyduszał.
Cecilia była już przy drzwiach.
- Przyjaciel... Lorda Carrabotha! - Wykrzyknął Fester, Vincent wszedł z nim już do kominka.
Cecilia szybko się odwróciła i ich zatrzymała.
- Co ty powiedziałeś? - Spytała.
- Był zamieniony w kamień od setek lat... Niedawno klątwa przestała działać... - Dodał Fester.
- Sisyphus Sannes... - Powiedziała cicho Cecilia.
Znała najpotężniejszych Wojowników swego Dziadka... To nazwisko również było jej dobrze znane, dobrze znała historię Czarnego Rycerza. Wiedziała, że był powiernikiem jej Dziadka.
- Skąd taki szczur jak ty może wiedzieć takie rzeczy? Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz? - Spytała Cecilia.
- Spotkałem go w wieży... Opuszczonej, kamiennej... Potęga aż od niego biła... A wtedy, jego kochanka rzuciła na mnie klątwę śmierci, a Sisyphus rozkazał sprowadzić Ciebie... - Opowiedział Fester.
Cecilia podeszła bliżej.
Fester uchylił kawałek rękawa... Jego lewa ręka była prawie całkowicie pochłonięta przez potężną czarną magię, jego żyły były bardzo widoczne, co paskudnie wyglądało, jakby zaraz miały wyskoczyć spod skóry...
Cecilia spojrzała na jego ranę z lekkim obrzydzeniem.
- Chce rozmawiać ze mną? Po co? - Spytała.
- Nie mogą opuścić wieży... Zaklęcie może zdjąć tylko osoba z najpotężniejszego rodu... - Odparł Fester.
- Błagam, Królowo... Dobrze znam drogę... Udajmy się tam, inaczej umrę... - Powiedział Fester.
Cecilia kiwnęła głową, Vincent w tym momencie podał Festerowi serum prawdy.
Fester w kilka minut opowiedział dokładnie to samo, mówił prawdę.
- Nie kłamiesz... Dobrze. - Powiedziała Cecilia.
- Chcesz żebym uratowała twoje nędzne życie? - Spytała.
Fester nie odpowiedział, patrzył na Cecilię błagalnym wzrokiem.
- Taka podróż może być dla mnie ryzykowna... Aczkolwiek opłacalna. - Powiedziała.
- Nie znamy jego zamiarów... - Powiedział Vincent.
- Nie znamy... Ale domyślam się. - Odparła.
Fester nasłuchiwał się im, spoglądał na nich błagalnym wzrokiem.
- Popłyniemy tam. - Powiedziała Cecilia, patrząc na Festera.
- Dziękuję... Tak bardzo dziękuję... - Krzyknął Fester.
- Ale gdy przeżyjesz... - Powiedziała Cecilia i podeszła bliżej Festera.
- Nikomu nie zdradzisz, że mnie widziałeś... Nikomu nie zdradzisz, co widziałeś w tym pokoju... Tutaj nigdy nie było nikogo innego prócz Carrabotha. Tego miejsca nigdy nie było na żadnej mapie, ani w żadnej księdze. Nikogo nigdy tutaj nie było. - Powiedziała.

Fester kiwnął głową.
- Przysięgam... Obiecuję.
- Ruszajmy, nie traćmy czasu. - Powiedziała Cecilia.
Vincent po chwili narzucił wór na łeb Festera aby nie dostrzegł nieczego więcej na wyspie, a następnie Cecilia, Vincent, Fester i Kotka Skyres weszli na pokład Zemsty Królowej Anny, po chwili z potężnego okrętu zostało zdjęte zaklęcie niewidzialności i kamuflażu aby można było nim wyruszyć, a następnie cała czwórka wypłynęła na ocean... Gdy oddalili się od i tak niewidocznej dla Festera wyspy, Vincent zdjął worek z łba Festera.
- Nawiguj... - Rzekł, przekazując ster Festerowi.
Fester kiwnął głową, a następnie skupił się na trasie... Płynęli z ogromną prędkością przed siebie.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
26-July-2021 02:13:00
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #314
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Skoro Devil chcesz grać w rp sam to spoko
Ale ja twoich postów nie biorę pod uwagę Wink

=====

Harkon ujrzał w oddali brzeg. Był to brzeg krainy Magic World.
- Magic World na horyzoncie! - krzyknął nieumarły
26-July-2021 12:30:16
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #315
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Tymczasem na kontynencie rewolucja trwała. Protestujący ludzie nie poprzestawali swoich działań. Wojsko miało coraz większe problemy. Kultysci Amona zaczęli robić łapanki. Związywali aurorów i wojskowych, obezwładnili ich i zabierali w wozach do swoich baz. Baldur znalazł sie w trudnej sytuacji. Jego żolnierze zostali pochwyceni.


Amon tymczasem dotarł już na kontynent. Błyskawicznie i sprawnie wraz z Maraalem przybył do swojej podziemnej bazy. Dobrze wiedział co sie dzieje w królestwie i był z tego zadowolony. Miał zamiar niebawem dołączyć do swoich zwolenników jak tylko w pełni odzyska siły.
- Księżniczka dalej jest w lochu? - zapytał Amon
- Tak.. - odparł Maraal
- Doskonale.. Niebawem się z nią zobaczę..
Oboje dotarli w tej chwili do gabinetu w podziemnej fabryce. Amon usiadł na swoim fotelu i z pólki wyciagnął zapasową maskę i szybko włożył ją na swoją twarz. Poprzednią rzucił na stół.
- Tak lepiej... - rzekł mężczyzna.. - Gdzie ten lekarz?
- Wezwałem go jak tylko przybyliśmy.. czeka juz za drzwiami..
Amon kiwnął głową.
- Wpuśc go.. A ty.. możesz odejść..
Maraal po chwili opuścił gabinet mijając sie z lekarzem który przyszedł zdiagnozować rany Amona.


Krill wyjrzał przez okno kajuty. Dostrzegł że ląd widać już na horyzoncie. Problem w tym że w powietrzu unosiły się kolumny dymów..
- Co zas tam sie dzieje do cholery.. - powiedział Krill poirytowany.
Szybko wyszedł z kajuty aby mieć lepszy widok. Od razu podszedł do niego Nihil Vegha.
- Nie wygląda to dobrze.. - rzekł
Krill nie odpowiedział. Patrzył w milczeniu na stopniowo zbliżający się ląd.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-July-2021 11:26:56 przez Ravcore.)
27-July-2021 11:07:46
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #316
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
@rav Baldur nie mógł zostać otoczony bo siedzi w Samotnej Górze

=====

Żołnierze stawiali opór wojownikom Amona. Przegrupowanie się w większe oddziały, by ich szanse były większe. Misja zniszczenia Carrabothów bardzo osłabiła wojsko w krainie.
27-July-2021 11:22:49
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #317
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
@trox ok

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
27-July-2021 11:25:36
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #318
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Minęło około godziny od czasu gdy chirurg wszedł do gabinetu Amona. Jak sie okazało zdołał on naprawić uszkodzone żebro oraz odkazić powierzchowne rany.
- Musi pan leżeć.. odpoczywac.. regeneracja wymaga czasu.. - rzekł lekarz
- W tym problem.. ja tego czasu nie mam - odparł Amon siadając powoli na fotelu - Jak masz jakieś specyfiki doktorze które przyspieszą gojenie się ran radziłbym je użyc..
Doktor zawahał sie lekko.
- Pospiech nie jest tu wskazany.. - zaczął doktor, jednak widząc mroczne spojrzenie Amona z pod maski przełknął śline i wyciągnął ze swojej torby kilka leków i położył je na stole.
- Wiedziałem że jakoś się dogadamy.. - odparł zadowolony Amon
Doktor lekko przestraszony kiwnął głową niepewnie
- Może pan odejść.. i przy okazji.. niech pan przekaże wiadomość kapitanowi..
Doktor wysłuchując słów Amona pospiesznie wstał i udał się w kierunku wyjscia. Amon odprowadził go wzrokiem nie ruszajac się z miejsca..

Tymczasem w podziemnych lochach zamkniętych bylo wiele osób. Aurorzy, wojskowi.. wszyscy z nich byli jeńcami rewolucji Amona. W jednej z cel był też Isabella która cierpliwie i ze spokojem znosiła pobyt w lochach. Kultysci pilnowali każdego z więźniów uważnie. Byli oni sortowani na tych których magia została odebrana oraz tych którzy maja zostać wysłani do Amona. Artur, przyjaciel Isabelli który stracił juz swoją moc.. był wrakiem człowieka.. pogrążony był w depresji.. z nikim nie rozmawiał i nie reagował na wołania. Siedział tylko w milczeniu patrząc na podłogę. Jego ubrania były brudne a oczy podkrążone i zmęczone.
Nagle do lochów wszedł Maraal. Przechodził on spoglądajac na więźniów aż ostatecznie zatrzymał się przed celą Isabelli. Dziewczyna od razu spojrzała na niego.
- Wypuścić ją.. - rzekł Maraal do dwóch kultystów którzy stali pod jej celą. Zolnierze szybko otworzyli cele i weszli do środka.
- Co sie dzieje? - zapytała zaskoczona Isabella
- Idziesz z nami.. Amon chce Cie widzieć..- odparł Maraal dając sygnał kultystom. Oboje podeszli do niej i podnieśli ją siłą a następnie wyniesli z celi. Isabella nie stawiała oporu, wiedziała bowiem ze to nie ma sensu.
Nie wiele sama widziała. Kultysci prowadzili ją przez ciemność.. Nie miała pojęcia dokąd. Czułą że idą przez jakies korytarze i tunele.. usłyszała odgłosy maszyn.. nastepnie prowadzona była pod góre po schodach. W końcu dotarli na miejsce. Kultysci puścili Isabelle a Maraal pokazał jej drzwi.
Isabella spojrzała na wykonane z metalu wrota.
- Amon czeka na ciebie w środku.. - rzekł Maraal widząc ze Isabella jest niepewna.
Po chwili otworzyła lekko drzwi i weszła do środka.
Rozejrzała się dokładnie po pomieszczeniu. Szła powoli starając sie nie wydawać niepotrzebnych odgłosów. Gdy wyjrzała za próg dostrzegła Amona który właśnie zakładał swoje mroczne szaty po wizycie doktora. Nie umkneło uwadze Isabelli to że Amon był niezwykle dobrze zbudowany i silny a jego plecy pokrywały blizny. Ten widok jednak szybko zniknął bo Amon zdołał sie już przebrać na czyste ubrania.
- Wiem że tam jesteś.. - rzekł nagle Amon
Isabella słysząc te słowa aż sie wystraszyła. Amon odwrocil sie nagle i popatrzył na Isabelle mrocznym ale za razem spokojnym wzrokiem.

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-July-2021 23:27:41 przez Ravcore.)
27-July-2021 23:20:55
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #319
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Statek Krilla dobił do brzegu w Riven Port. Budynki w mieście płonęły a syreny wyły wszędzie. Tlumy ludzi maszerowały przez ulice krzycząc rewolucyjne hasła i wywijając flagami z podobiznami Amona.
- Precz z magami! Przecz z magią! Nasi ciemiężcy poniosą karę! - krzyczał przewodnik tłumu
Cały tłum krzyczał równoczesnie.
- Amon! Amon! Amon!
Wojsko cofało sie przed tłumem. Ich siły były rozbite i nie miały pojęcia co robić. Nie otrzymali żadnych instrukcji od Baldura a Malacath nie wrócił jeszcze z wyprawy. Ilosć ludności znacząco przewyższał liczbę wojska. Większość Magów i czarodziejów opuściło juz miasta i wsie uciekając z kontynentu przed rewolucją. nie było więc praktycznie nikogo kto mógłby zwalczyć coraz bardziej rosnącą rewolucje. Kultysci Amona jeszcze bardziej utrudniali zadanie wojsku prowokując otwarte walki i łapanki.
Krill szybko wyszedł na pomost portu. Jeden z wojskowych widzac go od razu podbiegł do niego
- Co tu sie dzieje? - zapytał Krill
- Rewolucja Dowódco.. - odparł wojskowy - Amon przeciwstawił ludzi przeciwko władzy.. Gdy tylko lord odpłynął ludzie wyszli na ulice.. Wojsko nie daje rady.. w całej krainie trwają manifestacje.. zwolenników Amona jest coraz więcej..
- Cholera.. - burknął Krill patrząc na tłum w oddali. - Amon to wszystko zaplanował..
- Przemocą nic tu nie zdziałamy.. tylko pogorszy to sprawę.. - rzekł Nihil Vegha
- Racja.. - odparł Krill - A Gdzie jest Baldur?
- Niestety nie wiemy.. - odparł wojskowy
- Świetnie.. - odpowiedział Krill zdenerwowany


Tymczasem Amon usiadł na fotelu cały czas srogo patrząc na Isabelle. Nagle pokazał jej ręką aby usiadła naprzeciw niego. Isabella posłusznie usiadła lekko zmieszana.
- Wybacz że.. - zaczeła dziewczyna
Amon podniósł rękę przerywając Isabelli.
- Jak mniemam nie masz pojęcia dlaczego zostałaś tu wezwana..
- Nie.. - odparła
Amon wstał i podszedł do okna z którego miał widok na swoją fabrykę. Schował ręce za plecy.
- Już niebawem cała kraina będzie należeć do niemagicznych obywateli. Nikt nie zdoła powstrzymać trwającej rewolucji.. - rzekł Amon - Gdy tylko przejmę władze na kraina odnajdę i oczyszczę pozostałych magów.. I wtedy też bedziesz musiała wybrać właściwą stronę.. Daje ci szanse.. Albo do mnie dołączysz i zrobisz to o co poprosze albo poniesiesz nieuchronna klęskę i odbiorę Ci magię tak jak zrobiłem to twoim żołnierzom i aurorom którzy w tej chwili gniją w moich lochach..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-July-2021 13:14:41 przez Ravcore.)
28-July-2021 12:25:48
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #320
RE: [RolePlay] Magic World 3 - Last Battle
Harkon podszedł do Krilla. Spojrzał na niego poważnym wzrokiem i powiedział mrocznym głosem.
- Malacath powinien tak jak kiedyś podporządkować ludzi do swojej woli...
Harkon miał tu na myśli początek roku 2029, kiedy to Lord Malacath za pomocą krzyku przymusu podporządkował 90% ludności Magic World swojej woli. Kazał on wybudować w każdym mieście fontannę, na które następnie rzucił wyżej wspomniany krzyk przymusu. Fontanny wpłynęły na rozum ludzi przez co zachowywali się jak zombie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-July-2021 19:23:56 przez troox.)
28-July-2021 17:05:11
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości