RE: [RolePlay] Magic World 2
Gobliny znajdujące się w Brumie postanowiły wytoczyć ciężkie działa...
================
Rufus i Isabella także przybyli już na Zebranie.
- Przepraszam za spóźnienie, Babko - Powiedziała Isabella i zasiadła na swoim miejscu.
Barbarossa wraz z Vrethamem poklepali się po plecach.
- Wspaniale Cię widzieć, przyjacielu! - Powiedział Minotaur.
- Ciebie również... - Odparł Kapitan. Zasiedli na swych miejsach.
Dyskusja się rozpoczęła.
- Kapitanie... Dziękuję Ci za wszystko... Całkowicie uratowałeś Vincenta... - Powiedziała Cecilia, patrząc na Barbarossę. Ten kiwnął głową i uśmiechnął się do niej.
Teraz już rozpoczęto...
- Vrethamie. - Rzekł Barbarossa.
- Kwestia naszej floty... Musi być gotowa zarówno do boju, jak i do... Odwrotu, jeżeli takowy scenariusz miałby nastąpić... - Rzekł.
Vretham kiwnął głową.
Potężne załogi pirackie czekały na Okrętach Statków, na wodzie... Oczekiwali na rozkazy, w każdej chwili ogromna armia mogła zaatakować wroga.
- Jyggalag, Harkon, Raughn, Heith, Scarecrow, Szalony Kapelusznik... - To oni w głównej mierze rozpętali tę wojnę... To ich musimy się pozbyć. - Wymieniła Cecilia.
Wszyscy pokiwali głowami.
Cecilia spojrzała na Opiekunów.
- Budźcie moje Smoki... Mają zasiąść na murach mojego zamku i spalić wszystkich, którzy postanowiła tutaj przybyć... - Syknęła. Opiekunowie kiwnęli głowami, tak uczyniono. Smoki wyleciały ze swoich jaskiń i zasiadły na murach zamku królewskiego... Zaryczały potężnie.
- Następna kwestia... Generałowie mojej armii, którzy poprowadzą obronę. - Powiedziała Cecilia.
- Barbarossa, Vincent, Regis, Sabrina... - Wymieniła.
- To Wy będziecie Generałami. - Dodała. Wszyscy kiwnęli głowami.
Regis nagle wstał.
- A propos Heitha... - Zaczął.
Wyciągnął Książkę zza pazuchy.
- Heith, oto jego historia. - Powiedział i rzucił księgę na stół.
- Jest Czarnoksiężnikiem, dlatego uważamy, że ma Horkruksa... Może nawet kilka.
- Wystarczy to tylko potwierdzić. - Powiedział, a następnie pstryknął palcami... Dwóch Aurorów weszło do sali i wprowadziło jednego ze sługów Heitha, schwytali go podczas ataku na pałac, miał jakieś wyższe stanowisko dlatego mógł posiadać taką wiedzę.
- Jednak... Jest nieugięty. Milczy od dłuższego czasu - Dodał Regis, patrząc na sługusa.
Vincent natychmiast zerwał się z krzesła, chwycił sługusa Heitha za fraki i przycisnął do pobliskiej ściany.
- Psie! - Krzyknął, a następnie wyjął Różdżkę... Wycelował w sługę i wypowiedział zaklęcie, które zaczęło mocno przyciskać jego ciało do ściany. Po chwili, wyczarował żelazne wiaderko, a następnie szczura... Parszywego szczura. Włożył szczura do wiaderka, a następnie przyłożył wiaderko do brzucha mężczyzny... Na wiaderko również rzucił zaklęcie przyciskania.
- Zaczniesz gadać? - Spytał... Sługa milczał.
Vincent wypowiedział zaklęcie, z końca jego Różdżki wydobył się płomień, który podgrzewał wiaderko... Dlatego szczur wewnątrz musiał uciekać, bał się ognia... Po chwili, parszywy sczur zaczął wgryzać się w brzuch Sługusa, wyrządzając mu przy tym ogromny ból... Sługus wył z bólu. Cecilia i Nurbanu odwróciły wzrok.
Po chwili, sługus zaczął gadać o Horkruksach Heitha... Opowiedział im o nich.
Vincent zabił sługusa, a jego cielsko padło na ziemię.
- Wspaniale... - Rzekł Regis.
- Te informacje się potwierdziły, teraz należy zniszczyć jego Horkruksy. - Dodał.
- Ostatnia, najważniejsza kwestia, nim wezwiemy armie... - Zaczął Vincent.
- To Cecilia. Cecilia jest najważniejsza. I to ją musimy ochronić za wszelką cenę. Jej życie jest najcenniejsze. - Powiedział.
Wszyscy się z tym zgodzili.
- Kto posiada tutaj najpotężniejszą Różdżkę? - Spytał Dyrektor Gringotta.
- Ja... - Odparła Cecilia.
- Ja posiadam najsilniejszą Różdżkę. I to ja jedyna znam mistyczne zaklęcia mojego Dziadka, z którymi potęgą nic się nie równa... Dlatego pragnę to wykorzystać. - Powiedziała stanowczo.
W tym momencie Barbarossa się wtrącił.
- Znamy pewien... Czuły punkt Raughna. A mianowicie... Pewna Syrena, Ariadna. Warto byłoby ją schwytać. - Rzekł
Eleanor kiwnęła głową.
- To prawda... Dowiedziałam się, że jest bardzo blisko... Raughna. - Dodała.
- Jeszcze jedna kwestia. - Dodał Barbarossa.
- Gdyby Cecilia musiała uciekać... Chociaż tego nie zakładamy, ale jeśli... To musimy omówić bezpieczne miejsca, w których będzie mogła się schować... - Rzekł.
Wszyscy się zdziwili. Nikt nie zakładał takiego scenariusza.
- Zemsta Królowej Anny. - Rzekł Vincent, Kapitan kiwnął głową.
- Katakumby Wampirów, moich Braci... - Dodał Regis, wszyscy kiwnęli głowami.
- Bank Gringotta... Jego podziemia są ogromne i niezbadane... A ja znam je na pamięć. - Wtrącił Dyrektor Gringotta.
- Grobowiec mojego Dziadka... - Powiedziała Cecilia, na koniec.
- Tak... Te 4 lokacje... Pamiętajcie o nich! - Krzyknął Barbarossa. Wszyscy kiwnęli głowami.
- Jeżeli będzie trzeba, to ukryjemy Cię nawet w Pont Vanis, Cecilio. - Dodał Barbarossa.
Właśnie w tym momencie przybyły informacje, Wiedzieli już o wojnie... Wiedzieli, że wróg podbija poszczególne tereny.
- Nie podbiją centrum Krainy... - Rzekł Regis.
- Ruszajcie po armie! Niechaj wszystkie przybędą na mój rozkaz! - Krzyknęła Cecilia.
Wszyscy kiwnęli głowami.
Ruszamy po armie! - Krzyknęli, a następnie kolejno deportowali się:
Regis, Vretham Karsos, Sabrina Spellman, Milton i Charles, Neville Longbottome, Władca Goblinów, Naczelny Dementorów, Eleanor i reszta...
Każda z wyżej wymienionych osób poszła po poszczególną armię... Usatalono, że armie mają zająć głównie tereny: Zamku Królewskiego, Ministerstwa Magii, Hogwartu, Magicznych LAsów, reszty miejsc w centrum Krainy...
Regis wyruszył po ogromną armię Magicznych Istot, które od zawsze wspierają Cecilię, a także po armię swoich braci - Wampirów Wyższych i Wampirów...
Vretham Karsos wyruszył po potężną armię, która przybyła z Pont Vanis...
Sabrina Spellman - Wyruszyła po armię Ministerstwa Magii (Aurorzy, Czarodzieje...).
Milton i Charles - Wyruszyli aby zebrać wszystkich STRAŻNIKÓW i GWARDZISTÓW gotowych do boju...
Neville Longbottome - Wyruszył do Hogwartu, aby ustawić potężną armię Kamiennych Rycerzy, Uczniów Hogwartu, Profesorów i Czarodziejów.
Władca Goblinów - Ruszył po armię goblinów.
Naczelny Dementorów - Wyruszył po armię Dementorów.
Eleanor natomiast wyruszyła po syreny, które stały po jej stronie (była to znacznie mniejsza ilość Syren niż te co miała Ariadna).
Opiekunowie Smoków zajęli się Smokami, a także Tygrysami, które przybyły do zamku...
Mobilizacja armii była natychmiastowa... Wszystkie miały zaraz wyruszyć we wskazane miejsca...
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-March-2021 16:52:56 przez DevilxShadow.)
|