RE: [RolePlay] Magic World 2
Księżniczkę Azulę mocno bolały ręce i nogi od kajdan... Każdy ruch sztućcem sprawiał jej spory ból, z uwagi na obciążenia rąk...
Ale była głodna... Zamierzała więc spróbować którejś z potraw, jeśli to miało ją uchronić przed śmiercią... Była zdenerwowana, że tak długo tu jest... Nie wiedziała, co Heith chce jej tak właściwie zrobić.
============
Dwójka mężczyzn podeszła znacznie bliżej tronu Królowej... Spoglądali jej prosto w oczy.
Królowa położyła nogę na nogę, ręce zaś oparła o złote oparcia tronu... Jak zwykle wyglądała przepięknie.
- Panowie... - Zaczęła.
- Nadszedł czas wojny... Czas zagrożenia. Nie pozwolę na moją krzywdę, będę się broniła za wszelką cenę.
- Już dokładnie 25 lat temu rozmawialiśmy na ten temat... Na Temat mojej sukni, w wypadku kolejnej wojny... W przypadku kolejnej agresji i nienawiści wobec Mnie. - Kontynuowała.
- Nadszedł ten czas... Pora, abyście po 25 latach przygotowań, ukończyli moją Suknię i przekazali mi ją, abym mogła zmieść zło z powierzchni tej Krainy... - Powiedziała Cecilia.
- Nie pozwolę by ktoś chociażby spróbował mnie skrzywdzić. Nie pozwolę niszczyć mojej Krainy. Nikt nie ma takiego prawa. - Dodała, ostro.
Mężczyźni spojrzeli poważnie na siebie... Byli zaangażowani w ten projekt już 25 lat... Było to bardzo, bardzo ważne dla Cecilii... Włożyła w to bardzo dużo wysiłków, środków i pieniędzy.
Projektant Mody i Arcymistrz Kowalstwa spojrzeli na Cecilię.
- Królowo... - Zaczął Mauricio.
- Zgodnie z naszymi ustaleniami, 25 lat temu... Nie próżnowaliśmy. Przez cały ten czas przygotowywaliśmy wszystko, aby było tak jak sobie zażyczyłaś... - Dodał Arcymistrz.
- Suknia jest już w ostatecznej fazie... Pozostały jedynie ostatecznie szlify. - Powiedział zadowolony Mauricio.
Cecilia uśmiechnęła się... W końcu dostała wspaniałe wieści. Była bardzo, bardzo szczęśliwa i zadowolona z obu mężczyzn.
- Królowo... Ta suknia została wykonana specjalnie dla Ciebie, z najpotężniejszego Magicznego Włókna, a także z niemożliwych już do spotkania na tych ziemiach materiałów... Jest wykonana ze stali bardzo potężnej i starożytnej, która ochroni Cię przed atakami, a także z surowców legendarnych, tych które kazałaś zabezpieczyć przed ludzkim okiem, tych których została tylko garstka w tej Krainie i tych, które zostały wydobyte specjalnie na potrzeby twojej Magicznej Sukni... Zawarliśmy w niej także surowce i materiały wydobyte spod skorupy ziemskiej, kawałki upadłych spadających gwiazd, które spadły z nieba, a także potężne surowce ze stopów wrzącej lawy... Dodaliśmy także ostatnie łuski starożytnych smoków, które od lat już nie żyją... - Tłumaczył Arcymistrz.
- Wszystkie najpotężniejsze surowce i materiały zostały połączone w idealnie dopasowaną całość, zostały spojone potężnymi starożytnymi zaklęciami, a także przewiązane potężnymi i lekkimi, ale zarazem ostrymi Magicznymi Włóknami... - Mówił Ulgrim.
W tym momencie Projektant Mody się wtrącił.
- Osobiście przygotowałem Magiczne Włókna... Idealnie lekkie, a zarazem potężne... Zadbałem także o oprawę estetyczną i wizualną twojej sukni, aby robiła wrażenie na twych wrogach! - Krzyknął.
- Owa suknia ochroni Cię przed ogniem, magią, czarami, a także orężem... Jednak cena jej ostatecznego stworzenia będzie ogromna. Przez te 25 lat, wielu ludzi straciło życie zdobywając wszystkie materiały i surowce... Wielu Magów umarło podczas łączenia poszczególnych elementów... Suknia była faszerowana ogromną ilością zaklęć ochronnych, przez co wielu Czarodziejów straciło życie, a także przecież to wszystko musiało być zgodne z wizją Mauricio, aby Suknia była najpiękniejszą i abyś mogła się w niej najwspanialej prezentować... A także aby była lekka niczym zwykła suknia... Żebyś nie miała na sobie absolutnie żadnego ciężaru tych potężnych materiałów... Wszak to nie ma być zbroja, a jedynie suknia sto tysięcy razy potężniejsza od Magicznych Zbroi... - Rzekł Arcymistrz kowalstwa.
- Zużyliśmy naprawdę ogrom środków... A pozostaje jeszcze dokończyć suknię. - Dodał.
Królowa zerwała się ze swojego tronu... Była pod ogromnym wrażeniem... Wykonali wspaniałą pracę, wszak zarówno Mauricio jak i Arcymistrz byli najlepsi w swoim fachu...
- To żaden problem. - Powiedziała szybko Cecilia.
- Zapłacę wam... Milion złotych monet. - Dodała.
Mężczyźni spojrzeli na siebie... To ogrom pieniędzy, ale należało im się, a do stworzenia sukni wykorzystano materiały niespotykane już od lat na terenach tej Krainy... W jej wykonanie włożono ogrom pracy i magii...
Kiwnęli głowami.
- Dziękujemy, Królowo. - Rzekł Arcymistrz.
- Wrogowie nie mają prawa nawet mnie tknąć! Wykonaliście dobrą pracę... Bardzo Wam dziękuję. Musicie sprowadzić tutaj moją suknię jak najszybciej... Gdy wrócę z podróży, musi już być gotowa. - Powiedziała.
- Oczywiście, Królowo... Wszystko będzie gotowe. - Rzekł Mauricio.
- Nikt się o tym projekcie nie dowiedział? - Spytała Cecilia.
- Absolutnie nikt... Tylko nasi zaufani ludzie. - Odparł Ulgrim.
- Wyśmienicie... Wspaniale! - Powiedziała Cecilia i ponownie zasiadła na swoim tronie... W tym samym momencie Kotka Skyres wskoczyła na kolana Królowej i zaczęła słodziutko mruczeć...
Cecilia była bardzo zadowolona... Nie pozwoli się zranić... A jest pewna tego, że osobiście będzie musiała stanąć do boju i wykorzystać potęgę swojej Różdżki, aby ochronić siebie, swoich bliskich, swój tron i swoją Krainę... Wiedziała, że czeka ją batalia taka, jakie niegdyś toczył jej Dziadek... Gdy miliony osób traciło życie... Tak bardzo tego nie chciała, a jednak... Została do tego zmuszona.
Spojrzała jeszcze raz na mężczyzn... Ci po chwili ukłonili się i ruszyli w stronę wyjścia z sali tronowej...
WYGLĄD SUKNI to mniej więcej taki jak ta ze zdjęcia z 1 STRONY RP (Podanie Cecilii) ^.^ + będzie lekko emanować białą, czystą i potężną magią.
☠ Hi there my dear! Turn back! Turn back... ☠
♛♛♛
|