Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[RolePlay] Magic World 2
Autor Wiadomość
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #711
RE: [RolePlay] Magic World 2
Cecilia wraz z pozostałymi właśnie schodziła z balkoniku, z którego kobiety oglądały pokaz. Nie widziała więc jeszcze co się wyprawia na sali.
Dopiero gdy kobiety zeszły na dół, weszły do sali gdyż miały pójść za kulisy, spotkać się z Mauricio.
Kilka innych najważniejszych osobistości również dostało takowe zaproszenie na króciutkie afterparty po pokazie. Cecilia miała otrzymać prezent i uzgodnić kupno rzeczy, które ją zainteresowały.
Gdy weszła do sali zauważyła zdziwionych gości, niektórzy nadal się cieszyli i uśmiechali (zapewne po wypiciu alkoholu), niektórzy zaś czuli się niepewnie... Cecilia zauważyła Heitha stojącego na środku sali.
- Co... Heith?! - Syknęła. Aurorzy, którzy krążyli incognito po sali, nie atakowali na razie potężnego Czarnoksiężnika gdyż on sam jeszcze nikogo nie zaatakował...
Większość gości spojrzała na Cecilię... Nie wiedzieli co się dzieje. Po zakończonym pokazie już nigdy nic nie było, a jedynie rozmowy gości o ich wrażeniach i afterparty dla wybranych.
- To on... - Powiedziała Azula. Księżniczki Isabella i Nurbanu nie widziały jeszcze jego portretu. Sabrina prawdopodobnie widziała. Cecilia jeszcze jednak nie upubliczniła jego wizerunku i nie rozkazała go pojmać... Miała to zrobić później.

=============
- Załatwimy dla Ciebie ten hotel. Ale ta inwestycja ma okazać się dla nas opłacalna, inaczej Cię zmiażdżymy. - Powiedział Mafiozo i zapalił cygaro.
Scarecrow zaśmiał się wewnątrz, jednak nie okazał śmiechu na zewnątrz.
- Dzięki, Panowie! Już niedługo rozpocznę budowę swojego Imperium. - Odpowiedział Scarecrow.
- Na razie nie mogę podzielić się z Wami moimi planami, ale jeśli wszystko Wam się uda, to nie będzie już wówczas problemu. - Powiedział.
Mafiozo zerknął na niego poważnie.
- Twój plan to obalenie, lub zabicie Cecilii... To oczywiste. Aczkolwiek szansa na powodzenie jest mała, malutka, zerowa... Praktycznie w ogóle jej nie ma. Cecilia zbyt dobrze się przez wszystkie lata zabezpieczyła. Wiele razy próbowaliśmy różnych rzeczy. - Powiedział Mafiozo.
- Dlatego ciekawi mnie, jakie masz plany... Jeśli rzeczywiście są nadzwyczajne i lepsze jak wybitne, to może coś się powiedzie. - Dodał.
- Haha... Taak. Bardzo, bardzo długo wszystko planowałem... Nie chciałbym rozlewu krwi Carrabothów, ale wiem, że może być z tym ciężko... - Odpowiedział Czarnoksiężnik.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-January-2021 14:50:48 przez DevilxShadow.)
14-January-2021 14:38:34
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #712
RE: [RolePlay] Magic World 2
Heith dostrzegł z oddali Cecilię. Uśmiechnął się pod nosem.
- Moi poddani! Już teraz, przy tej wspaniałej okazji mogę wam zapowiedzieć, że Minister Magii Meret Thimot oddał mi pełnię władzy w Ministerstwie. Jest mi niezmiernie miło, ale też i jestem nieco niepewien czy podołam. Ale w końcu, to ja. I oto jestem, stoję tu przed wami. Żeby powiedzieć wam, że nie macie się czego bać - mówiąc to spojrzał na Cecilię.

Luthor pojawił się po drugiej stronie pomieszczenia, kroczył w stronę Azuli, która przez kilkanaście sekund nie miała nikogo obok siebie, nie widziała go, patrzyła się ciągle na środek, na Heitha. Złapał za swój nóż w razie potrzeby. Stanął za księżniczką i wyjął średniej wielkości worek. Szybko zarzucił go na głowę Azuli, ta zaczęła się szamotać, Luthor z pomocą Alastora złapał ją za obie ręce, różdżka wypadła z jej kieszeni. Czarnoksiężnik czym prędzej chciał sie deportować, jednak Cecilia z kilku metrów zauważyła co się dzieje. Rzuciła Avadę w Luthora, ten jednak odchylił głowę.

- Puszczaj ją! - krzyknęła
Alastor rzucał zaklęcia obronne by chronić Luthora, w końcu Heith przemówił.
- Księżniczka Azula w niebezpieczeństwie! Trzeba ją uratować! - krzyknął, Luthor zdziwił się
Heith mrugnął okiem do Alastora, ten przyciągnął bezbronną księżniczkę do siebie i deportował się nią.
Luthor został sam w kącie, a przed nim stała Cecilia..

Heith w tym czasie skorzystał z nieuwagi osób i deportował się do mieszkania Mereta.
- Teraz prawdziwa zabawa się zaczyna! - spojrzał na niego. Złapał go i uderzył głową w stół, zaczął okładać go ciosami.
Złapał Mereta za kark, deportował się z nim czym prędzej znów na salę pokazu mody. Wszyscy zebrani nie wiedzieli co się dzieje.
Heith podniósł Mereta do góry trzymając go za kark, był cały we krwi.
- Patrzcie, to wasz bohater, taka też może być wasza Królowa. Czy chcecie tego? Czy chcecie marnej i słabej władzy? - krzyknął
14-January-2021 15:17:45
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #713
RE: [RolePlay] Magic World 2
Jyggalag i Harkon od dłuższego czasu siedzieli w głównej sali. Zajęli swoje miejsca. Siedzieli obok siebie, po przeciwnej stronie gdzie miała siedzieć Cecillia i Azula. Po bokach stołu miała zasiąść reszta rodziny. Pyke w tym momencie miał tylko jeden cel. Jeden, który być może przesądzi o losie całej krainy. Musiał jednak cierpliwie czekać. W dużej mierze od sukcesu całego planu zależało to czy kucharz który został zastraszony przez Magnusa zdobędzie się na odwagę, a raczej rozsądek, i rozpuści do zupy Nurbanu otrzymaną tabletkę. Jyggalag nie bał się o to. Kucharz przecież miał świadomość że na gardle jego córki spoczywa nóż. Kucharz jak najszybciej chciał dorzucić narkotyk do potrawy i wrócić do domu, jak każdej nocy po pracy. Tym razem nie wiedział że jego cała rodzina została zamordowana kilka minut temu przez ludzi Jyggalaga, a on sam również miał ponieść śmierć...

=====

Tymczasem Sanguin coraz bardziej się denerwował. Stwierdził że zadzwoni do matki ze swojego telefonu. Nie wiedział że był monitorowany...
- Matko...
- Sanguin... Coś się stało? - spytała kobieta
- Nie... Znaczy tak. Odpuszczam już teraz. Jyggalag knuje coś na dużą skalę. Nie chce żeby jego plan dotknął i was. Wracam do miasta, będę za godzinę.
- Przecież on wie gdzie mieszkamy. Nie ryzykujmy synu - mówiła matka.
- Przeprowadzimy się. Nie ma takich kontaktów żeby nas wyśledzić. Za to co wezmę z jego złota kupimy sobie samotny dom, gdzieś w lesie. Zaczniemy nowe życie.
Sanguin był zbyt pewny siebie. Przecież co mogło pójść nie tak...
Nagle do Sanguina zaczęło iść dwóch osiłków, wyższych od niego i silniejszych.
- Muszę kończyć. Wszystko ci powiem jak wrócę - mężczyzna rozłączył się bojąc że nadchodzący mężczyźni coś usłyszą.
Schował telefon do kieszeni i również szedł w stronę osiłków.
- O co chodzi? - spytał
Sanguin jednak nie dostał takiej odpowiedzi jakiej się spodziewał. Jeden z osiłków uderzył go z pięści w brzuch, a drugi poprawił uderzeniem z zaciśniętej pięści w tył głowy. Mężczyzna zszokowany padł na ziemię. Mężczyźni od razu złapali go za barki i podnieśli. Zaczęli ciągnąć nieprzytomnego Sanguina po ziemii. Ludzie Jyggalaga stojący obok nie wiedzieli co się stało. Zostawili to, bo nie chcieli się mieszać. Po kilku chwilach wywlekli Sanguina z jaskini...
14-January-2021 15:24:07
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #714
RE: [RolePlay] Magic World 2
Sanguin siedział w ciemnym pomieszczeniu. Dookoła niego nie było nic prócz stołu. Leżał na nim młotek, jakiś płyn w butelce, ręcznik, piła tarczowa, gwoździe i nożyczki do żywopłotu. Mężczyzna był związany. Oprzytomniał i podniósł głowę w górę. Ujrzał dwóch osiłków.
- Szef dobrze zrobił podkładając ci ten podsłuch. A ja myślałem że jest głupi, podejrzewając cię o zdradę - roześmiał się drugi.
- Wypuśćcie mnie, barany! - krzyknął, szarpał się na krześle
- Wyniesiemy cię w czarnym worku - powiedział i uderzył go z pięści, głowa od razu poleciała na bok.
Pierwszy osiłek zaczął wychodzić. Drugi został jeszcze chwilkę przy mężczyźnie. Uderzył go po czym wychodząc powiedział.
- Zdradziecka łajza...
Drzwi zamknęły się na klucz. Sanguin nie miał jak uciec. Bał się. Jego czyn o wyjeździe był zbyt pochopny. Wiedział że Jyggalag jest zdolny do wszystkiego, ale żeby podłożyć podsłuch przyjacielowi z dawnych lat...? Najwyraźniej miał do tego powody.
14-January-2021 18:00:30
Znajdź wszystkie posty
DevilxShadow Offline
ψ мίѕтяz ροҝѮмøи ψ
*******

Liczba postów: 504
Dołączył: Jan 2016
355
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
DevilxShadow

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 192.00
Post: #715
RE: [RolePlay] Magic World 2
Cecilia patrzyła przez chwilę na Luthora, celując w niego Różdżką, jednak po chwili odeszła od leżącego w kącie, a w tym samym czasie do Cecilii doskoczyła Sabrina Spellman z Różdżką w ręku by ją chronić.
Cecilia kiwnęła głową do Aurorów, których załatwił Mauricio i którzy cały czas byli na sali Incognito... Ci natychmiast dobyli Różdżek, 3 Aurorów podeszło do Luthora i zaczęło go szarpać, zamierzali go unieszkodliwić.
- Skyres schowaj się za mną. - Powiedziała Cecilia do Kotki, ta natychmiast stanęła za Nią. Królowa rozglądała się po całej sali, emocje w niej buzowały i nie mogła uwierzyć w to co przed chwilą się wydarzyło... Aurorzy, Strażnicy i 2 Wilkołaków którzy przybyli z Królową ruszyli do sali, gdyż usłyszeli hałasy... Znajdowali się przy Królewskich karetach, a teraz zmierzali w stronę sali.
Cecilia popatrzyła na Heitha... Zauważyła Mereta.
Królowa patrzyła na zmasakrowanego Mereta... Smuciło ją to i strasznie frustrowało...
- Merecie jak mogłeś tak łatwo dać się obalić.. - Powiedziała smutnym głosem.
W tym samym momencie jeden z Bogaczy wstał z krzesła i poprawił garnitur. Był spokojny i przemówił:
- Nie może być! Dobrze znam prawo i wiem, że nie możesz być Ministrem Magii bez pieczęci i podpisu Królowej na odpowiednim dokumencie! - Powiedział, spoglądając na Heitha.
Byli tutaj jedynie inteligentni i wykształceni, bardzo wpływowi ludzie, którzy nie dadzą sobie dmuchać w butelkę i nie dadzą się wystrychnąć na dudka.
- Królowa specjalnie zrobiła tak, żeby żaden Minister Magii nie mógł być jej równy... Wszystkie ostateczne decyzje podejmowane przez Ministra mają być zatwierdzane przez Królową. - Kontynuował.
- Osobiście uważam, że to dobre prawo, gdyż Ministerstwo często zawodziło, zaś Carrabothowie nigdy. - Dodał.
- Prawda, Królowo? - Spytał, patrząc na Cecilię.
- Oczywiście. - Powiedziała Cecilia.
- Żaden z niego Minister Magii, a jedynie zwykły szaleniec. Groził mi w moim własnym zamku. - Powiedziała. Na sali natychmiast zapanowało oburzenie, wielu spojrzało na Heitha z obrzydzeniem.
Jeden z Bogaczy nalał sobie whiskey do kieliszka i zapalił cygaro, obserwując sytuację. Śmiał się pod nosem z Heitha.
Bogacz, który stał odwrócił się do Heitha.
- Śmiesz grozić Cecilii z rodu Carrabothów?! - Krzyknął i uderzył swoją laską z diamentem na czubku w ziemię, jednak ze spokojem.
Wszyscy goście się zdenerwowali... Zaczęli krzyczeć i grozić Heithowi. Nie używali bluzg ani prostackiego słowa, gdyż wszyscy byli wykształceni i wysoko postawieni.
Wszyscy popierali Cecilię, zamierzali wykorzystać swoje wpływy by schwytać Heitha za wtargnięcie na pokaz mody...
- Nie chcemy Ministerstwa Magii z mordercą i napastnikiem na czele! Jeśli ty masz być Ministrem, to doprowadzimy do upadku Ministerstwa! - krzyczały Bogate Elity.
I właśnie w tym momencie przemówili Aurorzy, którzy przed chwilą się ujawnili:
- Nic nam nie wiadomo o nowym Ministrze! - Krzyknęli w stronę Heitha. Stracili również szacunek do Mereta widząc, jak skończył.
- Chronić Królową i jej rodzinę! - Krzyknął drugi Auror, inni wycelowali w Heitha i jego kompanów Różdżkami...
Cecilia spojrzała na wszystkich w sali...
- Nie obawiajcie się! Już jutro osobiście przedstawię Krainie nowego Ministra Magii, który zaprowadzi odpowiedni ład i porządek! - Krzyknęła głośno i wyraźnie żeby każdy ją słyszał.


=============

Tymczasem, do braci Łuczników Henryka i Alana podszedł posłannik pewnego wpływowego prawnika.
- List do panów. - Powiedział i przekazał im kopertę. Bracia zdziwili się, a posłannik zniknął.
- Cóż to, Henryku? - Spytał Alan.
- Nie wiem... Przekonajmy się. - Starszy brat otworzył list i wyjął z niego... Pozew sądowy. Od dwójki młodych przystojniaków, z którymi pobili się w ogrodzie zamku Królewskiego.
- Skurczybyki! - Krzyknął Alan.
- Rozprawa ma być jutro, odbędzie się w sądzie Ministerstwa Magii. - Powiedział Henryk.
Alan trzasnął pięścią w rękę.
- Szlag! - Krzyknął.
- Henryku... Możemy powiemy o tym Księżniczce Nurbanu? Jutro przecież mieliśmy zrobić to, o co prosiła... - Powiedział Alan.
- Księżniczka na pewno nas uratuje... - Dodał.
- Nieee, Alanie... Nie zrobiliśmy nic złego. To te cwaniaki nas zaatakowały. - Odparł Henryk. Bracia zamierzali stawić się jutro w sądzie...

==============

Scarecrow spojrzał na Mafiozów.
- Aha, właśnie... Kojarzycie Freda, największego Ministra Magii, którego Cecilia sama zabiła 40 lat temu? - Spytał Scarecrow.
- CO?! - Krzyknął Mafiozo. Zapanowało zdziwienie.
- Taak... Głupio postąpiła. Bała się, że wkrótce stanie się zależna od niego, a stanowisko Ministra Magii przewyższy samo stanowisko Królowej, takie duże wpływy miał Fred. - Mówił Scarecrow.
- Musiała wybrać... Współpracę z Fredem, zależność od wybitnie inteligentnego szaleńca i wówczas potężną ochronę, bo to głównie dzięki niemu nie straciła Krainy, lub pozbycie się równie silnego jak ona i z ogromnymi, przepotężnymi wpływami rywala i wówczas działanie na własną rękę, bez jego pomocy... - Dodał.
- To musiało być ciężkie dla Cecilii... Ale wybrała i pozbyła się go, a następnie ustawiła prawo, w którym zapisano, że Minister Magii nie może pod żadnym pozorem przewyższyć Królowej Krainy i musi być zależny od jej ostatecznego słowa.
- Masz na to dowód?! - Wrzasnął Mafiozo.
- Oczywiście. - Odpowiedział Czarnoksiężnik.

[Obrazek: 5ZxkCR0.gif]
Hi there my dear! Turn back! Turn back...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-January-2021 20:22:31 przez DevilxShadow.)
14-January-2021 20:14:27
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #716
RE: [RolePlay] Magic World 2
Ignathir i Berhest choć wydawało się ze zniknęli, tak naprawdę cały czas obserwowali sytuacje na dachu budynku. Spoglądali w dół przez okno na całe zamieszanie z wielkim zainteresowaniem.
- Interesujące.. - powiedział Ignathir - A ty mówiłeś, że nie warto chodzić na pokazy mody..
- Dobrze.. przyznaje Ci racje.. myliłem się.. - odparł Berhest
- Wracamy na Abregado.. Przedstawienie się skończyło... Pora złożyć raport... - rzekł Ignathir i otworzył portal swoim kosturem.
Światło aktywowanego portalu zabłysło bardzo mocno, na tyle że kilku gości zdołało go zauważyć. Nie miało to jednak teraz już żadnego znaczenia... Portal zamknął się błyskawicznie.

================================

Zerriana , Limbo i Harh Krill dotarli do sali narad i usiedli wokół ogromnego stołu. To tu mieli się dowiedzieć wszystkiego. Po chwili do pomieszczenia wszedł również i Nirtheal który usiadł z boku. Zerriana szczególnie ucieszyła sie jednak gdy zobaczyła Varrana, który od razu do niej podbiegł jak wytresowany pies. Zaczęła go głaskać po pysku. Limbo był trochę zaskoczony tą sytuacją ale nie odzywał się.. Wszyscy czekali na przybycie Raughna...

================================

Raughn i Ariadna rozmawiali jeszcze przez chwile ze sobą. Brakowało im swojego towarzystwa jak nigdy wcześniej. Wspólnie ruszyli w kierunku sali narad. Ariadna po drodze dokładnie obserwowała okolice. Nie podobało jej się to w jaki sposób miasto zostało zniszczone. Sollum niegdyś tętniące życiem.. teraz był miastem widmo.. Cała wręcz armia nieumarłych wycofała się z miasta w kierunku nowego ośrodka Abregado... Nowej Stolicy... Królestwa Nieumarłych.. Miasto nazwane Dohl De Lokke.
- Rozumiem, że już obmyśliłeś cały plan w swojej głowie.. - powiedziała Ariadna patrząc na gruzowisko
- Tak..
- Czy jego częścią jest niszczenie dóbr innych istot? - zapytała
Raughn spojrzał na Ariadnę lekko zdziwiony tym pytaniem
- Dlaczego pytasz?
Ariadna rzuciła dziwne spojrzenie w kierunku Raughna i wskazała ręką na otaczające ich gruzy.
Raughn westchnął.
- Takie są konsekwencje wojny.. czasami po prostu nie ma innej drogi..
- Zawsze jest inna droga..
- Ariadno.. rozmawialiśmy już na ten temat... Nie jestem już człowiekiem.. jestem cielesną namiastką czarnej magii stworzonej przez Carrabotha... istotą zła.. pochłoniętą przez chęć zniszczenia i władzy... Dla mnie nie ma innej drogi.. Takie jest moje przeznaczenie..
Ariadna nie odpowiedziała. Milczała. Nie wiedziała bowiem co odpowiedzieć. Można było wyczuć, że jest przygnębiona.
Raughn widząc to wyciągnął z swojej sakwy którą trzymał przy pasie, artefakt, który stworzył Ignathir...( Przed pokazem mody zdołał on stworzyć kopie swojego wynalazku dla każdego z dowódców nieumarłej armii). Patrzył na niego przez dłuższą chwilę a po chwili zacisnął go w swojej dłoni. Chciał przerwać tą krępującą ciszę.
- Ariadno.. popatrz na mnie.. - rzekł Raughn zatrzymując się
Ariadna powoli skierowało swój wzrok na jego twarz. Spojrzała w jego oczy.. martwe oczy..
- Co widzisz? - zapytał
- Pustkę.. Grozę... Mrok... Smutek.. - mówiła cicho
Raughn zamilkł. Chwycił ją za rękę. W drugiej ręce cały czas trzymał artefakt, który w tym momencie zaczął świecić jasnym blaskiem.
- Co to takiego? - zapytała lekko zaskoczona patrząc na artefakt
- Spokojnie.. Pokażę Ci coś.. - odparł Raughn
W tej chwili ciało Raughna zaczęło sie przemieniać w ludzką postać.. Ariadna nie wiedziała co powiedzieć. Patrzyła z niedowierzaniem, łzy zaczęły jej się pojawiać w oczach... Przemiana się zakończyła.. Raughn wyglądał teraz jak człowiek.. dojrzały mężczyzna..
- Może już nie jestem już człowiekiem.. - mówił Raughn - Ale nie zmienia to faktu, że mimo przeszywającego moja duszę mroku.. pozostały we mnie pewne uczucia... Dlatego to robię.. dlatego stoję tu przed tobą.. dlatego użyłem mocy tego artefaktu.. po to by ci pokazać kim bym był, gdyby wszystko potoczyło się inaczej..
Po tych słowach Raughn puścił rękę Ariadny, a jego postać wróciła do pierwotnego wyglądu... wyglądu Nieumarłego Dowódcy...

Cytat:RAUGHN - (LUDZKA FORMA)
[Obrazek: image.php?di=FY2A]

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
14-January-2021 20:21:33
Znajdź wszystkie posty
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #717
RE: [RolePlay] Magic World 2
- Pozwolisz swoim psom tak szczekać? - odparl niezwruszony Heith w stronę Cecilii
- Królowa mianuje mnie Ministrem, albo... Ale to już sprawa między nami - szyderczo zaśmiał się Heith, po czym puścił zmasakrowanego Mereta
- Ty, yyy, ty nigdy, nigdy nie będziesz bogiem.. - odparl resztkami sił Meret

- Cecilio. Już niedługo poznasz jak to jest być tak zdesperowanym by zabijać z zimna krwią, ahh ale przecież Ty już to zrobiłaś...
- Żegnam was, moi czarodzieje..
Heith wraz z ludźmi deportował się do swojego pałacu gdzie Alastor właśnie skończył kneblować Azule
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-January-2021 21:42:48 przez Camrakor_13.)
14-January-2021 21:40:56
Znajdź wszystkie posty
troox Niedostępny
Błyskotliwy
***

Liczba postów: 31
Dołączył: Feb 2020
79
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Chelsea

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 35.00
Post: #718
RE: [RolePlay] Magic World 2
Tymczasem w głównej sali mężczyźni wciąż czekali na przybycie Cecilli. W oczekiwaniu na nią zaczęli rozmawiać. W końcu jednak tematu do rozmowy nie było. Nastała cisza, ale po minucie przerwał ją elf.
- Jaki był Malacath? - spytał nagle
Pyke popatrzył na księcia i powiedział.
- Potężny. Potężniejszy od Cecilli. Neclara. Carrabotha...
- Ale przecież zabił go Neclar. Gdyby był potężniejszy to by nie zginął - zaprzeczył elf.
- Mówiłem ci już jak zginął. Zdradzony przez swoją rodzinę. Otoczyły go zdradzieckie hieny - odpowiedział.
- Rozumiem... Myślisz że z pomocą Akatosha będę równie... Potężny...? - spytał niepewnie
- Nie mi to oceniać przyjacielu.
Jyggalag i Harkon kontynuowali rozmowę do czasu pojawienia się Cecilli...
14-January-2021 21:46:50
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
Camrakor_13 Offline
I am inevitable
******************

Liczba postów: 8,032
Dołączył: Apr 2015
2144
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Camrakor_13

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #719
RE: [RolePlay] Magic World 2
Heith wszedł do podziemi Pałacu. Spojrzał na cele w której leżała zwiazana Azula.
- Nie może się jej narazie nic stać. - odrzekł stanowczo
- Nie tak miało być! To ja miałem ją porwać! - wzburzył się Luthor
- Wykonałeś swoje zadanie bardzo dobrze. Nasza historia się pisze a już niedługo dzięki Cecilii wszystko się dopełni. - odparl Heith.
14-January-2021 21:52:07
Znajdź wszystkie posty
Ravcore Niedostępny
☆ Rysownik ☆
******

Liczba postów: 318
Dołączył: Feb 2017
584
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
RozowyOrangutan

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #720
RE: [RolePlay] Magic World 2
Gdy Raughn i Ariadna dotarli wspólnie na miejsce spotkania, dostrzegli że kilka metrów od nich otwiera się portal.
Jak się okazało był to Ignathir i Berhest. Czarodziej zdziwił się nieco widząc nieznajomą mu kobietę w towarzystwie Raughna, Berhest natomiast poznał ją od razu. Siedział jednak cicho, nie chciał przypadkiem powiedzieć czegoś niestosownego.
- Ignathir.. w sama porę.. właśnie zaczynamy spotkanie.. - rzekł Raughn - Jak się bawiliście?
- Wspaniale.. ale szczegóły opowiem Ci później.. a wiedz, że naprawdę jest o czym opowiadać..
Raughn kiwnął głową.
- A kim jest ta piękna kobieta w twoim towarzystwie? - kontynuował Ignathir spoglądając na Ariadnę z zaciekawieniem
- Ach no tak... Królowa Syren z Południowych Wód.. Ariadna.. Wspomoże nas w naszym projekcie.. - powiedział Raughn
- Rozumiem.. to zaszczyt.. - rzekł kłaniając się z szacunkiem Ignathir
Ariadna uśmiechnęła się lekko ale zauważalnie do Ignathira.
Po chwili cała czwórka weszła do środka, gdzie przy stole na sali obrad czekali już Zerriana, Limbo, Harh Krill, Nirtheal i Varran,
Zerriana widząc Ariadne lekko się zaskoczyła, nie spodziewała się bowiem, że ona również się tu pojawi. Udawała jednak nie zaciekawioną popijając z kieliszka czerwone wino. Nie małe zdziwienie odczuwał również i Harh Krill który dobrze pamiętał całe zamieszenie w Zatoce Syren, jednak nie odezwał się ani słowem.
Po chwili wszyscy zasiedli już na swoich miejscach. Czekali cierpliwie aż Raughn przedstawi swój plan..

Jestem tu od 31 grudnia 2014 roku.
Nieustannie trwam w oczekiwaniu na lepsze jutro.

MegaRayquaza (2014-2015)
MrRayqq (2015-2016)
SoundwavePL (2016-2017)
Ravcore (2017-NOW)
14-January-2021 22:13:24
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości