Serwery Minecraft

Gustav, Neclar i Akar biegli do Carrabotha. Chcieli czym prędzej powiedzieć mu o demonie, który jest w jego zamku.

- - - - -
Daron pod postacią starszej kobiety dotarł do sali gdzie przebywał Carraboth. Użył zaklęcia by lord go nie wyczuł.
Demon wszedł do sali:
- Mój kochany lordzie! Przyniosłam dla pana kielich czystej krwi trola. - podeszła i do połowy się ukłoniła.
- Lord wybaczy, moje plecy odmawiają posłuszeństwa.


- - - - -
Tymczasem grupka przyjaciół weszła już do zamku.
Biegli do głównej sali.

Saul spojrzał na Tirtana z radością
- W końcu przyjacielu! Witaj!
- Witaj!
- Dobrze, skoro jesteśmy w komplecie..
- Czekaj, muszę Ci o czymś powiedzieć - przerwał mu Tirtan
- Tak?
- Byłem w przyszłości, kamień mnie tam zabrał, widziałem wielką pustkę, ruiny zamku Hogwartu, nic tam nie było, to nas czeka jeśli go nie powstrzymamy! - powiedział Tirtan
- Tym bardziej musimy się śpieszyć, Tempus poszedł zlokalizować Arcana, my w tym czasie zaatakujemy Carrabotha, nie mam zamiaru czekać na Neclara
- Na kogo?
- To rodzina Molaga, zawarłem z nim umowę, mam mu pomóc w pokonaniu jakiegoś demona Darona
- A tak, słyszałem o nim od Tempusa
- Zatem w drogę! - krzyknął Saul
Otworzył się portal, dwójka kompanów weszła do niego i znalazła się w zamku Carrabotha, zdziwiła ich obecność Neclara..

Neclar z towarzyszami zatrzymał się. Napotkali Saula i Tirtana:
- Saul, jak dobrze cię widzieć!
- Saul? - zdziwili się Akar i Gustav.
- Widzę Akarze, że również go znasz. - powiedział Neclar.
- Walczyłem w bitwie o zamek Carrabotha, jak mogę go nie znać. Czego tu chcesz? Mało ci kłopotów?
- Spokojnie, jest po naszej stronie. Saulu, Daron tutaj jest. Biegniemy właśnie do Carrabotha, by go ostrzec.


- - - - -
Daron tymczasem pod inną postacią rozmawia z Lordem.

- Daron tutaj? W porząku, zgładzę ich obu!

Cecilia stanęła przed drzewem, wycelowała Różdżką w ziemię przed drzewem, ziemia została odkopana, pojawiły się zwłoki Vincent'a. Cecilia zaczęła wypowiadać zaklęcia, których nauczył ją Dziadek, zwłoki zaczęły świecić na zielono, ciało Vincent'a uniosło się w górę i wirowało w powietrzu. Cecilia wypowiadała zaklęcia.
- Będziesz bezlitosny, zabójczy, silny, odporny... Będziesz służył tylko mnie.
Ciało Vincent'a wirowało, przepełniały je światła, ciało powiększało się, zmieniało...


Lord Carraboth odwrócił się od okna, spojrzał na kobietę. Nagle z sufitu zamku zbudziły się 2 ogromne, większe od zwykłych Wampiry, wyczuły krew. Zleciały na dół, rzuciły się na kielich z krwią, przewróciły staruszkę na plecy, kielich wypadł jej z rąk, krew się wylała.
- Durny! - Trzasnął łapą Wampir, drugiego. - WYNOCHA! - odepchnął go od wylanej krwi.
Wampir wypił krew z podłogi, następnie rzucił się na Staruszkę.
- DURNE Babsko! Chciałem więcej! - Wampir drapnął Staruszkę w twarz, wykręcił jej rękę, wbił szpony w plecy, złamał nogę, następnie wbił swoje kły w jej szyję.
- Poczęstuję się tym, co masz w sobie! - Wrzasnął Wampir, drugi podnosił się z podłogi.
Lord Carraboth ruszył do swojej komnaty.
- Niedługo rozpocznie się Wielka Batalia... Muszę wszystkich wezwać, wydać polecenia, a także przywołać gościa specjalnego... - Mówił, wchodząc po schodach, następnie wszedł do swojej komnaty, przed komnatą ustawiły się dwa ogromne kamienne Gargulce.
Lord Carraboth otworzył skrzynię w swojej komnacie... W środku znajdowała się Szkatułka Lushara... Postawił ją na stole w swojej komnacie, następnie przyłożył Różdżkę do twarzy. Jego syczący głos słyszeli wszyscy jego Poddani... Wzywał wszystkich.

Daron zmienił się w swoją pierwotną postać. Leżąc na ziemi, uderzył wampira w głowę i zabił. Drugiego uderzył w klatkę piersiową. Zrobił w niej dziurę i wyjął serce ofiary. Demon skulił się i wypowiedział:
- FUS RO DEATH!!!
Z ciała wyleciała potężna energia która zabiła otaczające go wampiry.
- CARRABOTH TY GNOJU!!! - spojrzał się na wejście do jego komnaty i wyciągnął ręce w kierunku drzwi.
Z dłoni wystrzeliła wiązka czarnej energii która rozsadziła drzwi.
Demon w złości zaczął robić obroty. Zrobił 5 obrotów wokół siebie i zniszczył doszczętnie salę w której się znajdował. Gargulce które stały przed wejściem zostały zabite pod wpływem szału Darona.
- BOISZ SIĘ?! ZAPŁACISZ ZA TO CO ZROBILI TWOI PRZODKOWIE!!!!
Demon zamachnął się ręką. Z pieści wyleciała potężna fala która trafiła w ścianę komnaty Lorda i ją zniszczyła. Ściana runęła w kawałkach na podłogę. Daron ujrzał Carrabotha:
- WALCZ!! WAALCZ!
Demon znów zamachnął się i z pieści wyleciała czarna energia która odepchnęła Lorda na szybę. Carraboth wypadł przez nią i spadł na dziedziniec. (Robię tak dlatego że zaraz zbiegną się wszystkie postacie + ten Lushar)

- - - - -
Neclar, Akar, Gustav i Saul biegli do komnaty gdzie trwała walka.

- Słyszycie to!? - krzyknął Saul wraz z Tirtanem

- Daron. - powiedział Akar.
Grupa bohaterów była przy komnacie. Gustav uderzył w drzwi z kopniaka, otworzyły się. Wszyscy ujrzeli Darona, który właśnie regenerował rany.
- No witam... - demon uśmiechnął się w ich stronę.
- Nawet i pan Saul jest! Wiesz co? Nawet mi nie mów że mam się poddać. - zaśmiał się.
- No proszę, i Gustav... Dobry sługa byłby z ciebie... Jak cię zabiję to cię ożywię o zrobię z ciebie marionetkę.
- A tych dwóch nie kojarzę... Chwilka...
Demon był już tak silny że sam dowiedział się o tożsamości bohaterów.
- Neclar Bal oraz stary Akar.
- Twój wujek był taki słaby... Tak się męczył podczas umierania... Aż żal mi było go dobijać. Przyjemnie mi się patrzyło na jego męki.
- ZGINIESZ! - Neclar w złości wyciągnął siekierę z pochwy i ruszył na Demona.
- Neclar, nie! - krzyknął Gustav.
Daron machnął ręką. Chłopak odleciał na kilka metrów robiąc kilka fikołków w powietrzu. W locie pod wpływem obrotów stracił przytomność.
- Ale wy jesteście żałośni... - powiedział Daron, przygotowany na blokowanie czarów.

- Experliar Mus! - krzyknął Tirtan w Darona

Daron odbił zaklęcie w stronę Tirtana. Chłopak od uderzenia przeleciał kilka metrów w tył i wyleciał z sali przez drzwi.
- Ale duszyczek do zjedzenia będę miał. - powiedział demonicznym głosem.

Akar z Gustavem ruszyli na Darona. Gustav z tarczą biegł pierwszy, Akar tuż za nim. Demon rzucił potężne zaklęcie, lecz tarcza Gustava odbiła zaklęcie.
Daron podniósł Gustava i odrzucił go do tyłu, pozwalając Akarowi dobiec do niego.
- AAAA! - krzyknął Akar i zamachnął się.
Miecz trafił w rękę demona, lecz nic mu się nie stało. Chwycił za miecz i podniósł go razem ze staruszkiem w górę.
Lewą rękę, cały czas patrząc na zwisającą ofiarę, wycelował w Saula i rzucił w jego stronę potężną wiązkę czarnej energii.
Saul zdołał rzucić swoje zaklęcie, które trafiło w zaklęcie Darona. Demon zaczął przepychać swój czar na stronę czarodzieja.
Demon otworzył buzię:
- Nigdy nie zdobędziesz tego świata! - krzyknął Akar. Wiedział że nadchodzi jego koniec.
- Myślisz że ten młody Bal mi zagrozi? - powiedział Daron. Zaczynał zjadać jego duszę.
- AAAAA! - jęczał z bólu starzec.

- Przepyszne. - powiedział demonicznym głosem, po czym wyrzucił martwego Akara gdzieś na koniec komnaty.
Do lewej ręki dołożył prawą, przez co Saul nie miał już szansy na przepchnięcie swojego zaklęcia w stronę Demona.

= = = = =
Sory Cam że troszkę steruje twoją postacią, ale chcę żeby w tej scenie był "pokaz siły" ze strony Darona