Serwery Minecraft

Lauren spostrzegła innego, bardzo podobnego, ale wyższego chłopaka zmierzającego w jej stronę.
- Hej! Chodź tutaj, to Twój brat? Ktoś go nieźle pobił... Co tu się dzieje? Kto zarządza Hogwartem?

- Ale... DUSZA JEST MOJA! - rzucił się z pięściami na Saula

- Uspokój się maniaku, dusza będzie twoja - krzyknął Saul

— Kim jesteś kobieto? — Philippe podszedł do dziewczyny. Ładnej dziewczyny. — Spojrzał na konającego. — Slepulus — rzucił zaklęciem w chłopaka, który zasnął — Nie porównuj mnie do kogoś takiego... takiej wywłoki czarodziejskiej. Plugawokrwisty — splunął.

Spojrzał na dziewczynę.
— Co robisz w tym zamku?

- Przepraszam za niego... Nie róbcie mu krzywdy - zawstydził się i cofnął
- Jaki jest plan...? - zapytał

- Planem ataku musi zarządzać jednostka, która zna bardzo dobrze Hogwart i wszystkiego jego zaułki.

- Co Ci do tego? - spytała podejrzliwie. - A czarodzieje półkrwi wcale nie są od nas gorsi.
Lauren wstała, przy okazji zmieniając kolor oczu na niebieskie.
- Lauren - przedstawiła się.

- Swojego czasu, uczyłem się na pamięc mapy Hogwartu, znam każdy zakamarek. Zatem proponuję by Molag i Saul zaatakowali od przodu, ja z Arcanem przejdę tajemnym przejściem i zaatakuje ich od tyłu, pamietajcie musimy odciągnąc ich uwagę, reszte powinien załatwić Fubuki o ile nas nie zdradzi

- Możemy też zaatakować zamek Carrabotha - wszystkie jego jednostki są w Hogwarcie, więc zamek stoi pusty, jednak ten czarnoksiężnik rzucił zaklęcie na swój zamek i nie można go tak łatwo odnaleźć.

W głowie Molag Bala:
- Oni nie wiedzą... HAHA! Głupcy nic nie wiedzą. Nawet się nie domyślą... Mam nadzieję że nikt z nich nie dostrzegł maszyny na końcu sali... Gdyby się dowiedzieli... Na Voldemorta! Nie, nie, nie... Nie mogą... To pokrzyżuje moje plany...

- Zabiję każdego kto stanie mi na drodze... Dobrego, złego... Mężczyznę, kobietę... Dziecko, starca... Nikt mi nic nie popsuje... Hihihi... Ale teraz... Teraz muszę siedzieć cicho. Wyjdę z ukrycia jak zdobędę ostatnią duszę...


- Świetny pomysł! - powiedział - Świetny pomysł... - powtórzył złowieszczo