Rozdział 2
SzybkiBanan ukończył zadanie w niecałe 2 godziny. Otrzymał w nagrodę 300 punktów doświadczenia, dzięki czemu natychmiast awansował na poziom 3. Następnie zabijał krowy jeszcze przez długi czas, w wyniku czego do awansu brakowało mu już na prawdę mało doświadczenia. Postanowił zdobyć je dzięki drugiemu zadaniu. Gdy podszedł do NPC, ten jak zwykle zaczął rozmowę:
-Witaj SzybkiBanan! Dziękujemy Ci za pomoc w zabijaniu tych wstrętnych krów. Może to zabrzmi dziwnie ale proszę Cię o przyniesienie mięsa tych krów, gdyż bardzo chciałbym zrobić z niego zupę. Dostarcz mi 32 sztuki a sowicie Cię wynagrodzę!
Banan posiadał w ekwipunku już 28 sztuk i nie chciało mu się zbierać kolejnych. Postanowił kupić brakujące 4 od jakiegoś gracza, więc szybko udał się do normalnej portalowni i wkroczył do pierwszego z portali. Znajdował się na przepięknej zielonej łące, na której rosły olbrzymie kwiaty. Tutaj również był NPC oraz krowy, lecz graczy było o niebo więcej... Nie, chwila! Było ich multum! Każdy walczył o zabicie krowy:
-Hej ty! Precz od mojej krowy! - krzyknął jeden z graczy.
-Nie rozkazuj mi frixie! - Odparł drugi.
-JA CI DAM FRIXA! MASZ SZCZĘŚCIE ŻE TU NIE MA PVP!
Banan odetchnął z ulgą:
-Dobrze że kupiłem rangę i nie muszę się teraz męczyć z expem... - Po tych słowach szybko wybiegł na środek mapy i krzyczał - Kupię 4 grzyby! Dam fajne Buty!
Nagle ktoś rzucił w niego jakimiś przedmiotami, które automatycznie wpadły mu do ekwipunku. Zauważył iż były to właśnie 4 grzyby. Gdy się odwrócił, zauważył że zrobiła to Akarin, która była uśmiechnięta od ucha do ucha:
-Witaj Owoc, Mam ich bardzo dużo, więc wiele nie stracę!
-Akarin! - Podbiegł do niej - Myślałem że się wylogowałaś!
-Załatwiłam coś i znowu weszłam. Pomyślalał sobie że skoro na tym expowisku jest więcej graczy, to jest też więcej krów, a ja z przedmiotami Legendy łatwo będę je brać tylko dla siebie. A teraz patrz na to! - Gdy gracze atakowali pobliską krowę, Akarin skacząc wzbiła się w powietrze. Jej blond włosy falowały niczym komety. Po chwili z wielką siłą uderzyła w ziemię, wbijając ostrze w ciało krowy, zabijając ją. Nad jej nickiem pojawiła się informacja ,,Osiągnięto 4 poziom", a gracze zostani odepchnięci w tył.
-Ona jest przepiękna... - Wymamrotał do siebie Banan, lecz nagle się ,,odwiesił" - EJ CHWILA! JAKIM CUDEM TY MASZ 4 LEVEL?
-Po prostu mam lepszą strategię... - Uśmiechnęła się, gdyż wiedziała że to go zdenerwuje.
-NIE TAK SZYBKO MOJA DROGA! - Banan jak szalony pobiegł ku NPC, odpychając graczy w tył. Szybko wręczył mu mięso i wrócił do miejsca gdzie stała Akarin. Przeciął krowę stojącą obok jednym zwinnym ruchem, a nad jego nickiem również pojawił się komunikat o poziomie:
-I co teraz?
-Jesteś słodki jak się złościsz! - zaśmiała się.
-ŻE CO?!?
-Ojj, przestań, tylko się z tobą droczę!
-Mam nadzieję... Ej chwila, skoro mówisz że masz lepszą strategię, to jestem ciekaw czy dasz radę ukończyć trzeci Quest. Oczywiście pójdę z tobą, abyś miała jakieś szanse.
-ŻARTUJESZ SOBIE? SAMA DAM RADĘ! TO PIKUŚ... No ale z drugiej strony... - ,,Quest z takim ciachem? Czad!" Pomyślała - Zróbmy tego Questa razem! No dalej!
-Nie mam nic przeciwko!
Gdy gracze wokół nich nadal narzekali na zabranie im krów, SzybkiBanan i Akarin byli w drodzę do NPC. Oczywiście gdy byli na miejscu, to zaczął on rozmowę pierwszy:
-Witajcie wojownicy! Te krowy to nic w porównaniu z ich Królową - Zmutowaną Krową. Podobno jedna się kręci w pobliskiej jaskini Brr... Aż mnie ciarki przechodzą! Zabijcie ją a sowicie Was wynagrodzę przyjaciele!
Oboje akceptowali zadanie, po czym ustawili się obok siebie:
-Gotowa?
-Oczywiście!
-ŚMIERĆ KROWIE!
Pobiegli przed siebie ile mieli sił w nogach. Gdy biegli, zabijali pobliskie krowy, wzbudzając płacz u graczy. Banan doskonale wiedział gdzie jest jaskinia, gdyż już robił tego Questa na BetaTestach. Nie minęło wiele czasu, gdy znaleźli się na miejscu.
Gdy mieli wejść do środka, zebrało się wokół nich mnóstwo graczy:
-Hej, co wy robicie? Nie dacie rady! - krzyczeli wszyscy.
SzybkiBanan nagle wyskoczył w powietrze, co uciszyło tłum, a po chwili wbił miecz w ziemię z olbrzymim hukiem:
-My nie damy rady? Potrzymajcie nam miksture many!
Gracze wnet zaczeli wiwatować, gdyż sztuczka Banana ich przekonała, zwłaszcza że zrobił ją bez rzadnych czarów ani run.
-Powodzenia! - krzyczeli gracze.
Akarin i Banan byli już środku. Korytarz do głownego pokoju jaskini nie był długi, lecz wystarczający aby nie wpuścić do dalszej części rzadnego światła. Natomiast pomieszczenie docelowe było wspaniałe. Z górnej częsci zwisał złoty żyrandol, a ze ścian wystawały kryształy diamentów:
-Dlaczego tu jest tak cicho? - zapytała piskliwych głosem Akarin, przygotowując w razie czego miecz.
-Nie mam bladego pojęcia...
Postanowili wejść głebiej, aż stanęli na jakiejś wypukłości, którą porastały grzyby:
-Ani śladu Bossa - Stwierdziła Akarin.
Nagle Bananowi coś się przypomniało i krzyknął tak głośno jak mógł:
-AKARIN! ZESKOCZ Z TEGO CZEGOŚ! SZYBKO! - Podłoże pod nimi zaczęło się ruszać, lecz dzięki ostrzeżeniu Akarin zdąrzyła umknąc. Niestety Banan został wyrzucony w powietrze:
-Szybki! - Akarin ruszyła by spróbować go złapać, co jej się udało, lecz oboje przewrócili się na ziemię.
Stała przed nimi prawie pięciometrowa kreatura przypominająca krowę. Cała była obrośnięta grzybami i roślinami. Nagle zamuczała i ruszyła na nich z pełną prędkością.
Szybki podniósł Akarin i zrobił unik, zachaczając ręką o drewno na skórze krowy, co pozwoliło mu na wdrapanie się na jej grzbiet. Wbił miecz tak mocno, jak tylko mógł, lecz zadał jej tym co najwyżej garstkę bólu, zwiększając jednocześnie agresję potwora.
-Teraz moja kolej! - Gdy krowa tratowała Akarin, ta złapała się za jej róg i wdrapała się na jej łeb. Zaraz potem wbiła jej miecz w oko, oślepiając ją połowicznie.
Jednak Boss tylko wpadł przez to w szał, zrzucając obu w trybie natychmiastowym, po czym trącił mocno Akarin kopytem, co spowodowało wyrzuceniem jej cztery metry dalej.
-NIE! AKARIN! - Krzyczał Banan.
-Nic mi nie jest - Szybko się podniosła, lecz miała mało zdrowia.
-ZAPŁACISZ MI ZA TO! - Banan wpadł w furię. Przyjął pozycję bojową i czekał na odpowiedni moment. Gdy Krowa była zaledwie trzy metry od niego, szybko podskoczył i wbił ostrze prosto w jej głowę, przebijając czaszkę i tym samym pokonując Bossa. Nagle Boss wybuchł, a z jego wnętrza trysnęła... woda, dosłownie, wody było tyle jakby przed chwilą rozerwała się chmura.
Akarin pękała ze śmiechu. Szybko podbiegła do Banana i wpadła mu w ramiona, krzycząc:
-Łatwo! Haha!
Bananowi przypomniał się pewien stereotyp - ,,Podobno NoLife nie ma dziewczyny".