Najlepsze Serwery Minecraft w Polsce!
   Witaj serdecznie na forum gdzie znajdziesz swój ulubiony Serwer Minecraft                                         
         

Serwery Minecraft

Witaj, Serwery Minecraft - nie przypadkiem znalazłeś największe forum internetowe Minecraft w Polsce Serwery Minecraft które tu znajdziesz pozwolą Ci miło spędzić czas, poznasz nowych wspaniałych ludzi i przeżyjesz fantastyczne przygody! Jednoczymy ludzi uwielbiających Gry i Minecraft! Zagraj z Nami i odkryj fantastyczne Serwery No Premium! Zobacz co oferuje polecana przez Nas

Lista Serwerów Minecraft



Zarejestruj się bezpłatnie na forum! Oto niektóre z przywilejów:
  • Zakładaj nowe wątki oraz aktywnie w nich uczestnicz,
  • Odblokuj możliwość pisania na Shoutboxie (czat),
  • Ogranicz ilość wyświetlanych reklam,
  • Zdobywaj odznaczenia oraz reputacje,
  • Znajdziesz tutaj darmowe poradniki Minecraft,
  • Odblokuj dostęp do ukrytych działów, tematów i linków,
  • Spersonalizuj swój prywatny profil,
  • Uczestnicz w forumowych konkursach,
  • Pamiętaj to nic nie kosztuje, MineServer.pl to darmowe forum internetowe na którym dowiesz się jak zainstalować minecraft oraz jak grać w minecraft!
Szukałeś Serwerów Minecraft? Znalazłeś! Zarejestruj się, a zagraj z nami!

               
serwery minecraft



[Creepypasta] Gniew Zaun
Autor Wiadomość
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1038
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #1
[Creepypasta] Gniew Zaun
Przecinal ich pazurami jak nożyczki papier. Kły zatapialy się głęboko w ich ciała. Dzięki dalekim skokom, szybko doganial swoje ofiary. W tym momencie jakiś człowiek próbował się bronić. Patrzyłem na te bezsilne zmagania z radością.

Tak, najprawdziwszy wilkołak właśnie polowal przede mną, a do tego był to mój przyjaciel. Wiedziałem o tej klatwie od miesiąca, jednak dopiero teraz zobaczyłem go w akcji. A co przychodzi szalonemu człowiekowi na myśl w takiej sytuacji? Okiełznać tą siłę, rzecz jasna, ulepszyć ją, kontrolować.

Zaczął posiłek. Powybijal kilkanaście ludzi, jakby miał do czynienia z muchami. Nagle poczułem ból w prawej dłoni. Skaleczylem się. Ku mojemu zdziwieniu, bestia podniosła łeb do góry i zaczęła zbierać zapachy. A więc wyczuwa krew...

Szybko pobiegłem mrocznym ulicami Zaun. Miałem oczywiście ze sobą swoją ekipę. Szybko wsiadłem do pojazdu, po czym odjechalismy, a mój ,,przyjaciel" stracił trop. Mógłbym się z nim zmierzyć, ale po co walczyć z bestią, skoro chce się ja podstępem pojmac.

Szybko znalazłem sposób, by mój przyjaciel wkroczył do mojego laboratorium. Wmowilem mu, że opracowalem środek, który zatrzyma jego przemianę. Cóż za naiwniak...
-Witaj Singed, mówiłeś coś o tym płynie...
-Zapraszam za mną-powiedziałem.
Zaprowadzilem Warwicka do pokoju doświadczalnego i podałem mu próbkę, która miała być tym cudownym lekarstwem. Wypił ją szybko, poszło prościej niż przypuszczałem. Wmig zemdlal, po czym podałem mu prawdziwy tym razem środek, który pozwalał zatrzymać przemiane na krótki okres czasu. Na szczęście miałem dużo tego towaru...

Skrepowalem go zelaznymi częściami, ręce, nogi, był bezbronny. To nie smakowite, miałem przed sobą bestię. Teraz tylko czekać aż się wybudzi, gdyż jedynie przytomny będzie wykonywał czynności, potrzebne do ulepszania.

W końcu się ocknal, pierwsza reakcja była naturalna. Pytał się co ja wyprawiam i ze jeśli go nie wypuszcze, to natychmiast zostanie ze mnie popiul. Zapewnilem go ze się tak nie stanie, po czym znacznie zbladl.

Przystąpiłem do eksperymentów. Pierwszą rzeczą, którą chciałem zmodyfikować, była jego naturalna broń, pazury, które w tej formie były zwyczajnymi paznokciami.

Natychmiast zaczelem wyrywać paznokcie, co spowodowało ogromne krzyki i jęki. Po chwili przystąpiłem do wszczepiania stalowych ostrych szponow. Z końców szpon, wychodziły specjalne pompy, które miały być dalszą częścią eksperymentu. Wszczepilem pazury na miejsce paznokci, co spowodowałoby u normalnego człowieka zemdlenie lub niewyobrażalne wrzaski i rzucanie się.
Natomiast mój potworek wykonał kilka takich jekow jak poprzednio. Niezwykle odporny na ból... Prawdopodobnie to system odpornościowy, gdyż przemiana też musi być niezwykłe bolesna.

Następnie podałem kolejną porcję leku, który miał zatrzymać przemianę, gdyż mój obiekt przemienial się podczas złości, strachu, a z obserwacji stwierdziłem że w niektórych przypadkach z bólu.

Rozcielem mu skórę na ręce, aby pod spód wprowadzić pompy. Pociagnalem je aż po ramię, w które wkrecilem specjalny przyrząd. Spowodowało to kolejne jęki, podczas wszczepiania urządzenia, a następnie podałem kilka środków do gojenia ran, aby urządzenie i pompy mogły połączyć się z ciałem.

Chwilę potem obrocilem stół, do którego przykuty był Warwick, tak ze wisiał brzuchem do ziemi. Odkryłem ruchomą część stołu, dzięki czemu miałem całe jego plecy do dyspozycji. Mogłem zrobić co tylko mi się spodoba. Przygotowałem bardzo duży pojemnik, przypominający równocześnie tłok z zbiornikiem. Zacząłem przymierzac urządzenie, aby dobrze je dokrecic.

Tymczasem moja bestia groziła mi ze za chwile rezerwie mnie na strzępy. O mały włos zapomnialbym podać mój preparat po raz kolejny. Nagle zaczął błagać o litość. Jednak mimo wszystko ja wyrwalem mu brutalnie skórę i mięso, po czym ,,podlaczylem" urządzenie do kręgosłupa. Ogromna fala krzykow zaniepokoila mnie, czy aby nie podawać preparatu częściej.

Następnie próbowałem jakoś posklejac ranę i podałem środek do gojenia by połączyć kolejne urządzenie z moim pieskiem.

Po odczekaniu chwili, zrobiłem kolejną wyrwe w skórze, między urządzeniu na ramieniu, a olbrzymim tłoku. Gdy Warwick jeczal, ja wpinalem kolejne pompy. Po krótkiej chwili przekrecilem go znowu plecami w dół, po czym unieruchomilem szczękę. Obiekt Badań już wiedział co się święci. Brutalnie wyrwalem wszystkie cztery kły z jego gęby, po czym podałem porcję preparatu, o którym przypomniały mi jego groźby.

Gdy to zrobiłem, na miejsce klow, wszczepilem metalowe ostre kolce, które również posiadały specjalne pompy, tyle że znacznie mniejsze. Pompy górnych zębów, łączyły się wzdłuż polikow z dolnymi, dzięki czemu prawie wogole nie było ich widać. Następnie cztery pompy połączyłam w dwie, które poprowadzilem przez szyję, aż do kręgosłupa i podlaczylem do gigantycznego urządzenia. Następnie podałem preparat do zatrzymywania przemiany i preparat gojacy. Pozostało czekać, az wszystko się połączy, aby bestia traktowała ulepszenia jak własne ciało. ciało tym czasie Warwick mógł odpocząć od bólu, gdyż za chwile odbędą się testy...

Po odczekaniu godziny i podawaniu co jakiś czas środka, wszystko ładnie się zroslo. Postanowiłem więc rozpocząć testy... Podeszlem do stołu i obrocilem Warwicka plecami do dołu, po czym skupilem się na śmieszniej wystajacej części na urządzeniu znajdującym się na ramieniu. Odczepilem ta część, a w srodku coś kliknelo.

Nagle we wszystkich pompach poplynela zielona ciecz, a urządzenia zaczęły coś tloczyc. Natomiast Warwick jęknął. Wszystko wydawało się dobrze, az zaczął wrzeszczeć z bólu, po czym z ust zaczęła mu lecieć ta sama zielona ciecz, a był to po części kwas.

Warwick wymiotowal kwasem na swoją klatkę piersiową, a ten mu ja wypalal. Wiedziałem że jak czegoś nie zrobię, to moja praca pojdzie na marne. Natychmiast zlokalizowalem źródło problemu. Jedna z pomp była źle połączona z zylami.
Natychmiast rozcielem skórę, gdy mój obiekt stracił przytomność. Walczyłem z czasem, szybko podlaczylem pompę generujaca kwas do żyły, zaszylem i ranę i zacząłem reanimowac bestię.

Szybko pozbylem się kwasu na ciele, po czym zacząłem podawać najrozmaitsze leki, jednocześnie gojac skórę na klatce piersiowej. Po kwadransie reanimacji zbadalem bicie serca. Nie biło, a obiekt nie oddychal. Stan ten się utrzymał...

Mój obiekt odszedł... Cała praca na marne...

Zostawiłem jego ciało na stole, po czym zdenerwowany natychmiast opuscilem pracownie. Zdjalem fartuch, okulary rzucając je na podłogę, po czym wróciłem do swojej głównej siedziby oddalonej daleko od tego miejsca by się przespać...

Następnego dnia postanowiłem sprzatnac ciało ze stołu i myslic o innym eksperymencie. Mówi się trudno... Mogę stworzyć coś innego...

Wsiadłem więc do swojego pojazdu i pojechałem ciemnymi zakamarkami Zaun. Gdy byłem na miejscu, dostrzegłem cos okropnego. Brama główna była powyginana na wszystkie strony. Wyszedłem z pojazdu i wkroczylem na teren siedziby. Gdy zaszlem dalej, zobaczyłem straszny widok. Na ziemi leżało mnóstwo uszkodzonych ciał ochroniarzy. Niektórzy mieli odcięte głowy, niektórzy byli poranieni, a jeszcze inny leżeli bez kończyn.

Wkroczylem głębiej, by dostać się do swojego laboratorium. Na mojej drodze co jakiś czas napotykalem kolejne ciała lub organy. Gdy wkroczylem do laboratorium, przerazilem się tym ci musiało tu się stać.

Wszystko było poprzewracane. Wszystkie urządzenia i machiny były powyginane. Z kabli tryskaly ładunki elektryczne, a ze zbiorników ciecze i mikstury. Spojrzałem na stół unieruchamiajacy. Wszystkie żelazne części, które miały przykuwac cel, były rozerwane. Jednak nie to było najgorsze. Na ścianie widniał olbrzymi krwawy napis ,,Dopadne Cię Singed gdziekolwiek się schowasz".

Od razu wiedziałem co spowodowało to wszysko-moja bestia żyje... Ale czy to aby na pewno dobrze? Wymknal się spod kontroli, szuka mnie, żeby mnie zabić. Czy mogę stawić czoło czemuś, co sam stworzyłem, by niszczyć tym całe armie?

Wyszedłem innymi drzwiami, a ukazały mi się szeregi żywych żołnierzy.
-Co tu się stało?-spytałem krzyczac.
Jeden z nich wstał i wyjaśnił:
-Mówiłem Panu ze To zły interes! Pan nie słuchał! Ten potwór powybijal wszystki...
Złapałem go za kołnierz i rzuciłem na ziemię:
-Jak smiesz się do mnie tak zwracać? Nie potraficie sobie poradzić ofermy? On jest jeden, a Was kilku do cholery!
-Ciekawe czy Pan by go pokonał...-odezwał się inny żołnierz.
Wyciągnąłem pistolet i strzeliłem w jego głowę:
-O tak by z nim było...-sklamalem. Tak naprawdę bałem się panicznie tego, jak unieszkodliwic Warwicka.
Nagle usłyszeliśmy wycie. Było to niewątpliwie wycie psa. Szybko rzuciłem pistolet i przygotowałem ciezsza artylerie, czyli urządzenie strzelajace kwasem. Zamontowalem butle z płynem na plecach, podlaczylem do strzelby i krzyknalem:
-NA CO CZEKACIE? Chwytac broń!
Wszyscy natychmiast zaczęli się przygotowywać, gdy nagle w oddali zobaczyłem jak coś się rusza. Ciemna sylwetka szybko przeskakiwala z kąta w kąt.

Wszyscy ustawili się na swoje pozycje, gdy nagle coś zahuczalo nad nami.
-JEST NA MOSCIE!-wskazałem na coś w rodzaju platform, których w bazie mieliśmy mnóstwo.
Nagle coś skoczylo z góry. W tym momencie ujrzałem go... Te krwawe oczy... Te wszystkie kable... Wyglądał znacznie lepiej niż w formie ludzkiej. Jednym ruchem przeciął ochroniarza, kiedy reszta zaczęła strzelać. Ten natomiast uskoczyl od lini ognia, a jego urządzenie na plecach zapalilo się nagle na czerwono. Wiedziałem co to oznacza...
-UCIEKAC!
Niektórzy zostali, niektórzy uciekali. Pompami przeplynela krew, a następnie czerwony płyn. Wszystkie żelazne części, takie jak pazury czy kły zapalily się i rozgrzaly do czerwoności. Na początku sam Warwick upadł z bólu, jednak po chwili ryknal, płomienie zgasly, jednak części były nadal rozgrzane do czerwoności.

Z łatwością przecinal żołnierzy, a niektórzy zaczynali się palić. Dzięki substancji, która mu zamontowalem, stawał się szybszy i silniejszy podczas gniewu, bólu czy lęku.

Natychmiast pobiegłem by się ratować. Jednak Warwick szybko skończył z moimi ludźmi i pobiegł za nami. Póki co nie mógł mnie wyczuć, jednak cały czas krzyczał, a były to krzyki pełne furi:
-Pamiętam co zrobiłeś!
Uciekalem dalej. Nagle Warwick skoczyl na żołnierza, szybko go zostawił i poszukiwał mnie dalej. Zdążyłem się na szczęście ukryć za rogiem, a wilk pobiegł w drugą stronę.

Nagle się przewrocilem i reka poleciała mi na coś ostrego. Szybko próbowałem zahamować krwawienie, jednak wiedziałem że już za pozno:
-A więc tam jesteś! Ładnie pachniesz, muszę przyznać!
Wyczuwanie krwi... Po co ja go porwalem...
Zacząłem biec tak szybko, jak tylko mogłem. Za sobą słyszałem głośny stukot i przywracanie się metalowych części. Bestia niszczyla wszystko na swojej drodze.

Nagle skończyła mi się droga. Stałem nad ogromnym zbiornikiem wodnym. Nie było już ucieczki.
Nagle jednak zobaczyłem wybawienie. Nad jeziorem rozposcieral się gruby stalowy drut, a do drutu był przywiązany solidny pojemnik, który mógł się przemieścić z jednego brzegu na drugi. Dodatkowo był po mojej stronie, niedaleko.

Szybko ruszyłem w jego kierunku. Była to jedyna droga ucieczki. Otworzyłem drzwi, wsiadłem i pociagnalem wajchę. Urządzenie przemieszczalo się powoli na drugi brzeg. Nagle, gdy miałem zamknąć ciężkie stalowe drzwi, zobaczyłem to biegnącego w moją stronę.

Przekrecilem kolbe i zacząłem się modlić. Nagle coś uderzyło z całą mocą w drzwi. Czynność została powtorzona, przez co powstało wgiecie. Za trzecim razem metal pękł, ujawniając stalowe pazury.
Potem, ku mojemu zdziwieniu nic się nie działo. Po piętnastu minutach czekania, spojrzałem przez otwór. Widziałem tylko i wyłącznie mgłę nad wodą.
Czyżby sobie odpuścił?
Nagle na niebie pojawiła się czerwoną kropka. Zaczęła się ona powiększać. Wkrótce dostrzegłem że nie była to kropka, lecz olbrzymie rozpalone w niektórych miejscach cielsko, które najwyraźniej potrafiło świetnie skakać.

Wiedziałem że to moje ostatnie chwile. Wilk był już coraz bliżej. W końcu z ogromnym hukiem uderzył w drzwi, rozdzierajac je, a ja wpadłem do wody. Po chwili straciłem przytomność...

Obudziłem się w szpitalu. Po otwarciu oczu zorientowałem się, że na sali leży też inna osoba. Spojrzałem na nią. Był to jeden z moich żołnierzy.
Nagle na salę wszedł lekarz:
-Widzę że się Pan obudził!
-Co ja tu robię?-spytałem.
-Leczy się Pan... Jakby nie ten człowiek, który leży obok Pana, utopilby się Pan.
Spojrzałem na żołnierza i czułem ogromną wdzięczność. Jednak zaraz zadałem sobie pytanie.
Co z bestią? Czyżby myślała że się utopilem i sobie poszła?
Zauważyłem jednak ze na ciele żołnierza jest wiele zadrapan i skaleczen.
-Panie doktorze? Czy on z tego wyjdzie?
-Obawiamy się ze nie, jednak próbujemy co możemy. Przed chwilą przeszedł operacje.
Nagle poczułem coś w sercu.
Ktoś mnie uratował...
Postanowiłem, że od teraz będę lepszym człowiekiem...

Po dwóch tygodniach wyszlem ze szpitala i wyjechałem daleko stąd. Podjąłem się również operacji plastycznej, aby nikt mnie nigdy nie rozpoznał.

Natomiast w Zaun dalej krążą wieści o tajemniczych mordestwach. W późniejszych gazetach opisywano także te sytuacje w innych miastach. Bestia zapomniała jak wyglądam, więc podrozoje po świecie i zabija kogo popadnie...

Być może obserwuję Cię przez okno?
[Obrazek: ww_base_logo.jpg]

[Obrazek: ryomen-sukuna-icegif-5.gif]
Oceny: kiroPL (+1), Igorro88 (+1), LordVoldemort (+1)
08-February-2017 16:29:31
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
LordVoldemort Niedostępny
☢ Legenda ᗯᗪ ☢

Liczba postów: 1,197
Dołączył: Sep 2015
Nick na Serwerze:
LordVoldemort

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 2.50
Post: #2
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
He.. To i ja coś napisze ^^
Czego to wielkie zdjęcie z lola?!
Oceny: kiroPL (+1)
08-February-2017 16:31:53
Znajdź wszystkie posty
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1038
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #3
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
Przeczytaj to się dowiesz lol Tongue

[Obrazek: ryomen-sukuna-icegif-5.gif]
08-February-2017 16:33:36
Znajdź wszystkie posty
Anty Offline
Zbanowany

Liczba postów: 2,110
Dołączył: Feb 2016
Nick na Serwerze:
.

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 60.00
Post: #4
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
A to już wiem co mi za oknem warczy ;p
08-February-2017 16:38:33
Znajdź wszystkie posty
Piotr Offline
Moderator Forum+
******

Liczba postów: 8,268
Dołączył: Dec 2014
3036
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 901.00
Post: #5
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
Przeciez to nawet nie jest creepypasta tylko jakies slabe opowiadanie...
08-February-2017 16:43:01
Znajdź wszystkie posty
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1038
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #6
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
Nie wiedziałem jak to nazwać ^^

[Obrazek: ryomen-sukuna-icegif-5.gif]
08-February-2017 17:47:07
Znajdź wszystkie posty
SuperMalpek Offline
-J-

Liczba postów: 126
Dołączył: Nov 2016
Nick na Serwerze:
Nie gram

MineGold:
0.01
Post: #7
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
Uguhuhuhhu ale straszne Uguhuhuhhu warwick to szatan uhuhuh
08-February-2017 17:48:16
Znajdź wszystkie posty
Danio008 Online
Wieczni Łowcy
********

Liczba postów: 953
Dołączył: Aug 2015
1038
+
Pomogłem? Daj Diaxa!
Nick na Serwerze:
Danio008

Odznaczenia:

(Zobacz Odznaczenia)
Poziom:
MineGold: 0.00
Post: #8
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
@Refresh

[Obrazek: ryomen-sukuna-icegif-5.gif]
09-February-2017 23:59:21
Znajdź wszystkie posty
Hobbs
Wspieram Forum

Liczba postów: 6969
Dolaczyla: Jan 2012
Reputacja: 777

MineGold: 777.77

Serdecznie polecamy serwis który pomoze Ci zdobyc Ci polubienia, subskrybcje, followersów i rozbudowac Twoje socialmedia!
kiroPL Niedostępny
Zbanowany

Liczba postów: 720
Dołączył: Nov 2016
Nick na Serwerze:
Artanao

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 20.00
Post: #9
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
Ymm... Niestraszne Tongue W porównaniu do twojego poprzedniego opowiadania ("degradacja") to to jest słabe, ale plusik za starania leci.
11-February-2017 16:07:46
Znajdź wszystkie posty
NaselienPL Niedostępny
Zbanowany

Liczba postów: 342
Dołączył: Nov 2016
Nick na Serwerze:
NaselienPL

Odznaczenia:

(
Zobacz Odznaczenia)

Poziom:
MineGold: 9.01
Post: #10
RE: [Creepypasta] Gniew Zaun
Hmm.... Teraz jest moda na ,,Creepy Pasty" które nimi nie są. nie jest zbytnio straszne, więc sądzę że można tego nazwać Creepy pastą (Straszną historią). Zapewne będzie teraz z 10 wątków z przedrostkiem ,,Creepy Pasta", a nią nie będzie.
11-February-2017 16:13:09
Znajdź wszystkie posty



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości