Witam, zamierzam utworzyć jakby nową serię, będą to artykuły historyczne. Jeżeli się spodoba, to możesz dać diaxa oraz napisać, o czym następny artykuł chciałbyś/chciałabyś zobaczyć.
Początek
Wszystko zaczęło się od wojny austriacko-tureckiej. 14 lipca 1683 roku wojska osmańskie pod wodzą wielkiego wezyra Kary Mustafa liczące około 200 tysięcy Turków rozpoczęły oblężenie Wiednia. Wojska austriackie broniące miasta były słabo zorganizowane, ponieważ wciąż żywiły nadzieję, że uda się zażegnać konflikt zbrojny. Koniec końców Austria wystawiła do obrony łącznie około 18 tysięcy żołnierzy, z czego 13 tysięcy to prawdziwi wojacy, a 5 tysięcy- milicja miejska. Dowodzenie nad Austriakami objął hrabia Starhemberg, który utrzymywał Wiedeń przez dwa miesiące, przez które liczebność obrońców z 18 tysięcy zdążyła spaść do zaledwie pięciu tysięcy.
Organizacja wsparcia Polskiego
W Polsce panował skomplikowany system polityczny w kwestii prowadzenia wojen. Na walkę za granicą zgodę musiał wyrazić sejm. 16 lipca do Polski przybył posłaniec austriacki, prosząc o wsparcie. Sejm uchwalił podatek nadzwyczajny na wystawienie i utrzymanie 48-tysięcznej armii, jednak pod bronią znajdowało się jedynie 12 tysięcy, trzeba było więc ogłosić zaciągi. Ostatecznie Sobieski zebrał 27 tysięcy ludzi, z którymi wyruszył do Wiednia. 3 września w Tulln nad Dunajem spotkał się ze sprzymierzonymi wojskami austriackimi i niemieckimi, nad którymi objął kontrolę. Armia, licząca wtedy 70 tysięcy (w tym 32 tysiące jazdy) kontynuowała marsz.
Bitwa
Walczące strony:
Koalicja antyturecka:
I Rzeczpospolita
Austria
Święte Cesarstwo Rzymskie (Niemcy)
Saksonia
Szwabia
Bawaria
Siły osmańskie i ich sojusznicy:
Imperium Osmańskie
Chanat krymski
Siedmiogród
Wołoszczyzna
Mołdawia
12 września 1683 o czwartej rano król Jan III Sobieski uczestniczył w Mszy św., którą celebrował na ruinach kościoła św. Józefa i klasztoru legat papieski Marek z Aviano. Bitwa zaczęła się rankiem tego samego dnia, ale rozstrzygające uderzenie jazdy nastąpiło dopiero późnym popołudniem. Wielki wezyr, będąc przekonanym o wartości jego ludzi, nie przygotował się jakoś bardzo do bitwy. Obóz turecki nie został umocniony, zabezpieczono jedynie odcinek między wioskami Nussdorf i Schafberg. Niemcy i Austriacy atakowali na lewym skrzydle na łagodnych stokach wzgórz między Kahlenbergiem i Leopoldsbergiem, Polacy zaś przedzierali się dalej przez bezdroża Lasu Wiedeńskiego. Turcy nie skupili tam większych sił, gdyż z tej strony nie spodziewali się ataku. Na skraj Lasu Wiedeńskiego wojska Sobieskiego wyszły dopiero w godzinach popołudniowych. Znajdował się tam rozległy teren doliny rzeczki Wiedenki, opadający łagodnie w kierunku oblężonego Wiednia. Bliżej znajdowało się wielkie obozowisko i spiesznie formujące się oddziały tureckie. W winnicach porastających stoki ukrywały się oddziały janczarów. Król kazał więc generałowi Kątskiemu wysunąć do przodu piechotę i artylerię celem oczyszczenia terenu. Po kilkugodzinnej walce piechurzy Zbrożka wyparli wojska tureckie i otworzyli drogę kawalerii. O godzinie 18 Sobieski dał znak do rozpoczęcia generalnego szturmu. Do szarży ruszyła husaria hetmanów Stanisława Jabłonowskiego, Mikołaja Sieniawskiego, a także pułki dowodzone bezpośrednio przez króla; szarżowała również kawaleria austriacka i niemiecka. Zdaniem niektórych historyków brało w niej udział ponad 20 tys. jeźdźców. Po jakimś czasie wojska osmańskie (wśród nich był także Kara Mustafa) zaczęły uciekać z pola bitwy. Po zdobyciu obozu Osmanów Sobieski zatrzymał swe wojska, gdyż cel, jakim było przerwanie oblężenia, został wypełniony.
Po bitwie
Po zwycięstwie Sobieski wysłał dwa listy- jeden do papieża Innocentego XI ze słowami
"Venimus, vidimus et Deus vicit", co znaczy
"Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył", oraz do swojej żony, Marysieńki, zaczynający się słowami
"Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały". Wielki wezyr za przegraną bitwę został skazany na śmierć, jednak zbiegł z miejsca egzekucji. Po jakimś czasie Turcy znaleźli go i na rozkaz sułtana powiesili. Podobno ostatnie słowa Mustafy to
"Upewnij się, że zaciskasz ten sznur wystarczająco mocno"