17-December-2018, 00:14:57
ŚWIĄTECZNY CZAS
━━━━━━●•.•●•˙°•.♡.•°˙•●•.•●━━━━━━
Raz do roku jest kilka takich dni.
Choć zimowych, to ciepłych i szczęśliwych.
W dnie te braćmi stają się wrogowie,
Nikt nie życzy źle drugiej osobie.
W sercu każdy ma pełno miłości.
Nikt nie jest smutny, wszyscy są radośni.
Wspólna kolacja w najbliższych gronie.
Twarze uśmiechnięte, splecione dłonie.
Wszyscy śpiewają: "Cicha noc..."
Zwierzaki znowu mają tę moc,
Że mówią wszystkie ludzką mową.
Byki nie dokuczają w oborze krową,
Pies z kotem, jak starzy przyjaciele
Śpiewają piosenkę o białym aniele.
Śpiewają piosenkę o białym aniele.
W salonie na stole jedzenia dużo dość,
I talerz, jak przyjdzie niespodziewany gość.
Jemioła powieszona, zielona cała,
Pod nią jakaś parka już się całowała.
Nie brakuje karpia i barszczyku woni.
Jakieś dziecko ulicą Mikołaja goni.
Gwiazdor ucieka, prezentów pół pogubił.
Dzieciak tę zabawę bardzo polubił.
Prezenty pozbierał, zaniósł je do domu.
Schował pod łóżkiem nie mówiąc nic nikomu.
Gwiazdor załamany, bo prezentów nie miał.
Poszedł więc do lasu i rózg trochę nazbierał.
Wszystkim kit wcisnął, że niegrzeczni byli
I żeby w przyszłym roku się poprawili.
Zmiękło serduszko naszego dzieciaka
I prezenty oddał, choć był rozrabiaka.
━━━━━━●•.•●•˙°•.♡.•°˙•●•.•●━━━━━━
━━━━━━●•.•●•˙°•.♡.•°˙•●•.•●━━━━━━
Raz do roku jest kilka takich dni.
Choć zimowych, to ciepłych i szczęśliwych.
W dnie te braćmi stają się wrogowie,
Nikt nie życzy źle drugiej osobie.
W sercu każdy ma pełno miłości.
Nikt nie jest smutny, wszyscy są radośni.
Wspólna kolacja w najbliższych gronie.
Twarze uśmiechnięte, splecione dłonie.
Wszyscy śpiewają: "Cicha noc..."
Zwierzaki znowu mają tę moc,
Że mówią wszystkie ludzką mową.
Byki nie dokuczają w oborze krową,
Pies z kotem, jak starzy przyjaciele
Śpiewają piosenkę o białym aniele.
Śpiewają piosenkę o białym aniele.
W salonie na stole jedzenia dużo dość,
I talerz, jak przyjdzie niespodziewany gość.
Jemioła powieszona, zielona cała,
Pod nią jakaś parka już się całowała.
Nie brakuje karpia i barszczyku woni.
Jakieś dziecko ulicą Mikołaja goni.
Gwiazdor ucieka, prezentów pół pogubił.
Dzieciak tę zabawę bardzo polubił.
Prezenty pozbierał, zaniósł je do domu.
Schował pod łóżkiem nie mówiąc nic nikomu.
Gwiazdor załamany, bo prezentów nie miał.
Poszedł więc do lasu i rózg trochę nazbierał.
Wszystkim kit wcisnął, że niegrzeczni byli
I żeby w przyszłym roku się poprawili.
Zmiękło serduszko naszego dzieciaka
I prezenty oddał, choć był rozrabiaka.
━━━━━━●•.•●•˙°•.♡.•°˙•●•.•●━━━━━━
by: Wituusieq