Widzę że pomimo zapadnięcia decyzji to zamiast spokojnie wątek zamknąć zaczęła się w nim dyskusja o balansie. Jako iż jestem autorem tej klasy ze starych edycji (i tego nie ukrywam przed nikim... jak ktoś chce to może poczytać nawet mój archiwalny wątek sprzed tegorocznego lata:
http://mineserwer.pl/Temat-KitPvP-Nowo%C...na-arenach) to dorzucę tutaj swoje cegiełki do dyskusji.
Na początku cieszy mnie w ogóle sam fakt, że klasa się przyjęła ludziom. Zawsze to jakaś wskazówka dla autora, że zrobił coś świetnego i być może nawet uniwersalnego. Niestety te wszystkie dobre wizje przesłania obecny stan trybu, gdzie nie uważałbym tej klasy (ani żadnej innej z moich pozostałości) za dobry element trybu. Powiedziałbym nawet, że za dużo tam jest zrobione by pozwalać na egzystowanie tej klasy.
Spoglądając w przeszłość porównajcie sobie i sami oceńcie kto waszym zdaniem lepiej projektował klasy. Oczywiście wiadomo, że co nowsza edycja to wszystko jest udoskonalane i pod tym względem sam jestem zadowolony z dzieła stworzonego przez KKXD. Natomiast w czasach starej edycji (czyli gdzieś wiosną tego roku), kiedy ja zajmowałem się zmianami na KitPvP (na MS oczywiście, żeby nie było że sobie coś do innych serwerów przypisuję ^^), to nie wprowadzałem nagle 24 klas... 40 klas... czy może i nawet 70 klas w jednym tzw. "patch'u". Wszystko było wprowadzane po kolei i etapami, w których dbałość przeszła zarówno na klasy stare (tu chociażby można nadmienić niezastąpiony przez nikogo przykład Thora, który po reworku był znacznie bardziej grywalny niż przed nim) jak i klasy nowe (w które właśnie wpakowałem Revenanta).
Uwierzcie mi, ale nie sztuka wpakować xyz mocno nieprzemyślanych klas na tryb... Sztuka polega na tym by je do siebie dopasować i zbalansować. Na starej edycji prowadziłem politykę tworzenia klas, które mogły siebie kontrować. Revenanta zrobiłem właśnie na tej zasadzie. Zanim właściwie on powstał to wprowadziłem jeszcze 4 inne klasy: Widmo, Niszczyciel, Ender i Khaimera. Te klasy to przedsmak tamtych zmian, które idealnie odzwierciedlały proponowany przeze mnie styl gry. Ostatnia z nich była właśnie powodem, dla którego zrobiłem Revenanta.
Revenant jak wiadomo jest klasą dystansową, do której nawet samo podejście może być sztuką... Jego celem jest eliminowanie ofiar w szybkim czasie i zajmowanie strategicznych dla niego pozycji, pozwalających mu na uzyskanie przewagi nad przeciwnikiem. Niegdyś klasa Khaimera była terrorem dla graczy. No bo co my tam mieliśmy? Skok co 2 sekundy dający regen HP po trafieniu kogokolwiek, regeneracja HP z auto ataków (czyli jego głównej broni) i tylko słaby set. Postać po prostu nie do zabicia... zbliżała się do Was i już kreska... nici z walki, przy dobrym posiadaczu to nawet o ucieczce nie byłoby mowy. Revenant wprost idealnie tą klasę zdominował.
W obecnych czasach czytam wasze wpisy i widzę, że teraz jest używany bardziej do niszczenia rozgrywki nieuczciwym ludziom (z czego tryskam śmiechem momentami, bo nie przypuszczałem, że będzie można go do tego użyć). Mimo wszystko widzę, iż bardziej przydałoby się tu wprowadzenie zestawu kontrującego też Revenanta, ale to już nie będzie raczej moje dzieło... A szkoda bo na tamtejszą edycję plany spore miałem... Chociażby na wypuszczenie zestawu SplitFace'a, który miałby 2 bronie, gdzie każda daje mu inne benefity i zmienia jego formę wraz z większą ilością trafień taką bronią. Byłoby na czym eksperymentować ^^
Co do obecnego balansu to się nie wypowiadam. Niby umiejętność mu nie działa, a tu się okazuje że same auto ataki są już za mocne, gdzie właśnie salwa bazuje na tych zwykłych pociskach... Te klasy już nie są moją własnością więc nie mam co do nich sięgać. Być może kiedyś wypuszczę wam jakiś pokaz tych "niewydanych klas". Na ten moment myślę że wystarczająco wam rozświetliłem powody istnienia klasy. Reszta zależy już od KKXD, któremu zostawiam do decyzji co zrobić po tej dyskusji.