MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [OPOWIADANIE] Wojna Dwóch Światów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
EPIZOD 1 - NADCIĄGA KATAKLIZM

- Szefie, coś leci... - Powiedział najlepszy przyjaciel Kiro Kosmacza, wielki i mądry naukowiec od spraw kosmosu. Raz, kiedy miał 24 lata, poleciał nawet w kosmos. Od tamtego czasu bardzo interesował się astronomią i kosmosem.
- Kometa? Meteor? - zapytał Kiro Kosmacz, szef wszystkich badaczy kosmosu na oddziale 45 w placówce "Badamy kosmos".
- Meteor, szefie. Ponad 600 kilometrów na godzinę w kierunku Ziemi. Uderzy w Polsce koło Śląska o godzinie 14:53, przynajmniej taką wysunąłem hipotezę na podstawie jego prędkości.
- Wyląduje w mieście jakimś?
- Nie, szefie. Wyląduje całe szczęście na pustej łące, jest tam tylko parę drzew. Siła uderzenia będzie jednak duża. Średnica meteoru to ponad 5 metrów.
- Uuu, niedobrze. Zabezpieczcie teren i kilka godzin przed uderzeniem, powiedzcie mieszkańcom miast aby nigdzie nie wychodzili. Nie chcemy chyba, aby ktoś obszedł tęczowy most...
- Tak jest, szefie. Wysyłamy oddział policji i kilku naszych.
[Obrazek: image.php?di=5NL6]
Po czym naukowiec odszedł i usiadł do komputera. Kiro Kosmacz również obrócił się do komputera. Po kilku minutach zakończył swoją pracę i odpalił pasjansa. Zaczął grać, jednak długo nie pograł, ponieważ znowu podbiegł do niego jego przyjaciel.
- Ymmm... Szefie, odkryliśmy coś nowego. Może to być niebezpieczne... - powiedział.
- Co jest? - zaniepokoił się Kiro.
- Przed chwilą skończyłem badać obiekt i program twierdzi, że... - zaniemówił naukowiec.
- No co?!
- W meteorze znajduję się obce formy życia.
Kiro chwilę patrzył się na przyjaciela, zastanowił się i powiedział wystraszony:
- O choler* jasna... Wezwij więcej policji i... Paru więcej naszych. Słuchaj, może to być robak, kosmita lub 20-metrowy potwór...
- Wiem, szefie. Nie mamy czasu. Meteory spada już za dwa dni. Musimy się przygotować - rzekł przyjaciel po czym odszedł. Zaczął coś robić na komputerze a Kiro nie wiedział już, co ma robić. Pozostało mu jedynie czekać.

DWA DNI PÓŹNIEJ

- Czy... Jest pan pewien, że tu miał spaść meteoryt? - zapytał policjant.
- Tak... To na pewno tu! System tak pokazał! Ostatnio pomylił się 19 lat temu!
- A skąd pan wie, że to akurat dziś się nie pomylił?
- Nie wiem... Ale to tu! Słowo daję!
Była już bowiem 15:34 a uderzenie jeszcze nie nastąpiło. A może i... Nastąpiło?
GODZINA 14:53, HAŃCZA

Za nim leciał ognisty ogon. Aż 6 metrów średnicy. 600 km na godzinę. Mocne, duże uderzenie. Dokładnie. To meteor leciał prosto na jezioro Hańczę, największe pod względem powierzchni jezioro w Polsce. Na niebie widać było z oddali, jak ognista kula pędzi bardzo szybko w kierunku Ziemi. Szczęście czy pech, ale nikt nie widział tego zdarzenia. Nikt również tego nie pilnował. Nikt nie miał pojęcia, że skała spadnie akurat tu. Meteor był już ponad 5 km nad ziemią. Bardzo szybko zbliżał się, aby uderzyć w jezioro. W końcu udało mu się.
[Obrazek: image.php?di=TLZO]
Meteoryt spadł prosto do Hańczy. Uderzenie było jeszcze bardziej potężne, niż się tego spodziewali naukowcy - uderzenie skały opróżniło całe jezioro, a woda rozlała się obok pobliskich lasów. Reszta wsiąkła w trawę, co za tym idzie - dżdżownicy wypełzły na glebę.
Przez chwilę panowała martwa cisza. Nikt nie słyszał bardzo głośnego odgłosu uderzenia. Nagle stał się coś dziwnego. Meteor w jednym momencie pękł i wypełzły z niego larwy. Nie były to jednak zwykłe larwy - jak już wcześniej wspomniałem, dżdżownice wypełzły na glebę - dla porównania larwy ze skały były 3 razy większe. Zaczęły one pożerać dżdżownice i rośliny. Nic ich nie powstrzymywało.

10 LAT PÓŹNIEJ...


Nie ma screenów, wiem. Coś stało mi się z MC, forgem i Custom NPC i nie mogę odpalić żadnego światu na singlu. Odpalam świat, ładuje się, wyskakuje "Zamykanie serwera wewnętrznego" i crashuje. Nie wiem, być może będę robić obrazki po staremu - w paincie. Jeśli wie ktoś o co chodzi, niech pisze na PW. Może wynagrodzę MG lub Repkami.
Fajnie się zapowiada. Plusik.
Bradzo fajnie się zaczyna Smile LECI PLUS +
Dobra, problem rozwiązany, screeny będą jutro.
A kiedy 2 epizod ?
Nie wiem, czy do drugiego epizodu dożyję.





Będzie, kiedy będzie.
Epickie.
Fajne +
@aktuzalizcja Dodano obrazki do rozdziału pierwszego.
EPIZOD 2 - PIERWSZE OBAWY

- Mamo, coś tu idzie!
- Co tu idzie, kochanie?
- Nie wiem mamo, ale to jest coś dziwnego!
- Hmm hmm... - zaśmiała się mama małego sześciolatka, po czym pomyślała: "Bujna wyobraźnia"...
Po czym coś uderzyło z potężnym hukiem w ich dom. Mama, tata, synek i córka zbiegli się w przedpokoju. Prąd padł a wszystkie meble leciały na ziemię. Okna popękały. Wszyscy byli przerażeni.
- Co to?! - krzyknęła młoda nastolatka.
- Nie wiem, pójdę sprawdzić - odpowiedział ojciec próbując uspokoić sytuację. Wyciągnął on wiatrówkę z szafy i wyszedł na dwór. Rodzina już prawie płakała ze strachu. Uderzenia skończyły się. Przez chwilę było słychać krzyk ojca, strzał ze strzelby i cisza. Panowała martwa cisza, nikt się nie ruszał. Syn się uspokoił, bo pomyślał, że tata zabił istotę odpowiedzialną za huki. Był jeszcze mały, nie czuł, że może coś złego się stać. Nastolatka z kolei myślała, że to coś zabiło ojca bo w ogóle nie wchodził do domu. Matka nic nie myślała, wypatrywała, czy w drzwiach nie pojawi się jej mąż. Nagle w drzwiach stanął mężczyzna z wielką, krwawiącą raną w drzwiach. Upadł na ziemię.
- Artur, Artur! Proszę, odezwij się, błagam! Artur! O Boże! Wezwijcie pogotowie! Szybko! Artur! Obudź się, proszę! Powiedz coś!
[Obrazek: image.php?di=D5YH]
Córka pobiegła po telefon i wezwała pogotowie, dzwoniąc na numer 112. Każdy płakał, ponieważ każdemu było smutno z powodu krwawiącego, umierającego ojca. Syn wyszedł na dwór, bo był ciekawy co było przyczyną uderzeń. Wyjrzał i zobaczył coś strasznego... Dziwny stwór, leżący w kałuży krwi... Przypominał on bardzo węża. Nagle stało się coś mrożącego krew w żyłach. Potwór wstał i zaczął szybko pełzać w kierunku lasu.
- Nie poddam! Się! Moje młode! Młode!!! Nie! Biegnę!!! Nie poddawaj się, Qsibble! Biegnij! Młode moje!
Chłopiec pobiegł opowiedzieć a ta go w ogóle nie słuchała. Teraz liczył się tylko jej mąż...

PLACÓWKA "BADAMY KOSMOS" - ODDZIAŁ 45

- Szefie, to na pewno meteor!
- Chłopie, niemożliwe, nasze badania nigdy nie zawodzą!
- A jednak!!! Meteor spadł niedaleko Hańczy, a z miejscowości obok mamy zgłoszenie!!! To musi być tam!
- Niemożliwe...
- A jednak! Musimy coś zrobić!
Kiro Kosmacz był zszokowany. Już trzecie zgłoszenie od policji w tym tygodniu. Muszą zbadać to miejsce dokładnie i wszystko zanalizować, czy to jednak meteor, czy nie...
- Policja przesyła jakieś zdjęcia...?
- Tak szefie, są tu dwa... Udało uchwycić się tylko jednego potwora, podobnego do węża - było zgłoszenie ostatnio na niego. Jedno zdjęcie jest zrobione gniazdu i jedno samicy z ukrycia.
- Pokaż mi je tu...
Oto zdjęcia, które przyjaciel Kiro pokazał jemu:
[Obrazek: image.php?di=1O3C]

[Obrazek: image.php?di=65VC]
- O kurw* - przeklnął Kiro Kosmacz. Lecimy tam, teraz. Wezwij policje, Marka, Tomka i Piotra. Siebie zabierz już jak chcesz.
- Ta jest, szefie! - odrzekł przyjaciel i odmaszerował.
Kiedy już odszedł, Kiro mruknął:
- Źle... Bardzo źle...
Stron: 1 2 3
Przekierowanie