MineServer.pl - Minecraft Serwer Serwery Minecraft

Pełna wersja: [Horror] Słodkich Snów-Finał
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Rozdział 1

-Przepraszam... Naprawdę nie chciałem...
***
Mistrzplackiii obudził się w bardzo ciemnym miejscu. Leżał na czymś dość miękkim. Poczuł poduszkę pod swoją głową oraz pościel pod tułowiem. Zaczął macać ręką po swoim ciele. Nagle w kieszeni poczuł twardość. Sięgnął do niej i wyjął latarkę.
Gdy ja zapalił, zauważył że znajduje się w swoim pokoju. Jednak pokój był dość pusty. Nie było jego biurka czy też komputera. Same szafki i zielony dywan. W oczy rzucaly się także żółte ściany.
Nagle Mistrzplackiiii zauważył na łóżku swojego pluszowego misia z dzieciństwa, który nadal siedział na biurku. Czuł do niego niezwykłą miłość mimo że miał już prawie 12 lat. Miś był żółty. W dodatku lewa noga była przyszyta, gdyż zabawka miała już swoje lata.
Mistrzplackiiii miał bardzo dziwny sen.
Śnił mu się jego starszy brat i jego koledzy oraz uderzenie w ziemię. Nie za bardzo wiedział jak w nią uderzył. Nie pamiętał też całego snu. Miał w głowie jedynie poszczególne sceny.
Postanowił wstać z łóżka i pójść do kuchni po szklankę wody. Do kuchni prowadził korytarz, mający także drzwi po boku, prowadzące do sypialni rodziców.
Mistrzplackiiii od razu gdy otworzył drzwi swojego pokoju, poczuł dziwny niepokój. Nie wiedział dlaczego tak się stało.
Miał nawyk warunkowy ze gdy bał się czegoś w nocy, np. Kiedy obejrzał jakiś straszny film, to składał z tyłu ręce. Tym razem też tak zrobił, nawet tego nie kontrolując. Jednym słowem, wyczuwal w domu dziwna atmosferę.
Gdy przechodził do kuchni, zerknal okiem na sypialnię rodziców. Nikogo nie było w ich łóżkach. Nie obchodziło go teraz czy kogoś obudzi. Krzyknal:
-Mamo! Tato! Gdzie Wy? Haloooo!
Nagle usłyszał dźwięk tluczenia talerza dochodzący z kuchni. Bardzo się przestraszył, odskakujac przy tym w tył.
Powoli i ostrożnie podszedl do wejścia do pokoju. To co zobaczył, prawie doprowadziło go do utraty przytomności.
W kuchni, odwrócony do niego tyłem, stał dwometrowy poraniony stwór czarnego koloru. Przypominał człowieka jednak miał dziwny kształt głowy. Z ran na plecach i konczynach kapala krew. Z łokci wystawaly dwie ostre kości, jakby były złamane.
Nagle stwór odwrócił się. Jego poraniony brzuch był koloru żółtego. Części ust były wyrwane, tak ze było widać wyraźnie skąd wyrastają bardzo ostre zęby. Po wielkich wylupiastych oczach plackowi przyszło na myśl jedno... skin banana...
Nie mógł się ruszać. Strach sparalizowal go kompletnie. Nagle potwór ruszył na niego.
Placki natychmiast zaczął uciekać wbrew swojej woli. Słyszał kroki potwora za sobą. Szybko wbiegł do swojego pokoju i wskoczył pod łóżko...
Ciekawe, łap + :33
Szalejesz xD. Epickie opowiadanie
Ejjj, fajne! xD Musisz popracować jeszcze nad interpunkcją, ale i tak jest super :3
Rozdział 2

-Podobno boisz się wysokości mały? A może to sprawdzimy?
***
Mistrzplackiiii skulił się i zaczął płakać. Gdzie on jest? Gdzie są jego rodzice? Czym jest ten dziwny potwór i skąd on się wziął?
Widział jego kończyny. Maszerował wokół łóżka, czekając aż jego ofiara nie wytrzyma i będzie zmuszona wyjść ze swojej kryjówki.
Kompletnie nie wiedział co ma zrobić. Obudził się w czymś co przypominało jego pokój, lecz wyglądało jakby było czymś innym, poszedł do kuchni po zwykłą szklankę wody i jego oczom okazało się coś, co nie miało prawa istnieć. Czyżby był w piekle?
Nagle poczuł szarpnięcie za rękaw. Obrócił głowę w stronę szarpnięcia i zobaczył tam... swojego misia. Normalnie krzyknąłby ze strachu, że zwykła rzecz zachowuje cechy istoty żywej, lecz miał dziwne uczucie spokoju i ulgi. Nagle miś przemówił, co go mimo wszystko zaskoczyło:
-Wiem że jest Ci trudno...
Placki nie mógł uwierzyć własnym uszom:
-Nie jesteś tu sam, mi też było trudno...
Placek przetarł oczy:
-On boi się światła... Użyj swojej broni, pokaż że jesteś silny...
Po tych słowach miś już więcej się nie odezwał. Mistrzplackiiii był w szoku. Leżał przez chwilę pod lóżkiem, cały czas obserwując kroki stwora, aż w końcu postanowił że zaufa misiowi.
Chwycił mocno latarkę i zaczął odliczać do trzech. Na trzy szybko wyjrzał zza łóżka i błysnął potwornemu Bananowi w oczy. Ten zaczął zakrywać swoją twarz, a za każdym razem gdy światło padało na jedno z jego części ciała, ta zaczynała gnić i topieć.
Po czasie potwór miał stopione dłonie i trudno było mu się obronić przed światłem. Gdy nie miał się już jak bronić i światło świeciło mu prosto w gałki oczne, rozpadł się kompletnie. Nie zostało po nim wkrótce nic. Jakby został wymazany z rzeczywistości.
Placki sprawnym, aczkolwiek cichym, krokiem wyszedł z pokoju i pomaszerował w kierunku drzwi na zewnątrz. Na swojej drodze nie spotkał póki co nikogo.
Wkrótce dotarł do celu. Ostrożnie położył dłoń na klamce i ją nacisnął. Jednak drzwi ani drgnęły. Były zamknięte. Placki postanowił że spróbuje sie wydostać oknem. Jednak okna również były pozamykane. W dodatku gdy patrzył przez okna, widział tylko i wyłącznie mgłę. Nic poza tym...
Zaczął panikować i ponownie ze strachu poleciała mu łezka. Nagle zauważył na końcu korytrza dziwny stojak. Podszedł bliżej. Była to kroplówka. Nie miał zielonego pojęcia skąd ona się tutaj wzięła. Postanowił ją zignorować i pojść dalej.
Gdy wszedł do łazienki, zamarł. Na suficie oraz ścianie roztaczała się gigantyczna, ale to gigantyczna kilkumetrowa pajęczyna, a na niej siedziała dziwna istota wielkości człowieka. Była ona żółta z czerwonym odwłokiem. Posiadała osiem par odnóży, a na głowie wystawały jej uszy. Istota przekręciła głowę. Placki zobaczył coś co prawie spowodowało odróch wymiotny... Poranioną i zdeformowaną twarz skina Kalisa Pro.
Istota nagle zaczęła powoli schodzić z sieci. Placki natychmiast rzucił się do ucieczki, płacząc przy tym i krzycząc...
"Po wielkich wylupiastych oczach plackowi przyszło na myśl jedno... skin banana..." xDDD, dobre, plusik leci Smile
Ładne opowiadanie łap + Smile
Nie do danio tera to przeszłeś sam siebie epic MASZ TU PLUSEŁA +
Danio008 napisał(a):odróch
Bardzo dobry polski, nie ma co.
Ludzie wymyślcie już coś oryginalnego. Pomysł z Bananem jako złą postacią jest tak nadużywany, że aż szkoda gadać, zresztą tak samo, jak pomysł ze zdeformowanymi postaciami. O ile nie wiem, do jakiego filmu/książki/serialu/gry nawiązuje twoje opowiadanie, to jedyne co mi przychodzi na myśl to FNAF 4, ale co do tego pewności nie mam.
Plusa nie ma.
Twoje horrory krok po kroku przestają być straszne. Twoje pierwsze horrory (degradacja, gniew zaun) miały kopa, te już średnio, prawie w ogóle. Zresztą widać, że horror wzorowany delikatnie na FNAFie 4. Kroplówka, miś pocieszający dzieciaka, długi korytarz prowadzący do kuchni i sypialni rodziców... Cóż. To tylko moja opinia na temat twojego opowiadania.
Stron: 1 2 3
Przekierowanie